nicer full html
[librarian.git] / mickiewicz.txt
1 ADAM MICKIEWICZ
2
3 PISMA FILOMATYCZNE
4
5
6
7
8
9
10 1. ORGANIZACYJNE
11
12
13
14 1 [ROZBIÓR NIBKTÓRYCH ZASAD USTAWY TOWARZYSTWA]
15
16 [Pismo odczytane na posiedzeniu członków Towarzystwa dnia 7 października 1817 r.]
17
18 Rozbierając z rozkazu Szanownego Towarzystwa ważny projekt utrzymania wpływu wyższej klasy na członków nowoprzyjmowanych, uznałem za rzecz potrzebną wrócić się do zasad pierwszych naszej ustawy i zebrać ich treść w najkrótszych wyrazach, przez co objaśnić [się] mogą przyczyny ustanowienia praw niektórych i ukaże droga dalszemu ich stanowieniu; prócz tego, mając przed oczyma duch prawa, łatwiej będzie stosownie do tego rozbierać inne projekta, ażeby albo rzecz bardzo prosto biorąc, istotnych nie opuścić środków, albo, nadto zaciekłszy się w mistyczność, od prawdziwego celu nie zboczyć. Dla krótkości czasu ograniczyłem się rozebraniem niektórych, do mojego projektu stosownych.
19
20 1. Zebraliśmy się z początku w celu literackim, a bliżej mówiąc, w celu uczenia się; za sposób do tego obraliśmy udzielanie wzajemne rad i przestróg. żeby zaś to szło w porządku is łatwości, ustanowiliśmy Towarzystwo. Celem więc naszym jest uczyć się, celem Towarzystwa jest udzielanie sobie wzajemne rad i° przestróg. Szczegóły te są ważniejsze, aniżeli się być zdają, bo jeśliby celem Towarzystwa było [tylko uczenie się], każdy mógłby do niego należeć, ale kiedy idzie o komunikowanie wiadomości, wybierają się członkowie tacy, którzy by je w pewnym stopniu posiadali; stąd wypada jeszcze, że im więcej [będzie członków, tym cel Towarzystwa lepiej dopełnić się może.
21
22 2. Członkowie ucząc się powinni uczynić postępy. Oświeca ich Towarzystwo; ono więc jest uważane za uczące, a każdy członek za uczącego się. Aźeby się utrzymał byt Towarzystwa, podpisaliśmy prawa. Dotąd działał każdy z ochoty, teraz wszyscy działają z obowiązku. Prawa powinny być zachowane. Jakie do tego środki?1/Vpojenie uszanowania ku prawom i kara za przestępstwa. Co do pierwszego: wpaja się uszanowanie, ukazując cel dobry i zbawienny prawa; ale ten środek nie zawsze jest dostateczny. N ikt więc za złe nie poczyta, kiedy przytoczę tu zdanie p. K. Filangieri. Przeglądając dzieje każdego narodu — mówi ten pr[awnik] wł[oski] — spostrzeżemy, że zawsze usiłowano wpoić uszanowanie prawom, ćwi[cz]ąc ich przestąpienia dzielniejszymi środki; stąd Minos co dziewięć lat rozmawiał z Jowiszem, stąd Zeleukus i Charondas od bogów prawa wzięli, stąd religijne obrządki w Rzymie ich stanowieniu towarzyszyły”. To było — dodaje Grawina — przyczyną, dlaczego lud rzymski tak święcie prawa zachowywał. Jeśli w towarzystwach, gdzie siła zbrojna gwarantuje i zapewnia praw przestrzeganie, religijne środki są potrzebne, w stowarzyszeniu, na woli zasadzonym, jakże są potrzebne! Obraliśmy honor, którego moc od opinii zależy, kiedy religia działa przeciwnie. Co do drugiego punktu, kara u nas może być jedna tylko, to jest: nieprzyjażń wieczna członków.
23
24 3. Aźeby prawa przestrzegać, muszą być urzędnicy, którzy są władzą wykonawczą, gdyż prawodawcza jest przy Towarzystwie. Urzędnicy mają mieć powagę swoję.
25
26 4. Towarzystwo na potrzeby ciągłe i nieprzewidz[iane] musi mieć kasę pewną. Urządzenia republikańskie, wszyscy muszą mieć władzę, ale tą władzę ma rząd ograniczać, co większe, nią kierować. Członkowie nie powinni o wszystkim wiedzieć; nie powinni razem działać. jak tego dokazać? jeden jest środek: rozwiązanie Towarzystwa na wydziały.
27
28
29
30 2 [PRZEMOWA PRZY OTWARCIU POSIEDZEN WYDZIAŁU I]
31
32 [na posiedzeniu naukowym tegoż wydziału 29 erześnia 1818 r.]
