Added new books from Olga to repository.
[wolnelektury.git] / books / Fraszki_Ksiegi_wtore.xml
diff --git a/books/Fraszki_Ksiegi_wtore.xml b/books/Fraszki_Ksiegi_wtore.xml
deleted file mode 100644 (file)
index c5396b5..0000000
+++ /dev/null
@@ -1,733 +0,0 @@
-<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
-<utwor>
-  <rdf:RDF xmlns:rdf="http://www.w3.org/1999/02/22-rdf-syntax-ns#" xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/">
-    <rdf:Description rdf:about="http://wiki.wolnepodreczniki.pl/Lektury:Kochanowski/Fraszki/Księgi_wtóre">
-      <dc:creator xml:lang="pl">Kochanowski, Jan</dc:creator>
-      <dc:title xml:lang="pl">Fraszki - Księgi 2</dc:title>
-      <dc:relation.isPartOf xml:lang="pl">Fraszki</dc:relation.isPartOf>
-      <dc:contributor.editor xml:lang="pl">Krzyżanowski, Julian</dc:contributor.editor>
-      <dc:contributor.editor xml:lang="pl">Otwinowska, Barbara</dc:contributor.editor>
-      <dc:contributor.editor xml:lang="pl">Sekuła, Aleksandra</dc:contributor.editor>
-      <dc:contributor.technical_editor xml:lang="pl">Sutkowska, Olga</dc:contributor.technical_editor>
-      <dc:contributor.technical_editor xml:lang="pl">Gałecki, Dariusz</dc:contributor.technical_editor>
-      <dc:publisher xml:lang="pl">Fundacja Nowoczesna Polska</dc:publisher>
-      <dc:subject.period xml:lang="pl">Renesans</dc:subject.period>
-      <dc:subject.type xml:lang="pl">Liryka</dc:subject.type>
-      <dc:subject.genre xml:lang="pl">Fraszka</dc:subject.genre>
-      <dc:description xml:lang="pl">Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Partnerem projektu jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.</dc:description>
-      <dc:identifier.url xml:lang="pl">LINK DO STRONY W SERWISIE WOLNELEKTURY.PL</dc:identifier.url>
-      <dc:source.URL xml:lang="pl">http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=1499&amp;from=editionindex&amp;dirids=1</dc:source.URL>
-      <dc:source xml:lang="pl">Kochanowski, Jan (1530-1584), Dzieła polskie, tom 1, Państwowy Instytut Wydawniczy, wyd. 8, Warszawa, 1976</dc:source>
-      <dc:rights xml:lang="pl">Domena publiczna - Kochanowski zm. 1584</dc:rights>
-      <dc:date.pd xml:lang="pl">1584</dc:date.pd>
-      <dc:format xml:lang="pl">xml</dc:format>
-      <dc:type xml:lang="pl">text</dc:type>
-      <dc:type xml:lang="en">text</dc:type>
-      <dc:date xml:lang="pl">2007-09-07</dc:date>
-      <dc:audience xml:lang="pl">G</dc:audience>
-      <dc:audience xml:lang="pl">L</dc:audience>
-      <dc:language xml:lang="pl">pol</dc:language>
-    </rdf:Description>
-  </rdf:RDF>
-  <liryka_l><extra><!--<elementy_poczatkowe>--></extra><autor_utworu>Jan Kochanowski</autor_utworu><nazwa_utworu>Fraszki. Księgi wtóre</nazwa_utworu><dedykacja><strofa>
-                                       Fraszki tym książkom dzieją: kto się puści na nie/
-                                       Uszczypliwym językiem, za fraszką nie stanie.
-                               </strofa></dedykacja><extra><!--</elementy_poczatkowe>--></extra><extra><!--<tekst_glowny>--></extra><naglowek_rozdzial><begin id="b1188895736756"/><motyw id="m1188895736756">Cnota, Nieśmiertelność, Poeta, Poezja</motyw>1. Ku Muzom</naglowek_rozdzial><strofa>Panny, które na wielkim Parnasie<pr><slowo_obce>na... Parnasie</slowo_obce> --- Parnas poczytywano za siedzibę Muz.</pr> mieszkacie,<uwaga>Uwspółcześniono pisownię, było: ,,Parnazie".</uwaga>/
-A ippokreńską rosą<pr><slowo_obce>ippokreńską rosą</slowo_obce> --- wodą ze źródła Hipokreny.</pr> włosy swe maczacie,/
-Jeślim się wam zachował jako żyw statecznie,/
-Ani mam wolej z wami rozłączyć się wiecznie;/
-Jeśli królom nie zajźrzę pereł ani złota,/
-A milsza mi daleko niż pieniądze cnota;/
-Jeśli nie chcę, żebyście komu pochlebiały/
-Albo na mię u ludzi niewdzięcznych żebrały:/
-Proszę, niech ze mną za raz me rymy nie giną,/
-Ale kiedy ja umrę, ony niechaj słyną!<end id="e1188895736756"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188895902084"/><motyw id="m1188895902084">Miłość</motyw>2. Do Jadwigi</naglowek_rozdzial><strofa>Wróć mi serce, Jadwigo, wróć mi, prze Boga,/
-A nie bądź przeciwko mnie tak barzo sroga,/
-Bo po prawdzie z samego serca krom ciała/
-Nie baczę, żebyś jaki pożytek miała;/
-A ja trudno mam być żyw, jesliże muszę/
-Stracić lepszą część siebie, a owszem, duszę./
-Przeto uczyń tak dobrze: albo wróć moje,/
-Albo mi na to miejsce daj serce swoje!<end id="e1188895902084"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896021320"/><motyw id="m1188896021320">Dziewictwo, Ksiądz, Małżeństwo, Mąż, Żona</motyw>3. O rozwodzie<pr>Utwór zacytowany przez Piotra Statoriusa-Stojeńskiego w jego gramatyce, powstać musiał przed lipcem 1567.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Przyszedł chłop do biskupa chcąc się rozwieść z żoną./
-Pytają go: ,,Czemuż tak w oczu twych mierzioną?"/
-,,Atolim jej nie zastał dziewicą, ksze miły!"/
-A biskup mu zaś powie: ,,O błaźnie opiły,/
-Przychodzi to na króle i wysokie stany<pr><slowo_obce>Przychodzi to na króle</slowo_obce> --- przydarza się to królom.</pr>,/
-A nie przynoszą takich plotek przed kapłany./
-I ty, chłopie, jeslić się tak dziewice chciało,/
-Mogłeś do Kolna<pr><slowo_obce>do Kolna</slowo_obce> --- do Kolonii: humanistyczna drwina z średniowiecznej wiary w relikwie: w Kolonii pokazywano kości jedenastu tysięcy dziewic, towarzyszek św. Urszuli, rzekomo wymordowanych przez Hunów.</pr> jechać: tam ich jest niemało."<end id="e1188896021320"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896113436"/><motyw id="m1188896113436">Bogactwo</motyw>4. Do Pluta<pr>Plutos --- bóg pieniędzy i bogactwa.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Ten próżny wacek, Pluto, poświęciłem tobie,/
-Już tam miej i pieniądze, i ten wacek sobie./
-Dziwna rzecz, jako ciężko czczą nosić kaletę,/
-A dziwniej, jako cięży wydawszy monetę.<end id="e1188896113436"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896183613"/><motyw id="m1188896183613">Bogactwo</motyw>5. Epitafium Sobiechowi<pr>Utwór odnosi się zapewne do Stanisława Sobka, podskarbiego koronnego i kasztelana sandomierskiego (zm. 1569), do którego w sprawach pieniężnych zwracał się m.in. Piotr Rojzjusz w swoich <tytul_dziela>Carmina</tytul_dziela>, II 69.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Wszyscy ludzie, którzy cię za żywota znali,/
-Siła o twych pieniądzach, Sobiechu, trzymali;/
-Alem ja tego doznał w twej własnej potrzebie,/
-Że nie tyś miał pieniądze --- ony miały ciebie.<end id="e1188896183613"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896287353"/><motyw id="m1188896287353">Drzewo, Natura</motyw>6. Na lipę</naglowek_rozdzial><strofa>Gościu, siądź pod mym liściem, a odpoczni sobie!/
-Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie,/
-Choć się nawysszej wzbije, a proste promienie/
-Ściągną pod swoje drzewa rozstrzelane cienie./
-Tu zawżdy chłodne wiatry z pola zawiewają,/
-Tu słowicy, tu szpacy wdzięcznie narzekają./
-Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły/
-Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły./
-A ja swym cichym szeptem sprawić umiem snadnie,/
-Że człowiekowi łacno słodki sen przypadnie./
-Jabłek wprawdzie nie rodzę, lecz mię pan tak kładzie/
-Jako szczep napłodniejszy w hesperyskim sadzie<pr><slowo_obce>w hesperyskim sadzie</slowo_obce> --- w ogrodzie Hesperyd rosły, według podań greckich, drzewa o złotych owocach.</pr>.<end id="e1188896287353"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896360114"/><motyw id="m1188896360114">Miłość, Młodość </motyw>7. Na wieniec</naglowek_rozdzial><strofa>Ten wianeczek ruciany piękna Greta wiła,/
-Aby weń nadobnego Klimka przystroiła./
-A jako wieniec tak się miłość jej zieleni,/
-A chocia wieniec zwiędnie, miłość się nie zmieni.<end id="e1188896360114"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896446705"/><motyw id="m1188896446705">Kobieta, Miłość, Młodość , Przemijanie</motyw>8. Na różą</naglowek_rozdzial><strofa>Nadobny sobie kwiat Wenus obrała,/
-Kiedy by jego krasa dłużej trwała;/
-Lecz co zakwitnie, jako słońce wznidzie,/
-To zasię spadnie, ledwie wieczór przydzie./
-Rwi, panno, różą za nowego kwiata,/
-A pomni, że tak bieżą twoje lata!<end id="e1188896446705"/></strofa><naglowek_rozdzial>9. Do paniej</naglowek_rozdzial><strofa>Słyszcie, pani! Te fraszki, co teraz czytacie,/
