+++ /dev/null
-<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
-<utwor>
- <dramat_wierszowany_l>
-
-<rdf:RDF xmlns:rdf="http://www.w3.org/1999/02/22-rdf-syntax-ns#" xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/">
-<rdf:Description rdf:about="http://wiki.wolnepodreczniki.pl/Lektury:Sofokles/Król_Edyp">
-<dc:creator xml:lang="pl">Sofokles</dc:creator>
-<dc:title xml:lang="pl">Król Edyp</dc:title>
-<dc:contributor.editor xml:lang="pl">Sekuła, Aleksandra</dc:contributor.editor>
-<dc:contributor.translator xml:lang="pl">Morawski, Kazimierz</dc:contributor.translator>
-<dc:contributor.technical_editor xml:lang="pl">Gałecki, Dariusz</dc:contributor.technical_editor>
-<dc:publisher xml:lang="pl">Fundacja Nowoczesna Polska</dc:publisher>
-<dc:subject.period xml:lang="pl">Starożytność</dc:subject.period>
-<dc:subject.type xml:lang="pl">Dramat</dc:subject.type>
-<dc:subject.genre xml:lang="pl">Tragedia</dc:subject.genre>
-<dc:description xml:lang="pl">Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.</dc:description>
-<dc:identifier.url xml:lang="pl">http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/krol-edyp</dc:identifier.url>
-<dc:source.URL xml:lang="pl">http://www.polona.pl/Content/3067</dc:source.URL>
-<dc:source xml:lang="pl">Sofokles (496-406 a.C.), Król Edyp, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, wyd. 2, Kraków, 1947</dc:source>
-<dc:rights xml:lang="pl">Domena publiczna - tłumacz Kazimierz Morawski zm. 1925</dc:rights>
-<dc:date.pd xml:lang="pl">1925</dc:date.pd>
-<dc:format xml:lang="pl">xml</dc:format>
-<dc:type xml:lang="pl">text</dc:type>
-<dc:type xml:lang="en">text</dc:type>
-<dc:date xml:lang="pl">2007-08-31</dc:date>
-<dc:audience xml:lang="pl">L</dc:audience>
-<dc:language xml:lang="pl">pol</dc:language>
-</rdf:Description>
-</rdf:RDF>
-
-<extra><!--<elementy_poczatkowe>--></extra>
-
- <autor_utworu>Sofokles</autor_utworu>
-
- <nazwa_utworu>Król Edyp</nazwa_utworu>
-
- <lista_osob>
- <naglowek_listy>OSOBY DRAMATU</naglowek_listy>
- <lista_osoba>EDYP</lista_osoba>
- <lista_osoba>KAPŁAN</lista_osoba>
- <lista_osoba>KREON</lista_osoba>
- <lista_osoba>CHÓR TEBAN</lista_osoba>
- <lista_osoba>TYREZJASZ</lista_osoba>
- <lista_osoba>JOKASTA</lista_osoba>
- <lista_osoba>POSŁANIEC Z KORYNTU</lista_osoba>
- <lista_osoba>SŁUGA LAIOSA</lista_osoba>
- <lista_osoba>POSŁANIEC DOMOWY</lista_osoba>
- </lista_osob>
-
-<extra><!--</elementy_poczatkowe>--></extra>
-
-<extra><!--<tekst_glowny>--></extra>
-
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O dzieci, Kadma<pr>Kadmos --- mąż Harmonii, uchodził za założyciela Kadmei, czyli Teb w Beocji.</pr> starego potomstwo,/
- Czegoście na tych rozsiedli się progach,/
- Trzymając w ręku te wiązki błagalne<pr>Wiązki błagalne z gałązek wawrzynu lub oliwek składali błagalnicy na ołtarzach bogów.</pr>?/
- Czemuż nad miastem dym wonnych kadzideł/
- Wznosi się razem z modlitwą i jękiem?/
- Ja, że nie chciałbym przez usta posłańców/
- O tym zasłyszeć, sam tutaj przybyłem,/
- Ja, Edyp, sławą cieszący się ludzi./
- --- Rzeknij więc, starcze, boś ty powołany/
- Za innych mówić, co was tu zebrało,/
- Strach czy cierpienie? Wyjaw to mężowi,/
- Co chce wam ulżyć; bo byłby bez serca,/
- Gdyby ten widok mu serca nie wzruszył.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KAPŁAN</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O Panie, który ziemicą tą władasz,/
- Widzisz, jak garnie się wsze pokolenie/
- Do twych ołtarzy; jedni, to pisklęta/
- Długiego lotu niezdolne, a drugich/
- Wiek już pogarbił; ja służę Zeusowi/
- A tamci innym bogom; równe tłumy/
- Siadły gdzie indziej, gdzie chramy Pallady<pe><slowo_obce>Pallas</slowo_obce> --- przydomek bogini Ateny.</pe>/
- I tam, gdzie ołtarz Ismena<pr>Ismenus --- rzeka pod Tebami. Nad nią leżała świątynia Apollina --- Ismenion. Była ona siedzibą wróżbitów, którzy wróżyli z płomieni buchających na ołtarzu.</pr> popielny,/
- <begin id="b1188992169418"/><motyw id="m1188992169418">Kara, Los, Przywódca, Śmierć</motyw>Bo miasto --- jak ty sam widzisz --- odmęty/
- Złego zalały i lud bodaj głowę/
- Wznosi wśród klęski i krwawej pożogi,/
- Mrąc w ziemi kłosach i ziemi owocach,/
- Mrąc w stadach bydła i niewiast porodach,/
- Płonnych od kiedy bóg ogniem zionący<pr><slowo_obce>bóg ogniem zionący</slowo_obce> --- demon zarazy, dzierżący ognistą pochodnię, która mór szerzy.</pr>/
- Zaciężył srogą nad miastem zarazą,/
- By grody Kadma pustoszyć, a jękiem/
- Czarne Hadesu wzbogacić ostępy./
- Choć więc my ciebie nie równamy bogom,/
- Ani te dzieci, siedliśmy w tych progach,/
- Bo ciebie pierwszym mienimy wśród ludzi,/
- Wśród ciosów życia i wśród nieba gromów./
- Tyś bo przybywszy, gród stary Kadmosa/
- Od strasznych ofiar dla Sfinksa<pe>Sfinks --- potwór z twarzą kobiety, ciałem lwa, skrzydłami orła i ogonem węża, który zatrzymywał podróżnych zdążających do Teb, zadając im podchwytliwie sformułowane pytanie, a gdy nie umieli na nie odpowiedzeć --- zabijał ich. Edyp odgadł zagadkę potwora (Co to za zwierzę, które rano chodzi na czterech nogach, w południe na dwóch, a wieczorem na trzech? --- Człowiek, bo jako dziecko raczkuje, jako dorosły używa tylko kończyn dolnych, a na starość wspomaga się laską) i w ten sposób pokonał Sfinksa.</pe> wyzwolił,/
- Nic od nas wprzódy się nie wywiedziawszy,/
- Ni pouczony; nie, z ramienia bogów/
- Dałeś nam życia ochłodę i ulgę./
- A więc ku tobie, któryś nam najdroższym,/
- Ślemy, Edypie, tę prośbę błagalną,/
- Byś nas ratował, czy z bogów porady/
- Znajdując leki, czy z ludzi natchnienia.<end id="e1188992169418"/>/
- Bo przecież widzę, jako doświadczonych/
- Rady najlepszym poprawy zadatkiem./
- <begin id="b1188909841358"/><motyw id="m1188909841358">Państwo, Przywódca, Władza</motyw>Nuże więc, mężom ty przoduj, skrzep miasto,/
- Nuże, rozważnie działaj, bo ta ziemia/
- Zbawcą cię mieni za dawną gotowość./
- Niechbyśmy rządów twych tak nie pomnieli,/
- Iż po naprawie upadek nas zgrążył;/
- Ale stanowczo wznieś gród ten ku szczęściu;/
- Z ptakiem tu dobrej nastałeś ty wróżby/
- I dziś dorównaj tej szczęsnej przeszłości./
- Bo jeśli nadal zachowasz ster rządów,/
- Piękniej ci mężom przewodzić, niż próżni./
- Ni gród, ni okręt nic przecie nie waży,/
- Jeśli nie stanie męża dla ich straży.<end id="e1188909841358"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O biedna dziatwo! Nazbyt ja świadomy/
- Próśb waszych celu; wiem, że wszystkie domy/
- Gnębi choroba, lecz wśród zła powodzi/
- Najgorsza nędza w mą osobę godzi./
- Bo was jedynie własne brzemię dręczy,/
- Gdy moja dusza za mnie, za was jęczy,/
- Za miasto całe; ze snu się nie budzę/
- Na wasze głosy; wiedzcie, że łzy ronię/
- I częstem troski błąkaniem się trudzę,/
- By co obmyśleć ku ludu obronie./
- I uczyniłem, co dobrem się zdało,/
- Syna Menojka<pr><slowo_obce>Syn Menojkosa</slowo_obce> --- Kreon, brat Jokasty.</pr>, a żony mej brata/
- Do Apollina pytyjskich wyroczni<pr><slowo_obce>Do Apollina pytyjskich wyroczni</slowo_obce> --- do Delf. Miejsce wyroczni zwało się pierwotnie Pytho; stąd zwano Pythją starą kobietę, która tam wróżyła.</pr>/
- Posłałem, aby Kreon się wywiedział,/
- Co czyniąc, mówiąc, zbawiłbym to miasto./
- A odmierzając dzień jego odejścia,/
- Już spokój tracę, bo nad miarę czasu/
- Zwykłą nie widać go w domu z powrotem./
- Lecz skoro wróci --- to byłbym przewrotnym,/
- Gdybym za głosem nie postąpił boga.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KAPŁAN</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Mówisz nam z duszy, a właśnie zwiastują/
- Okrzyki ludzi Kreona przybycie...
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O Apollinie! Niechby on ze słowem/
- Tak zbawczym przyszedł, jak wygląd ma jasny.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KAPŁAN</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Dobrą nowinę ja wróżę, bo czyżby/
- Inaczej wieńczył swą głowę wawrzynem<pr>Wieniec z wawrzynu wkładano na głowę przy ofiarach lub kiedy przynoszono dobre wieści.</pr>?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wnet się dowiemy, już słyszeć nas może. ---/
- O książę, krewny mi synu Menojka,/
- Jakież przynosisz nam wieści od bóstwa!
