Added --force option to importbooks command.
[wolnelektury.git] / books / 01 / lesmian_w_malinowym_chrusniaku.xml
1 <?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
2 <utwor>
3   <liryka_l>
4
5 <rdf:RDF xmlns:rdf="http://www.w3.org/1999/02/22-rdf-syntax-ns#" xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/">
6 <rdf:Description rdf:about="http://wiki.wolnepodreczniki.pl/index.php?title=Lektury:Le%C5%9Bmian/W_malinowym_chru%C5%9Bniaku">
7 <dc:creator xml:lang="pl">Leśmian, Bolesław</dc:creator>
8 <dc:title xml:lang="pl">W malinowym chruśniaku</dc:title>
9 <dc:contributor.editor xml:lang="pl">Sekuła, Aleksandra</dc:contributor.editor>
10 <dc:contributor.technical_editor xml:lang="pl">Sutkowska, Olga</dc:contributor.technical_editor>
11 <dc:publisher xml:lang="pl">Fundacja Nowoczesna Polska</dc:publisher>
12 <dc:subject.period xml:lang="pl">Młoda Polska</dc:subject.period>
13 <dc:subject.period xml:lang="pl">Dwudziestolecie międzywojenne</dc:subject.period>
14 <dc:subject.type xml:lang="pl">Liryka</dc:subject.type>
15 <dc:subject.genre xml:lang="pl">Wiersz</dc:subject.genre>
16 <dc:subject.genre xml:lang="pl">Wiersz sylabotoniczny</dc:subject.genre>
17 <dc:description xml:lang="pl">Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.</dc:description>
18 <dc:identifier.url xml:lang="pl">http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/w-malinowym-chrusniaku</dc:identifier.url>
19 <dc:source.URL xml:lang="pl">http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=7336&amp;from=&amp;from=generalsearch&amp;dirids=1&amp;lang=pl</dc:source.URL>
20 <dc:source xml:lang="pl">Bolesław Leśmian (1877-1937), Łąka, Wydawnictwo Mortkowicza, Warszawa, 1920</dc:source>
21 <dc:rights xml:lang="pl">Domena publiczna - Bolesław Leśmian zm. 1937</dc:rights>
22 <dc:date.pd xml:lang="pl">1937</dc:date.pd>
23 <dc:format xml:lang="pl">xml</dc:format>
24 <dc:type xml:lang="pl">text</dc:type>
25 <dc:type xml:lang="en">text</dc:type>
26 <dc:date xml:lang="pl">2008-01-11</dc:date>
27 <dc:audience xml:lang="pl">G</dc:audience>
28 <dc:audience xml:lang="pl">L</dc:audience>
29 <dc:language xml:lang="pl">pol</dc:language>
30 </rdf:Description>
31 </rdf:RDF>
32
33 <extra><!--<elementy_poczatkowe>--></extra>
34
35 <autor_utworu>Bolesław Leśmian</autor_utworu>
36
37 <nazwa_utworu>W malinowym chruśniaku</nazwa_utworu>
38
39 <extra><!--</elementy_poczatkowe>--></extra>
40
41 <extra><!--<tekst_glowny>--></extra>
42
43
44
45 <strofa>W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem/
46 Zapodziani po głowy, przez długie godziny/
47 Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny./
48 Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.</strofa>
49
50 <strofa><begin id="b1200053159060"/><motyw id="m1200053159060">Rośliny, Zwierzęta</motyw>Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,/
51 Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,/
52 Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,/
53 I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.<end id="e1200053159060"/></strofa>
54
55 <strofa>Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,/
56 A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,/
57 Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni/
58 Owoce, przepojone wonią twego ciała.</strofa>
59
60 <strofa>I stały się maliny narzędziem pieszczoty/
61 Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie/
62 Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie,/