-Jeśli podlejsze waszych, jeszcze nie wygracie./
-Mam ja drugie, co je rad na sztych puszczę z wami,/
-A moim być na wirzchu, to ujrzycie sami.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896695090"/><motyw id="m1188896695090">Bogactwo, Władza</motyw>10. Na łakomego</naglowek_rozdzial><strofa>Nie nagorzej tego Bóg oddzielił, któremu/
-Nie dawszy państwa, nie dał, by zajźrzał drugiemu,/
-Ale dał taki umysł, że na swym przestawa,/
-A dla lepszego mienia w trudność się nie wdawa./
-Ów się w dziale, mym zdaniem, dał oszukać marnie,/
-Co nigdy syt nie będzie, chocia zewsząd garnie.<end id="e1188896695090"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896840824"/><motyw id="m1188896840824">Kochanek, Miłość</motyw>11. Do Petryła</naglowek_rozdzial><strofa>Dawnoć nie stoi owa rzecz, Petryło,/
-A przedsięć igrać z niewiastami miło./
-Wyjadłeś wszytki recepty z apteki/
-Dla tej ociętnej i niestałej deki./
-Wielka część ludzi nie będzie wierzyła,/
-Że co nie stojąc --- przedsię stoi siła<pr><slowo_obce>stoi siła</slowo_obce> --- kosztuje dużo.</pr>.<end id="e1188896840824"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188896981759"/><motyw id="m1188896981759">Walka, Wojna, Rycerz Żołnierz</motyw>12. Z greckiego</naglowek_rozdzial><strofa>Nie znam się ku tym<pr><slowo_obce>Nie znam się ku tym</slowo_obce> --- nie przyznaję się do tych.</pr> łupom: kto li to, szalony,/
-W Marsowym domu<pr><slowo_obce>W Marsowym domu</slowo_obce> --- w świątyni Marsa.</pr> przybił ten dar niezdarzony?/
-Widzę całe szyszaki, tarcze nie skrwawione,/
-Widzę drzewa i groty nic nie naruszone./
-Gore mi twarz przed wstydem, a pot przez mię bije./
-Raczej gmach i łożnicę tym niechaj obije,/
-A mój kościół przyszlachci łupy skrwawionymi;/
-Srogi Mars rychlej się da ubłagać takimi.<end id="e1188896981759"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188897112947"/><motyw id="m1188897112947">Kobieta</motyw>13. Do przyjaciela</naglowek_rozdzial><strofa>Nie frasuj sobie, przyjacielu, głowy,/
-Chociaś zawiedzion omylnymi słowy;/
-Poczekaj jeszcze, a przypatrz się pilnie,/
-Jeśli prawdziwie czy mówię omylnie,/
-Że białegłowy na to się ćwiczyły,/
-Aby nas za nos, prostaki, wodziły./
-Ja nic nie twirdzę, ale mi ty powiesz,/
-Kiedy się też sam pewnej rzeczy dowiesz./
-A ja przestanę na twoim wyroku,/
-Jako mam trzymać o tej kości z boku.<end id="e1188897112947"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188897172742"/><motyw id="m1188897172742">Kot</motyw>14. Do tegoż</naglowek_rozdzial><strofa>Albo z nas szydzisz, albo sam wiłujesz,/
-Kota się boisz, a kotkę miłujesz./
-Więc kota nie chcesz, a chcesz ciągnąć kotkę,/
-Wierę cię ludzie będą mieć za plotkę.<end id="e1188897172742"/></strofa><naglowek_rozdzial>15. Do Stanisława Meglewskiego<pr>Stanisław Meglewski --- dworzanin Firlejów, u których zetknął się z Janem Kochanowskim.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Meglewski, na mą duszę,/
-Zawżdy się rozśmiać muszę/
-Wspomniawszy na naszego/
-Gospodarza dobrego./
-Ja sobie brząkam w stronę,/
-Pieśń przyśpiewając onę:/
-,,A dla twojej ochoty/
-Jeszczem tu od soboty."/
-,,Panie, nie życz mi szkody,/
-Jeszcześ tu ode śrzody."</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188897336419"/><motyw id="m1188897336419">Pijaństwo</motyw>16. O Koźle<pr>Fraszka, wspomniana przez Górnickiego w <tytul_dziela>Dworzaninie polskim</tytul_dziela>, powstać musiała przed r. 1565.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Kozieł, kto go zna, piwszy do północy,/
-Nie mógł do domu trafić o swej mocy;/
-Ujźrzawszy kogoś: ,,Słuchaj, panie młody,/
-Proszę cię, nie wiesz ty mojej gospody?"/
-A ten: ,,Niech cię znam, tedy się dowiewa<pe><slowo_obce>tedy się dowiewa</slowo_obce> --- wtedy się dowiecie</pe>."/
-,,Jam --- pry --- jest Kozieł." ,,Idźże spać do chlewa!"<end id="e1188897336419"/></strofa><naglowek_rozdzial>17. Na Piotra</naglowek_rozdzial><strofa>Nie przeto pytam, Pietrze, gdzie się chcesz przechodzić,/
-Abych się miał na jednę drogę z tobą zgodzić./
-Ale gdziekolwiek ty chcesz, to mnie tam nie w drogę,/
-Bo twego kiepstwa słuchać już dalej nie mogę.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188898005811"/><motyw id="m1188898005811">Cnota, Kondycja ludzka, Los, Mądrość</motyw>18. Do Jana</naglowek_rozdzial><strofa>Janie, mój drużba,/
-Jeslić się służba/
-Dobrze nie płaci,/
-Nie jużci traci/
-Cnota swe myto;/
-Ale sowito<pe><slowo_obce>sowito</slowo_obce> --- sowicie, hojnie.</pe> Bóg zwykł nagradzać/
-Temu, kto zdradzać/
-Nie zwykł nikogo./
-Przeto choć srogo/
-Szczęście się z tobą/
-Obchodzi, sobą/
-Nic nie trwóż, ale/
-Trwaj rowien<pe><slowo_obce>rowien</slowo_obce> --- równy, niezmienny.</pe> skale,/
-Której nie mogą/
-Nawiętszą trwogą/
-Poruszyć wały<pe><slowo_obce>wały</slowo_obce> --- fale.</pe>,/
-Kiedy powstały/
-Na morzu wielkim./
-Także we wszelkim/
-Nieszczęściu i ty/
-Bądź niepożyty,/
-A trwaj statecznie,/
-Bo nie już wiecznie/
-Fortuna służy,/
-Komu podruży<pe><slowo_obce>komu podruży</slowo_obce> --- z kim się zaprzyjaźni.</pe>,/
-Ani porzuci,/
-Kogo zasmuci.<end id="e1188898005811"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188898415989"/><motyw id="m1188898415989">Ksiądz, Pijaństwo</motyw>19. O kapelanie</naglowek_rozdzial><strofa>Królowa do mszej chciała, ale kapelana/
-Dorna nie naleziono, bo pilnował dzbana./
-Przyjdzie potym nierychło w czerwonym ornacie./
-A królowa: ,,Ksze miły, długo to sypiacie!"/
-A mój dobry kapelan na ono łajanie:/
-,,Jeszczem ci się dziś nie kładł, co za długie spanie?"<end id="e1188898415989"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188898543365"/><motyw id="m1188898543365">Ksiądz</motyw>20. O drugim</naglowek_rozdzial><strofa>Co się wam widzi ten drugi?/
-,,Księże, nie bądź ze mszą długi!"/
-,,Ba, to łacno odniesiecie,/
-Nie będzie jej, jeśli chcecie."<end id="e1188898543365"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188898667971"/><motyw id="m1188898667971">Obyczaje, Religia, Starość , Śmierć</motyw>21. Ofiara</naglowek_rozdzial><strofa>Tę sieć Mikołaj świętym ofiaruje,/
-Bo mniej w starości co dzień mocy czuje./
-Teraz pod wodą grajcie, ryby, śmiele,/
-Mikołaj zdycha, sieć wisi w kościele!<end id="e1188898667971"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188898819923"/><motyw id="m1188898819923">Obyczaje</motyw>22. Do doktora<pr>Do Jakuba Montana (zm. 1580). Włoch, doktor medycyny i filozofii, kanonik krakowski, lekarz biskupa Padniewskiego, później archidiakon lubelski. W kapitule krakowskiej sprawował urząd prokuratora.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Nie trzeba mi się wiele dowiadować,/
-Kędy ty chodzisz, doktorze, miłować,/
-Bo która z tobą wieczór pobłaznuje,/
-Każda nazajutrz piżmem zalatuje<pr><slowo_obce>piżmem</slowo_obce> --- lekarz sam przyrządzał lekarstwa, do których używano również pachnącego piżma.</pr><end id="e1188898819923"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188898928522"/><motyw id="m1188898928522">Pijaństwo</motyw>23. Do gospodarza</naglowek_rozdzial><strofa>Rad się widzę u ciebie, gospodarzu miły!/
-Ale wypić tak wiele nie mej słabej siły;/
-A gdy mi każesz pełnić sobie albo komu,/
-Jakobyś rzekł: ,,Nie chcę cię mieć długo w tym domu."<end id="e1188898928522"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188899040601"/><motyw id="m1188899040601">Ojczyzna, Walka</motyw>24. Z greckiego</naglowek_rozdzial><strofa>Nie z Messany, nie z Argu<pr><slowo_obce>z Messany... z Argu</slowo_obce> --- Messana, Argos --- miasta w płd. Grecji.</pr> tu, zapaśnik, stoję,/
-Spartę sławną ja mienię za ojczyznę swoję./
-To fortelni; ja, jako słusze na krew miłą/
-Lacedemońskich synów, mam zwycięstwo siłą.<end id="e1188899040601"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188899217804"/><motyw id="m1188899217804">Ksiądz, Obyczaje</motyw>25. O kaznodziei</naglowek_rozdzial><strofa>Pytano kaznodzieje: ,,Czemu to, prałacie,/
-Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie?"/
-(A miał doma kucharkę.) I rzecze: ,,Mój panie,/
-Kazaniu się nie dziwuj, bo mam pięćset na nie;/
-A nie wziąłbych tysiąca, mogę to rzec śmiele,/
