-
------
-Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
-Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
-Źródło:
------
-
-AUTOR:
-TYTUŁ:
-
-
-
-
-
-
-Jan Kochanowski
-
-Fraszki, Księgi pierwsze
-
-O gospodyniej
-
-
-
-Proszono jednej wielkimi prośbami,
-Nie powiem o co, zgadniecie to sami.
-A iż stateczna była białagłowa,
-Nie wdawała się z gościem w długie słowa,
-Ale mu z mężem do łaźniej kazała,
-Aby mu swoję myśl rozumieć dała.
-Wnidą do łaźniej, a gospodarz miły
-Chodzi by w raju, nie zakrywszy żyły.
-A słusznie, bo miał bindasz tak dostały,
-Żeby był nie wlazł w żadne famurały.
-Gość poglądając dobrze żyw, a ono
-Barzo nierówno pany podzielono.
-Nie mył się długo i jechał tym chutniej:
-Nie każdy weźmie po Bekwarku lutniej.
-
-
-