<akap>Na schodach stanęła stara Agata, a za nią, w ulicy, widać było gromadkę mieszczanek i mieszczan.</akap>
-<akap_dialog>--- Tu zeszły, tu zeszły na pewno --- ozwały się głosy na górze --- musiały się zabłąkać w podziemiach; nie schodźta<pe>gw.</pe>, Agato, bo was jeszcze jakie licho zadusi!</akap_dialog>
+<akap_dialog>--- Tu zeszły, tu zeszły na pewno --- ozwały się głosy na górze --- musiały się zabłąkać w podziemiach; nie schodźta, Agato, bo was jeszcze jakie licho zadusi!</akap_dialog>
<akap>Ale Agata, poczciwa stara służąca, już schodziła do lochu --- i oto zaledwie zeszła na dół, zabrzmiał jej okrzyk, okropną trwogą wezbrany, i głucha, posępna cisza zaległa znowu piwnicę.</akap>