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Dobre, bo mniemam, że i ciężkie sprawy/
- Z dobrym obrotem szczęsnymi się stają.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jakież jest słowo? bo z tej oto mowy/
- Strachu bym nie mógł wysnuć, ni otuchy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czy chcesz, bym mówił od razu przed ludźmi,/
- Lub wszedł do domu; na wszystko ja gotów.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Mów tu, wszem wobec; bo tamtych katusze/
- Bardziej mnie dręczą, niż strach o mą duszę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa><begin id="b1188993079114"/><motyw id="m1188993079114">Bóg, Kara, Los, Zbrodnia, Zbrodniarz</motyw>
- Niech więc wypowiem, co Bóg mi obwieścił. ---/
- Febus<pr>Febus --- Apollo.</pr> rozkazał stanowczo, abyśmy/
- Ziemi zakałę, co w kraju się gnieździ,/
- Wyżęli i nie znosili jej dłużej.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakim obrzędem? gdzież skryta ta zmora?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wypędzić trzeba, lub mord innym mordem/
- Okupić<pr><slowo_obce>mord innym mordem okupić</slowo_obce> --- mowa tu o tzw. zemście krwi, która żądała śmierci za śmierć, oka za oko, zęba za ząb.</pr>, krew ta ściąga na nas burze.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakiegoż męża klęskę Bóg oznacza?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Rządził, o królu, niegdyś nad tą ziemią/
- Laios, zanim tyś ujął ster rządu.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Wiem to z posłuchu, bom męża nie zaznał.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Tych więc, co jego zabili, rozkazał/
- Bóg nam ukarać i pomścić stanowczo.<end id="e1188993079114"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Ale gdzież oni? Gdzież znajdą się ślady/
- Dawnej i wiekiem omszałej już zbrodni?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- W tej, mówił, ziemi; śledźmy a schwytamy./
- Ujdzie bezkarnie to, co człek zaniecha.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czy w wnętrzu domu, czy też gdzie na polu,/
- Czy na obczyźnie Laiosa zabito?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wyszedł on z kraju pielgrzymem i potem/
- Już nie powrócił do swojej stolicy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- A świadka albo towarzysza drogi/
- Czyż niema, by się go można wypytać?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Zginęli; jeden, który zbiegł z przestrachem,/
- Krom<pe><slowo_obce>krom</slowo_obce> --- oprócz.</pe> jednej rzeczy nic nie wie stanowczo.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Cóż to? rzecz jedna wiele odkryć może,/
- Byleby czegoś mógł domysł się czepić.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Mówił, że Laios nie z jednej padł ręki,/
- Lecz że liczniejsi napadli go zbóje.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czyżby zbójowi, gdyby on pieniędzy/
- Stąd nie był dostał, starczyło odwagi?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wieść to głosiła, lecz po zgonie króla/
- Nikt nie wystąpił, by pomścić tę zbrodnię.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- I cóż sprawiło, że po klęsce króla/
- Prawdy wyświecić tutaj nie zdołano?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Sfinks ciemnowróży ku troskom chwilowym/
- Od spraw tajemnych odciągnął uwagę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba><begin id="b1188910545146"/><motyw id="m1188910545146">Bóg, Grzech, Kara, Przywódca, Zbrodnia, Zbrodniarz</motyw>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Więc od początku ja rzeczy ujawnię./
- Bo słusznie Febus i ty równie słusznie/
- Ku umarłemu zwróciliście troskę;/
- Z wami ja wspólnie siły złączonymi/
- Spłacę, dług bogu i dług naszej ziemi,/
- A tym nie dalszym z pomocą ja idę,/
- Lecz sam ze siebie tę zrzucę ohydę./
- Bo ów morderca mógłby równie łacno/
- Zbrodniczą dzisiaj na mnie podnieść rękę./
- Zmarłemu służąc, usłużę więc sobie./
- Nuże więc, dzieci, powstańcie z tych stopni/
- Co prędzej wiązki podniósłszy błagalne<pr><slowo_obce>wiązki podniósłszy błagalne</slowo_obce> --- po szczęśliwym wysłuchaniu modłów usuwali błagalnicy wiązki z ołtarzy.</pr>./
- I niech kto inny lud na wiec tak zbierze,/
- Iżby gotowym mnie wiedział; a z woli/
- Bogów los szczęścia spłynie lub niedoli.<end id="e1188910545146"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KAPŁAN</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Powstańmy, dziatwo; przecież nas tu wiodły/
- Te właśnie cele, które on obwieszcza./
- A niechby Febus, co przesłał te rady,/
- Jak zbawca z ciężkiej nas wywiódł zagłady.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Zeusa wieści ty słodka, jakież w dostojne Teb progi/
- <wers_wciety>Z Delf grodu, co się złotem lśni<pr><slowo_obce>Z Delf grodu, co się złotem lśni</slowo_obce> --- Delfy sławne były ze skarbów ofiarowanych Apollinowi.</pr>,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Wici niesiesz mi?</wers_wciety>/
- Duch się wytęża, a kłębią się myśli od grozy i trwogi./
- <wers_wciety>Delicki władco, o Peanie<pr><slowo_obce>Delicki władco, o Peanie</slowo_obce> --- Apollo urodzić się miał na wyspie Delos, a zwą go także Peanem (Paian), co oznacza boga niosącego pomoc i zbawienie.</pr>,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Drżę ja, czy nowy trud nastanie,</wers_wciety>/
- Czy dawne trudy w czasów odnowisz kolei?/
- Głosie niebiański, ty przemów, ty dziecię złotej nadziei!
- </strofa>
-
- <strofa>
- Naprzód niechaj mnie Zeusa córa, odwieczna Pallada/
- <wers_wciety>I Artemida wspomoże,</wers_wciety>/
- Która strzeże tej ziemi i tron okrężny zasiada/
- <wers_wciety typ="2">Na Teb agorze.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Przyjdź i Febie<pr>Pallada (Atena), Artemis i Feb (Apollo) byli trzema bóstwami opiekuńczymi miasta Teb.</pr> w dal godzący,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Stańcie troje jak obrońcy.</wers_wciety>/
- Jeśli już dawniej wy grozę ciążącą na mieście/
- Precz stąd wyżęli, przybądźcie i teraz i pomoc mi nieście.
- </strofa>
-
- <strofa><begin id="b1188910715140"/><motyw id="m1188910715140">Bóg, Kara, Miasto, Naród, Państwo, Śmierć</motyw>
- Zło mnie bezbrzeżne dotknęło. O biada!/
- <wers_wciety typ="2">Naród wśród moru upada</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">I myśli zbrakło już mieczy</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Ku obronie i odsieczy,</wers_wciety>/
- Pola kłosem się nie skłonią,/
- Matki w połogach mrą lub płody ronią./
- Jak lotne ptaki, wartkie błyskawice,/
- Mkną ludzie cwałem w Hadesu ciemnice.
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety>Nad miastem zawisła głusza</wers_wciety>/
- <wers_wciety>I stosy trupów po ulicach leżą,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">A śmierć i dżumę szerzą;</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Nikt ich nie płacze, nie rusza.</wers_wciety>/
- Żony i matki z posrebrzonym włosem/
- <wers_wciety>Żałobnym zawodzą głosem.</wers_wciety>/
- Skarga wszechludu zabłysła wśród nocy,/
- O Zeusa złota córo, udziel nam pomocy!
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety>Przybądź chyżo --- oto wróg,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Choć mu nie lśni mieczem dłoń,</wers_wciety>/
- Z krzykiem wtargnął w miasta próg./
- <wers_wciety>Wyprzyj go na morską toń</wers_wciety>/
- Lub pędź w niegościnną dal,/
- <wers_wciety>W głębie trackich fal</wers_wciety>
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety>Choć oszczędzi ciemna noc,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>To dzień wtóry zgnębi dom,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Ty, co grzmotów dzierżysz moc,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Zeusie, ciśnij grom!</wers_wciety>
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety>Z twego łuku złotych strun,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Puść, Apollo, krocie strzał,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Artemis, spuść żary łun,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Z którymi mkniesz wśród Lykii skał<pr><slowo_obce>wśród Lykii skał</slowo_obce> --- Apollina i siostrę jego Artemidę czczono także w Lykii --- w Azji Mniejszej. Artemida i nimfy z jej orszaku przebiegały z żarzącymi się pochodniami w ręku dzikie ostępy gór i lasów.</pr>.</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Ciebie wzywam, złotosploty<pr><slowo_obce>złotosploty</slowo_obce> --- Bakchus o bujnym włosie, spiętym złocistą przepaską, urodził się rzekomo w Tebach. Wśród blasku pochodni harcował on w otoczeniu szalejących Menad, dziewic mu oddanych, po pobliskich górach.</pr></wers_wciety>,/
- <wers_wciety typ="2">Boś tej ziemi syn,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Niechaj zaznam twej ochoty,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Ty, coś panem win!</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">O Bakchusie, pośród gór</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Pląsasz w Menad gronie,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">W Boga klęsk<pr><slowo_obce>Bóg klęsk</slowo_obce> --- Ares, który tu występuje jako bóstwo dżumy.</pr>, co niesie mór,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Żagwią mieć, co płonie!</wers_wciety><end id="e1188910715140"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Prosisz, a prosząc mógłbyś znaleźć ulgę,/
- Siłę i z kaźni srogich wyzwolenie,/
- Jeśli słów moich posłuchasz powolnie,/
- Które ja, obcy zupełnie tej wieści/
- I obcy --- sprawie, wypowiem. Toć sam bym/
- Nie wiele zbadał bez wszelkiej wskazówki./
- <begin id="b1188995468015"/><motyw id="m1188995468015">Przywódca, Sprawiedliwość</motyw>Teraz, żem świeżym tej gminy jest członkiem,/
- Do was się zwracam z następną przemową:/
- Kto z was by wiedział, z czyjej zginął ręki/
- Śmiercią ugodzon Laios Labdakida<pr>Laios Labdakida --- Agenor, król Fenicji, miał syna Kadmosa, który założył Teby. Kadmosa synem był Polydoros; ten zrodził Labdakosa, a Labdakos Laiosa, którego synem był Edyp.</pr>,/
- Niech ten mi wszystko wypowie otwarcie./
- Gdyby zaś bał się sam siebie oskarżać./
- Niech wie, że żadnej srogości nie dozna/
- Nad to, że cało tę ziemię opuści./
- A jeśli w obcej by ziemi kto wiedział/
- Sprawcę, niech mówi, otrzyma nagrodę/
- I nadto sobie na wdzięczność zasłuży./
- <begin id="b1188995672751"/><motyw id="m1188995672751">Los</motyw>Lecz jeśli milczeć będziecie, kryć prawdę,/
- To o przyjaciół się trwożąc, to siebie,/
- Tedy usłyszcie, co wtedy zarządzę./
- Niechajby taki człowiek w naszej ziemi,/
- Nad którą władzę ja dzierżę i trony,/
- Ani nie postał, ni mówił z innymi,/
- Ni do czci bogów nie był dopuszczony,/
- Ni do żadnego wspólnictwa w ofierze./
- Zawrzyjcie przed nim podwoi ościeże,/
- W żadnym on domu niech nigdy nie spocznie,/
- Bo tego chciały pytyjskie wyrocznie./
- Ja więc i Bogu i zbrodni ofierze/
- Ślubuję taką służbę i przymierze./
- I tak złoczyńcy klnę, aby on w życiu,/
- Czy ma wspólników, czyli sam w ukryciu,/
- Nędzy, pogardy doświadczył i sromu./
- I zaklnę dalej, że gdyby osiadły/
- Z moją się wiedzą w mym odnalazł domu,/
- Aby te klątwy na mą głowę spadły./
- A was zaklinam, abyście to wszystko/
- Czynili dla mnie, boga i tej ziemi/
- Od zbóż i bogów tak osieroconej.<end id="e1188995672751"/>/
- <begin id="b1188995755060"/><motyw id="m1188995755060">Obowiązek, Rodzina</motyw>Bo choćby boga głos nie nakazywał,/
- Nie trzeba było popuścić bezkarnie/
- Śmierci przedniego człowieka i króla/
- Lecz rzecz wyśledzić. Że ja teraz dzierżę/
- Rządy te, które on niegdyś sprawował,/
- Łoże i wspólną z nim dzielę niewiastę;/
- Że moje dzieci byłyby rodzeństwem/
- Jego potomstwa, gdyby on ojcostwem/
- Mógł się był cieszyć; że grom weń ugodził,/
- Przeto ja jakby za własnym rodzicem/
- Wystąpię za nim, wszystkiego dokonam,/
- Aby przychwytać tego, co uśmiercił/
- Syna Labdaka, wnuka Polydora,/
- Któremu Kadmus i Agenor przodkiem.<end id="e1188995755060"/>/
- A tym, co działać omieszkają, bogi/
- Niech ani z ziemi nie dopuszczą płodów,/
- Ni dziatek z niewiast; niech oni marnieją/
- Wśród tej zarazy, lub gorszym dopustem./
- Was za to, którzy powolni mym słowom,/
- Wspólnictwo Diki<pr>Dike --- bogini sprawiedliwości.</pr> niech skrzepi łaskawie/
- I bogi w każdej niech poprą was sprawie.<end id="e1188995468015"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jak mnie zakląłeś, tak powiem ci, książę./
- Ni ja zabiłem, ni wytknąć bym umiał/
- Tego mordercy; ten, co drogi wskazał,/
- Febus, sam jeden odkryłby złoczyńcę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Słusznie to rzekłeś. Ale wymóc z bogów,/
- Czego nie zechcą, nie zdoła śmiertelny.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Lecz drugie wyjście śmiałbym ci polecić.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mów i o trzecim, jeżeli ci świta.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Mistrzowi wiedzy najbliżej dorówna/
