Updated .hgignore.
[wolnelektury.git] / books / mickiewicz_ballady_i_romanse_rekawiczka.txt
1
2 -----
3 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
4 Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
5 Źródło:
6 -----
7
8 AUTOR: 
9 TYTUŁ: 
10
11
12   
13   
14
15
16 Adam Mickiewicz
17
18 Ballady i romanse
19
20 Rękawiczka
21
22 (z Szyllera)
23
24
25
26 Chcąc być widzem dzikich bojów,
27 Już u zwierzyńca podwojów
28 Król zasiada.
29 Przy nim książęta i panowie Rada;
30 A gdzie wzniosły krążył ganek,
31 Rycerze obok kochanek.
32
33 Król skinął palcem, zaczęto igrzysko,
34 Spadły wrzeciądze: ogromne lwisko
35 Z wolna się toczy;
36 Podnosi czoło,
37 Milczkiem obraca oczy
38 Wokoło;
39 I ziewy rozdarł straszliwie,
40 I kudły zatrząsł na grzywie,
41 I wyciągnął cielska brzemię,
42 I obalił się na ziemię.
43
44 Król skinął znowu.
45 Znowu przemknie się krata:
46 Szybkiemi skoki, chciwy połowu
47 Tygrys wylata.
48 Spoziera z dala,
49 I kłami błyska,
50 Język wywala,
51 Ogonem ciska,
52 I lwa dokoła obiega;
53 Topiąc wzrok jaszczurczy,
54 Wyje i burczy;
55 Burcząc, na stronie przylega.
56
57 Król skinął znowu:
58 Znowu podwój otwarty:
59 I z jednego zachowu
60 Dwa wyskakują lamparty.
61 Łakoma boju, para zajadła
62 Już tygrysa opadła,
63 Już się tygrys z niemi drapie,
64 Już obydwu trzyma w łapie:
65 Wtem lew podniósł łeb do góry,
66 Zagrzmiał — i znowu cisze —
67 A dzicz z krwawemi pazury
68 Obiega, za mordem dysze,
69 Dysząc, na stronie przylega.
70
71 Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu,
72 Z rączek nadobnej Marty,
73 Pada między tygrysa i między lamparty
74 Na środek placu.
75
76 Marta z uśmiechem rzecze do Emroda:
77 „Kto mię tak kocha, jak po tysiąc razy
78 Czułemi przysiągł wyrazy,
79 Niechaj mi teraz rękawiczkę poda”.
80
81 Emrod przeskoczył zapory,
82 Idzie pomiędzy potwory,
83 Śmiało rękawiczkę bierze.
84 Dziwią się panie, dziwią się rycerze;
85 A on w zwycięskiej chwale
86 Wstępuje na krużganki.
87 Tam, od radosnej witany kochanki,
88 Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił:
89 „Pani, twych dzięków nie trzeba mi wcale”.
90 To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił.
91
92
93