33
34 Szanowni koledzy i bracia moi!
35
36 Zatrudnienia, którym już to z powołania, już z chęci naszej oddani jesteśmy, po krótkiej przerwie na nowo nas wzywają. Na nowo każdy, postępując według przepisów prawa i własnej gorliwości, otwarte widzi pole do zbierania najdroższych, bo przyspieszających kształcenie umysłu naszego, pożytków. 14/spólna, najświęciej zaprzysiężona pomoc niechybnie łatwe do osiągnienia takowego celu podaje sposoby. Niech się chlubią wielkie i w sposoby nam brakujące zamożne, geniuszami pierwszego rzędu osadzone Towarzystwa, że każdy stara się do nich być wcielonym, roszcząc stąd sobie pewne i do sławy, i do pożytków, które przez samo z wielkimi mężami obcowanie nabyć się mogą, prawa. Lecz gdy liczba mężów takich bardzo ograniczona być musi, kiedy duma i miłość własna wstęp do nich zagradzać zwykła, kiedy ci nawet, którzy innym chcą być pomocą, niełatwo to uskutecznić mogą, gdyż metod nabierania i udzielania wiadomości wcale jest różnym, kiedy, mówię, niepodobieństwem jest dla wymienionych przyczyn jakiekolwiek nam z tej strony obiecywać pomoce, czyliż już w trudnej uczenia się drodze, nie znalazłszy biegłych przewodników, upaść i błędom oddać się wypada?Bynajmniejl Wystawmy sobie, czego największą marny potrzebę? — Oto sprostowania sądów naszych, pomnożenia ryiągiomggpi Ę Wprawy myślenia. Gdzież nam tego szukać wypada: czyli u ludzi, którzy wdarłszy się na trudną doskonałości opokę, już zapomnieli o drogach, którymi przechodzi[li], czyli u współbraci, którzy z nami do jednego celu postępując, częstokroć lepszą drogę przypadkiem wynajdą i niezbyt jeszcze oddaleni, rękę nam podać mogą?Bez wątpienia taka jest w sztuce oświecania się kolej: pracujący dla entuzjazmu i prędkości nie widzi błędów, które jego kolega, mniej nawet w sądzeniu biegły, dostrzec może; prawda, że takie dostrzeże[nie] ludziom wydoskonalonym daleko łatwiej przychodzi, ale też mniej dla nas jest pożyteczne, bo biegły krytyk przez samą ciągłą wprawę nabywa pewnego smaku, pewnego taktu w sądzeniu, za pomocą którego natychmiast, co jest złym, postrzeże, ale dlaczego jest złym, z wielką trudnością nas objaśnić może; przeciwnie ten, kto się jeszcze uczy sądzić, zawsze ma na pogotowiu przyczyny, którymi sąd swój popiera, i stąd uczenie się od kolegów, albo nam równych, albo bardzo niewiele nas wiadomościami przechodzą[cych], daleko jest pożyteczniejsze aniżeli wielkich mistrzów nauka. Stąd to znawca natury, Jakub Rousseau, każe doskonałemu malarzowi, jeśli się ten uczeniem drugich zajmuje, niekształtne z początku kreślić postaci, ażeby uczeń miał nadzieję stania się mu podobnym, kiedy przeciwnie, ujrzawszy doskonały obraz i ledwie znając jeszcze początki sztuki, odstraszyć [się] i odwagę z ochotą, te dwie najwaźniejsze działań sprężyny, utracić mógłby.
37
38 Kiedy tak postępować należy w doskonaleniu smaku, do zbierania pożytecznych wiadomości nie inna być musi droga. Weżmijmy jeden i tenże sam przed oczy nasze przedmiot: różnica naszych charakterów i usposobień różne o nim zrodzi wyobrażenia; te, wzajemnie udzielane, pomn[ożą] każdego pojęcie nowymi odkryciami, których by sam przez się uczynić nie mógł, a stąd oczywiste i dla ogółu Towarzystwa, i dla każdego z członków wypływają korzyści.
39
40 Lecz nie dość kształcić smak, nabywać — wiadomości; trzeba jeszcze samemu do czynienia nowych odkryć sposobić się ile można. Cóż może do tego z większym posłużyć pożytkiem, jeśli nie wspólne rozbieranie podanego sądowi naszemu przedmiotu? Tam to każdy słyszy zarzuty nie przechodzące sfery jego pojęcia, gotuje odpowiedzi, na które zdobyć się jest w sta[nie], widzi nareszcie sąd większości i poznaje stąd, która strona miała słuszność, a która pomyliła się w rozumowaniach. Takim to sposobem orzeźwiamy, wzmacniamy, podnosimy władzę myślenia, uczymy się mieć zdanie własne, kiedy przeciwnie, wdawszy się z daleko wyższymi od nas w badanie jakiegokolwiek rodzaju, zagłuszeni sofizmatami, obarczeni tysiącami dowodów, często może niesłusznych, wyrzec [się] własnego zdania i cudze tylko myśli powtarzającym echem być musimy.
41
42 Nie tu koniec przecież drogich pożytków, które nam Towarzystwo zapewnia. Przyjaźni! jeszcze na twoim ołtarzu winne należy złożyć olfiary. Tak, bracia szanownil gdyby samo obcowanie z wybranymi od nas, a co do skłonności i charakteru zgodnymi przyjaciółmi było całym związku naszego zamiarem, gdyby czekała nas tylko przyjaźń najściślejsza, szczerość, pomoc wzajemna — już by Towarzystwo drogie dla nas być by powinno. A jakiego warte przywiązania, kiedy oprócz zaspokojenia słodkich uczuć serca doskonaleniu rozumnemu otwiera drogę-?Te to dwa cele niech każdy z nas obierze; niech pamięta, że wszelkie towarzystwa, które ich w sobie nie połącz[yły], runąć koniecznie musiały. Niejeden naucza przykład, że kluby dobrze urządz[one] podbiły liczne towarzystwa źle uorganizowane; ale kiedy te zwycięskie kluby do złego zmierzyły celu, niedługo zwycięstwem cieszyć się mogły. Liczniej jeszcze widzieć się dają związki gorliwe, ale źle urządzone; i tych pewna czeka zguba. My, jeśli się nie myli[my], podobnych ustrzegliśmy się szkopułów. Stanęło Towarzystwo na niewzruszonych nigdy zasadach i wzrastać i rozwijać się z natury swojej musi. Zostaje nam tylko w jego wzmaganiu świetną położyć zasługę.