- Tyrezjasz<pe>Tyrezjasz (Teiresias; od <slowo_obce>teirea</slowo_obce>: dziwy) --- imię to dosłownie znaczy: tłumacz znaków i dziwów, nosił je słynny ślepy wróżbita tebański.</pe>, jego więc rady sięgając,/
- Najwięcej, książę, zyskałbyś dziś światła.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Przecież już anim tego nie zaniechał;/
- Bo za namową Kreona dwukrotnie/
- Słałem umyślnych, a zwłoka mnie dziwi.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Inne bo rzeczy są głuche i marne.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Co mniemasz? Każdy tu szczegół ma wagę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mówią, że zginął z rąk ludzi podróżnych.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I ja słyszałem. Lecz świadka nie widać.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Toć, jeśli w sercu drobinę ma trwogi,/
- On się przed twymi ulęknie przekleństwy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie strwożą słowa, kogo czyn nie straszył.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Lecz otóż człowiek, co sprawy wyjaśni./
- Bo już prowadzą boskiego wróżbitę,/
- W którego duszy prawda ma ostoję.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<didaskalia>[Wchodzi <osoba>Tyrezjasz</osoba>]</didaskalia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O Tyrezjaszu, co sprawy przenikasz/
- Jasne i tajne, na ziemi i niebie!/
- Chociaż ty ślepym, nie uszło twej wiedzy,/
- Jako choruje gród ten, przeto w tobie/
- Upatrzyliśmy zbawcę i lekarza./
- Bo Febus, jak ci już może donieśli,/
- Po wieściach naszych tę wróżbę obwieścił,/
- Że wyzwolenie li wtedy nastąpi,/
- Skoro odkrywszy morderców Laiosa/
- Na śmierć ich albo wygnanie skażemy./
- Ty przeto, lotu ptaków nie niechając,/
- Ni innych środków twej wróżbiarskiej sztuki,/
- Siebie i miasto, ratuj mą osobę,/
- I zbaw nas z wszelkiej zakały tej zbrodni./
- W tobie nadzieja; kto, czym tylko może,/
- Wesprze bliźniego, spełni dzieło boże.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Biada, o biada tej wiedzy, co szkodę/
- Niesie wiedzącym; znam ja to zbyt dobrze/
- I pomny na to nie byłbym tu stanął.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W czym powód, żeś tu przybył po niewoli?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Puść mnie do domu; bo łacniej co twoje/
- I ja co moje zniosę, gdy usłuchasz.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa><begin id="b1188996138982"/><motyw id="m1188996138982">Miasto, Obowiązek, Ojczyzna</motyw>
- Miastu, któregoś dzieckiem, służyć radą/
- Jest obowiązkiem miłości i prawa.<end id="e1188996138982"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Widzę, że słowa niekoniecznie w porę/
- Tyś wyrzekł; obym ja równie nie zbłądził.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Na bogów, wiedząc nie ukrywaj światła,/
- Przecież my wszyscy na klęczkach błagamy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wy wszyscy w błędzie. Ja nigdy złych rzeczy/
- Moich, by nie rzec... twoich, nie wyjawię.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Więc wiedząc, zmilkniesz? czyż myślisz człowieku/
- Miasto to zdradzić i zniszczyć ze szczętem?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Ani ja ciebie, ni siebie nie zmartwię./
- Próżno mnie kusisz, nie rzeknę już słowa.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Ze złych najgorszy --- bo nawet byś skałę/
- Obruszył --- wiecznie więc milczeć zamierzasz/
- I niewzruszony tak wytrwać do końca?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Upór mój ganisz, a w sobie nie widząc/
- Obłędów gniewu, nade mną się znęcasz.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Któż by na takie nie uniósł się słowa,/
- Którymi nasze znieważasz ty miasto?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Zejdzie to samo, choć milcząc się zaprę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Przeto co zejdzie, winieneś nam jawić.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nic już nie rzeknę. Ty zaś, jeśli wola,/
- Choćby najdzikszą wybuchnij wściekłością.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- A więc wypowiem, co mi w błyskach gniewu/
- Już świta; wiedz ty, iż w moim mniemaniu/
- Tyś ową zbrodnię podżegł i zgotował/
- Aż po sam zamach; a nie byłbyś ślepym,/
- To i za czyny bym ciebie winował.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Doprawdy? a więc powiem ci, byś odtąd/
- Twego wyroku pilnując, unikał/
- Wszelkiej i ze mną, i z tymi rozmowy,/
- Jako ten, który pokalał tę ziemię.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jakie bezczelne wyrzucasz ty słowa?/
- I gdzież zamyślasz przed srogą ujść karą?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Uszedłem, prawda jest siłą w mej duszy.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Gdzieś ty ją nabył? Chyba nie z twej sztuki.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Od ciebie. Tyś mnie zmusił do mówienia.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czego? Mów jeszcze, abym się pouczył.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyś nie rozumiał, czy tylko mnie kusisz?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie wszystko jasnym; więc powtórz raz jeszcze</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Którego szukasz, ty jesteś mordercą.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie ujdziesz kary za wtórą obelgę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mam mówić więcej, by gniew twój zaostrzyć?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mów co chcesz, słowa twe na wiatr ulecą.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Rzeknę, iż z tymi, co tobie najbliżsi,/
- W sromie obcując, nie widzisz twej hańby.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy myślisz nadal tak bredzić bezkarnie?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jeżeli w prawdzie jest moc i potęga.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O jest, lecz w tobie jej nie ma, boś ślepym/
- Na uchu, oczach i ślepym na duchu
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- A ty nieszczęsny urągasz, ty, który/
- Wnet staniesz wszystkim na urągowisko?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nocy ty synem, zaszkodzić nie zdołasz./
- Ni mnie, ni innym, co w słońce patrzymy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Bo nie pisano, abym ja cię zwalił;/
- Mocen Apollo, aby to wykonać.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy to są twoje sztuki, czy Kreona?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie Kreon, lecz ty sam sobie zatratą.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba><begin id="b1188996717227"/><motyw id="m1188996717227">Przywódca, Władza</motyw>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Skarby, królestwo i sztuko, co sztukę/
- Przewyższasz w życia namiętnych zapasach,/
- Jakże was zawiść natrętnie się czepia,/
- Jeżeli z tronu, którym mnie to miasto/
- W dani, bez prośby mojej zaszczyciło,/
- Kreon, ów wierny, ów stary przyjaciel/
- Zdradą, podstępem zamierza mnie zwalić/
- I tak podstawią tego czarodzieja,/
- Kuglarza, który zysk bystro wypatrzy,/
- A w swojej sztuce dotknięty ślepotą./
- Bo, nuże, rzeknij, kiedyś jasno wróżył?/
- Dlaczego, kiedy zwierz ów śpiewotwórczy/
- Srożył się, zbrakło ci słów wyzwolenia?/
- Przecież zagadkę tę nie pierwszy lepszy/
- Mógł był rozwiązać --- bez jasnowidzenia./
- A tobie wtedy ni ptaki, ni bogi/
- Nic nie jawiły; lecz ja tu przyszedłszy/
- Nic nie wiedzący zgnębiłem potwora,/
- Ducha przewagą, nie z ptaków natchnienia,/
- Mnie więc ty zwalić zamierzasz, w nadziei,/
- Że bliskim będziesz przy Kreona tronie./
- Lecz ciężko i ty jak ów, co podżega,/
- Odpokutujesz, a gdyby nie starość,/
- Wraz byś otrzymał kaźń za twe zamysły.<end id="e1188996717227"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nam mowa starca wydała się gniewną,/
- I twoja także, Edypie, a przecież/
- To nie na czasie; lecz patrzeć należy,/
- Byśmy głos boga spełnili najlepiej.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Chociaż ty władcą, jednak ci wyrównam/
- W odprawie. Słowem i ja także władam./
- Nie twoim jestem sługą, lecz Apolla;/
- I nie zawezwę zastępstwa Kreona,/
- <begin id="b1188996898640"/><motyw id="m1188996898640">Kondycja ludzka</motyw>Lecz sam ci powiem, tobie, który szydzisz/
- Z mojej ślepoty, patrzysz a nie widzisz/
- Nędzy twej, nie wiesz z kim życie ci schodzi,/
- Gdzie zamieszkałeś i kto ciebie rodzi.<end id="e1188996898640"/>/
- <begin id="b1188996981669"/><motyw id="m1188996981669">Los, Wizja</motyw>Między żywymi i zmarłymi braćmi/
- Wzgardę masz, klątwy dwusieczne cię z kraju/
- Ojca i matki w obczyznę wygnają,/
- A wzrok, co, światło ogląda, się zaćmi./
- Jakiż Kiteron<pr>Kiteron --- góry w pobliżu Teb.</pr> i jakie przystanie/
- Echem nie jękną na twoje wołanie,/
- Gdy przejrzysz związki, kiedy poznasz nagle,/
- W jaką to przystań nieprzystojną żagle/
- Pełne cię wniosły; nieszczęścia ty głębi/
- Nie znasz, co z dziećmi cię zrówna i zgnębi. ---/
- Szydź więc z Kreona, szydź z mojej ty mowy/
- Bo niema człeka między śmiertelnymi,/
- Którego złe by straszniej zmiażdżyć miało.<end id="e1188996981669"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czy znośnem takie wysłuchać obelgi?/
- Precz stąd co prędzej sprzed mego oblicza,/
- Co żywo z tych się wynosić mi progów!
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie byłbym stanął, gdybyś nie był wzywał.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Gdybym był wiedział, że brednie pleść będziesz,/
- Nie byłbym ciebie zawezwał przed siebie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Bredzącym może li tobie się wydam, ---/
- Tym, co cię na świat wydali, rozsądnym.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakim? Zaczekaj! Któż moim rodzicem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Ten dzień cię zrodzi i ten cię zabije.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakież niejasne ty stawiasz zagadki?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyś nie ty mistrzem w ich rozwiązywaniu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Urągaj temu, w czem uznasz mnie wielkim.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A jednak to cię zgubiło zdarzenie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jeślim wyzwolił gród --- niech i tak będzie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Więc już uchodzę. --- Prowadź mnie, pacholę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niech cię prowadzi. Obecność twa przykra,/
- Twoje odejście usunie tę plagę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba><begin id="b1188997201639"/><motyw id="m1188997201639">Los, Rodzina, Wizja</motyw>TYREZJASZ</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Rzekłszy co miałem --- idę, nie z obawy/
- Przed twem obliczem, bo próżne twe groźby./
- A powiem jeszcze: człek, którego szukasz,/
- Zdawna pogróżki i wici o mordzie/
- Laiosa głosząc, jest tutaj na miejscu./
- Obcym go mienią, ale się okaże,/
- Iż on zrodzony w Tebach; nie ucieszy/
- Tem się odkryciem; z widzącego ciemny,/
- Z bogacza żebrak --- na obczyznę pójdzie,/
- Kosturem drogi szukając po ziemi./
- I wyjdzie na jaw, że z dziećmi obcował/
- Własnemi, jak brat i ojciec, że matki/
- Synem i mężem był, wreszcie rodzica/
- Współsiewcą w łożu i razem mordercą./
- Zważ to, a jeśli to prawdę obraża,/
- Za niemądrego ogłoś mnie wróżbiarza.<end id="e1188997201639"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa><begin id="b1188997267499"/><motyw id="m1188997267499">Bóg, Kara, Los</motyw>
- Na kogóż wskazał delfickich głos skał/
- Kto strasznej zbrodni krwią ręce swoje zlał./
- <wers_wciety>Niechby szybkim pędem koni,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Co cwałują w chmur tabunie,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Uszedł on pogoni!</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Bo Apollo wnet nań runie</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Z błyskiem, gromem, burzą,</wers_wciety>/
- I niechybne wnet Erynje<pr>Erynie --- dziewice zemsty ścigające zbrodniarzy.</pr> grozie tej przywtórzą.<end id="e1188997267499"/>
- </strofa>
-
- <strofa>
- Więc z Parnasu<pe>Parnas --- góra w środkowej Grecji; w starożytnej mitologii greckiej siedziba Apolla, Muz i Dionizosa.</pe> śnieżnych wirchów głos błyszczący padł,/
- By przestępcy ukrytego badać wszędzie ślad/
- <wers_wciety>On jak buhaj w dzikim lesie</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Raz postoi w ciemnych grotach,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>To znów w skalne jary rwie się</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">W omylnych obrotach.</wers_wciety>/
- Od wyroczni w środku ziem<pr><slowo_obce>wyrocznia w środku ziem</slowo_obce> --- Delfy. W świątyni delfickiej znajdował się głaz biały, zwany po grecku pępkiem (<slowo_obce>omphalos</slowo_obce>), który oznaczał środek Grecji, czy też całej ziemi.</pr> w dalsze pomknie sioła,/
- Ale słowo wciąż jej żyje i krąży dokoła.
