Updated .hgignore.
[wolnelektury.git] / books / kochanowski_tren17.txt
1
2 -----
3 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
4 Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
5 Źródło:
6 -----
7
8 AUTOR: 
9 TYTUŁ: 
10
11
12
13
14 Jan Kochanowski
15
16 Treny
17
18 Tren XVII
19
20
21
22 Pańska ręka mię dotknęła,
23 Wszytkę mi radość odjęła:
24 Ledwie w sobie czuję duszę
25 I tę podobno dać muszę.
26
27 Lubo wstając gore jaśnie,
28 Lubo padnąc słońce gaśnie,
29 Mnie jednako serce boli,
30 A nigdy się nie utoli.
31
32 Oczu nigdy nie osuszę —
33 I tak wiecznie płakać muszę!
34 Muszę płakać! — O mój Boże,
35 Kto się przed Tobą skryć może?
36
37 Próżno morzem nie pływamy,
38 Próżno w bitwach nie bywamy:
39 Ugodzi nieszczęście wszędzie,
40 Choć podobieństwa nie będzie.
41
42 Wiodłem swój żywot tak skromnie,
43 Że ledwe kto wiedział o mnie,
44 A zazdrość i złe przygody
45 Nie miały mi w co dać szkody.
46
47 Lecz Pan, który gdzie tknąć, widzi,
48 A z przestrogi ludzkiej szydzi,
49 Zadał mi raz tym znaczniejszy,
50 Czym-em już był bezpieczniejszy.
51
52 A rozum, który w swobodzie
53 Umiał mówić o przygodzie,
54 Dziś ledwe sam wie o sobie:
55 Tak mię podparł w mej chorobie.
56
57 Czasem by się chciał poprawić,
58 A mnie ciężkiej troski zbawić,
59 Ale gdy siędzie na wadze,
60 Żalu ruszyć nie ma władze.
61
62 Próżne to ludzkie wywody,
63 Żeby szkodą nie zwać szkody;
64 A kto się w nieszczęściu śmieje,
65 Ja bych tak rzekł, że szaleje.
66
67 Kto zaś na płacz lekkość wkłada,
68 Słyszę dobrze, co powiada;
69 Lecz się tym żal nie hamuje,
70 Owszem, więtszy przystępuje.
71
72 Bo, mając zranioną duszę,
73 Rad i nierad płakać muszę,
74 Co snadź nie cześć, to ku szkodzie
75 I zelżywość serce bodzie.
76
77 Lekarstwo to, prze Bóg żywy,
78 Ciężkie na umysł troskliwy!
79 Kto przyjaciel zdrowia mego,
80 Wynajdzi co wolniejszego!
81
82 A ja zatym łzy niech leję,
83 Bom stracił wszytkę nadzieję,
84 By mię rozum miał ratować;
85 Bóg sam mocen to hamować.
86
87