43
44 Nie będę przypominał nikomu obowiązków, gdyż członkowie wszelkiego stopnia mają ustawy, których niech się pilnują. Tego tylko nigdy nadto powtarzać nie można, co się drobną wydaje rzeczą, a co przecież wielkie ciągnie za sobą skutki: o tajemnicy chcę mówić. Każdy z nas nienawidzi przyjaciół, którzy jego zwierzania się drugim wydają; każdy z nas niech podobnego wystrzega się zwierzania, bo własnych jest — panem tajemnic, ale cudze skąd wziął prawo wyjawiać?Ani przyjaźń, ani związki, ani okoliczności, nic tu nie jest wymowne. Przestępstwo takiego rodzaju pociągnie za sobą szkody dla Towarzystwa, jeśli to nie wytrąci z grona podobnych członków. Lecz obyśmy tego nigdy ujrzeć nie byli przymuszenil 1 zaiste nie ujrzemy, niech tylko tak każdy działa, działał i jak działać powinien. Co do mnie, chlubnym Rządu wezwaniem postawiony na czele wydziału, mam nowy obowiązek kształcenia jakichkolwiek sposobności, które Rządowi we mnie podobało się upatrzyć; mam nowy obowiązek starać się, ażebym się nie został niżej Qd kolegów, którym pierwszeństwo przyznawać umiem. A tak, starając [się] zasłużyć na pochwałę jak gorliwy członek, mam nadzieję, biorąc miarę z gorliwości i usposobienia waszego, szanowni koledzy i bracia, że zdając raport z waszych postępów jako reprezentant wydziału, i stąd sobie do sławy prawo rościć będę.
45
46
47
48 3 [WIADOMOŚĆ O CZYNNOŚCIACH WYDZIAŁU 1]
49
50 [OD 1 LIPCA DO 15 LISTOPADA 1818 R.]
51
52 [czytana na posiedzeniu powszechnym 15 listopada 1818 r.]
53
54 Koledzy i […] moi!
55
56 Działając z osobna stosownie do przepisów ustaw i zamiarów Towarzystwa, staję dziś przed wami na czele wydziału pierwszego, któremu z woli Rządu przewodniczyłem dotąd; staję, ażebym uwiadomił Towarzystwo o zatrudnieniach tego wydziału, o duchu w nim panującym, o zamiarach dokonanych albo dokonać się mających. Szczegóły pracy zajmą się raportem sekretarskim i tam znajdzie Towarzystwo zdanie sprawy z czynności, do których jako członek czynny obowiązany byłem. Mnie więc pozostaje dotk[nąć] ogólnie wyżej wymienionych przedmiotów; jakoż wielką tego widzę potrzebę.
57
58 Towarzystwo osnowało się na zasadach stosowanych na przyszłość do widoków obszernych, które temu tylko będą się zdawać urojonymi, kto nie zna kolei rzeczy i natury działań ludzkich albo kto się nie zastanowił, jak wielką rzecz dokazało Towarzystwo. [… Dosyć] jest na Rzym rzucić okiem: pięć wieków ledwie mu wystarczyło na stałe urządzenie się wewnętrzne, które dokonawszy, we dwustu latach trzy części świata [zdołał] zagarnąć. Czym była Wielka Brytania przed utwierdzeniem — parlamentu i konstytucji, a czym jest teraz?
59
60 Szanowni koledzyl my już przeżyliśmy owe pięć wieków, my już mamy pewną konstytucją; pamiętajmy dobrze, iż czas, w którym kończą się zasady wewnętrznego urządzenia, jest ważną w dziejach każdego narodu i Towarzystwa epoką. Przed nią wszystkie działania idą coraz powolniej, od niej olbrzymim postępują krokiem.
61
62 Rozwijanie się Towarzystwa ciągnie za sobą pomnożenie liczby członków w wydziałach, co znowu nadaje inny kierunek działaniom. Posiedzenie dzisiejsze jest ważniejsze, niż się być zdaje, jest bowiem ostatnie, na którym możemy przemawiać do członków czynnych ze wszelką otwartością, jako do prawodawców naszych. Odtąd wprowadzą się nowi koledzy, odtąd wiele rzeczy, znajome wam, będą ukryte przed nowymi, którzy nie połoźyli jeszcze znakomitych w Towarzystwie zasług; odtąd obowiązków, któreście jako ustanowiciele Towarzystwa dopełniać powinni, na wydziałowych posiedzeniach przypominać wam nie będziemy, gdyż odtąd nie wszyscy członkowie czynni będą ustanowicielami i prawodawcami Towarzystwa. Do was tylko, szanowni koledzy, należeć będzie obudzanie w nowych du-cha, gdyż ten koniecznie jest potrzebny członkom czynnym, prawdziwym obywatelom naszej małej rzeczypospolitej. Przedsięwziąłem pokrótce wymienić, czego się od was Towarzystwo spodziewa.