- </strofa>
-
- <strofa>
- Straszną, o straszną wróżbiarz budzi trwogę,/
- Słowom przywtórzyć ni przeczyć nie mogę./
- Błądzę wśród obaw; i błądząc, już nie wiem,/
- <wers_wciety typ="2">Między Labdakidów rodem</wers_wciety>/
- A synem Polybosa, cóż gniewu zarzewiem,/
- <wers_wciety>Co mogło być walki powodem.</wers_wciety>/
- Wieść o tym milczy. Po cóż bym więc ujął Edypa ja sławy/
- <wers_wciety>Jako mściciel ciemnej sprawy?</wers_wciety>
- </strofa>
-
- <strofa>
- Zeus i Apollo przenikną człowieczych dusz ciemnie,/
- A fałszywy sąd tego, któryby nade mnie/
- Stawiał wróżbiarza. Bywa, iż posiędzie/
- <wers_wciety>Mąż jeden więcej mądrości.</wers_wciety>/
- Lecz nie przywtórzę mu nigdy, aż prawda na jaw się dobędzie./
- Bo gdy potwór skrzydlaty<pr><slowo_obce>potwór skrzydlaty</slowo_obce> --- Sfinks.</pr> w grodzie naszym gości,/
- Stanął mąż i wyzwolił i zagoił rany;/
- Nie dozna on mojej przygany
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Drodzy ziomkowie, doszło moich uszu,/
- Że Edyp władca ciężko mnie winuje./
- Więc tu przybywam zrażony; bo jeśli/
- Mniema, iż ja się czy słowem, czy rzeczą/
- Do troski, co go gnębi, przyczyniłem,/
- To już nie pragnę dłuższego żywota/
- Pod tym zarzutem. Toć takie mniemanie/
- Nie drobną tylko wyrządza mi krzywdę,/
- Ale największą, skoro ja rodakom,/
- Wam i mym bliskim przewrotnym się wydam.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Zarzut ten jednak w gniewliwym zapale/
- Raczej się począł, a nie w głębi duszy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Skąd te posłuchy, iż z mego podmuchu/
- Wróżbiarz kłamliwe wygłasza twierdzenia?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Słowo to padło; skąd poszło, ja nie wiem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- I z prostym wzrokiem i z wzniesionem czołem/
- Takie tu na mnie miotano zarzuty?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie wiem. Co władcy czynią, ja nie śledzę./
- Lecz otóż książę sam kroczy z pałacu.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Tyś tutaj? A więc śmiesz tak być bezczelnym,/
- Aby do moich przybliżać się progów,/
- Ty, coś zamierzył popełnić morderstwo/
- I z władzy króla mnie gwałtem ograbić?/
- Rzeknij, na bogów, czy słabość czy głupstwo/
- We mnie spostrzegłeś, by snuć te zamiary?/
- Czyś mniemał, że twych ukrytych podstępów/
- Nie dojrzę, że się obronić nie zdołam?/
- Czyż nie przewrotnem twoje przedsięwzięcie,/
- Bez sił, wspólników, tak rwać się na trony,/
- Które się ludźmi zdobywa i złotem?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Radzę ci naprzód wysłuchać mej mowy,/
- A potem rzeczy poznawszy, osądzić.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- W słowach ty dzielny, lecz złym ci ja będę/
- Uczniem, bo mam cię za zdrajcę i wroga.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Posłuchaj oto, co powiem w tej sprawie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie praw ty oto, że jesteś bez winy.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jeżeli mniemasz, że upór jest skarbem,/
- Choć bezrozumny, to mniemasz przewrotnie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jeżeli sądzisz, iż krzywdząc krewnego/
- Nie zaznasz kary, to sądzisz fałszywie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Uznam twe zdanie, lecz poucz mnie przecież,/
- Cóż ci się teraz wydarzyło złego?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czyś mnie namawiał, czyli nie namawiał,/
- Bym tu sprowadził znanego wróżbitę?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I dziś obstaję przy tej samej radzie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakże, to dawno od czasu, gdy Laios...</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż począł? Słów twych nie całkiem pojmuję.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Zniknął śmiertelnym ugodzony ciosem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Będzie już dawno od tego zdarzenia.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyż wtedy wróżbiarz sprawował swą sztukę?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Równie był mądrym i w równej już cenie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyż on naówczas mnie wspomniał choć słówkiem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nigdy, przynajmniej jam tego nie słyszał.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A czyście wtedy zarządzili śledztwo?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Tak, oczywiście, lecz było daremnem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I czemuż wtedy nie gadał ten znachor?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie wiem; a kiedy czego nie wiem, milczę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Lecz tyle z wiedzą mógłbyś rzec i znawstwem...</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Co znów? nie zaprę się rzeczy mi znanych.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Gdyby nie schadzki z tobą, nie nazwałby/
- Śmierci Laiosa on moich rąk dziełem,
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jeśli tak mówi, wiesz to sam; ja ciebie/
- Chciałbym wypytać, jak ty mnie badałeś.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Badaj, bo mordu mi nikt nie dowiedzie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mów więc --- maszli ty mą siostrę za żonę?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Tego pytania zaprzeczyć nie mogę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy nie dopuszczasz onej do współrządów?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cokolwiek zechce, przyznaję jej chętnie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyż więc ja trzeci nie równam się z wami?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W tem właśnie widzę twą złość i przewrotność.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie, gdybyś słuchał, jak ja cię słuchałem/
- <begin id="b1188997852689"/><motyw id="m1188997852689">Przywódca, Władza</motyw>Rozważ to naprzód, czy ktoby przekładał/
- Rządy wśród trwogi nad spokój pogodny,/
- Któryby równą zapewniał mu siłę./
- Jam tedy nigdy nie marzył, by królem/
- Być raczej niżli królewskie mieć życie,/
- I nikt rozumny tego nie zapragnie./
- Teraz mam wszystko od ciebie bez znoju,/
- Gdy królów wolę częstokroć mus pęta./
- Jakże przeniósłbym więc godność i trony/
- Nad stanowisko, co dzierżę wśród wczasów?/
- Nie jestem' przecie głupim, by pożądać/
- Czegoś innego nad zaszczyt z korzyścią.<end id="e1188997852689"/>/
- Czczą mnie tu wszyscy, wszystko mi się kłania,/
- Ci, co do ciebie dążą, mi schlebiają,/
- Bo od mej łaski tak wiele zależy./
- Więc czemużbym ja to wszystko porzucił?/
- Nie wykolei się człowiek rozważny,/
- Anibym powziął ja takich zamiarów,/
- Ani też innych nie poparł w tem dziele./
- <begin id="b1188997946296"/><motyw id="m1188997946296">Sprawiedliwość</motyw>Więc dla dowodu zapytaj się w Delfach,/
- Czy w całej prawdzie oddałem głos boga;/
- A gdybyś poznał, że spiski knowałem/
- Wespół z wróżbitą, to chwyć mnie i zabij/
- Dwoistym, moim i twoim wyrokiem!/
- Ale nie rzucaj niepewnych podejrzeń,/
- Bo się nie godzi złych mienić prawymi,/
- Ni prawych złymi bez wszelkiej przyczyny./
- Dobrego człeka odepchnąć, to tyle,/
- Jakby kto drogiej wyzbył się chudoby./
- Poznasz to z czasem stanowczo, albowiem/
- Cnocie czas jeden świadectwo wystawi,/
- A złość nieprawych dzień jeden wyjawi.<end id="e1188997946296"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Pięknie on mówił i zlecił przezorność,/
- Bo człek porywczy zbyt łatwo się potknie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nagle i chyłkiem gdy ku mnie podstąpią,/
- Trzeba mnie także w rozmyśle być nagłym./
- Gdybym w spokoju trwał, to on by dzieła/
- Dokonał, ja zaś doznałbym wnet szwanku.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż więc zamierzasz? czy z kraju mnie wygnać!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nic mniej; chcę śmierci twojej, nie wygnania.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Dowiedź mi naprzód, w czem moja jest wina.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Więc ani folgi mi nie dasz, ni wiary?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Bo ci rozwagi brak.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Mam ją dla siebie.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Trza jej i dla mnie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Ty złym jesteś człekiem.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A gdybyś błądził?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Jednak słuchać trzeba.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I złego pana?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>O miasto, ty miasto!</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I ja też miasta cząstką, nie ty jeden.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Dość tego kniaziu; w sam raz, jak spostrzegam,/
- Wychodzi z domu Jokasta; z nią razem/
- Trzeba zażegnać drażniące te swary.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czemuż, nieszczęśni, jątrzycie się słowy?/
- Nie wstyd wam ludzi, gdy ogół chorzeje,/
- Własne poruszać spory i zatargi?/
- Idź więc do domu ty i pójdź Kreonie,/
- By błahych żalów nie spiętrzać nad miarę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O siostro! Mąż twój straszne miota na mnie/
- Groźby, podwójne wydziela mi kaźnie:/
- Albo wygnanie, lub życia utratę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Tak jest, bom schwycił na złych go zamysłach/
- Podstępnie przeciw mej knutych osobie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niechbym nie uszedł, lecz zginął pod klątwą,/
- Jeśli prawdziwe twoje oskarżenia.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Zawierz na bogów, Edypie, tej mowie,/
- Bacząc nasamprzód na święte zaklęcia,/
- A potem na mnie i tych co obecni.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Usłuchaj chętnie i mądrze, o to cię błagam, mój władco!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W czem mam ustąpić?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Zważ, iż nie był przewrotnym, uszanuj jego zaklęcia</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Wiesz, czego żądasz?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Wiem.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>A więc wypowiedz?</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Że pozwał bogów, nie mieć bez przyczyny/
- Hańbiącej w twarz jego winy!
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wiedz ty, iż tego żądając odemnie,/
- Żądasz mej śmierci i mego wygnania.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Klnę się na słońce, co niebios wiedzie rej,/
- Niechbym zginął marnym zgonem,/
- Jeśli kiedy w duszy mej/
- Myśl ta postała; w sercu ja zgnębionem/
- Drżę, iż do nieszczęść, co trapią tę ziemię,/
- Nowych klęsk przydacie brzemię.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niech więc on idzie, choćbym i ze szczętem/
- Miał zginąć, albo z hańbą być wygnanym./
- Litość mą budzą twe słowa, nie jego./
- Moja nienawiść wszędzie go doścignie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Zżymasz się jeszcze, kiedy ustępujesz,/
- Zgnębionym jesteś, gdy gniew twój przycichnie,/
- Takie natury są sobie katuszą.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Precz stąd nareszcie!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_cd>Uchodzę w tej chwili.</wers_cd>/
- Niechby wbrew tobie tamci mnie uczcili.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Księżno, czemu ty zwlekasz, by go wprowadzić do domu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Niechbym poznała, co zaszło.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Ciemnych głos padł podejrzeń, które wgryzają się w serce.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy z ust ich obu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Obu.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Cóż więc rzekli?</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O, dość już cierpień! o, nie każ mi mową/
- <wers_wciety typ="2">Rany tej jątrzyć na nowo!</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Widzisz, gdzieś zaszedł ty z twoją mądrością,/
- Zdradzasz mą sprawę i tępisz mi serce,
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="4">Rzekłem już nieraz, o książę,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Że brakłoby mi rozumu i sądu,</wers_wciety>/
- Gdybym się zaparł miłości, co z tobą mnie wiąże ---/
- <wers_wciety typ="2">Z tobą, coś nawę tej ziemi do lądu</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Skierował pośród burz i mąk.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="6">O nie puszczaj steru z rąk!</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Na bogów, powiedz i mnie wreszcie, królu,/
- Czemu tak wielkim zapłonąłeś gniewem.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Rzeknę --- bo więcej cię nad tamtych cenię,/
- Jakie to Kreon knuł na mnie zamysły.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mów, jeśli pewne masz winy poszlaki.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>On mnie nazywa Laiosa mordercą.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy z własnej wiedzy, czyli też z posłuchu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nasłał wróżbitę przewrotnego, który/
- Słów mu oszczędził i głowę osłonił.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Ty więc nie bacząc wiele na te rzeczy,/
- Mnie raczej słuchaj i wiedz, iż śmiertelnych/
- Sztuka wróżenia nie ima się wcale./
- Złożę ci na to stanowzce dowody./
- Wiedz więc, że Laios otrzymał był wróżby,/
- Nie od Apolla, lecz od jego służby,/
- Iż kiedyś śmierć go z rąk syna pokona,/
- Co zeń zrodzony --- i z mojego łona./
- A wszakże jego, jak wieść niesie, obce/
- Zabiły zbiry w troistem rozdrożu./
- A to niemowlę, gdy trzeci dzień świtał,/
- Przebiwszy u nóg kosteczki, wysadził/
- On ręką obcą gdzieś w górskich ostępach./
- I tak Apollo nie dopełnił tego,/
- By syn ten ojca powalił, ni groźby,/
- Że Laios legnie pod syna zamachem./
- A tak głosiły przecie przepowiednie./
- <begin id="b1188998775543"/><motyw id="m1188998775543">Bóg</motyw>Nie troszcz się o nie. Gdy tajemnej toni/
- Bóg chce co wydrzeć, on sam to odsłoni.<end id="e1188998775543"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Po twoich słowach, jakiż mną owładnął,/
- Żono, niepokój i ducha wzruszenie!