-Bych tak miał czynić, jako nauczam w kościele."<end id="e1188899217804"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188899475157"/><motyw id="m1188899475157">Młodość , Podróż</motyw>26. Do Piotra Kłoczowskiego<pr>Piotr Kłoczowski (zm. 1580) --- towarzysz Kochanowskiego w podróży do Włoch w r. 1556, później kasztelan zawichojski.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Nie chcę cię, Pietrze, do Włoch drugi raz prowadzić./
-Trafisz sam; a mnie też czas o sobie poradzić,/
-Jeśli mi w rewerendzie czy lepiej w sajanie,/
-Jeśli mieszkać przy dworze czy na swoim łanie?/
-Ty będziesz w czas do tego, a dokądeś młody,/
-Użyj świata za czasu i pięknej swobody!/
-Co wadzi, póki lata nie zajdą leniwe,/
-Widzieć szeroki Dunaj, widzieć Alpy krzywe/
-Albo gdzie wpośrzód morza sławne miasto leży<pr><slowo_obce>wpośrzód morza sławne miasto</slowo_obce> --- Wenecja.</pr>,/
-Albo gdzie pod dawny mur bystry Tyber bieży<pr><slowo_obce>gdzie pod dawny mur bystry Tyber bieży</slowo_obce> --- w Rzymie.</pr>./
-Dojedź i Partenopy<pr><slowo_obce>u Partenopy</slowo_obce> --- w Neapolu.</pr>, a ujźrzysz te lasy,/
-Gdzie złotej rózgi szukał Eneasz przed czasy./
-Tamże i piekło będzie, i ogromna skała,/
-Z której wieszcza Sybilla odpowiedź dawała<pr>Aluzja do początku VI księgi <tytul_dziela>Eneidy</tytul_dziela>: Eneasz udaje się za wskazówką wieszczki Sybilli, uzbrojony w złotą różdżkę, do Hadesu --- „piekła”.</pr>./
-Jedź w dobry czas, abych cię zaś oglądał zdrowo,/
-A donieś to mojemu Jędrzejowi<pr><slowo_obce>mojemu Jędrzejowi</slowo_obce> --- Andrzejowi Nideckiemu (por. przyp. do fr. II 34). Ponieważ Nidecki bawił we Włoszech w r. 1559, wówczas zapewne powstała fraszka <tytul_dziela>Do Kłoczowskiego</tytul_dziela>, a więc bezpośrednio po powrocie poety do kraju.</pr> słowo,/
-Że dokąd go nie widzę, musi mię być teszno,/
-A tak, łaskaw li na mię, niechaj bywa spieszno!<end id="e1188899475157"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188899698317"/><motyw id="m1188899698317">Los, Mądrość</motyw>27. Epitafium Andrzejowi Bzickiemu, kasztelanowi chełmskiemu<pr>Andrzej Bziki --- kasztelan chełmski, posłował do Turcji w r. 1557, znawca prawa.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Możem się nie owszejki skarżyć na te lata;/
-Jakokolwiek, jest przedsię godności zapłata./
-Jędrzej Bzicki w tym grobie leży położony,/
-Który acz nie w majętnym domu urodzony,/
-Jednak za dowcipem swym, którym go był hojnie/
-Bóg obdarzył, a on im szafował przystojnie,/
-Był wziętym u wszech ludzi, siedział w pańskiej radzie<pr><slowo_obce>w pańskiej radzie</slowo_obce> --- w senacie, do którego należał, jako kasztelan.</pr>/
-Co mu więtszą cześć niosło niż złoto w pokładzie./
-Do Turek posłem chodził, labirynty prawne,/
-Jeśli jednemu w Polszcze, jemu były jawne./
-Umarł prawie na ręku u życzliwej żony<pr>Bzicki nie żył już 23 czerwca 1567.</pr>/
-I leży pod tym zimnym marmorem zamkniony.<end id="e1188899698317"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188899848761"/><motyw id="m1188899848761">Kobieta, Rodzina, Śmierć</motyw>28. Tegoż małżonce<pr>Annie z Pileckich, żonie Mikołaja Kobylińskiego, kasztelana rozpierskiego, a następnie Andrzeja Bzickiego (zmarła w 1576 r.).</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Anna z Piłce, dwu mężu zacnych pochowawszy/
-I dwu synu<pr><slowo_obce>dwu synu</slowo_obce> --- Krzysztof, podkomorzy wieluński, poeta łaciński (zm. 1565) i Jan (zm. 1568).</pr> jako dwu źrzenic opłakawszy,/
-I z mężów kasztelanka, i z rodu, w tym grobie/
-Leży, który za zdrowia gotowała sobie;/
-Białagłowa uczciwa i serca wielkiego ---/
-By u śmierci okrutnej było co ważnego!<end id="e1188899848761"/></strofa><naglowek_rozdzial>29. Do fraszek</naglowek_rozdzial><strofa>Fraszki moje (coście mi dotąd zachowały)<pr><slowo_obce>coście mi dotąd zachowały</slowo_obce> --- czegoście dotąd przestrzegały.</pr>,/
-Nie chcę, żebyście kogo źle wspominać miały./
-Lecz jeśli wam nie g'myśli cudze obyczaje,/
-Niechaj karta występom, nie personom łaje!/
-Chcecie li chwalić kogo, chwalcież, ale skromnie,/
-By pochlebstwa jakiego nie uznano po mnie./
-To też wiedzcie, że drudzy swej się chwały wstydzą/
-Podobno, że chwalnego w sobie nic nie widzą.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188900024198"/><motyw id="m1188900024198">Kobieta, Miłość, Obyczaje</motyw>30. Ofiara</naglowek_rozdzial><strofa>Pafijej<pr><slowo_obce>Pafijej</slowo_obce> --- Pafia, przydomek Wenus od miasta Pafos (jednego z głównych siedlisk jej kultu); Lais (IV w. p.n.e.) --- słynna z piękności kurtyzana grecka.</pr> swe zwierciadło Lais poświęciła./
-Nie chce się widzieć, czym jest; nie może, czym była.<end id="e1188900024198"/></strofa><naglowek_rozdzial>31. Na toż</naglowek_rozdzial><strofa>Gładkość od ciebie, Wenus, ale nie trwa w mierze,/
-Bo co ty dasz, to zasię z nienagła czas bierze./
-Ponieważ tedy widzę, że mię twój dar mija,/
-Weźmiż i świadka daru swego, o Pafija!</strofa><naglowek_rozdzial>32. Z greckiego</naglowek_rozdzial><strofa>W tym grobie piękna Timas leży pogrzebiona,/
-Którą przed ślubem wzięła czarna Persefona./
-Na jej mogile wszytki rowiennice razem/
-Swe lube włosy ostrym ustrzygły żelazem<pr>W starożytnej Grecji na znak żałoby obcinano włosy.</pr>.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188902192138"/><motyw id="m1188902192138">Kobieta, Miłość, Przemijanie, Starość </motyw>33. Do dziewki</naglowek_rozdzial><strofa>Daj, czegoć nie ubędzie, byś nawięcej dała;/
-Daj, czego próżno dawać potym będziesz chciała,/
-Kiedyć zmarski twarz zorzą, a gładkie zwierciadło/
-Okaże to na oko, że cię siła spadło./
-Już tam służyć nie będą te pieszczone słowa:/
-,,Stachniczku, duszo moja!" --- rychlej: ,,Bądź mi zdrowa,</strofa><strofa>Maryja, łaski pełna!" --- a w ręku pacierze,/
-Na jakie przy kościele baba pieniądz bierze./
-Teraz możesz leliją piękny włos otoczyć,/
-Teraz możesz zaśpiewać, możesz w tańcu skoczyć;/
-Po chwili przydzie druga, którą przejdziesz laty,/
-I rzeczeć: ,,Weźm ty kądziel; przystojniej mnie z swaty."<end id="e1188902192138"/></strofa><naglowek_rozdzial>34. Do Jędrzeja Patrycego</naglowek_rozdzial><strofa>To nie g'rzeczy, Jędrzeju, że zarazem i ty/
-Na febrę stękasz, i ja łeb noszę zawity;/
-Lepszy fortel rodzeni Lakonowie mają,/
-Co sobie jednej dusze wzajem pożyczają./
-Czemu nam też Bóg takiej zgody nie pozwoli,/
-Aby wżdy jeden cieszył, gdy drugiego boli?</strofa><naglowek_rozdzial>35. Do doktora<pr>Żartobliwy ton każe przypuszczać, iż adresatem wierszyka jest Jakub Montanus (por. przyp. do fr. II 49).</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Fraszka a doktor --- to są dwie rzeczy przeciwne;/
-Przeto u mnie, doktorze, twe żądanie dziwne,/
-Że do mnie ślesz po fraszki, tak daleko k'temu;/
-Ja jednak dosyć czynię rozkazaniu twemu./
-Ty strzeż swojej powagi, nie baw się fraszkami,/
-Ale mi je odeśli prędkimi nogami,/
-A nie dziwuj się, że je tak drogo szacuję,/
-Bo chocia fraszki, przedsię w nich doktory czuję.</strofa><naglowek_rozdzial>36. Do Wojtka</naglowek_rozdzial><strofa>Pytasz, nie teszno li mię tak samego siedzieć?/
-Teszniej mię, Wojtku, z tobą, kiedyś to chciał wiedzieć.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188902310004"/><motyw id="m1188902310004">Sen, Śmierć</motyw>37. Do snu</naglowek_rozdzial><strofa>Śnie, który uczysz umierać człowieka/
-I ukazujesz smak przyszłego wieka,/
-Uśpi na chwilę to śmiertelne ciało,/
-A dusza sobie niech pobuja mało!/
-Chce li, gdzie jasny dzień wychodzi z morza,/
-Chce li, gdzie wieczór gaśnie pozna zorza/
-Albo gdzie śniegi panują i lody,/
-Albo gdzie wyschły przed gorącem wody./
-Wolno jej w niebie gwiazdom się dziwować/
-I spornym biegom<pr><slowo_obce>spornym biegom</slowo_obce> --- różnorodnym ruchom ciał niebieskich.</pr> z bliska przypatrować,/
-A jako koła w społecznym mijaniu/
-Czynią dźwięk barzo wdzięczny ku słuchaniu<pr><slowo_obce>koła... czynią dźwięk</slowo_obce> --- według wyobrażeń filozofa greckiego Pitagorasa, uznawanych aż do przyjęcia nauki Kopernika, wszechświat był zbudowany z dziewięciu kręgów, „kół", a raczej półkul (sfer), umieszczonych jedna nad drugą; półkule te obracały się wydając dźwięczne głosy, tzw. harmonię sfer.</pr>./
-Niech się nacieszy nieboga do woli,/
-A ciało, które odpoczynek woli,/
-Niechaj tym czasem tęsknice nie czuje,/
-A co to nie żyć, w czas się przypatruje.<end id="e1188902310004"/></strofa><naglowek_rozdzial>38. Z greckiego</naglowek_rozdzial><strofa>By się wszytka nawalność morska poruszyła,/