63
64 1-mo. Dwie sprężyny wszystkie działania wydzia[łów] ożywiać powinne: gorliwość i formalność. Na pierwszej nie zbywa żadnemu z członków; drugiej przepisy z większą jeszcze niż dotąd ścisłością za[chowywać’ należy], gdyż na niej wszystko polega. Gdyby chęć dobra służyła za podstawę związkom, wieluż by, pytam, się znalazło na całym okręgu ziemi z jednostajną chęciąP Gdyby zapał i entuzjazm przewodniczył wszystkiemu, większa liczba ludzi, momentalnie się nim unosząca, ostygłaby wkrótce, a związek Towarzystwa albo się zerwać, albo przykrym, bo woli każdego przeciwnym, stać by się musiał ciężarem. Formalność temu wszystkiemu zaradza; ona jest matką porządku, który, zrazu nieco trudny, a nawet odrażający, staje się potem nałogiem czynienia dobrze i wszystkim ustanowieniom nadaje moc i trwałość. Wszystkie obyczaje, prawa i mniemania nawet ludu rzymskiego były rządzone pewnymi, najściślej aż do upadku rzeczypospolitej zachowywanymi formułami. W Anglii strój dziwaczny normandz[ki], którego nikt nie używa, język gruby, którego nikt od siedmiuset lat nie rozumie, zachowują się przecie najskrupulatniej w parlamencie; wszelkie adresa, noty, odezwy są podług odwiecznych formuł układane i kto wie, czyli się to nie najwięcej przyczynia do utrzymywania ducha narodowego w tym kraju.
65
66 Lecz zwróćmy oko na towarzystwa bliżej nas obchodzące, na towarzystwa jednego prawie celu, to jest na towarzystwa uczone. Ujrzemy z podziwieniem, iż najsławniejsze uniwersytety, kolegia, wszelkiego rodzaju związki, stosują[c] [się] do odmian w naukach zdarzających się, trzymają się ściśle co do wewnętrznego urządzenia się do (s) odwiecznie zaprowadzonych formalności. jeśli żądamy widzieć pomyślny zamiarów naszych skutek, należy nam tąż udać się drogą. Niech więc nikogo odtąd nie dziwi, iż Naczelnicy będą pilnować najdrobniejszych szczegółów w formalności; owszem, członkowie czynni, teraz obecni, zechcą im dopomagać, przykładem swoim i wpływem przywodząc nowych członków do świętego zachowania drobniejszych na[wet] reguł prawa i nadając tym regułom całą powagę i moc, i świętość. Takowe przestrzeganie formalności stanie się na potem najsilniejszą zachowania i wykonywania praw rękojmią. Zachowany jest w historii przykład Lacedemona, który doścignąwszy na placu nieprzyjaciela, co mu brata zabił, chwyta go, podnosi miecz. Wtem dano znak odwrotu. Posłuszny rycerz cofa wyniesioną prawicę i upuszcza z rąk bratobójcę. Tacy to obywatele — dodaje Rousseau — uczynili prawa Likurga niezgwałconymi, a Spartę całej Grecji panią.
67
68 Oprócz zaprowadzenia ducha porządku, ścisłości, należy jeszcze wywierać wpływ na duch pism nowych kolegów naszych. Wydział pierwszy, i sztuki piękne, i literaturę, i filozofią razem dotychczas uprawiając, ma się trzymać pewnych zasad w materii tak ważnej i obchodzącej Towarzystwo, przy jego zwłaszcza obszernych widokach. Liberalność powinna być u nas pielęgnowaną, wolność zdan zupełną; ale ta wolność zdan ma być kierowana zawsze czystą moralnością. Gwałtowne i częste powstawanie przeciwko przyjętym opiniom zaprowadziłoby u nas niebezpieczną zuchwałość, która pominąwszy inne nieprzyzwoitości szkodzi nawet doskonaleniu się umysłowemu, naszemu najpierwszemu celowi, nadając wszelk[…..] lekkość i zbyteczne o siłach sw[oich] [rozumienie]. Stąd, lubo nie można zabraniać wolnemu zdań i myśli otworzeniu, gdyż duch większej liczby członków takowe zdania, jeśli są niedorzeczne, potrafi odmienić i nagiąć, ale naczelnicy, mocą przez prawo sobie nadaną, będą wstrzymywać umieszczanie pism takowych w aktach, jako mogącyclr szkodliwie działać na duch Towarzystwa.
69
70 Wszelkie pisma albo mają do zabawy służyć, albo do nauki, i te ile można niech cechę gruntowności noszą. 'Wszelkie tłumaczenia drobne, rozprawki ogólne, nic nie znaczące, myśli z rożnych miejsc wybrane i w jedno skupiane, słowern, wszystko to, co starrowi materiały dzisiejszych pism periodycznych krajowych, powinny być żle u nas — przyznawane. Krótka, ale gruntowna i pracowicie napisana robota waży więcej niż liczne tego rodzaju płody […..] ma na przyszłość w Towarzystwie panować; ożywiać go i utrzymywać będzie usiłowaniem naczelników, którzy spodziewają się, że im nie odmówicie najskuteczniejszej pomocy.
71
72
73
74 4 [PROJEKT INSTRUKCJI DO UKŁADANIA WIADOMOSCI NAUKOWYCH]
75
76 [przedstawiony Rządowi z początkiem grudnia 1818 r.]
77
78 1. Pisma periodyczne, mające służyć za źródło naukowych Wiadomości, podzielą się naprzód na zagraniczne i krajowe.
79
80 2. Pisma zagraniczne `rozdane będą członkom obu wydziałów stosownie do rodzaju pism, jeśli te szczególniej o literaturze lub fizycznych naukaich traktują; jeśli nie, uważać tylko potrzeba na język, którym są pisane, i stosownie do tego członkom, ten lub ów język posiadającym, rozdać.