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nowa więc troska znów ciebie się czepia?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Słyszałem, tak mi się zdaje, że Laios/
- Legł, gdzie potrójne rozchodzą się drogi?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Tak wieść głosiła i dotąd się krzewi.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A gdzie spełniono nieszczęsną tę zbrodnię?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Focydą<pr>Focyda --- kraina położona w środkowej Grecji nad zatoką Koryncką, na zachód od Beocji. We Focydzie leżało miasto Delfy, również miejscowość Daulis.</pr> zwie się kraj ów, a dwie drogi/
- Z Delf i Daulidy zbiegają się w jedną.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A jak to dawno od tego zdarzenia?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Na krótko, nim ty władcą tej krainy/
- Zostałeś, wieść ta doszła do stolicy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>O Zeusie, cóż ty kazałeś mi spełnić?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż ci tak serce, Edypie, porusza?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie pytaj więcej, lecz powiedz mi, jaki/
- Laios miał wygląd i w jakim był wieku?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Smagły był, włosów bielała już wełna,/
- Od twej postawy niewiele się różnił.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba><begin id="b1188998902034"/><motyw id="m1188998902034">Los</motyw>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Biada mi, straszną rzuciłem ja klątwę,/
- Jak się wydaje, nieświadom na siebie.<end id="e1188998902034"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż mówisz, książę! Z trwogą na cię patrzę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Drżę ja, iż wróżbiarz nie całkiem był ślepym;/
- Rzecz mi wyjaśnisz, gdy jedno odpowiesz.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Waham się, ale odrzeknę, gdy spytasz.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czy jechał skromnie, czy też jako książę/
- Liczną drużynę miał na swe rozkazy?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Pięciu ich było, a wśród nich obwiestnik;/
- Wóz tylko jeden Laiosowi służył.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Biada --- już świta zupełnie; któż tedy/
- Takich szczegółów udzielił wam, żono?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jeden ze służby, co uszedł ze życiem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyż on się teraz znajduje w tym domu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O nie! bo kiedy wróciwszy zobaczył,/
- Że ty u steru, że Laios zabity,/
- Zwrócił się do mnie z pokornem błaganiem/
- Bym go posłała na wieś między trzody,/
- Tak iżby najmniej oglądał to miasto./
- Ja go puściłam, bo chociaż niewolnik,/
- Tej lub i większej był godzien nagrody.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Niechby on tu się pojawił co żywo!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Łatwem to; ale cóż go tak pożądasz?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Boję się żono, żem orzekł zbyt wiele,/
- Więc z tej przyczyny oglądać go pragnę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Stawi się tutaj; ale i ja godna,/
- Byś mi powiedział, co gnębi twą duszę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie skryjęć tego, skorom tak daleko/
- Zapadł już w trwogę; a komużbym raczej/
- Wśród takiej burzy otworzył me wnętrze?/
- <begin id="b1188999147745"/><motyw id="m1188999147745">Kondycja ludzka, Los, Rodzina</motyw>Ojcem był moim Polybos z Koryntu,/
- Matką Merope z Dorydy<pr>Doris --- mały kraik górski nad rzeką Kefisosem, na północ od Focydy.</pr>. Zażyłem/
- Tam ja czci wielkiej, aż się przytrafiło/
- Coś, co urazy zapewne jest godnem,/
- Godnem nie było takiego porywu./
- Bo wśród biesiady podniecony winem/
- Mąż w twarz mi rzucił, że jestem podrzutkiem./
- A ja, choć gniewny, umiałem narazie/
- Się pohamować; nazajutrz badałem/
- Ojca i matkę, a oni do sprawcy/
- Takiej obelgi żal wielki uczuli./
- To mnie cieszyło; lecz słowa te jednak/
- Ciągle mnie truły i snuły się w myśli./
- A więc bez wiedzy rodziców poszedłem/
- Do świętych Delfów, a tu mi Apollo/
- Tego, com badał, nie odkrył; lecz straszne/
- Zato mi inne wypowiedział wróżby,/
- Że matkę w łożu ja skalam, że spłodzę/
- Ród, który ludzi obmierznie wzrokowi,/
- I że własnego rodzica zabiję./
- To usłyszawszy, zdała od Koryntu/
- Błądziłem, kroki gwiazdami kierując,/
- Aby przenigdy nie zaznać nieszczęścia,/
- Hańby, któraby spełniła tę wróżbę.<end id="e1188999147745"/>/
- <begin id="b1188999263568"/><motyw id="m1188999263568">Zbrodnia</motyw>I krocząc naprzód, przyszedłem na miejsce,/
- Gdzie według ciebie ten król był zabitym./
- Zeznam ci wszystko po prawdzie; gdym idąc/
- Do troistego zbliżył się rozdroża,/
- Wtedy obwiestnik i mąż jakiś wozem/
- W konie sprzężonym jadący, jak rzekłaś,/
- Mnie najechali, i z drogi mnie gwałtem/
- Woźnica spędzał wraz z owym staruchą./
- Ja więc wzburzony uderzam woźnicę,/
- Co mnie potrącił; a gdy to zobaczył/
- Starzec, upatrzył gdym podle był wozu,/
- I w głowę oścień mi wraża kolczasty; ---/
- Oddałem z lichwą; ugodzon kosturem/
- Runął on nawznak ze środka siedzenia. ---<end id="e1188999263568"/>/
- Tnę potem drugich; <begin id="b1188999361962"/><motyw id="m1188999361962">Los</motyw>a jeśli obcego/
- Łączyło jakie z Laiosem krewieństwo,/
- To któż nędzniejszym byłby od zabójcy,/
- Któż w większej bogów pogardzie i nieba?/
- Przecież go obcym, ni ziomkom nie wolno/
- Przyjąć pod dachem, ni uczcić przemową,/
- Lecz precz należy odtrącić. Nikt inny,/
- Lecz ja tę klątwę sam na się rzuciłem./
- A ręką kalam ofiary dziś łoże,/
- Co w krwi broczyła. --- Czyż ja nie shańbiony?/
- Nie. zbezczeszczony doszczętnie? Jeżeli/
- Tułać się przyjdzie, w tułaczce już moich,/
- Ani ojczyzny oglądać nie będę./
- Inaczej matkę bo pojąć i zgładzić/
- Ojca bym musiał, tego, co dał życie. ---/
- Ktoby w tem widział srogiego demona/
- Dopust, czyż domysł ten byłby fałszywym?/
- Niechbym nie zajrzał, o boże wy mocy,/
- Tego ja słońca i zginął bez wieści/
- Z pośród śmiertelnych, nim takie nieszczęście/
- Ostrzem by w moją ugodziło głowę.<end id="e1188999361962"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Strasznem to, panie, lecz póki ów świadek/
- Prawdy nie wyzna, trwaj jeszcze w nadziei.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Żyje też we mnie li tyle nadziei,/
- By się owego doczekać pasterza.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakąż otuchę opierasz ty na nim?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Zaraz ci powiem; jeśliby tak samo,/
- Jak ty, on mówił, uszedłbym ja zguby.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakież wyrzekłam ja słowa znaczące?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Rzekłaś, że kilku podawał on zbójców/
- Za sprawców zbrodni; jeśliby tę liczbę/
- Znowu potwierdził, to nie ja zabójcą./
- Jeden i wielu, to przecież nie równem./
- Lecz gdyby wspomniał o jednym podróżnym,/
- Natenczas zbrodnia się na mnie przewali.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wiedz więc stanowczo, że tak brzmiały słowa,/
- A niepodobnem, by wraz je odwołał./
- Gdyż wszyscy, nie ja słyszałam to sama./
- A gdyby nawet od słów swych odstąpił,/
- To i tak przecie zgon ten Laiosa/
- Wróżby nie spełni; bo temu Apollo/
- Groził, że zginie od syna prawicy,/
- A syn nieszczęsny nie zabił go wszakże,/
- Lecz sam dokonał już przedtem żywota./
- Ja więc na słowa wróżbiarzy ni tyle/
- Się nie oglądam, a tyle je ważę...
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Trafnie to mówisz, poślij jednak kogo,/
- Aby przystawił pasterza, nie zwlekaj.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wnet poślę wstąpmy tymczasem do domu,/
- Bo, co ci miłem, nie zniecham niczego.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niechbym ja słowom i sprawom co święte/
- <wers_wciety>Cześć wierną dał i pokłony.</wers_wciety>/
- Strzegą ich prawa w eterze poczęte,/
- <wers_wciety>Nadziemskie strzegą zakony.</wers_wciety>/
- Olimp im ojcem, z ziemskiego bo łona/
- <wers_wciety>Takie nie poczną się płody,</wers_wciety>/
- Ani ich fala zapomnień pokona./
- Trwa w nich Bóg wielki, mocny, wiecznie młody.
- </strofa>
-
- <strofa>
- Pycha rodzi tyranów; gdy pychy tej szały/
- <wers_wciety>Prawa i miarę przekroczą,</wers_wciety>/
- Runie na głowę ze stromej gdzieś skały,/
- <wers_wciety>Gdzie głębie zgubą się mroczą.</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Nic jej stamtąd nie wyzwoli.</wers_wciety>/
- Do Boga wzniosę ja prośbę gorącą,/
- <wers_wciety>By zbawił tego, co nas ratował w niedoli.</wers_wciety>/
- Bóg mi ostoją i wiernym obrońcą!