-By wszytek Ren zebrana moc niemiecka piła,/
-Nigdy nie będą mogli rzymskiej sile szkodzić,/
-Dokąd cesarz przeważny wojsko będzie wodzić./
-Tak i dęby korzenia swego się trzymają,/
-A suchy, nikczemny list wiatry obijają.</strofa><naglowek_rozdzial>39. Na fraszki</naglowek_rozdzial><strofa>A cóż czynić? Pijaństwo zbytnie zdrowiu szkodzi;/
-Gra też częściej z utratą niż z zyskiem przychodzi;/
-A nadzieje zaś nie masz wzajemnej miłości,/
-A owa na swą szkodę suszy barzo kości./
-Wy tedy, co kto lubi, moi towarzysze,/
-Pijcie, grajcie, miłujcie --- Jan fraszki niech pisze!</strofa><naglowek_rozdzial>40. Do Wojtka</naglowek_rozdzial><strofa>I owszem, miły Wojtku, zjednaj się z tą panią,/
-Niech nie woła za tobą ani też ty za nią!/
-Chwalę cię, że tam w sercu nie chcesz nic zostawić,/
-Ale zaraz przyjaźni skutkiem chcesz poprawić./
-Idź co rychlej, boć wieczór; a tego jednania,/
-Ile po rzeczy baczę, będzie do świtania.</strofa><naglowek_rozdzial>41. O proporcyjej</naglowek_rozdzial><strofa>Atoli patrząc na swe jajca silne,/
-Myśliłem rzeczy moim zdaniem pilne:/
-Jeśli mię chce mieć szczęście w tym nierządzie,/
-Niech mi da wedle proporcyjej mądzie.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188902400922"/><motyw id="m1188902400922">Mąż, Obyczaje, Starość , Żona</motyw>42. O starym</naglowek_rozdzial><strofa>Stary miał <slowo_obce>priapismum</slowo_obce><pr><slowo_obce>priapismum</slowo_obce> (łac.) --- chorobliwy stan ciągłego podniecenia erotycznego u mężczyzny.</pr>, nieukładną mękę./
-Lecz była młodej żenie ta niemoc na rękę,/
-Bo się pan często parzył w przyrodzonej wannie,/
-Co więcej niżli jemu pomagało Hannie./
-Potym go uleczyli mądrzy doktorowie,/
-A pani w płacz nieboga: ,,Biadaż mojej głowie!/
-Kiedyś ty, mężu, stękał, jam się dobrze miała,/
-A kiedyś ty zasię zdrów, ja będę chorzała."<end id="e1188902400922"/></strofa><naglowek_rozdzial>43. O gościu</naglowek_rozdzial><strofa>Gość napisał na murze, że coś paniej czynił;/
-Drugi, źle wyczytawszy, jako złego winił:/
-,,Otóż widzisz --- powiada --- czyńże dobrze komu,/
-A to tu drugi snąć bił gospodynią w domu."/
-A sługa stojąc za nim: ,,Przypatrzcie się, panie!/
-Widzi mi się, że swad zbił stoi tam na ścianie."</strofa><naglowek_rozdzial>44. Do fraszek</naglowek_rozdzial><strofa>Fraszki, za wszeteczne was ludzie poczytają/
-I dlatego was pewnie uwałaszyć mają./
-A tak ja upominam: Nie mówcie plugawie,/
-Byście potym nie były z wałachy na trawie;/
-Ale mówcie przykładem mego Mikołajca:/
-,,Co to niesiesz?" --- ,,Gospodze, z odpuszczeniem: jajca<pr><slowo_obce>Gospodze</slowo_obce> --- pani (wołacz); <slowo_obce>z odpuszczeniem</slowo_obce> --- za przeproszeniem.</pr>."</strofa><naglowek_rozdzial>45. Do Bartosza</naglowek_rozdzial><strofa>Bartoszu łysy, a z hiszpańską brodą,/
-Godzien by łaski za swoją urodą;/
-Ale panienki na cię niełaskawy,/
-Tak powiadają, żeś nogieć wąchawy;/
-Co jeśli tak jest, szkodać i urody,/
-I tej łysiny, i tej czystej brody.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188902529343"/><motyw id="m1188902529343">Miłość, Nieśmiertelność, Poezja, Wino</motyw>46. Do Anakreonta</naglowek_rozdzial><strofa>Anakreon, zdrajca stary,/
-Nie masz w swym łotrostwie miary!/
-Wszytko pijesz, a miłujesz/
-I mnie przy sobie zepsujesz./
-Już cię moje strony znają/
-I na biesiadach śpiewają;/
-Dobra myśl nigdy bez ciebie./
-A tak, słyszysz li co w niebie,/
-Śmiej się: bo twe imię dawne/
-I dziś miedzy ludźmi sławne.<end id="e1188902529343"/></strofa><naglowek_rozdzial>47. Na obraz Andrzeja Patrycego</naglowek_rozdzial><strofa>Na wszytkim Patrycemu ten obraz jest równy,/
-Chyba to, że ten milczy, a owo wymowny.</strofa><naglowek_rozdzial>48. Na zachowanie</naglowek_rozdzial><strofa>Co bez przyjaciół za żywot? Więzienie,/
-W którym niesmaczne żadne dobre mienie./
-Bo jeslić się co przeciw myśli stanie,/
-Już jako możesz, sam przechowaj, panie!/
-Nikt nie poradzi, nikt nie pożałuje;/
-Takżeć, jeslić się dobrze poszańcuje,/
-Żaden się z tobą nie będzie radował,/
-Sam sobie będziesz w komorze smakował./
-Co ludzi widzisz, wszytko podęjźrzani,/
-W oczy cię chwali, a na stronie gani./
-Nie słyszysz prawdy, nie słyszysz przestrogi,/
-Być wierę miały uróść na łbie rogi./
-Uchowaj Boże takiego żywota,/
-Daj raczej miłość, a chocia mniej złota!</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188898819923"/><motyw id="m1188898819923">Obyczaje</motyw>Do doktora<pr>49. Do Jakuba Montana (zm. 1580) --- Włocha, doktora medycyny i filozofii, kanonika krakowski, lekarz biskupa Padniewskiego, później archidiakon lubelski. W kapitule krakowskiej sprawował urząd prokuratora.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Nie trzeba mi się wiele dowiadować,/
-Kędy ty chodzisz, doktorze, miłować,/
-Bo która z tobą wieczór pobłaznuje,/
-Każda nazajutrz piżmem zalatuje<pr><slowo_obce>piżmem</slowo_obce> --- lekarz sam przyrządzał lekarstwa, do których używano również pachnącego piżma.</pr><end id="e1188898819923"/></strofa><naglowek_rozdzial>50. Z greckiego</naglowek_rozdzial><strofa>Ani w młodej rozkoszy, ani w starej widzę;/
-Owej prosto żałuję, a tej się zaś wstydzę./
-Złe niedoszłe, ale też złe przestałe grona,/
-Nalepsze, gdy doźrzeją; także też i żona.</strofa><naglowek_rozdzial>51. Ofiara</naglowek_rozdzial><strofa>Ten pas Greta, podstarzawszy sobie,/
-Poświęciła, można Wenus, tobie./
-Tomku złoty, twoja wie kaleta,/
-Skąd dostała tego pasa Greta!</strofa><naglowek_rozdzial>52. O łazarzowych księgach<pr>Fraszka nawiązuje do średniowiecznej legendy, według której wskrzeszony przez Chrystusa Łazarz miał opisać swe pośmiertne wrażenia.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Coć wymyślili ci heretykowie?/
-(Bo tak filozof luterana zowie.)/
-Łazarz on święty, kiedy znowu ożył,/
-Napisał księgi, w które wszytko włożył,/
-Cokolwiek widział albo co i słyszał/
-Na onym świecie, gdy pod ziemią dyszał./
-Ale ich nie chciał pokazać nikomu,/
-Ani obcemu, ani swoim w domu./
-Aż gdy miał umrzeć, natenczas tam wskazał/
-Po filozofa<pr><slowo_obce>wskazał po filozofa</slowo_obce> --- wezwał filozofa.</pr> i temuż ukazał/
-One swe księgi, ale zawiązane<pr><slowo_obce>zawiązane</slowo_obce> --- książki w XVI w. miały często okładki zaopatrzone w klamry lub rzemyki do zawiązywania.</pr>/
-I nadto jeszcze zapieczętowane./
-I rzecze k'niemu: ,,Ja śmierć bliską czuję,/
-A tak cię tymi księgami daruję<pr><slowo_obce>A tak cię tymi księgami daruję</slowo_obce> --- słowa zacytowane przez Piotra Statoriusa-Stojeńskiego w gramatyce świadczą, że utwór powstał przed lipcem 1567.</pr>,/
-Gdziem wszytko włożył, com widział i słyszał/
-Na onym świecie, gdym pod ziemią dyszał./
-Ale cię proszę, byś ich nie otwierał,/
-Aż kiedy także sam będziesz umierał./
-Bo tam nic nie masz, czego żywym trzeba:/
-Wszytko się plecie coś około nieba./
-Przeto tymczasem inszych rzeczy pytaj,/
-A moje księgi przy skonaniu czytaj!/
-A przeczytawszy oddasz je drugiemu/
-Filozofowi także uczonemuTen pas Greta, podstarzawszy sobie,/
-Poświęciła, można Wenus, tobie./
-Tomku złoty, twoja wie kaleta,/
-Skąd dostała tego pasa Greta!,/
-I tak do końca niech się podarzają<pr><slowo_obce>niech się podarzają</slowo_obce> --- niech będą darowywanie.</pr>,/
-A przed skonaniem tylko je czytają!"/
-Tamże przywiedzion mój filozof k'temu./
-Że przysiągł dosyć uczynić wszytkiemu./
-Łazarz w tym skonał; wziął filozof księgi,/
-Dawno by w nich był, by nie dla przysięgi<pr><slowo_obce>Dawno by w nich był, by nie dla przysięgi</slowo_obce> --- dawno by je przeczytał, gdyby nie przysięga.</pr>;/
-Owa tak długo leżał w tym rosole<pr><slowo_obce>w tym rosole</slowo_obce> --- w kłopocie.</pr>,/
-Że one księgi rozłożył po stole,/
-Pocznie wartować, ali papier goły:/
-,,Ba to --- pry --- pismo nie z głębokiej szkoły."/
-Więc, jako czytał, tak też trzymał o tym/
-I podał drugim filozofom potym.</strofa><naglowek_rozdzial>53. Do Jędrzeja<pr>Fraszka zwraca się albo do Nideckiego (por. przyp. do fr. II 34), albo do Andrzeja Trzecieskiego (por. przyp. do fr. II 80), z którym Kochanowski również bardzo się przyjaźnił.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>A cóż radzisz, Jędrzeju? (Wszak mogę w twe uszy/
-Beśpiecznie wszytko włożyć, co mi serce kruszy.)/
-I sam już baczyć możesz, że moje posługi/
-U tej paniej nieważne, które zna czas długi/