81
82 3. Członkowie mający pismo obowiązani są krótko wypisać materie w nim traktowane, ile im czas pozwalać będzie. 4. W tych wypisach pierwszy mieć wzgląd potrzeba [1)] na rodzaj dzieła, którego treść lub recenzja w gazecie jest umieszczoną; 2) na język, w którym to dzieło jest pisane, do czego należą uwiadomienia krótkie o nazwisku autora, roku i miejscu wydania, tudzież o cenie pisma, jeśli to być może; 3) wady dzieła albo zalety, tudzież, czyli się w czym ściąga do języka, literatury albo narodu polskiego.
83
84 5. Format na takowe pisma powinien być z Rządu wyznaczony wszystkim jednostajny.
85
86 6. jeśli co w gazecie uzna autor za bardzo ważne i zechce o tym obszerniej napisać, policzonym mu to będzie za Wiadomości naukowe i razem może być czytane jako pismo darowane.
87
88 7. Wiadomości naukowe mają się tak rozłożyć, iżby oddawane były nie razem, ale następnie po sobie, i na posiedzeniach naukowych od Sekretarza czytane.
89
90 8. Sekretarz zebrane wiadomości układać będzie w porządek i króciutki na końcu regestr przyłączy.
91
92 9. Na posiedzeniach powszechnych nie omieszka ogólnej o nich dać wiaclomości.
93
94 10. Członkom wolno takowe wiadomości u sekretarzów przezierać; jeśli sekretarz wziąć pozwoli, stanie się to pod jego odpowiedzialnością. iż na pierwszą rekwizycją odzyskane będą.
95
96 11. Potrzeba wyznaczyć jednego członka, który by pisma periodyczne rozdawał i po terminie umówionym odbierał.
97
98 12. Punktualne i dokładne oddawanie Wiadomości naukowych uzyska dla członka publiczną z Rządu pochwałę. Co do pism krajowych, członkowie biorący je obowiązani będą przy każdym artykule dać o nim swoje zdanie z krótkim wyłożeniem powodów, którymi był do tego skłoniony. jeśli okoliczności dozwolą, należy się starać o zmienianie pism u członków, ażeby raz zagranicznych, drugi raz krajowych pism używając, w oboim rodzaju pisania wprawy nabywali.
99
100 Jeśliby pisma nie wystarczały wszystkim członkorn, należy je kolejno rozdawać, ażeby zawsze praca jednostajną była.
101
102
103
104 5 INSTRUKCJA DO UKŁADANIA WIADOMOŚCI
105 NAUKOWYCH
106
107 [przyjęta i uchwalona na posiedzeniu Rządu z dnia 11 grudnia 1818 r.]
108
109 1. Wiadomości naukowe są to doniesienia, tak krajowe jak i zagraniczne, o wszelkiego rodzaju wypadkach mogących interesować Towarzystwo, w szczególności zaś o uczonych pracach, wynalazkach i postrzeżeniach.
110
111 2. Wiadomości takowe, razem zebrane, mają wystawiać stan obecny i postęp powszechnego oświecenia.
112
113 3. Źródła do czerpania WViadomości naukowych są dwojakiego rodzaju: a) pisma periodyczne krajowe i cudzoziemskie, b) nowe dzieła, prospekta, korespondencje prywatne i wszelkie prywatną drogą odebrane doniesienia.
114
115 4. Pierwsze, to jest pisma periodyczne, udzielają się od Towarzystwa. Obowiązani są więc członkowie używać ich dla wspólnego pożytku według następujących przepisów:
116
117 5. Naczelnik wydziału albo inna osoba od Rządu wyznaczona, podług szczególnego rządowego postanowienia rozda każdemu z członków po jednym lub więcej pism periodycznych krajowych lub cudzoziemskich.
118
119 6. Członek odebrawszy rzeczone pismo będzie z niego układał Wiadomości naukowe. Naprzód wymieni numer pisma, rok, miesiąc, dzień, miejsce, gdzie się wydaje, i format, w którym się wydaje, namieniając pokrótce: [1)] o jego celu, układzie i osobach redagujących; 2) o dziełach, których treść lub recenzja w piśmie periodycznym jest umieszczona; 8) o języku, w jakim to dzieło jest pisane, do czego należą wiadomości biograficzne i bibliograficzne: o nazwisku autora, miejscu jego przebywania etc., o roku i miejscu wydania dzieła, o jego cenie i formacie; na ostatek wady lub zalety pisma, to z recenzji gazeciatskiej wyjęte, już to własne.
120
121 7. jeśliby co do doniesień pod numerem szóstym wyrażonych żadna nie zaszła odmiana, autor odeśle czytelnika do poprzedzającego numeru swoich Wiadomości, w którym to jest wyrażonym.
122
123 8. jeśli w piśmie periodycznym znajdują się recenzje, pisarz z niego czerpający ma się starać, ażeby zebrał główniejsze rysy i uwagi recenzenta; reszta zostawia się jego woli. jeśliby zaś chciał kto własne pisać uwagi, te mogą być krótkie lub dłuższe, w jakimkolwiek bądź sposobie napisane, według chęci i możności autora.
124
125 9. Członkowie czerpający z pism krajowych nie tak ściśle obowiązani są wypisywać treści zawartych artykułów, ale powinni nad artykułami i recenzjami własne czynić uwagi, przestrzec krótko o zaletach i wadach i przestrzeżenia dowodami poprzeć.
126
127 10. jeśliby pisarzowi upodobało się zrobić obszerniejszy wyciąg z doniesienia lub recenzji jakowej, zaniedbać nie może doniesień powyższymi artykułami okryślonych. jeśliby zaś chciał dokładniej własne postrzeżenie wyłożyć, postrzeżenie to może mu służyć za Wiadomość naukową miesięczną i razem czytać się będzie na posiedzeniach jako pismo darowane.