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety>A gdy ludzi czyn lub głos</wers_wciety>/
- Prawa obrazi i święte bóstw trony,/
- <wers_wciety>Niech ich straszny dogna los,</wers_wciety>/
- <wers_wciety>Skarci dumy wzlot szalonej,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Gdy za brudnym zyskiem gonią,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Gdy od ludzi złych nie stronią,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Świętość grzeszną skazą dłonią.</wers_wciety>/
- Któżby jeszcze się, chełpił, iż kary on groty/
- <wers_wciety>I bogów odeprze gniewy?</wers_wciety>/
- Jeśliby takie cześć miały roboty,/
- <wers_wciety>Nacóż me tańce i śpiewy?</wers_wciety>
- </strofa>
-
- <strofa>
- Już do Olimpji nie pójdę, nie pójdę Delfów ja szlakiem,/
- <wers_wciety>Nie ujrzy mnie Abejski chram<pr><slowo_obce>do Olimpji nie pójdę, nie pójdę Delfów ja szlakiem...</slowo_obce> --- w Olimpii była stara wyrocznia, sławna w Delfach; w Abai, mieście północnej Focydy, znajdowała się prastara świątynia Apollina, połączona także z wyrocznią.</pr>,</wers_wciety>/
- Aż niebo swym wszechwidnym znakiem/
- <wers_wciety>Mowom ludzi zada kłam.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">O Zeusie, jeśliś ty panem niebiosów,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">O wszechwładco ziemi losów,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Bacz na krnąbrność ludzkich głosów.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Co Bóg o Laiosie wieści,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Mają już za sen i mary</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">I Apollo już bez części!</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Wniwecz idą wiary.</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O głowy miasta, dobrem mi się zdało/
- Do domów bożych pójść, przybrawszy ręce/
- W wieńce i wonne dla bogów kadzidła./
- Bo troski różne zawładły nadmiernie/
- Duchem Edypa; i nie jak rozumny/
- Nowe on wieści według dawnych waży,/
- Lecz tym, co grozę wróżą, się poddaje./
- Więc gdy mu żadnej nie wlałam otuchy,/
- Do ciebie, żeś tu bliski, Apollinie,/
- Z prośbą się teraz zwracam i błaganiem,/
- Żebyś nam ulgi przysporzył ty zbożnej./
- Bo teraz my tu wszyscy zatroskani,/
- Patrząc na trwogi sternika tej nawy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<didaskalia>[Przybywa <osoba>Posłaniec z Koryntu</osoba>]</didaskalia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC Z KORYNTU</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czy mógłbym od was dowiedzieć się, kumy,/
- Gdzie tu mieszkanie jest króla Edypa./
- Lub raczej mówcie gdzie teraz przebywa.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Otóż dom jego, a on sam jest w domu/
- I otóż żona, matka jego dzieci.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niechajby szczęsna ze szczęsnymi żyła,/
- Ona, co prawą jest jego małżonką.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niechaj i tobie Bóg szczęści, boś pięknie/
- Nas tu pozdrowił; lecz wyjaw przyczynę/
- Twego przybycia, jaką wieść przynosisz.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Dobrą wieść niosę dla domu i męża.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jaką nowinę? Skądże to przybywasz?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Z Koryntu, --- słowa, które wnet wypowiem,/
- Sprawią ci radość --- a może i troskę.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż to, co siłę podwójną mieć może?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jego chcą ludzie Istmijskiej krainy<pr><slowo_obce>Istmijska kraina</slowo_obce> --- Korynt, leżący w pobliżu Istmosu, czyli przesmyka Korynckiego.</pr>/
- Posadzić na tron; tak o tem mówiono.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż? czyż już stary Polybos nie rządzi?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Przestał, bo śmierć go zabrała do grobu.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż znowu? umarł więc, starcze, Polybos?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Niech zginę, jeśli prawdy nie wyrzekłem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Donieś więc o tem, służebno, co prędzej/
- Mojemu panu. O bogów wyrocznie/
- Cóż się to stało? Z trwogi przed tym mężem/
- Uciekał Edyp, by snadź go nie zabił./
- A teraz los weń --- nie Edyp ugodził.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O najmilejsza ma żono, Jokasto,/
- Po coś mnie tutaj wywołała z domu?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wysłuchaj tego człowieka i rozważ,/
- Jako się pustym okazał głos bogów.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Co on za jeden i cóż nam zwiastuje?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Idzie z Koryntu z nowiną o ojcu,/
- Że już nie żyje Polybos, że --- skonał.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż to przybyszu! Sam mów, co przynosisz.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jeśli to wprzódy mam tobie obwieszczać,/
- Wiedz, że ów człowiek już poszedł na mary.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Podstęp go, czyli zwaliła choroba?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Drobna niekiedy rzecz starca powali.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A więc z słabości skończył, jak się zdaje.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I z miary wieku, która nań przypadła.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Przebóg! pocóżby, o żono, kto zważał/
- Na Pytji trony, niebieskie świergoty/
- Ptaków<pr><slowo_obce>świergoty ptaków</slowo_obce> --- Edyp ma na myśli wróżenie z lotu i głosów ptaków.</pr>, za których to głosów przewodem/
- Ja ojcobójcą być miałem; toć teraz/
- Ten już pod ziemią, a ja zaś oszczepu/
- Ani się tknąłem; więc chyba tęknota/
- Za mną go zmogła; --- tak byłbym zabójcą./
- Zabrawszy tedy grożące wyrocznie,/
- Legł on w Hadesie i starł je na nice.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy nie mówiłam ci tego już dawno?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mówiłaś, ale mną władnęła trwoga.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nadal więc nie bierz tych rzeczy do serca.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Lecz matki łoże, czyż nie ma mnie trwożyć?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba><begin id="b1189000019504"/><motyw id="m1189000019504">Kondycja ludzka, Los, Matka</motyw>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czemużby troskał się człowiek, co w ręku/
- Losu, przyszłości przewidzieć nie zdolny?/
- Jeszcze najlepiej żyć tak --- od dnia do dnia./
- A tych miłostek z matką się nie strachaj,/
- Bo wielu ludzi już we śnie z matkami/
- Się miłowało; swobodnie ten żyje,/
- Kto snu mamidła lekko sobie waży.<end id="e1189000019504"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Pięknem byłoby to wszystko, coś rzekła,/
- Gdyby nie matka --- przy życiu; że żyje,/
- Choć pięknie mówisz; ja muszę się trwożyć.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I z grobu ojca nie zabłysł ci promień?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Zabłysł, nie przeczę, lecz matki się boję.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakaż niewiasta tak wielce was trwoży?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Meropa, starcze, żona Polybosa.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż więc takiego, co grozę wam sprawia?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Straszliwa wróżba zesłana od bogów.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Poznać ją można, czy milczeć musicie?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Owszem, znać możesz. Loksjas<pr>Loksias (od <slowo_obce>loxos</slowo_obce>: skrzywiony, ciemny, dwuznaczny) --- przydomek delfickiego Apollina.</pr> mi zwiastował/
- Niegdyś, że matkę obejmę na łożu/
- I że własnego ojca krew przeleję./
- Przeto ja długo, by złego się ustrzec,/
- Mijałem Korynt, na szczęście; lecz przecież/
- Patrzeć w rodziców oblicze rozkoszą.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyż dla tej trwogi uszedłeś ty z kraju?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Tak, starcze, nie chcąc być ojca mordercą.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czemuż więc dotąd, o władco, z tej trwogi/
- Cię nie wywiodłem, gdym przybył tu chętny?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A przecież wdzięczność zyskałbyś tem wielką.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Potom tu przybył, by skoro do domu/
- Wrócisz, i mnie się też co okroiło.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>O! z rodzicami nie stanę pospołu!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Synu, toć jasnem, iż nie wiesz, co czynisz.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jak to, mój stary, poucz mnie, na bogi!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyż dla tych ludzi unikasz ty domu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W trwodze, by Febus się jasno nie ziścił.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Byś od rodziców nie przejął zakały?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>To właśnie ciągle, o starcze, mnie trwoży.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Więc nie wiesz, że się strachasz bez powodu.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakoż? gdy jestem tych dzieckiem rodziców.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Polybos tobie żadnym nie był krewnym.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż to, Polybos nie byłby mi ojcem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie więcej ojcem odemnie, lecz równym.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Skądby się ojciec z tym równał, co nie jest?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Wszakże ni ja cię spłodziłem, ni tamten.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Więc skądże wtedy on mienił mnie synem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Wiedz, iż z rąk moich otrzymał cię w darze.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I z obcej ręki przyjąwszy, tak kochał?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Bezdzietność takie mu dała uczucia.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A tyś mnie kupił, czy znalazł przypadkiem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Znalazłem w krętych Kiteronu jarach.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakże dostałeś się do-tych ostępów?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Górskiemu bydłu za pastucha byłem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Pastuchem byłeś wędrownym i płatnym?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I twym wybawcą natenczas, o synu.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A w jakiej ty mnie zeszedłeś potrzebie?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Stopy nóg twoich dać mogą świadectwo.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Biada mi, dawne wspominasz niedole.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Ja zdjąłem pęta z twoich stóp przebitych.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Z pieluch więc straszną wyniosłem ohydę?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Od nóg nabrzmiałych nadano ci imię.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Przebóg, mów, ojciec je nadał czy matka?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie wiem, wie lepiej ten, co mi cię zwierzył.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie sam mnie zszedłeś, lecz z innejś wziął ręki?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie sam, lecz inny cię wydał mi pastuch.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Któż on? Czy zdołasz go jeszcze oznaczyć?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mówiono, że był u Laiosa w służbie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W służbie u króla dawnego tej ziemi?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A jużci; pasał on Laiosa trzody.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy on przy życiu, czy mógłbym go widzieć?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Miejscowi ludzie to wiedziećby mogli.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czyż więc wśród ludzi, którzy tu obecni,/
- Zna kto człowieka, którego on wskazał,/
- Czy go nie widział czy w polach, czy w domu?/
- Mówcie, bo światła nadarza się pora.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie znam innego krom sługi, którego/
- Wezwać już z pola kazałeś Jokasta/
- Chyba najlepszej udzieli wskazówki.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Żono, czy znasz ty człowieka, za którym/
- Posłałem w pole, o którym ten prawi?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Cóż? kto mu w myśli? nie zważaj ty na to,/
- Słów tu mówionych nie pomnij na próżno.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Rzecz niepodobna, bym takie poszlaki/
- Dzierżąc, nie badał mego pochodzenia.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jeśli, na bogów, życie tobie miłe,/
- Nie badaj tego; mej starczy katuszy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Odwagi! nic ci nie ujmie, chociażbym/
- Z dziadów i ojców pochodził niewoli.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jednak mnie słuchaj, błagam, nie czyń tego.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Zbytnia uległość nie zawrze mi prawdy.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Z serca najlepszą ci służę poradą.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Co zwiesz najlepszem, oddawna mnie dręczy.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nieszczęsny, niechbyś nie wiedział, kim jesteś.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Czyż mi nie stawią wnet tego pastucha?/
- Ta --- niech się cieszy świetnością swych przodków.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>JOKASTA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Biada, nieszczęsny, to jedno już słowo/
- Rzeknę, a głos ten już będzie ostatnim.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<didaskalia>[Wybiega ze sceny]</didaskalia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Dlaczegóż żona w tak dzikiej rozpaczy/
- Precz stąd wybiegła? Edypie? Strach zbiera,/
- Że jaka klęska w milczeniu się zerwie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niechaj się zrywa; ja jednak mojego/
- Dojdę początku, chociażby był marnym./
- Tej pono, że jest wyniosłą niewiastą,/
- Mojej nędzoty powstydzić się przyjdzie./
- Ja zaś, co synem losu się być mienię/
- Dobrotliwego, nie doznam zhańbienia,/
- On-to mi matką, a druhy miesiące/
- Dały mi szmaty i dały szkarłaty./
- Wobec tej matki zmiany się nie boję,/
- Gdy poznam w pełni pochodzenie moje.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety>Jeśli to nie sen, nie złuda,</wers_wciety>/
- Jutro, gdy skała twa, o Kiteronie,/
- <wers_wciety>W pełni miesiąca zapłonie,</wers_wciety>/
- Wysławię cześć twą i cuda./
- Zaśpiewam chwały pieśń wielką,/
- Zwąc cię Edypie matką, żywicielką./
- Pląsem cię uczczę, iż byłeś ostoją mym panom/
- <wers_wciety>A ty, Febie, zawtóruj i pieśni i tanom.</wers_wciety>
- </strofa>
-
- <strofa>
- Jakaż bo ciebie zrodziła dziewica<pr><slowo_obce>dziewica</slowo_obce> --- nimfa gór lub lasów, Oreada lub Driada.</pr>?/
- Czyś ty był ojcem, o Panie<pr>Pan --- duch i bóg przyrody, duch lasów, gąszczów i dolin.</pr>,/
- Czy też Apolla znęciły ją lica/
- <wers_wciety>Na szczytów cichej polanie?</wers_wciety>/
- Czy bóg, co włada w Kyllenejskim jarze<pr><slowo_obce>bóg, co włada w Kyllenejskim jarze</slowo_obce> --- Hermes, syn Zeusa i Mai, urodzony na szczytach góry Kyllene w Arkadii.</pr>,/
- Lub Bakchus lśniący na wirchów gdzieś tronie/
- <wers_wciety>Od krasnych dziewic otrzymał cię w darze,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Nimf w Helikonie<pr>Helikon --- pasmo gór na granicy Focydy i Beocji, słynne jako muz siedziba.</pr>?</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<didaskalia>[Wchodzi stary sługa <osoba>Laiosa</osoba>]</didaskalia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Jeśli ja także, choć wprzód go nie znałem,/
- Zgadywać mogę, mniemałbym, o starcy,/
- Że ten, którego czekamy oddawna,/
- Pastuch się zjawił, bo wiek za tem mówi./
- A zresztą w ludziach, którzy go prowadzą,/
- Widzę me sługi; osądzisz to łacniej,/
- Boś znał człowieka przed dawnemi laty.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- On to, mój panie, wśród domu Laiosa/
- Wiernym był sługą, jak mało kto inny.