-I stateczne, i wierne; a kiedy by chciała/
-Prawdę mówić, rychlej z nich cześć niż lekkość miała./
-Jakiem ja dary dawał? Jakiem rymy składał<pr><slowo_obce>Jakiem rymy składał</slowo_obce> --- chodzi o wiersze miłosne.</pr>?/
-A dziś mię wstyd: bom więcej, niż było, przykładał./
-Równałem często jej płeć ku rumianej zarzy,/
-A ona kramną barwę<pr><slowo_obce>kramną barwę</slowo_obce> --- róż nabyty w kramie, barwiczkę.</pr> nosiła na twarzy./
-Chwaliłem jej niegodne chwały obyczaje,/
-Więc mi też mą nieprawdę fałszem dziś oddaje./
-Przeto póki gniew świeży w mym sercu panuje,/
-Póki człowiek swą krzywdę i wzgardzenie czuje,/
-Ratuj mię, jako możesz, a wyrwi z niewoli!/
-Nie wiesz, jako niewdzięczna miłość w sercu boli.</strofa><naglowek_rozdzial>54. Z greckiego</naglowek_rozdzial><strofa>Nie sądź mię za umarłą, gościu mój miły,/
-Śpiewaczki mityleńskiej z tej to mogiły<pr><slowo_obce>śpiewaczki mityleńskiej</slowo_obce> --- Safony, lirycznej poetki greckiej (ur. ok. 600 r. p.n.e.); <slowo_obce>z tej to mogiły</slowo_obce> --- widocznie zapuszczonej czy zrujnowanej.</pr>./
-Człowieczych to rąk sprawa, a taka praca/
-Rada się w krótkim czasie wniwecz obraca./
-Lecz jeśli mię chcesz pytać o rymy moje<pr><slowo_obce>rymy</slowo_obce> --- wiersze. Safonie przypisywano wprowadzenie do poezji lirycznej zwrotek, z których jedna często pojawia się u Kochanowskiego. Nadto przełożył Kochanowski jeden z wierszy poetki greckiej.</pr>,/
-Którym boginie dary przydały swoje,/
-Wiedz, iżem śmierci znikła, a póki słynie/
-Lutnia i mowne gęśli, Safo nie zginie.</strofa><naglowek_rozdzial>55. Do Jósta<pr>Adresatem fraszki jest zapewne Jost Ludwik Decjusz (por. przyp. do fr. I 29).</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Twój mi brat, Jóstcie, powiada o tobie,/
-Żeś łaskaw na mię; czego życzę sobie,/
-Bo twoja przyjaźń, którego zwyczaje/
-U ludzi chwalne, świadectwo mi daje,/
-Żem dobry człowiek; ani ty miłujesz,/
-Jedno w kim cnotę i stateczność czujesz./
-Przeto żebyś też wiedział serce moje,/
-Ślę te do ciebie krótkie rymy swoje<pr><slowo_obce>do ciebie krótkie rymy</slowo_obce> --- <tytul_dziela>Fraszki</tytul_dziela> były bardzo poczytne wśród dworzan. Kochanowski sam je partiami rozsyłał w podarunku znajomym i przyjaciołom.</pr>,/
-Które miej jako pewny zakład jaki,/
-Żem jest i chcę być twój na czas wszelaki.</strofa><naglowek_rozdzial>56. Nagrobek Pawłowi Chmielowskiemu<pr>Paweł Chmielowski, archidiakon lubelski, sekretarz Zygmunta Augusta, zginął w czasie podróży do Szwecji (1562).</pr></naglowek_rozdzial><strofa>,,Wiatry z północnym morzem na mię się zmówiły,/
-Aby mię, niewinnego, gardła pozbawiły,/
-I na koniec dowiodły swego, bo, stargawszy/
-Białe żagle i okręt w kęsy zdruzgotawszy,/
-Przybiły mię do brzegu pustego na desce;/
-Tamżem został, bo wyszcia nie dawało miesce./
-A ty, co tędy płyniesz po głębokiej wodzie,/
-Umiej o Chmielowskiego powiedzieć przygodzie!</strofa><naglowek_rozdzial>57. Do Stanisława Porębskiego<pr>Stanisław Porębski, przyjaciel Kochanowskiego, studiował prawo w Padwie, prawdopodobnie był także dworzaninem Zygmunta Augusta.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Jeśli co ważne jest świadectwo moje,/
-       Porębski złoty, ,,Skotopaski" twoje<pr><slowo_obce>Skotopaski</slowo_obce> (od: <slowo_obce>skot</slowo_obce> --- bydło) --- pieśni pasterskie, sielanki, których mistrzem był poeta grecki Teokryt (III w. p.n.e.). Utworów Porębskiego, niestety, nie znamy.</pr>/
-W tej wadze u mnie, żeby się mógł do nich/
-Teokryt przyznać, tak ja trzymam o nich.</strofa><naglowek_rozdzial>58. Z greckiego</naglowek_rozdzial><strofa>Alkon<pr>A1kon --- mityczny bohater grecki, znakomity łucznik, celnym strzałem zabił węża, który oplatał już jego syna, a strzała nawet nie drasnęła chłopca.</pr> patrząc na syna, kiedy go smok srogi/
-W poły trzymał, wyciągnął, acz z bojaźnią, rogi<pr><slowo_obce>wyciągnął... rogi</slowo_obce> --- naciągnął łuk.</pr>/
-I nie uchybił celu; bo strzała zwierzęciu/
-Prawie w gardle utknęła przy samym dziecięciu;/
-A sprawiwszy, co myślił, wedle dębu tego/
-Łuk zawiesił, znak szczęścia i oka miernego.</strofa><naglowek_rozdzial>59. Do Marcina</naglowek_rozdzial><strofa>Filozofi, co nad nas uszy lepsze mają,/
-O dziwnie wdzięcznych głosiech<pr><slowo_obce>O... głosiech w niebie</slowo_obce> --- o harmonii sfer (por. przyp. do fr. II 37).</pr> w niebie powiadają./
-Którym ja, jako prostak, we wszem wiarę dawam,/
-Ale na twej muzyce, Marcinie<pr><slowo_obce>Marcin</slowo_obce> --- był to może nadworny muzyk królewski w latach 1555--1571, Marcin z Jędrzejowa.</pr>, przestawam.</strofa><naglowek_rozdzial>60. Do nieznajomego</naglowek_rozdzial><strofa>Nie masz, o co stać, bych cię wpisał w swoje karty,/
-Bo tam statku niewiele, a snąć wszytko żarty,/
-Ale możesz li wytrwać, gdy będą kpić z ciebie,/
-Powiedz imię co rychlej, chcę cię mieć u siebie.</strofa><naglowek_rozdzial>61. Do Jędrzeja<pr>Fraszka zwrócona do Andrzeja Trzecieskiego (por. przyp. do fr. II 80) albo Nideckiego (fr. II 34).</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Który mój nieprzyjaciel i człowiek tak srogi/
-Trzymał cię po te czasy, Jędrzeju mój drogi,/
-Kiedym cię ja nabarziej, smutny, potrzebował,/
-Abyś mię był w mym ciężkim frasunku ratował?/
-Serce mi bowiem żarły troski nieuspione,/
-Jakie nie leda komu mogą być zwierzone./
-By mi cię wżdy na koniec odesłał był cało,/
-Nie tak by mię nieszczęście moje frasowało;/
-Ale cię na żal więtszy tak do mnie wyprawił,/
-Że i serce, i duszę przy sobie zostawił./
-Co nie wiem, jeśli czujesz: ale to czuć próżno,/
-Kiedy serce i dusza od człowieka różno./
-Com się tedy nadziewał pociechy od ciebie,/
-To cię sam cieszyć muszę zapomniawszy siebie,/
-A lekarstwa inszego nie wiem tej chorobie,/
-Jeno gdzieś zgubę stracił, tam jedź po nię sobie./
-A tego się wystrzegaj, byś chcąc serca dostać/
-Nie musiał tam na koniec i sam potym zostać.</strofa><naglowek_rozdzial>62. Do Stanisława</naglowek_rozdzial><strofa>Powiedz mi, gdzie się chowasz, bracie Stanisławie<pr><slowo_obce>bracie Stanisławie</slowo_obce> --- chodzi o któregoś z bliskich przyjaciół, może Stanisława Fogelwedera (por. przyp. do <tytul_dziela>Listu do Stanisława Fogelwedera</tytul_dziela>, t. II, s. 288.</pr>,/
-Bom cię tak długo szukał, ażem ustał prawie;/
-Jakożeś mię był prosił na obiad do siebie,/
-Takżem cię ani widział i jadam bez ciebie.</strofa><naglowek_rozdzial>63. O Bekwarku</naglowek_rozdzial><strofa>By lutnia mówić umiała,/
-Tak by nam w głos powiedziała:/
-,,Wszyscy inszy w dudy grajcie,/
-Mnie Bekwarkowi niechajcie!"</strofa><naglowek_rozdzial>64. Do Wędy</naglowek_rozdzial><strofa>Miło patrząc na łąki, kiedy się odzieją,/
-Miło patrząc na zdroje, kiedy wodę leją;/
-Dobra lecie śmiotana, dobra szołdra zimie,/
-Kiedy uschnie na wietrze albo w gęstym dymie;/
-Dobry wieniec bluszczowy --- nad wszytko multanki,/
-Kiedy grasz, Węda, w lesie, zabywając Hanki.</strofa><naglowek_rozdzial>65. O Aleksandrzech</naglowek_rozdzial><strofa>Aleksander sławną Troję skaził<pr><slowo_obce>Aleksander</slowo_obce> --- tu: Parys.</pr>,/
-Aleksander Persy z państwa zraził<pr><slowo_obce>Aleksander</slowo_obce> --- tu: Aleksander Wielki (356--323 p.n.e.).</pr>,/
-Aleksander ufrasował żaki<pr>Aleksander de Villa Dei (Villedieu) --- w r. 1209 ułożył gramatykę łacińską dla uczniów, <tytul_dziela>Doctrinale puerorum</tytul_dziela>, która aż do r. 1514 uważana była za najważniejszy podręcznik.</pr>,/
-Aleksander powadził Polaki<pr><slowo_obce>Aleksander</slowo_obce> --- tu: Aleksander Jagiellończyk. Chodzi tu zapewne o sejm z r. 1505, na którym król w oparciu o szlachtę począł ograniczać władzę magnatów.</pr>.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188902692349"/><motyw id="m1188902692349">Kochanek, Miłość</motyw>66. Do Hanny</naglowek_rozdzial><strofa>Na palcu masz dyjament, w sercu twardy krzemień,/
-Pierścień mi, Hanno, dajesz, już i serce przemień!<end id="e1188902692349"/></strofa><naglowek_rozdzial>67. Nagrobek Mikołajowi Trzebuchowskiemu</naglowek_rozdzial><strofa>Kości twe, Trzebuehowski, zamknęła w tym grobie/
-Żona, którąś zostawił w żałości po sobie;/
-Pamięć twoja w jej sercu zawżdy będzie trwała,/
-Póki teskliwa dusza nie odbieży ciała.</strofa><naglowek_rozdzial>68. Temuż</naglowek_rozdzial><strofa>By Bóg duszę za duszę chciał od nas przyjmować,/