128
129 11. Nie mają miejsca w Wiadomościach naukowych wszelkie doniesienia tyczące się polityki gabinetowej i dyplomatyki terażniejszej, tudzież religii wyznań chrześcijańskich, chybaby doniesienia takowe miały konieczny z innyrni związek; i w tym jednak przypadku Naczelnik według swego sądu wykryślić je moze.
130
131 12. Po artykułach wyczerpanych z pism periodycznych następuje własny artykuł pisarza pod tytułern: Rozmaitości, w których mogą się zawierać doniesienia tyczące się numeru trzeciego litery b) niniejszej instrukcji.
132
133 13. Wiadomości naukowe nie mogą zawierać mniej nad trzy stronice; obszerniejsza praca będzie poczytana na szczególną przysługę Towarzystwu.
134
135 14. Format ma być ten sam, jaki się zachowuje w pismach szczegółowych. U wierzchu napis: Wiadomości naukowe z roku NN. miesiąca NN. od członka NN. wydziału NN.
136
137 15. Wiadomości naukowe oddają się Sekretarzowi wydziałowemu ostatnich dni każdego miesiąca.
138
139
140
141 6 INSTRUKCJA SEKRETARZOM
142 WYDZIAŁOWYM TYCZĄCA SIĘ WIADOMOŚCI
143 NAUKOWYCH
144
145 [przedstawiona Rządowi 11 grudnia 1818 r.]
146
147 1. Sekretarz wydziałowy jest bezpośrednim dostrzegaczem porządku i ścisłości w oddawaniu Wiadomości naukowych od członków swego wydziału.
148
149 2. Sporządzi zatem listę, w której nazwisko członków, pisma od nich wzięte i czas oddawania ma być wyrażony; będzie pilnował dopełnienia instrukcji i każdego członka regularność, odwłokę lub zaniedbanie wypisze i Naczelnikowi poda.
150
151 3. Zebrawszy Wiadomości każdego miesiąca, ułoży je w porządek podług daty, z napisem u wierzchu: Wiadomości z miesiąca N. roku N. wydziału N. członków NN. z pism N. — Na końcu króciutki regestr przyłączy.
152
153 4. Będzie wybierał do czytania wiadomości naukowe na posiedzeniach w takim porządku, ażeby jedne po drugich ciągle były wydziałowi komunikowane.
154
155 5. Zostawi członkom wolność przeglądania u siebie o naznaczonej godzinie naukowych Wiadomości. Jeśliby mu się podobało udzielić ich na czas jaki, powinien się zabezpieczyć, iż na pierwsza rekwizycję zwrócone będą; w przypadku albowiem nieakuratności w rewizji archiwum Sekretarz będzie Rządowi odpowiadał.
156
157 6. Przed posiedzeniem powszechnym uczyni Sekretarz krótki raport o Wiadomościach naukowych, włączając go do ogólnego sprawozdania.
158
159
160
161 7 INSTRUKCJA DLA CZŁONKA
162 TRUDNIĄCEGO SIĘ WYDAWANIEM I ODBIERANIEM
163 PISM PERIO[DYCZNYCH]
164
165 [przedstawiona Rządowi 11 grudnia 1818 r.]
166
167 1. Członek czynny, od Rządu wyznaczony, mający się trudnić bezpośrednią komunikacją pism periodycznych z członkami wydziału, zrobi u siebie listę takowych członków, a obok niej regestr pism periodycznych z wymienieniem, w jakim czasie do jego rąk dochodzą, w jakim muszą być zwrócone i jakim członkom są udzielane.
168
169 2. Ma się znosić zawsze z Naczelnikiem i Sekretarzem; u pierwszego radzić się względem rodzaju pism, jakie ma członkom udzielać, drugiemu przesyłać regestr pism i członków.
170
171 3. Jeśliby kto albo w odbieraniu, albo w oddawaniu pism periodycznych jakową nieregularność popełnił, członek spostrzegłszy to ma natychmiast Naczelnikowi odraportować.
172
173 4. Ile możności starać się należy o częste pism zmienianie, to jest ażeby członkowie raz tych, drugi raz innych źródeł używając, wprawiali się w oboi sposób pisania.
174
175 5. Jeśliby pisma nie wystarczyly wszystkim członkom, należy je kolejno rozdawać, ażeby praca zawsze była jednostajną i równą.
176
177
178
179 8 [POWITANIE JANA CZECZOTA JAKO CZŁONKA
180 CZYNNEGO]
181
182 [na posiedzeniu administracyjnym wydziału I 12 stycznia 1819 r.]
183
184 Szanowny towarzyszu i bracie nasz!
185
186 Koledzy, których tu zgromadzonych widzisz, stawią się dziś przed tobą w nowym charakterze. Poznawszy wprzódy twoje zdolności, a teraz gorliwość, chęć dobrą, szlachetne serce i uczciwy charakter, wynoszą cię na stopień członka czynnego Towarzystwa Filomatycznego.
