Updated books in repository.
[wolnelektury.git] / books / slowacki_hymn_o_zachodzie.txt
1
2 -----
3 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
4 Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
5 Źródło:
6 -----
7
8 AUTOR: 
9 TYTUŁ: 
10
11
12   
13
14
15
16 Juliusz Słowacki
17
18 Hymn o zachodzie słońca na morzu
19
20
21
22 Smutno mi, Boże! Dla mnie na zachodzie
23 Rozlałeś tęczę blasków promienistą;
24 Przede mną gasisz w lazurowej wodzie
25 Gwiazdę ognistą...
26 Choć mi tak niebo Ty złocisz i morze,
27 Smutno mi, Boże!
28 Jak puste kłosy z podniesioną głową,
29 Stoję rozkoszy próżen i dosytu...
30 Dla obcych ludzi mam twarz jednakową,
31 Ciszę błękitu.
32 Ale przed Tobą głąb serca otworzę:
33 Smutno mi, Boże!
34 Jako na matki odejście się żali
35 Mała dziecina, tak ja płaczu bliski,
36 Patrząc na słońce, co mi rzuca z fali
37 Ostatnie błyski,
38 Choć wiem, że jutro błyśnie nowe zorze,
39 Smutno mi, Boże!
40 Dzisiaj na wielkiem morzu obłąkany,
41 Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,
42 Widziałem lotne w powietrzu bociany
43 Długim szeregiem.
44 Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,
45 Smutno mi, Boże!
46 Żem często dumał nad mogiłą ludzi,
47 Żem nie znał prawie rodzinnego domu,
48 Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
49 Przy blaskach gromu,
50 Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę,
51 Smutno mi, Boże!
52 Ty będziesz widział moje białe kości,
53 W straż nieoddane kolumnowym czołom;
54 Alem jest jako człowiek, co zazdrości
55 Mogił... popiołom.
56 Więc, że nieznane gotujesz mi łoże,
57 Smutno mi, Boże!
58 Kazano w kraju niewinnej dziecinie
59 Modlić się za mnie co dzień; a ja przecie
60 Wiem, że mój okręt nie do kraju płynie,
61 Płynąc po świecie.
62 Więc, że modlitwa dziecka nic nie może,
63 Smutno mi, Boże!
64 Na tęczę blasków, którą tak ogromnie
65 Anieli twoi w niebie rozpostarli,
66 Nowi gdzieś ludzie w sto lat będą po mnie
67 Patrzący — marli.
68 Nim się przed moją nicością ukorzę,
69 Smutno mi, Boże!
70
71
72