-A mógł człowiek swym zdrowiem cudze odkupować./
-Ile mi kolwiek wieku naznaczono w niebie,/
-Dałabych była wszytko, mężu mój, dla ciebie./
-Lecz iż na taki frymark śmierć nierada zwoli<pr><slowo_obce>na taki frymark śmierć nierada zwoli</slowo_obce> --- na taką zamianę (handel) śmierć niechętnie pozwoli.</pr>,/
-A zachować swą srogość jednostajnie woli,/
-Muszę trwać w ciężkim żalu i trosce po tobie,/
-A moja wszytka radość legła z tobą w grobie.</strofa><naglowek_rozdzial>69. Do doktora Montana</naglowek_rozdzial><strofa>Pierwszą, wtóra i trzecią, czwartą wieś i piątą,/
-Szóstą także i siódmą, ósmą i dziewiątą,/
-Nie wiem, miły doktorze, w której masz krainie,/
-Jam tylko był w Dziesiątej, która przy Lublinie<pr><slowo_obce>Dziesiątej</slowo_obce> --- niegdyś wieś, dzisiaj przedmieście Lublina. Montanus dostał ją jako kanonik lubelski po śmierci Chmielowskiego w grudniu 1562 (por. <tytul_dziela>Nagrobek Pawłowi Chmielowskiemu</tytul_dziela>, II 58).</pr>.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188902838776"/><motyw id="m1188902838776">Pijaństwo</motyw>70. Nagrobek opiłej babie</naglowek_rozdzial><strofa>,,Czyj to grób?" --- ,,Bodaj zdrów pił." --- ,,Czyja to mogiła?"/
-,,Jeno rychło, już bych dwie tymczasem wypiła."/
-,,Nie chcewa się rozumieć." --- ,,Nalejże mnie sporzej!"/
-,,Wściekła babo, nie pijęć do ciebie." --- ,,Tym gorzej."/
-,,Imię twoje chcę słyszeć." --- ,,A szatan ci po tym:/
-Wiedzieć, kto w tamtym grobie albo kto w owo tym?"/
-,,Miejże się tedy dobrze!" --- ,,A jako bez piwa?"/
-,,Przyuczaj się!" --- ,,Nie byłam trzeźwią jako żywa!"<end id="e1188902838776"/></strofa><naglowek_rozdzial>71. Do Wenery</naglowek_rozdzial><strofa>Wenus, nie odnawiaj mi już przeszłej nadzieje,/
-Niech się mój nieprzyjaciel (wszak wiesz kto) nie śmieje!/
-Bo lepsza pewna wolność niż rozkosz wątpliwa,/
-Ta za wżdy ze mną, a z tej często nic nie bywa,/
-A nasze troski wniwecz, wniwecz i staranie,/
-Którym to sfałszowane kupujem kochanie./
-Podejźrzany mi twój śmiech i twe słodkie słowa/
-Boję się, by nie była znowu jaka zmowa./
-Jako chcesz; aleć tego pełne będą karty,/
-Chociać mój płacz u ciebie śmiech tylko a żarty.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188902925652"/><motyw id="m1188902925652">Kochanek</motyw>72. Do dziewki</naglowek_rozdzial><strofa>A co wiedzieć, gdzie chodzisz, moja dziewko śliczna/
-A mnie tymczasem trapi teskność ustawiczna;/
-Jakoby słońce zaszło, kiedy nie masz ciebie,/
-A z tobą i w pół nocy zda się dzień na niebie.<end id="e1188902925652"/></strofa><naglowek_rozdzial>73. O rozkoszy</naglowek_rozdzial><strofa>Rozkoszy na świat szczerej nie podano,/
-Ale do każdej żółci przymieszano./
-Skąd cię potyka, co twej duszy miło,/
-Masz przyjąć i to, co nie g'myśli było.</strofa><naglowek_rozdzial>74. Na historyją trojańską<pr>Opowiadanie prozą <tytul_dziela>Historyja trojańska</tytul_dziela>, z którego Kochanowski zaczerpnął pewne szczegóły do <tytul_dziela>Odprawy posłów greckich</tytul_dziela>, pojawiło się w druku w r. 1563.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Nie dopiero to wiedzą, że dobrze miłować./
-Ważył się przedtym Parys przez morze żeglować/
-Dla nadobnej Heleny, którą jemu była/
-Za złote jabłko piękna Wenus namieniła./
-Nie dbał, chocia pogonią miała być za nimi,/
-Choć miał tego przypłacić braty rodzonymi,/
-Na koniec swym upadem i wszytkiego domu./
-Smakowała mu miłość, nie wiem, jako komu.</strofa><naglowek_rozdzial>75. Nagrobek Adrianowi doktorowi</naglowek_rozdzial><strofa>Śmierci, to nie śmiech! Już nam bierzesz i doktory;/
-A jakoż tu może być dobrej myśli chory?/
-Bóg żegnaj, Adryjanie! Nie pomogą zioła,/
-Komu się na śmierć bierze, musi wsiadać zgoła.</strofa><naglowek_rozdzial>76. Do swych rymów</naglowek_rozdzial><strofa>Rymy głupie, rymy nieobaczne,/
-W których jako we źwierciedle znaczne/
-Me szaleństwo, idźcie w ogień wszytki,/
-A zatłum'cie mój postępek brzydki,/
-Za który się długo wstydać muszę./
-Serdecznego żalu tu nie ruszę,/
-Bo ten w twardym dyjamencie ryto,/
-Aby wiecznie trwał, czego mnie lito./
-O przyczynę, prze Bóg, nie pytajcie/
-Ani mi tej rany odnawiajcie!/
-Niewdzięczność mię ludzka potępiła,/
-Bodaj się źle wrychle zapłaciła!</strofa><naglowek_rozdzial>77. Do Anny</naglowek_rozdzial><strofa>Wczora, czekając na twe obietnice/
-I zabywając niejako tęsknice,/
-Napisałem ci krom rozmysłu wszego/
-Ten rym niegładki, skąd byś serca mego/
-Frasunk poznała i myśl utrapioną,/
-Anno, twoimi słowy zawiedzioną,/
-Bom ustawicznie rachował godziny/
-A szukał twego mieszkania przyczyny<pr><slowo_obce>mieszkania przyczyny</slowo_obce> --- przyczyny spóźnienia się.</pr>/
-Chciałem li czytać, tom nic nie rozumiał;/
-Chciałem li zagrać, tom począć nie umiał./
-Na koniec wziąwszy we mdłą rękę piórko/
-Pisałem: ,,Ojca prawdziwego córko/
-Nieprawie słowna!" --- a w tym mię sen zmorzył,/
-Gniew upokoił, nadzieję umorzył.</strofa><naglowek_rozdzial>78. Do przyjaciela</naglowek_rozdzial><strofa>Jednego chcieć i nie chcieć to społeczność prawa;/
-Gdzie się myśli nie zgodzą, tam przyjaźń dziurawa./
-Iż tedy na mym zdaniu ty przestać nie raczysz,/
-Przestanę ja na twoim: owa się obaczysz.</strofa><naglowek_rozdzial>79. Do boginiej</naglowek_rozdzial><strofa>Bogini, która miłością szafujesz,/
-A ludzkie serca według swej frasujesz/
-I cieszysz myśli, jeśli niewdzięczności/
-I ty nie lubisz w uprzejmej miłości,/
-Sfolguj mi mało; owa się wyłamię/
-Z tej niepobożnej niewolej, która mię/
-Tak sfrasowała, że i zdrowia nie mam,/
-I o rozumie toż na koniec mniemam./
-Już mię nie wracaj ku pierwszej wolności,/
-Bo nie wiem, bych żyć umiał bez miłości./
-Tylko pan inszy niech mi rozkazuje,/
-Jednaż ta, co jest uprzejmość, nie czuje./
-A ja, gdy zbędę jarzma tak ciężkiego,/
-Na znak twej łaski i ulżenia swego/
-Postawię palmę złotą w twym kościele,/
-Która ten napis poniesie na czele:/
-,,Tobie, o można Wenus, jestem dana,/
-Żeś zbyć pomogła niewdzięcznego pana."</strofa><naglowek_rozdzial>80. Do Andrzeja Trzecieskiego<pr>Andrzej Trzecieski (zm. 1583) --- poeta polsko-łaciński, tłumaczpsalmów, działacz reformacyjny. Był on autorem biografii Reja i wierszy na śmierć Kochanowskiego. Pozostawił po sobie bogatą bibliotekę.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Bógżeć zapłać, Jędrzeju, żeś mię dziś upoił,/
-Boś we mnie niepotrzebne troski upokoił,/
-Które mi serce gryzły, jako to być musi,/
-Gdy człowieka niewdzięczność opętana dusi./
-Wiem dobrze, że niedługo ze mną tej rozkoszy,/
-Bo to wszytko po chwili trzeźwią myśl rozpłoszy,/
-Ale witaj mi ta noc wolna od frasunku!/
-Któż wiedział, by tak wiele należało<pr><slowo_obce>należało</slowo_obce> --- leżało, kryło się.</pr> w trunku?</strofa><naglowek_rozdzial>81. Na rym nierozmyślny</naglowek_rozdzial><strofa>Kto mi każe rym pisać nierozmyślnie, taki/
-Ma wolą przyjąć, chocia będzie leda jaki.</strofa><naglowek_rozdzial>82. O Gąsce<pr>Gąska, bardziej znany jako Stańczyk, sławny błazen.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Albo Staś, albo Gąska<pr><slowo_obce>Albo Staś, albo Gąska</slowo_obce> --- czy go nazwiesz Stasiem, czy Gąską.</pr>, przedsię ktoś niemądry,/
-Częstował panią (nie wiem, jako to rzec) jądry./
-Trafił się tam do tego, co jej też rad służył,/
-Ale jeszcze był tego bytu z nią nie użył./
-Ujźrzawszy poszedł nazad. Błazen za nim z lochu:/
-,,Nie gniewajcie się, będzieć i wam, panie Włochu."</strofa><naglowek_rozdzial>83. Na pszczoły budziwiskie<pr>Budziwiszki (właśc. Bujwidiszki, pod Wilnem) --- należały do wojewody wileńskiego, Mikołaja Radziwiłła (zm. 1565). Dedykowany mu utwór powstać musiał przed tą datą.</pr></naglowek_rozdzial><dedykacja>Do Jego Mił. P. Wojewody Wileńskiego</dedykacja><strofa>Patrzaj, jako płodnych pszczół niesłychane roje/
-Okładły, zacny panie, miodem ściany twoje./
-Dobry to znak, jeśli Bóg dał wieszczą myśl komu,/
-Że dostatek i wieczne potomstwo w twym domu.</strofa><naglowek_rozdzial>84. Do gościa</naglowek_rozdzial>naglowek_rozdzial&gt;
-
-<strofa>PBądź ptaka, bądź zająca szukasz po tym boru,/
-Gościu, słuchaj mej rady, stąp mało do dworu;/
-Pewniejsza tu zwierzyna, gdzie pełne piwnice/
-Albo gdzie pszczoły noszą miód za okiennice.</strofa>strofa&gt;P