187
188 Towarzystwo to zawiązało się w najpiękniejszym celu przyniesienia pożytku krajowi, rodakom i nam samym; obrało do tego najpiękniejszą drogę, to jest drogę oświecenia. Ale zastanowić się wypada, czyli drogi tej wyłącznie trzymając się, uskutecznimy, cośmy zamierzyli. Nieszczęściem, umysłowe nasze działania są najściślej ze światemzmysłowym połączone. Nie możemy bezpośrednio wyjawiać większej masie ludzi myśli i uczuć naszych. Jedni wynaleźli piękny sposób udzielania ich drogą pisma, drudzy ludzie, nie mogąc sięgnąć tam, gdzie się tworzą myśli i gdzie jest siedlisko uczuć, wynaleźli okropny sposób przeszkadzania, ażeby się te uczucia i myśli drugim nie objawiły. A tak włożono kajdany na dusze i na serca nasze. — Każdy z osobna pracując, choćby z najgorętszą chęcią, kiedy wszędzie napotka zawady, a nigdzie pomocy, prześladowany od ludzi, którym nie widzi oparcia się sposobu, trudzony pracą, której nie widzi pożytku, kiedy mu zabraniają działać, kiedy przeszkoda w działaniu' zabrania myśleć, przestaje nareszcie działać i myśleć, traci odwagę, przestaje być człowiekiem, bo zarzuca uprawę najszlachetniejszej części człowieka.
189
190 Ażeby tak okropnej kolei uniknąć, połączyliśmy drobne siły nasze, postanowiliśmy wspierać siebie nawzajem, oświecać, zachęcać i wspólnie działać. Ale i ten związek, potężniejszy daleko od każdego z nas z osobna, gdyby się tylko pracą naukową zatrudn[iał], trudno mu byłoby się utrzymać. Obaczmy, kto go teraz składa? Ludzie, których całą zaletą jest tylko cicha praca i gorliwość. Obaczmy, kto go dokoła otoczył? Ludzie nikczemni, którzy nie mogąc wznieść się do szlachetniejszych uczuć i wyższych zamiarów, postanowili wszystko, co jest szlachetnym i wyższym, przytłumiać i wykorzeniać. Filozof przedstawiając te smutne myśli zapala się nieprzebłaganą ku ludzkiemu rodowi nienawiścią; ale kto mimo nienawiści nie zraża się i pragnie dobrze ludziom złym czynić, jest według mego zdania daleko większym filozofem.
191
192 Kiedy więc Towarzystwo, działając tylko umysłowo i odrębnie, pracując tylko nad naukami, tyle znalazłoby przeszkód, a cóż, gdybyśmy daleko obszerniejsze i ważniejsze rozwinęli zamiary, gdybyśmy nie jak owi dzicy ludzie, którzy chcąc gatunek drzewa poprawić, owoce cukrem napuszczają, a nie wiedzą, że w pniu i podstawie jest siedlisko goryczy lub słodkości, gdybyśmy — mówię — dobro dobrym sposobem chcieli zaprowadzać, pociągać do nas młodzież, wpajać jej chęć do pracy, przytępiać egoizm, wskrzeszać narodowość, gdybyśmy… lecz czyż wyliczyć zdołam, ile przed nami jest wielkich do wykonania rzeczyl Wtenczas nie dość talentów, nie dość nawet dobrych chęci; trzeba przezorności i rozwagi, trzeba działać w pewny a zawsze jednostajny sposób, podług pewnych a zawsze jednostajnych prawideł, na pewnych a zawsze jednostajnych zasadach. Tak działać nie wszyscy są zdolni. Towarzystwo tedy w obszerniejszym widoku podziela się na dwie wielkie klasy, a wszyscy członkowie uważażjąją się pod dwojakim względem: jedni mają nasz gmach uświetniać, drudzy, uświetniając, wewnątrz porządkować i od zepsucia chronić; jedni mają go coraz wyżej posuwać, drudzy, wyżej posuwając, coraz głębiej fundamenta w ziemię popychać; tamtym potrzeba talentów, tym talentu, odwagi, stałego umysłu, a nade wszystko cnotliwego serca. Którzyż z nich, pytam się, są drożsi Towarzystwu? którzy więcej i większych mają obowiązków? których na koniec wybór jest trudniejszym? Człowiek z talentem łatwo daje się poznać z postępowania, z rozmów, z pism swoich, ale dusza, ale charakter, jakże są głęboko ukrytel Te sztuczne rnarionetki, ludźmi zwane, ściskają nas przyjacielsko, uśmiechają się, płaczą; ale u spodu tćatru siedzi egoizm, chciwość lub duma, poruszająca sprężyny władnące osóbką. Jakiż więc wybór, powtarzam, czyli człowieka z talentem, czyli z talentem i charakterem szlachetnyrn, jest trudniejszy i większej wagi? Ten wybór padł na ciebie, Janie Czeczocie, kolego i bracie nasz!
193
194 Ustawy pokażą, jakie miejsce zajmujesz w Towarzystwie, jakie są twoje obowiązki i jak je masz wypełniać. Ja się ograniczę na wyłożeniu ci, iż tak rzekę, katechizmu członka czynnego, to jest zasad, których masz w postępowaniu swoim trzymać się upornie i stale.
195
196 Okoliczności nieszczęśliwe, w których zostaje kraj nasz, działały i działają okropnie na upodlenie rodaków. Umysł, unoszący się dawniej do wielkich rzeczy, dziś zepchnięty i ograniczony własnym interesem, czołga się przed zyskiem i własnej tylko słucha miłości. Odkryj się przed kim z wielką myślą, z wielkim zamiarem: co byś miał w nim uczucie wyższe obudzić, obudzisz uśmiech obojętnościl Te podłe istoty tak dobrze znają swoją wartość, iż między wielką rzeczą a między sobą śmieszny upatrują kontrast, i stąd to powiedział Homer, iż bogowie każdemu niewolnikowi połowę duszy natychmiast odbierają. Pierwszym więc twoim będzie usiłowaniem, ażebyś wydźwignął się z tej przepaści lekceważenia wszystkiego i drugim do wydżwignienia się dopomógł. Wmówić w człowieka, iż jest zdolnynl, nie mówię, do wykonania wielkich rzeczy, ale przynajmniej do myślenia o nich, już jest wielką rzeczą. 0 to się zawsze staraj; uważaj Towarzystwo jak rzecz wielką i świętą. Tak twoim przykładem wpoisz korespondentom cześć ku niemu i gorliwość o jego dobro. Jedno słówko obracające w żart cele Towarzystwa lub jego formalności jest okropnym ciosem. Wystrzegaj się tego na zawsze! Niech korespondenci mają sobie nie za żart, ale za zaszczyt, iż należą do związku naszego.