63 I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty.</strofa>
64
65 <strofa>I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu,/
66 Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła,/
67 Porwałem twoje dłonie --- oddałaś w skupieniu,/
68 A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła.</strofa>
69
70
71 <sekcja_swiatlo/>
72 <strofa>**********</strofa>
73 <sekcja_swiatlo/>
74
75
76 <strofa><begin id="b1200053736486"/><motyw id="m1200053736486">Kochanek, Miłość, Miłość spełniona</motyw>Śledzą nas... Okradają z ścieżek i ustroni,/
77 Z trudem przez nas wykrytych. Gniew nasz w słońcu pała!/
78 <begin id="b1200055115347"/><motyw id="m1200055115347">Pożądanie</motyw>Spieszno nam do łez szczęścia, do tchów naszych woni,/
79 Chcemy pieszczot próbować, poznawać swe ciała.<end id="e1200055115347"/></strofa>
80
81 <strofa>Więc na przekór przeszkodom źrenicą bezradną/
82 Chłoniemy się nawzajem, niby dwa bezdroża,/
83 A, gdy powiek znużonych kotary opadną,/
84 Czujemy, żeśmy wyszli z uścisków i z łoża.</strofa>
85
86 <strofa>Nikt tak nigdy nie patrzał, nie bywał tak blady,/
87 I nikt do dna rozkoszy ciałem tak nie dotarł,/
88 I nie nurzał swych pieszczot bezdomnej gromady/
89 W takim łożu, pod strażą takich czujnych kotar!<end id="e1200053736486"/></strofa>
90
91
92 <sekcja_swiatlo/>
93 <strofa>**********</strofa>
94 <sekcja_swiatlo/>
95
96
97 <strofa><begin id="b1200054295067"/><motyw id="m1200054295067">Ogród</motyw>Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze/
98 Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie./
99 Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie,/
100 Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze.</strofa>
101
102 <strofa><begin id="b1200054324347"/><motyw id="m1200054324347">Jabłko</motyw>Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem/
103 Z jabłoni na murawę spada jabłko białe,/
104 Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe,/
105 Co w ślad za nim --- spóźnione --- opadają potem.<end id="e1200054295067"/></strofa>
106
107 <strofa>Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady/
108 I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem,/
109 A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady,/
110 Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem.<end id="e1200054324347"/></strofa>
111
112
113 <sekcja_swiatlo/>
114 <strofa>**********</strofa>
115 <sekcja_swiatlo/>
116
117
118 <strofa><begin id="b1200054614906"/><motyw id="m1200054614906">Tajemnica</motyw>Hasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne:/
119 Lampa, gdy noc już zdąży świat mrokiem owionąć,/
120 Winna zgasnąć w tej szybie, a w tamtej zapłonąć./
121 Na znak ten oddech tracę. Już schody są ciemne.</strofa>
122
123 <strofa>Czekasz z dłonią na klamce i, gdy drzwi otwiera,/
124 Tulę tę dłoń, co jeszcze ma chłód klamki w sobie,/
125 A ty w zamian przyciskasz moje ręce obie/
126 Do serca, które zawsze u drzwi obumiera.</strofa>
127
128 <strofa>Wchodzę ciszkiem, jak gdyby krok każdy knuł zbrodnię,/
129 Między sprzęty, co dla mnie są sprzętami czarów.<end id="e1200054614906"/>/
130 Sama ścielesz swe łóżko według swych zamiarów,/
131 By szczęściu i pieszczotom było w nim wygodnie.</strofa>
132
133 <strofa>I zazwyczaj dopóty milczymy oboje,/
134 Dopóki nie dopełnisz podjętego trudu./
135 Ileż w dłoniach twych pieczy, miłości i cudu!/
136 Kocham je, kocham za to, że piękne, że twoje.</strofa>
137
138
139 <sekcja_swiatlo/>
140 <strofa>**********</strofa>
141 <sekcja_swiatlo/>
142
143