- </strofa>
-
-</kwestia>
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Naprzód cię pytam, przychodniu z Koryntu,/
- Czyś tego mienił?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Tego, co tu stanął.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Starcze patrz na mnie, i wręcz odpowiadaj,/
- Gdy spytam; byłeś ty sługą Laiosa?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Tak, byłem sługą domowym, nie kupnym.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakie tu miałeś zajęcia i służbę?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Najwięcej, panie, chodziłem za bydłem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A w jakich miejscach miałeś twe szałasy?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Na Kiteronie i bliskich polanach.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyś widział kiedy tego tu człowieka?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Przy jakiej sprawie? Kogóż masz na myśli?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Tego tu, czyś ty z nim zadał się kiedy?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Narazie ciężko to sobie przypomnieć.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie dziw, o panie! ja wraz mu przypomnę/
- To, co zabaczył. Bo wiem to ja przecie,/
- Że on wie także, jakośmy trzy lata/
- W ciepłych miesiącach wyganiali trzody/
- Tu na Kiteron; gdy zima nastała,/
- Ja przepędzałem bydło do mych stajen,/
- On do Laiosa obory; no! mówże,/
- Czy tak się działo, czy zmyślam te rzeczy?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Będzie to prawda --- choć temu już dawno.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Więc powiedz dalej, czy pomnisz, żeś dziecko/
- Oddał mi jakieś na pielęgnowanie?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż to, pocóż mi pytanie to stawiasz?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Oto ten, kumie, co wtedy był dzieckiem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż ty, do licha, nie zamkniesz raz gęby?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie łaj go, stary, bo raczej twe słowa/
- Zgromić należy, nie jego przemowy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W czemże ja, dobry panie, zawiniłem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Że przeczysz dziecku, za którem on śledzi.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Plecie bo na wiatr, nie wiedzieć dlaczego.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie zeznasz z chęcią, to zeznasz pod batem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Przebóg, nie smagaj, o panie, staruszka.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Niechaj mu ręce spętają na grzbiecie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Zaco? o biada! jakiej chcesz nowiny?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czyś dał mu dziecię, o które się pyta?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Dałem; bodajbym dnia tego był zginął.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Przyjdzie do tego, gdy prawdy nie zeznasz.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Doszczętniej zginę, skoro ją wypowiem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Człowiek ten szuka, jak widać, wykrętów.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>O nie, toć rzekłem, iż dałem je dawno.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Skąd wziąłeś? z domu? czy dał ci je inny?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Mojem nie było, z innej wziąłem ręki.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Któż był tym mężem, z jakiego on domu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Na boga, panie, nie pytaj mnie więcej!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Zginąłeś, jeśli raz pytać nie dosyć.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A więc --- z Laiosa to było pomiotu.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy z niewolnicy, czy też z krwi szlachetnej?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Biada, ma mowa tuż u grozy kresu.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>I słuch mój również, lecz słuchać mi trzeba,</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Zwano go synem jego; lecz twa żona/
- Najlepiej powie, jak rzeczy się miały.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Czy tedy ona oddała?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Tak, panie.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W jakimże celu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Bym zabił to dziecię.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Wyrodna matka!</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Trwożyły ją wróżby.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Jakie?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Że dziecko to ojca zabije.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Pocóż je tedy oddałeś tamtemu?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>SŁUGA</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Z litości, panie; myślałem, że weźmie/
- Dziecię do kraju, skąd przybył; i otóż/
- On je zratował na zgubę, bo jeśli/
- Tyś owem dzieckiem, to jesteś nędzarzem
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba><begin id="b1189000460739"/><motyw id="m1189000460739">Kondycja ludzka, Los</motyw>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Biada, już jawnem to, czegom pożądał,/
- O słońce, niechbym już cię nie oglądał!/
- Życie mam, skąd nie przystoi, i żyłem,/
- Z kim nie przystało --- a swoich zabiłem.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">O śmiertelnych pokolenia!</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Życie wasze, to cień cienia.</wers_wciety>/
- Bo któryż człowiek więcej tu szczęścia zażyje/
- <wers_wciety typ="2">Nad to, co w sennych rojeniach uwije,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Aby potem z biegiem zdarzeń</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Po snu chwili runąć z marzeń.</wers_wciety>/
- Los ten, co ciebie, Edypie, spotyka,/
- <wers_wciety typ="3">Jest mi jakby głosem żywym,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Bym żadnego śmiertelnika</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Nie zwał już szczęśliwym.</wers_wciety><end id="e1189000460739"/>
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">Twe cięciwy miotły strzały</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Gdzieś daleko za granice</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Zwykłych szczęść i chwały.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Wróżą zmogłeś ty dziewicę,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Ostrzem zbrojną szponów.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Żeś nam stanął jako wieża</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Obronna od zgonów,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Uczcił w tobie lud rycerza</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">I wywyższył cię ku niebom,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Byś królem był Tebom.</wers_wciety>
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">A dziś kogo większa moc</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Klęsk i złego gnębi?</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Któż w czarniejszą runął noc</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Do nieszczęścia głębi?</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Edypa głowo wysławiona,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Jednej starczyło przystanie</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Na syna, ojca, kochanie</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">I jednego łona.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Jakoż cię mogły znosić do tej pory</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">W milczeniu ojca ugory?</wers_wciety>
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">Czas wszechwidny, ten odsłoni</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Winy twojej brud,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Ślub nieślubny zemsta zgoni</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Płodzących i płód.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">O niechajbyś się Laiosa dziecię</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Nigdy nie był zjawił,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Nie byłbym teraz rozpaczą, co miecie</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Jęki, serc krwawił.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Tyżeś to kiedyś roztworzył me oczy</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">I dziś ty grążysz mnie w mroczy.</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-<naglowek_osoba><begin id="b1189000883498"/><motyw id="m1189000883498">Grzech, Kara, Los, Matka, Mąż, Rodzina, Rozpacz, Samobójstwo, Syn, Żona</motyw>POSŁANIEC DOMOWY</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O wy, którzyście starszyzną tej ziemi,/
- Jakież będziecie wnet słyszeć i widzieć/
- Klęski i jakiej doznacie boleści,/
- Jeżeli trwacie w miłości tych domów./
- Myślę, iż Istru, ni Fasisu wody<pr><slowo_obce>Istru ni Fasisu wody</slowo_obce> --- wody dwóch największych rzek Europy i Azji, Istru, dzisiejszego Dunaju, i Fasisu, dzisiejszego Rion, na południe od Kaukazu, wpadającego do Morza Czarnego.</pr>/
- Kałów nie zmyją, co kryją się w wnętrzu/
- Tego domostwa i wyjrzą na światło. ---/
- Woli to dzieła. A najgorszą męką/
- Ta, którą człowiek własną ściągnie ręką.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- To już, co wiemy, dość daje żałoby/
- I dosyć jęków. Cóż nadto przynosisz?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- By jednem słowem wyrzec i pouczyć,/
- Wiedzcie, że boska Jokasta nie żyje.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>O, ta nieszczęsna! Jak ona zginęła?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Z własnej swej ręki. Co grozą w tym czynie,/
- To was oszczędzi, boście nie patrzeli./
- Jednak, o ile rzecz w mojej pamięci,/
- Straszne niewiasty opowiem katusze./
- Gdy bowiem w szale rozpaczy wkroczyła/
- W przedsionek, wbiegła prosto do łożnicy,/
- Włosy targając obiema rękami,/
- A drzwi za sobą gwałtownie zawarłszy,/
- Cieniów zmarłego woła Laiosa,/
- Starych pamiętna miłości, od których/
- On zginął, matkę zostawiając nato,/
- Aby płodziła dalej z własnym płodem./
- Jękła nad łożem, co dało nieszczęsnej/
- Męża po mężu i po dzieciach dzieci,/
- I jak wśród tego skończyła, już nie wiem./
- Bo wyjąc Edyp wbiegł i od tej chwili/
- Już nie widziałem, co ona poczyna,/
- Lecz jego tylko śledziłem już ruchy./
- Biegał on, od nas żądając oszczepu,/
- Wołał, gdzie żona --- nie żona, gdzie rola/
- Dwoista, której był siewcą i siewem./
- I szalonemu duch chyba to wskazał,/
- Nie żaden z ludzi, którzy tam obecni./
- Więc z krzykiem strasznym, jakby za przewodem,/
- Runął ku odrzwiom i wnet ze zawiasów/
- Wysadził bramę i wpadł do komnaty. ---/
- A tam zoczymy niewiastę, jak wisi/
- Chustą zdławiona. Edyp na ten widok/
- Z wyciem okropnem, nieszczęsny, rozplątał/
- Węzeł ofiary, a kiedy jej ciało/
- Zwisło na ziemię, zdwoiła się groza./
- Bo sprzączki z szaty wyrwawszy złociste,/
- Któremi ona spinała swe suknie,/
- Wzniósł je wraził w swych oczu źrenice,/
- Jęcząc: że dotąd wyście nie widziały,/
- Co ja cierpiałem i cóż ja popełnił,/
- Przeto na przyszłość w ciemności dojrzycie,/
- Czegobym nie chciał, co chcę, nie poznacie ---/
- Wśród takich zaklęć, raz wraz on wymierza/
- Ciosy w powieki; wydarte źrenice/
- Zbarwiły lica, bo krew nie ściekała/
- Zrazu kroplami, lecz pełnym strumieniem/
- I z ran sączyła wdół czarna posoka./
- To się z obojgu zerwało nieszczęście,/
- Nieszczęście wspólne mężowi i żonie. ---/
- Była tu świetność zaprawdę świetnością/
- Za dni minionych, w dniu jednak dzisiejszym/
- Nastała groza, śmierć, hańba i jęki,/
- Nie brak niczego, co złem się nazywa.<end id="e1189000883498"/>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Cóż więc poczyna teraz ów nieszczęsny?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>POSŁANIEC</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Krzyczy, by bramy rozwarto i Tebom/
- Wskazano tego, co ojca zmordował,/
- Co matkę --- wstręt mi przytoczyć te słowa;/
- Woła, że z kraju uchodząc, pod klątwą/
- Tu nie zostanie, jak sam się zaklinał./
- Lecz brak mu siły i brak przewodnika,/
- Bo złe zbyt ciężkie na niego runęło./
- Wnet to ujrzycie, bo bram tych zawory/
- Się roztwierają, a stanie przed wzrokiem/