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-<naglowek_rozdzial><begin id="b1188903619312"/><motyw id="m1188903619312">Zwierzęta</motyw>85. Do pszczół</naglowek_rozdzial><strofa>Powiedzcie, piękne pszczoły, wszak wam na tym mało,/
-Co was tu mimo ule do izby wegnało?<end id="e1188903619312"/></strofa><naglowek_rozdzial>86. Odpowiedź</naglowek_rozdzial><strofa>Dla pijanie źle się z tym odkryć leda komu,/
-Tobie w ucho powiemy: ,,Czujem tu miód w domu."</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188903483655"/><motyw id="m1188903483655">Obyczaje</motyw>87. Do doktora</naglowek_rozdzial><strofa>Arcydoktorem cię zwać każdy może śmiele,/
-Bo ty nie tylko umiesz zleczyć niemoc w ciele,/
-Ale i na dobrą myśl masz fortelów wiele:/
-Wino, lutnią, podwikę; to mi to wesele.<end id="e1188903483655"/></strofa><naglowek_rozdzial>88. O fraszkach</naglowek_rozdzial><strofa>Próżno mnie do dziewiąci lat swe fraszki chować<pr><slowo_obce>do dziewiąci lat</slowo_obce> --- Horacy, w <tytul_dziela>Liście do Pizonów</tytul_dziela> (tzw. <tytul_dziela>Sztuka poetycka</tytul_dziela>), w. 338 pisze: „...niech rękopis będzie schowany w głębi skrzyni i tam pilnowany do dziewiątego roku" (tł. T. Sinko).</pr>,/
-Jako ksiąg mądrzy ludzi zwykli poprawować,/
-Bo tu moją pilnością już nic nie przybędzie:/
-Bych kreślił i nadkreślił, fraszka fraszką będzie.</strofa><naglowek_rozdzial>89. O nowych fraszkach</naglowek_rozdzial><strofa>Nic teraz po mych fraszkach, bo insze nastały<pr><slowo_obce>insze nastały</slowo_obce> --- przywileje wystawiane przez kancelarię królewską; zaopatrywano je w pieczęć z orłem, przywieszoną do pergaminu na jedwabnym sznurze.</pr>,/
-Których poczet na każdy dzień widzę niemały./
-Więc je na pargaminie nadobnie pisano,/
-A niektóre i złotym prochem posypano<pr><slowo_obce>złotym prochem</slowo_obce> --- nim zaczęto używać bibuły (w poł. w. XVII), pismo osuszano posypując je drobnym piaskiem.</pr>./
-U każdej orzeł i pstra czysta sznura długa./
-Spytajże Arystarcha<pr>Arystarcha --- surowego krytyka tekstów, jakim był ten filolog aleksandryjski z II w. p.n.e. Oczyścił on m.in. z błędów i naleciałości tekst <tytul_dziela>Iliady</tytul_dziela> i <tytul_dziela>Odysei</tytul_dziela>.</pr>: fraszka jako druga.</strofa><naglowek_rozdzial>90. Z Anakreonta</naglowek_rozdzial><strofa>Podgórski źrzóbku, czemu, patrząc krzywo/
-Oczyma na mię, uciekasz pierzchliwo?/
-Mnimasz, żem prostak? Ja na cię osobny/
-Rząd myślę włożyć i muńsztuk ozdobny,/
-A potym wsiadwszy zatoczyć na dworze./
-Ty się tam pasiesz, nie wiem gdzie, po borze,/
-Skacząc samopas od mieśca do mieśca,/
-Bo jeszcze nie masz po swym piecu jeśca<pr><slowo_obce>po swym piecu jeśca</slowo_obce> (zwrot przysł.) --- mieć coś po piecu, tj. mleć rzecz właściwą, dostosowaną do ramienia (barku); tu więc: odpowiedniego jeźdźca.</pr>.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188903419622"/><motyw id="m1188903419622">Kobieta, Miłość</motyw>91. Do Anny</naglowek_rozdzial><strofa>Królowi rówien, a jeśli się godzi/
-Mówić co więcej, i króla przechodzi,/
-Anno, kto siedząc prawie przeciw tobie,/
-Przypatruje się coraz twej osobie/
-I słucha twego śmiechu przyjemnego,/
-Co wszytkich zmysłów zbawia mię, smutnego,/
-Bo skoro namniej wzrok skłonię ku tobie,/
-Słowa nie mogę domacać się w sobie;/
-Język mi zmilknie, płomień się w mię kradnie,/
-W uszu mi piszczy, noc przed oczy padnie,/
-Pot przez mię bije, drżę wszytek i bladnę,/
-Tylko że martwy przed tobą nie padnę.<end id="e1188903419622"/></strofa><naglowek_rozdzial>92. O Pelopie<pr>Fraszka nawiązuje do mitu o Tantalu, który zaprosiwszy bogów na ucztę (chcąc wypróbować ich wszechwiedzę) podał im pieczeń z własnego syna. Tylko bogini Demeter (która utraciła dar jasnowidzenia) zjadła łopatkę. Bogowie odkryli podstęp. Jowisz wskrzesił chłopca i wstawiwszy mu łopatkę z kości słoniowej zabrał na Olimp, Tantala zaś strącił do Tartaru, gdzie dręczony był przez głód i pragnienie bez możliwości zaspokojenia ich.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>0 Pelopie ten głos był, że go ociec srogi/
-Uwarzył i dał na stół, gdy częstował bogi./
-I zjedli mu tam byli miedzy sobą ramię,/
-Czego, kiedy zaś ożył, miał widome znamię./
-Ale Pindarus<pr><slowo_obce>Pindarus</slowo_obce> --- Pindar (520--442 w. p.n.e.), najwybitniejszy przedstawiciel greckiej liryki chóralnej. W pieśniach jego tradycyjne wątki mitologiczne ulegały niejednokrotnie przeróbce w duchu zachowawczej moralistyki.</pr> nie chce zwać obżercą boga,/
-Bo sprośna mowa pewna do upadu droga,/
-I powiada: ,,Gdy bogi Tantalus częstował,/
-Wtenczas mu się Neptunus syna rozmiłował/
-I uniósł go do nieba, gdzie potym i drugi/
-Był przyniesion Trojańczyk<pr><slowo_obce>drugi... Trojańczyk</slowo_obce> --- Ganimedes. Por. przyp. do <tytul_dziela>Brody</tytul_dziela>(<tytul_dziela>Fragmenta</tytul_dziela> [XXXII]), wers 41, t. II, s. 263. Fraszka podrwiwa sobie z uczonych objaśnień, którymi humaniści zaopatrywali dzieła pisarzy starożytnych.</pr> dla tejże posługi."/
-Wiem, co posługą zowiesz: zły mu był warzony,/
-Tak że chciał spatrzyć, jako smakuje pieczony.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188903072954"/><motyw id="m1188903072954">Małżeństwo, Mąż, Miłość, Żona</motyw>93. Nagrobek mężowi od żony</naglowek_rozdzial><strofa>Mężu mój miły, ty już leżysz w grobie,/
-A ja trwam jeszcze na świecie po tobie./
-Ale co żywe, umrzeć bym wolała,/
-Bom tylko na płacz wieczny tu została.<end id="e1188903072954"/></strofa><naglowek_rozdzial>94. O miłości</naglowek_rozdzial><strofa>Kto naprzód począł Miłość dziecięciem malować,/
-Może mu się zaprawdę każdy podziwować;/
-Ten widział, że to ludzie bez rozumu prawie,/
-A wielkie dobra tracą przy tej głupiej sprawie./
-Tenże nie darmo przydał do ramienia pierze,/
-Bo tam częsta odmiana; to gniew, to przymierze./
-Strzały znaczą, że nagle człowieka ugodzi,/
-A z onej rany żaden zdrowo nie odchodzi./
-We mnie strzały mieszkają i ten bożek mały,/
-Ale mu pewnie wszytki pióra wypadały,/
-Bo się nie da wypłoszyć nigdziej z serca mego/
-Ani mi odpoczynku pozwoli żadnego./
-Co za rozkosz masz mieszkać w suchych kościach moich?/
-Żaby już nie czas przenieść gdzie indziej strzał swoich?/
-Lepiej swej mocy na tych nieukach skosztujesz,/
-Bo już nie mnie, ale mój tylko cień frasujesz,/
-Który jeśli zatracisz, kto tak śpiewać będzie?/
-Z moich tych prostych rymów jesteś sławnym wszędzie,/
-Które rumianej twarzy i oka czarnego/
-Nie zamilczą u paniej, i chodu snadnego<pr><slowo_obce>chodu snadnego</slowo_obce> --- kroków lekkich, elastycznych.</pr>.</strofa><naglowek_rozdzial>95. O Rzymie</naglowek_rozdzial><strofa>Jako wszytki narody Rzymowi służyły,/
-Póki mu dostawało i szczęścia, i siły,/
-Także też, skoro mu się powinęła noga,/
-Ze wszytkiego nań świata uderzyła trwoga./
-Fortunniejszy był język, bo ten i dziś miły:/
-Tak zawżdy trwalszy owoc dowcipu<pr><slowo_obce>owoc dowcipu</slowo_obce> --- zdolności umysłowych, talentu. Tą pochwałą trwałości języka łacińskiego wydrukował Kochanowski w słowniku łacińsko-polskim Mączyńskiego, wydanym w Królewcu w r. 1564.</pr> niż siły.</strofa><naglowek_rozdzial>96. Do doktora</naglowek_rozdzial><strofa>Nie mam ci zacz dziękować, mój miły doktorze,/
-Żeś mię samego z gośćmi zostawił w komorze,/
-Bom się im żadną miarą nie mógł wykuglować,/
-Musiałem się, jako bóbr, jajcy odkupować<pr><slowo_obce>Musiałem się, jako bóbr, jajcy odkupować</slowo_obce> --- zwrot przysłowiowy, związany z anegdotą myśliwską: ścigany przez myśliwca bóbr odgryza sobie jądra, z których sporządzano cenne lekarstwa. Poeta okupił się zapewne nieprzyzwoitymi fraszkami.</pr>.</strofa><naglowek_rozdzial>97. Na Chmurę</naglowek_rozdzial><strofa>Próżno Chmurę szczujecie mymi wirszykami,/
-O tym właśnie rzeczono: karmion ten wronami<pr><slowo_obce>karmion ten wronami</slowo_obce> --- spryciarz. Zwrot przysłowiowy ma tutaj podkład anegdotyczny, jak świadczy epigram Rojzjusza (<tytul_dziela>Carmina</tytul_dziela> II 183) stwierdzający, że Chmura, oszukany przez kucharza, zjadł w pochmurny dzień wronę zamiast kapłona.</pr>.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188903568034"/><motyw id="m1188903568034">Kobieta, Obyczaje, Śmierć, Żałoba</motyw>98. Nagrobek Annie</naglowek_rozdzial><strofa>Za twoje dobrą wolą, którąś w domu swoim/
-Zawżdy okazowała, Anno, gościom twoim,/
-Za dobrą myśl i one ućciwe biesiady/
-Godna byś przetrwać była trzystoletne dziady./