144 <strofa><begin id="b1200054720143"/><motyw id="m1200054720143">Zazdrość</motyw>Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:/
145 Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu?/
146 Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,/
147 Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu?</strofa>
148
149 <strofa>Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!/
150 Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,/
151 A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,/
152 Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi.<end id="e1200054720143"/></strofa>
153
154 <strofa><begin id="b1200054911748"/><motyw id="m1200054911748">Cierpienie, Kobieta</motyw>I wymykasz się naga. W przyległym pokoju/
155 We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu,/
156 I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu/
157 Leżysz, jak topielica na twardym dnie zdroju.</strofa>
158
159 <strofa>Biegnę tam. Łkania milkną. Cisza, niby w grobie./
160 Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy/
161 Nie dajesz znaku życia --- jeno konasz raczej,/
162 Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie.</strofa>
163
164 <strofa><begin id="b1200055223394"/><motyw id="m1200055223394">Łzy, Pocałunek</motyw>Jakże łzami przemokłą, znużoną po walce/
165 Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne!/
166 A nóg twych rozemknione pieszczotami palce/
167 Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne!<end id="e1200054911748"/></strofa>
168
169
170 <sekcja_swiatlo/>
171 <strofa>**********</strofa>
172 <sekcja_swiatlo/>
173
174
175 <strofa>Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś, klęcząc, spała,/
176 W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie,/
177 Płaczesz przez sen i wstrząsem wylękłego ciała/
178 Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie.</strofa>
179
180 <strofa>Jeszcze płaczu niesytą do piersi cię tulę/
181 A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana,/
182 A ja płacz twój całuję, biodra i kolana/
183 I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę.<end id="e1200055223394"/></strofa>
184
185 <strofa>Lecz, karmiony ust twoich spłakanym oddechem,/
186 Nie pytam o treść widzeń. Dopiero z porania/
187 Zadaję ciemną nocą tłumione pytania./
188 Odpowiadasz bezładnie --- ja słucham z uśmiechem.</strofa>
189
190
191 <sekcja_swiatlo/>
192 <strofa>**********</strofa>
193 <sekcja_swiatlo/>
194
195
196 <strofa>Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,/
197 Spłodzone samo przez się w sennej bezzadumie./
198 Nieoswojone z niebem patrzy w podobłocze/
199 I węszy świat, którego nie zna, nie rozumie.</strofa>
200
201 <strofa>Swym cielskiem kostropatym kąpie się w kałuży,/
202 Co nęci, jak ożywczych jadów pełna misa,/
203 Czołgliwymi mackami krew z kwiatów wysysa/
204 I ciekliną swych mętów po ziemi się smuży.</strofa>
205
206 <strofa>Zwierzę, co trwać nie zdoła zbyt długo na świecie,/
207 Bo wszystko wokół tchnieniem zatruwa i gasi,/
208 Lecz, gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,/
209 Ono, mrucząc, do stóp twych korzy się i łasi.</strofa>
210
211
212 <sekcja_swiatlo/>
213 <strofa>**********</strofa>
214 <sekcja_swiatlo/>
215
216
217 <strofa><begin id="b1200055390544"/><motyw id="m1200055390544">Sługa</motyw>Czasami mojej ślepej posłuszny ochocie/
218 Pragnę w tobie mieć czujną na byle skinienie/
219 Sługę, co pieszczotami gasi me pragnienie,/
220 A ty jesteś tak zmyślna i zwinna w pieszczocie!<end id="e1200055390544"/></strofa>