- Taki wam widok, że wróg by zapłakał.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">O straszny los dla ludzkich ócz,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Straszniejszy cios od wszelkich klęsk,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Które widziałem na ziemi.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Jakiż wśród nędzy nagarnął cię szał</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">I jakiż duch</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Z nawałem burz</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Do takiej zgrążył cię głębi?</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Biada ci, biada, wymija cię wzrok</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">A chciałbym wiele się pytać,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Wiele się zwiedzieć i wiele rozważyć,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Lecz strach mną trzęsie i groza.</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="4">O biada mi, biada!</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Nieszczęsny ja, do jakich ziem</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Podążę? gdzież uleci głos?</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">O losie, w coś ty mnie powalił?</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>W strasznego coś, co słyszeć, widzieć grozą.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="4">O ciemnie,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Chmury, i straszne i czarne,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="3">Tylu klęskami ciężarne,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Biada mi!</wers_wciety>/
- Biada mi! --- jakże porówno w niedoli/
- <wers_wciety typ="2">Rany i pamięć mych czynów mnie boli</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie dziw, że pośród tak ogromnej męki/
- Podwójnie cierpisz, zdwojone ślesz jęki.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">O przyjacielu!</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Tyś jeden nie ustał w ochocie,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">By nieść ulgę mej ślepocie.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Nie uszło mi to! Bo chociaż mi ciemno</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Głos twój ja słyszę nademną.</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">O straszny czynie! o straszny demonie,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Któryś mu w oczy pchnął dłonie!</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">Apollo, on to sprawił, przyjaciele.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">On był przyczyną mej męce.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Na oczy własne targnęły się ręce.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Bo cóż wzrok jeszcze użyczy</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Temu, co widząc, nie dojrzy słodyczy?</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_wciety>Tak, jako mówisz, się stało.</wers_wciety></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Któżby mnie witał, kto kochał w tem mieście,/
- <wers_wciety typ="2">Cóżby słuchowi ochłodę dawało?</wers_wciety>/
- O przyjaciele! co prędzej unieście/
- <wers_wciety typ="2">Precz mnie, bom ziemi zakałą,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">I ściągnąłem do mych progów</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Gniew i klątwę bogów.</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Klęska cię gnębi, świadomość cię mroczy,/
- Czemuż cię, czemu poznały me oczy?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O niechajby się ten nie był narodził,/
- <wers_wciety typ="2">Który mnie znalazł dzieckiem opuszczonem</wers_wciety>/
- Życie zratował i z pęt oswobodził./
- <wers_wciety typ="2">Czemużem wtedy mym zgonem</wers_wciety>/
- Sobie i miłym nie ujął niedoli?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_wciety typ="2">Po mojej także byłoby to woli.</wers_wciety></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_wciety typ="2">Nie byłbym krwawych spełnił win,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Ni matki skalał sromu;</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">Dziś nędzny ja, wyrodny syn,</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">Zakałą jestem domu.</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="2">I wszelkie klęski i katusze</wers_wciety>/
- <wers_wciety typ="4">W głowę godzą, dręczą duszę.</wers_wciety>
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Żeś dobrze począł --- nie śmiałbym ja wierzyć,/
- Żyć w takiej ciemni! O lepiej ci nie żyć.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Że nie najlepiej ja sobie począłem,/
- Nie praw mi tego i szczędź mi nauki. ---/
- Bo jakim wzrokiem patrzałbym na ojca,/
- Wstąpiwszy z ziemi do Hadu ogrojca,/
- Jakim na matkę? Spełniłem ja czyny,/
- Że żaden stryczek nie zmógłby tej winy./
- A czyżby dziatki przy ojcowskim boku ---/
- Skądkolwiek one --- coś dały ochłody?/
- Nie dla mnie rozkosz takiego widoku!/
- Ni miasto, bogów świątynie i grody!/
- Bom ja najwyższą w Tebach dzierżąc chwałę,/
- Sam ich się zbawił, gdym miótł złorzeczenia,/
- By wygnać zbrodnię i bogów zakałę,/
- Choćby z Laiosa była pokolenia./
- Czyżbym ja zdołał takie hańby znamię/
- Dźwigając, podnieść ku dzieciom me czoło?/
- O nie! lecz raczej podniósłbym me ramię/
- Na słuch i ten bym zmiażdżył, by wokoło/
- Szczelnie odgrodzić nieszczęsne me ciało,/
- Aby i ucho odtąd nie słyszało;/
- I tak pozbawion i wzroku i słuchu,/
- Możebym wytchnął w nieświadomym duchu./
- Czemuś mnie przyjął, szczycie Kiterona,/
- Czemuś nie zabił, by wśród twych pasterzy/
- Wieść gdzieś zamarła, z jakiego ja łona!/
- Polybie! moja rzekoma macierzy,/
- Koryncie! czemuż dla złego osłony/
- Mnie w pozłociste przybrano tam strzępy?/
- Dziś ja nieszczęsny, z nieszczęsnych zrodzony!/
- Troiste drogi i leśne ostępy,/
- Bory, rozbieżne wśród gęstwin wąwozy,/
- Co ojcobójczą posaką sączycie,/
- Czy wam wiadomem, czy dotąd pomnicie,/
- Co ja spełniłem i w jakie ja grozy/
- Zabrnąłem dalej? o śluby, o sromy!/
- Nas zrodziłyście, a potem posiewy/
- Brałyście od nas i jedne tu domy/
- Objęły matki i żony,i dziewy/
- Z krwi jednej, ojców i braci i syny/
- I hańby bezdeń wśród ludzkiej rodziny./
- Lecz że te wstydy aż w słowa jąć trudno,/
- Przebóg, ukryjcie mnie kędyś w oddali,/
- Zabijcie, albo w toń morza odludną/
- Strąćcie, bym nigdy nie wyjrzał już z fali./
- Bierzcie mnie! niech się z was żaden nie wzdrygnie,/
- Dalej, bez trwogi, bo takiej ohydy/
- Żaden śmiertelnik już po mnie nie dźwignie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<didaskalia>[Wchodzi <osoba>Kreon</osoba>]</didaskalia>
-
-<naglowek_osoba>CHÓR</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Kiedy tak błagasz, właśnie w samą porę/
- Nadszedł tu Kreon, by działać i radzić,/
- Bo on po, tobie tej ziemi jest stróżem.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Biada mi! Cóż ja do niego wyrzeknę?/
- Czyż on zawierzy? w ostatnich bo czasach/
- Srodze ja wobec niego zawiniłem.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Nie by urągać przyszedłem, Edypie,/
- Nie by cię gromić za dawniejsze winy./
- Lecz jeśli nie wstyd wam zwykłych śmiertelnych,/
- Baczcie przynajmniej na to wszechwidzące/
- Światło Heljosa<pr>Widok ludzi przeklętych, pokalanych, jakoteż zmarłych raził bogów, szczególnie słońce --- Heliosa.</pr>, aby nie wystawiać/
- Na widok takiej ohydy; nie ścierpi/
- Jej ani ziemia, dżdże święte, ni słońce./
- A więc zawrzyjcie go w domu co prędzej,/
- Bo tylko krewni mogą bez pochyby/
- Krwi swojej grozy i widzieć i słyszeć.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Na bogów, skoroś mą trwogę rozprószył/
- I dobrotliwie do złego się zwrócił,/
- Usłuchaj prośby, którą ci wypowiem,/
- Raczej na ciebie bacząc, niż na siebie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>O co więc błagasz mnie z takim naciskiem?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Wyrzuć co żywo mnie z tej tu krainy/
- Tam, gdziebym żadnych nie spotykał ludzi.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Byłbym to spełnił, wiesz dobrze, lecz wprzódy/
- Bóstwa chcę spytać, co czynić należy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Lecz przecież tego wola już zjawiona:/
- Chce bezbożnego śmierci ojcobójcy.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Taki był wyrok, lecz w dzisiejszej doli/
- Lepiej wybadać, co począć nam trzeba.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>O mnie nędznego ty badać chcesz bogów?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Bo i ty pono dasz teraz im wiarę.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- I ja mą wolę ci zwierzę i zlecę,/
- Abyś pogrzebał tę w domu, jak zechcesz,/
- Bo tym, co twoi, nie ujmiesz posługi. ---/
- Lecz mnie nie uznaj snadź czasem ty godnym,/
- Bym żywy miasto ojczyste zamieszkał,/
- Lecz puść mnie w góry, kędy-mój Kiteron/
- Wystrzela w nieba, gdzie moi rodzice/
- Żywemu niegdyś znaczyli mogiłę,/
- Bym przez tych zginął, co zgubić mnie chcieli./
- Tyle wiem jednak, że ani choroba,/
- Ni co innego mnie zmoże, ni zwali./
- Śmierć ja przeżyłem, by w grozie paść wielkiej/
- Niech więc się moje spełnia przeznaczenie!/
- A z dzieci moich --- o chłopców, Kreonie,/
- Nie troszcz się zbytnie: są oni mężami/
- I nie zabraknie im życia zasobów./
- Lecz o biedaczki, sieroce dziewczęta,/
- Które siadały tu ze mną pospołu,/
- Z któremi, skoro wyciągły rączęta,/
- Każdą się strawą dzieliłem ze stołu,/
- O te się troskaj; pozwól je rękami/
- Objąć, rzewnemi opłakać je łzami./
- Uczyń to, książę szlachetny!/
- Zrób to! Bo gdy je przytulę, ukoję,/
- Choć ich nie dojrzę, czuć będę, że moje.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<didaskalia>[Wprowadzają małą <osoba>Antygonę</osoba> i <osoba>Ismenę</osoba>]</didaskalia>
-
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Cóż to?/
- Czyż mnie słuch zwodzi, na bogi, czy słyszę/
- Głos moich pieszczot, jak kwilą, czyż Kreon/
- Litośnie wezwał najdroższe me dzieci?/
- Czyż to nie złuda?
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O nie! zrobiłem po twojej ja woli,/
- Wiedząc, co serce twe zwykło radować.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- Niech ci się szczęści i z łaski niebiosów/
- Niechbyś tu lepszych, niż ja, zaznał losów./
- O dziatki! gdzież wy? nie strońcie odemnie,/
- Niech was obejmę w miłosnym uścisku/
- W rękach, co oczy niegdyś pełne błysku/
- Ojca w tak czarne pogrążyły ciemnie./
- Jam to bezwidny, bezwiedny z tej samej/
- Spłodził was roli, która mnie wydała./
- Choć was nie widzę, zapłaczę nad wami,/
- Bo mi się roi wasza przyszłość cała,/
- Którą na świecie wam pędzić wypadnie:/
- Rzadki ten człowiek, co wsparcia użyczy,/
- Rzadką zabawa, w którejby się na dnie/
- Łez co nie kryło i nieco goryczy./
- A gdy kochania zabłysną wam lata,/
- Któż się tu stawi z miłosną ochotą,/
- Podejmie hańbę, co groźną sromotą/
- Rodziców miażdży i dzieci przygniata?/
- Któż bo w straszniejszej ohydzie tu brodził?/
- Ojca morderca, on w łożu swej matki,/
- Z której ma życie i sam się narodził,/
- Waszym był ojcem, o nieszczęsne dziatki!
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_akap>To wam w twarz rzucą. Więc któż wam swe serce</wers_akap>/
- Odda? Któż pojmie? Któż w domu ugości?/
- Nikt! o nieszczęsne! w ciężkiej poniewierce/
- Żyć wam tu przyjdzie bez czci i miłości
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_akap>Synu Menojka! żeś ojcem ty jednym</wers_akap>/
- Dla tych sierotek, nie żałuj zachodu,/
- Gdy nas im zbrakło, nie pozwól tym biednym/
- Tułać się samym wśród nędzy i głodu./
- Nie zrównaj nigdy niedoli ich z moją,/
- Niech twe litości je przed tem osłonią,/
- Boś dla tych ofiar jedyną ostoją;/
- Przyrzeknij, poręcz to, książę, mi dłonią.
- </strofa>
-
- <strofa>
- <wers_akap>Gdyby nie wiek wasz, o dzieci, ni głosu,</wers_akap>/
- Ni rad bym szczędziła dziś prośbą skończycie,/
- Bym żył, gdzie dadzą, a wam z ręki losu/
- Lepsze niż ojcu przypadło tu życie.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Łez już dosyć, dość już żalu, wstępuj więc do wnętrza już.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Słucham, choć mi to bolesnem.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Wszystko ma swój kres i czas.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Wiesz ty, jaką mam nadzieję?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Mów, bym poznał twoją myśl!</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Że mnie wyślesz stąd daleko.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Co nastąpi, wskaże Bóg.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Lecz ja w bogów nienawiści.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Toż osiągniesz, czego chcesz.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A więc zgoda?</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Co nie w myśli, tego w fałsz nie stroję słów.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>A więc stąd mnie już uprowadź.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa><wers_cd>Idź, lecz wprzódy dzieci puść.</wers_cd></strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia><strofa>Nie odrywaj ich odemnie.</strofa></kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>KREON</naglowek_osoba>
-
-
-<kwestia>
- <strofa>
- <wers_cd>Nie chciej woli przeprzeć znów,</wers_cd>/
- Bo coś przedtem ty osiągnął, zniszczył dalszy życia bieg.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-
-<naglowek_osoba>EDYP</naglowek_osoba>
-
-<kwestia>
- <strofa>
- O ojczystych Teb mieszkańcy, patrzcie teraz na Edypa,/
- Który słynne zgłębił tajnie i był z ludzi najprzedniejszym,/
- Z wyżyn swoich na nikogo ze zawiścią nie spoglądał,/
- W jakiej nędzy go odmętach srogie losy pogrążyły./
- A więc bacząc na ostatni bytu ludzi kres i dolę,/
- Śmiertelnika tu żadnego zwać szczęśliwym nie należy/
- Aż bez cierpień i bez klęski krańców życia nie przebieży.
- </strofa>
-</kwestia>
-
-<extra><!--</tekst_glowny>--></extra>
-
-</dramat_wierszowany_l>
-</utwor>