-Ale nam tych rozkoszy sroga śmierć zaźrzała,/
-A ciebie prawie z naszych rąk nagle porwała./
-I chodzisz teraz brzegiem niepamiętnej wody<pr><slowo_obce>niepamiętnej wody</slowo_obce> --- Lety; woda te] rzeki miała tę własność, że cienie ludzkie, które ją piły wstępując do Hadesu, traciły pamięć o wszystkich rzeczach minionych.</pr>,/
-A my nieszczęścia płaczem i swej znacznej szkody./
-Miećcie kwiatki na ten grób, panny i młodzieńcy,/
-A jej szlachetne kości przyodziejcie wieńcy!<end id="e1188903568034"/></strofa><naglowek_rozdzial>99. Do Mikołaja Mieleckiego<pr>Mikołaj Mielecki (zm. 1585) --- starosta chmielnicki (1557 r.), później wojewoda podolski i hetman, przyjaciel Kochanowskiego.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Nie dar jaki kosztowny, ale co przemogę,/
-Dam ci parę wirszyków, Mielecki, na drogę:/
-Boże daj, być się dobrze na wszytkim wodziło,/
-Byś we zdrowiu oglądał, na co patrzać miło./
-Na mię bądź łaskaw, jakoś zawżdy okazował;/
-Nie był ten łaskaw, kto do końca nie miłował.</strofa><naglowek_rozdzial>100. Do wojewody</naglowek_rozdzial><strofa>Zamieszkałem do stołu twego, Wojewoda,/
-Z czego zarazem dwoją potkała mię szkoda:/
-Jedna, iżem doma jadł; druga, że się boję,/
-Byś nie rzekł, żem wzgardził chęć i wieczerzą twoje.</strofa><naglowek_rozdzial>101. Do Montana</naglowek_rozdzial><strofa>Jako Lais zwierciadło Pafijej oddała,/
-Kiedy prze lata pierwszej gładkości stradała,/
-Tak Jan tobie, Montanie, słojki twe oddawa,/
-Bo co mu po nich, kiedy piżma w nich nie zstawa?</strofa><naglowek_rozdzial>102. Nagrobek Stanisławowi Zaklice z Czyżowa<pr>Stanisław Zaklika, kasztelan połaniecki, zmarł ok. 1564 r.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Tu Stanisław Zaklika położył swe kości,/
-Nie tylko z przodków swoich, lecz i z swej dzielności/
-Dobrze znaczny, bo w krajach postronnych strawiwszy/
-Młodość swoje i królom, panom swym, służywszy,/
-Ostatek wieku swego Pospolitej Rzeczy/
-Oddał; której, swych utrat nie mając na pieczy,/
-Darmo zawżdy rad służył; bo jako nagrody/
-Od tej, od której wszytko, chcieć za swoje szkody?/
-Cnota na ćci ma dosyć; tą Zaklika słynie,/
-Wszytko insze jako dym albo mgła przeminie.</strofa><naglowek_rozdzial>103. Dorocie z Michowa, żenie jego</naglowek_rozdzial><strofa>Nie chciałam cię, mężu mój, zostać, twoja żona,/
-Ale i w ziemi leżę z tobą pogrzebiona./
-Nigdy, nigdy prawdziwa miłość nie umiera,/
-Lecz i w ogień włożona, do kości przywiera./
-Dziatki, miejcie się dobrze, mnie z mym miłym wszędy/
-Mężem dobrze być musi, bez niego nikędy.</strofa><naglowek_rozdzial>104. Do drużby</naglowek_rozdzial><strofa>Zarijadres królewic, jako żyw nie zna wszy,/
-Tylko piękną Odatę przez sen raz widziawszy,/
-Miłował ją serdecznie i tak chodził o tym,/
-Że musiała być jego poślubioną potym<pr>Historię miłości Zariadresa i Odaty podaje pisarz hellenistyczny, Ateneus, w XIII księdze encyklopedycznego dzieła <tytul_dziela>Uczta mędrców</tytul_dziela> (po r. 192 p.n.e.), stanowiącego kopalnię cytat, anegdot i szczegółów obyczajowych.</pr>/
-Toż się i mnie przydało, drużba mój cnotliwy<pr><slowo_obce>drużba mój cnotliwy</slowo_obce> --- być może fraszka zwraca się do Jana Januszowskiego, drukarza-humanisty, wyraz <wyroznienie>drużba</wyroznienie> bowiem oznaczał imiennika.</pr>,/
-Że nigdy cię nie znawszy, zawżdym był chętliwy/
-Do twego towarzystwa; a nie mam w pamięci,/
-Bych cię (co też niemała pobudka do chęci)/
-I przez sen kiedy widział; ale pismo twoje,/
-To ciebie oznajmiło i przed oczy moje/
-Przyniosło, żem cię w głowę lepiej wlepił sobie,/
-Niżby mi cię był posłał w twej własnej osobie/
-Wroty sen rogowymi<pr><slowo_obce>W roty sen rogowymi</slowo_obce> --- starożytni Grecy, opierając się na podobieństwie dźwiękowym w języku greckim wyrazów: <wyroznienie>róg</wyroznienie> i <wyroznienie>spełniać</wyroznienie> oraz <wyroznienie>kość słoniowa</wyroznienie> i <wyroznienie>łudzić</wyroznienie>, wierzyli, że sny spełniające się wychodzą z krainy snów bramą rogową, a złudne bramą z kości słoniowej.</pr>, gdy poczyna świtać,/
-A Tytan<pr>&gt;Tytan --- Helios, bóg słońca i światła dziennego, przemierzający sklepienie niebieskie na rydwanie zaprzężonym w ogniste rumaki.</pr> swoje konie w łąkach każe chwytać./
-Przeto tego bądź pewien, że cię z tymi liczę,/
-Którym ja sercem prawym wszego dobra życzę./
-A to węzeł jest mocny i nad insze trwały,/
-Który pięknej Pamięci córki<pr><slowo_obce>pięknej Pamięci córki</slowo_obce> --- Muzy.</pr> zawiązały.</strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188903881656"/><motyw id="m1188903881656">Podróż</motyw>105. Do Franciszka<pr>Do Franciszka Masłowskiego --- pisarza ziemskiego, uczonego, tłumacza Demetriusza z Faleronu, przyjaciela Kochanowskiego z Padwy. Masłowski wiele podróżował, umarł w Padwie.</pr></naglowek_rozdzial><strofa>Ani Ulisses, ani Jazon<pr>Jazon --- bohater tzw. „wyprawy argonautów" po złote runo do Kolchis (płd.-wsch. wybrzeże Morza Czarnego).</pr> młody,/
-Choć o nich siła starzy nabajali,/
-Tak wiele ziemie snąć nie objechali,/
-Jako ty, który od Tybrowej wody<pr><slowo_obce>od Tybrowej wody</slowo_obce> --- z Włoch; podróżował zapewne jako dyplomata.</pr></strofa><strofa>Szedłeś, Franciszku, przez różne narody,/
-Aż tam, gdzie nigdy lata nie uznali/
-I ogniów palić ludzie nie przestali,/
-Prze mróz gwałtowny i prze wieczne lody.</strofa><strofa>Więc i w to nie wierz, aby w tej krainie/
-Medea jaka i Circe nie była<pr><slowo_obce>Medea jaka i Circe</slowo_obce> --- tu: zbrodnicze czarodziejki. Medea, córka króla Kolchidy, pomogła Jazonowi w zdobyciu złotego runa. Uciekła z Grekami porywając brata swego Absyrta, którego następnie zamordowała i --- aby zatrzymać pogoń ojca --- wrzucała poćwiartowane zwłoki w morze. Circe, córka Heliosa, znająca na równi z Medeą wszelkie trucizny. Gdy Ulisses przybił (w czasie swej tułaczki po morzach) do jej wyspy, zamieniła towarzyszy jego w wieprze dając im w potrawach odurzające zioła.</pr>,/
-Która by ludzi obracała w świnie./
-Tak się tu dobrze druga wyćwiczyła,/
-Żeby tę sarnę, co tak bardzo słynie,/
-W niedźwiedzia Circę łatwie obróciła.<end id="e1188903881656"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188903159389"/><motyw id="m1188903159389">Miasto, Woda , Żywioły</motyw>106. Na most warszewski</naglowek_rozdzial><strofa>Nieubłagana Wisło, próżno wstrząsasz rogi<pr><slowo_obce>rogi</slowo_obce> --- rogami.</pr>,/
-Próżno brzegom gwałt czynisz i hamujesz drogi;/
-Nalazł fortel król August<pr><slowo_obce>Nalazł fortel król August</slowo_obce> --- most rozpoczęto budować w r. 1568, ukończono po śmierci króla w r. 1573. Otwarcie mostu nastąpiło 5 kwietnia 1573.</pr>, jako cię miał pożyć,/
-A ty musisz tę swoje dobrą mayśl położyć<pr><slowo_obce>dobrą myśl położyć</slowo_obce> --- wyrzec się swawoli.</pr>,/
-Bo krom wioseł, krom prumów już dziś suchą nogą/
-Twój grzbiet nieujeżdżony wszyscy deptać mogą.<end id="e1188903159389"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188903349211"/><motyw id="m1188903349211">Miasto, Państwo, Woda , Żywioły</motyw>107. Na tenże</naglowek_rozdzial><strofa>To jest on brzeg szczęśliwy, gdzie na czasy wieczne/
-Litwa i Polska mają sejmy mieć społeczne<pr><slowo_obce>gdzie... Litwa i Polska mają sejmy mieć społeczne</slowo_obce> --- uchwałą sejmu lubelskiego z r. 1569 wyznaczono Warszawę na stałe miejsce zebrań sejmu „obojga narodów", tzn. Polski i Litwy.</pr>./
-A ten, który to wielkim swym staraniem sprawił,/
-Aby już więc żadnego wstrętu nie zostawił,/
-Wisłę, która nie zawżdy przewoźnika słucha,/
-Mostem spętał; bród wielki, ale droga sucha.<end id="e1188903349211"/></strofa><naglowek_rozdzial><begin id="b1188904229865"/><motyw id="m1188904229865">Czas , Miasto, Wino</motyw>108. Na tenże</naglowek_rozdzial><strofa>Nie woła dziś przewoźnik: ,,Wsiadaj, kto ma wsiadać!/
-Niebezpieczno się wozić, gdy mrok pocznie padać."/
-Słysz, mam ja zegar w mieszku, który póki bije<pr><slowo_obce>zegar w mieszku, który... bije</slowo_obce> --- pieniądze zastępują zegar, pozwalają bowiem pić tak długo, póki ich starczy.</pr>,/
-Póty też i gospodarz, co go nosi, pije./
-A ty spi, przewoźniku, nie dbając na goście;/
-Byś i darmo chciał przewieźć, ja wolę po moście.<end id="e1188904229865"/></strofa><extra><!--</tekst_glowny>--></extra></liryka_l>
-</utwor>