221
222 <strofa><begin id="b1200055674481"/><motyw id="m1200055674481">Miłość spełniona</motyw>Gdy twój warkocz, jak w słońcu wybujałe ziele,/
223 Tchem rozwartych ogrodów mą duszę owionie,/
224 Głowę twą, niby puchar, ujmuję w swe dłonie/
225 I wargami w ślad dreszczu prowadzę po ciele.</strofa>
226
227 <strofa>I raduję się, śledząc tę wargę, jak zmierza/
228 Do mej piersi kosmatej, widnej w niedomroczu,/
229 W której marzę pierś w lesie ryczącego zwierza/
230 I staram się, gdy pieścisz, nie tracić go z oczu.</strofa>
231
232
233 <sekcja_swiatlo/>
234 <strofa>**********</strofa>
235 <sekcja_swiatlo/>
236
237
238 <strofa>Ty pierwej mgły dosięgasz, ja za tobą w ślady/
239 Zdążam, by się w tym samym zaprzepaścić lesie,/
240 I, tropiąc twoją bladość, sam się staję blady,/
241 I, zdybawszy twój bezkres, sam ginę w bezkresie.</strofa>
242
243 <strofa>A potem wzieram w oczy, by zgadnąć, czy dość ci/
244 Omdlenia, co się nogom udziela, jak szczęście<end id="e1200055674481"/>,/
245 <begin id="b1200055569660"/><motyw id="m1200055569660">Pocałunek</motyw>I twe dłonie, jak w pąki, mnę w zdrobniałe pięście,/
246 By się w nich docałować twych chrząstek i kości.</strofa>
247
248 <strofa>A one wypukleją na dłoni przegibie,/
249 Niby pestki owoców, zróżowionych znojem,/
250 I nieśmiałym do ust mych garną się wyrojem,/
251 Zatajone w swej ciepłej od pieszczot siedzibie.</strofa>
252
253 <strofa>Ich dotyk budzi wzruszeń zaniedbanych krocie,/
254 A ty, tuląc je w warg mych rozrzewnioną ciszę,/
255 Dziecinniejesz w uścisku, malejesz w pieszczocie,/
256 Chwila --- a już cię do snu z lat dawnych kołyszę.<end id="e1200055569660"/></strofa>
257
258
259 <sekcja_swiatlo/>
260 <strofa>**********</strofa>
261 <sekcja_swiatlo/>
262
263
264 <strofa><begin id="b1200055982616"/><motyw id="m1200055982616">Ciało</motyw>Zazdrośnicy daremnie chcą pochlebić pierwsi/
265 Czarom, skrytym w twym ciele z moją o nich wiedzą!/
266 Oczy, co się rzęsami nie tknęły twych piersi,/
267 Czyliż pustym domysłem te czary wyśledzą?</strofa>
268
269 <strofa>Kto w chwili pocałunków nie zagrzał swej dłoni/
270 Na twych bioder nawrzałej żądzą przegięcinie,/
271 Nie potrafi określić upojeń tej woni,/
272 Co z ciebie, jako z róży, snem potartej, płynie.</strofa>
273
274 <strofa>Kto ustami w nóg twoich nie wdumał się dreszcze,/
275 Nigdy dość nie wysłowi twych oczu omdlenia,/
276 A choćby je dzień cały badał bez wytchnienia,/
277 Nie wypatrzy z nich tego, co ja z nich wypieszczę!<end id="e1200055982616"/></strofa>
278
279
280 <sekcja_swiatlo/>
281 <strofa>**********</strofa>
282 <sekcja_swiatlo/>
283
284
285 <strofa>Zmienionaż po rozłące? O, nie, niezmieniona!/
286 Lecz jakiś kwiat z twych włosów zbiegł do stóp ołtarzy,/
287 A, choć brak tego zbiega nie skalał twej twarzy,/
288 Serce me w tajemnicy przed twym sercem kona...</strofa>
289
290 <strofa><begin id="b1200053062434"/><motyw id="m1200053062434">Ciało, Nieśmiertelność</motyw>Dusza twoja śmie marzyć, że, w gwiezdne zamiecie/
291 Wdumana, będzie trwała raz jeszcze i jeszcze, ---/
292 Lecz ciało? Któż pomyśli o nim we wszechświecie,/
293 Prócz mnie, co tak w nie wierzę i kocham i pieszczę?</strofa>
294
295 <strofa>I gdy ty, szepcząc słowa, w ust zrodzone znoju,/
296 Dajesz pieszczotom ujście w tym szepcie, co pała,/
297 Ja, zamilkły wargami u piersi twych zdroju,/
298 Modlę się o twojego nieśmiertelność ciała.<end id="e1200053062434"/></strofa>
299
300
301 <extra><!--</tekst_glowny>--></extra>
302
303 </liryka_l>
304 </utwor>