197
198 Drugą nieodbitą i ważną rzeczą jest okazywanie uszanowania powadze urzędników w Towarzystwie; ambicja dziecinna nie ma tu miejsca, ale porządek i byt Towarzystwa tego wymaga. Doświadczenie nauczyło, iż jak tylko stracą powagę urzędnicy, tracą razem powagę prawa, mocą których urzędnicy postanowieni zostali. Stąd obalenie królów uprzedzało wszędzie obalenie zupełne na zawsze władzy królewskiej. Targnienie się na przywłaszczoną świętość papieżów pociągnie za sobą targnienie się na religią.
199
200 Do tych uwag dodam jeszcze, iż głównym obowiązkiem twoim będzie pozyskanie przyjażni i zaufania korespondentów. Jak tylko Towarzystwo uznało kogo za członka, powinieneś uważać, iż jest wart tego, i szanować wybór, choćbyś inaczej rozumiał; bo każdy będący w jakimkolwiek towarzystwie część praw swoich ogółowi poświęcać musi. Nie przestawaj jednak badać ściśle charakteru korespondentów. Gdyby byli w czym nieodpowiedni Towarzystwu, powinieneś dlatego uważać ich za godnych stopnia korespondenta, bo tak Towarzystwo uważa; ale powinieneś znowu wszelkimi sposobami przeszkadzać, ażeby podobny korespondent nie wdarł się na członka czynnego. Wszakże gdyby Towarzystwo i to uczyniło, masz go zaraz uważać za odpowiedniego stopniowi, na który wyniesionym został; bo sąd większości, to jest sąd Towarzystwa, powinien być szanowany, a twoje mniemanie mogło cię mylić.
201
202 Pomimo wszelkiej poufałości i przyjażni, którąś winien członkom niższego stopnia jak ich kolega, strzec się należy, ażebyś nie uważał się za równego im co do spraw Towarzystwa. Ta to nierówna równość jest tajemnica ustaw naszych i zasada związku.
203
204 Dotąd nlówiłem jak Naczelnik do czynnego członka. jeśli w tym miejscu, poświęconym obradom tyczącym się ogólnego dobra, mogę odezwać się do ciebie jak przyjaciel do przyjaciela, nader słodką zapewne i nader chlubna dla nas obu odnowiłbym pamiatkę niezachwianej przyjaźni, która ’od lat dziecinnych stale nas dotąd wiazała i wiąże. Nie masz przyjaźni między podłymi — mówi Rousseau — ich powiazanie się jest tylko tymczasowe; są to wilcy, którzy pożarłszy silniejszą od siebie bestią, znowu się rozbiegają”. My nie rozłączyliśmy się dotąd i nie rozłaczymy się nigdy. Jest w naturze serc czułych skupiać koło siebie wszystko, co mu najmilsze. Przyjacielul oto są moi przyjacielel Spodziewam się, iż pozyskasz przywiązanie, nie zawiedziesz ich ufności, będziesz takim, jakim ci być każą święte dla ludzi czułych prawa przyjaźni i święte dla członków prawa Towarzystwa.
205
206
207
208 9 [WIADOMOŚC O CZYNNOŚCIACH WYDZIAŁU 1]
209
210 [OD 15 LISTOPADA 1818 R. D0 13 STYCZNIA 1819 R.]
211
212 [czytana na posiedzeniu powszechnym 13 stycznia 1819 r.]
213
214 Zdając sprawę z czynności wydziału pierwszego, winienem Towarzystwu przedstawić, cośmy zdziałali, co działamy i co na przyszłość zamierzyliśmy działać.
215
216 Administracja albo czynność tycząca wewnętrznego porządku, jako ważniejsza, pierwsze zajmuje miejsce. W teraźniejszych okolicznościach, kiedy się wydział ogranicza miejscem swego pobytu, dalej albo żadnych, albo małe jeszcze rozciągając wpływy, jego przedsięwzięcia, jego widoki tym samym ograniczać się muszą. jakoż zakres czasu między ostatnim posiedzeniem powszechnym a dniem dzisiejszym upłyniony poświęciliśmy, co się tycze administracji, na ścisłe zastosowanie i wprowadzenie w egzekucję ustaw dotychczas jeszcze nie egzekwowanych. Na przyjętych raz zasadach staramy się utrzymać i formalność, matkę porządku, i porządek, zasadę wszelkiego stowarzyszenia między istotami rozumnymi.
217
218 Ta to formalność, trudna wprawdzie do zapro[wadzenia], ale gdy ją raz zaprowadziemy, utrzymująca się sama przez się, jest podobno cecha odróźniającą nasze Towarzystwo od innych, tak często zawiązowanych (s) i rozrywanych pomiędzy młodymi związków; ona najsilniej wraża we wszystkich ducha ustaw, najsilniej służy do wytępienia i wykorzenienia z nas wszelkiej płochości, tej to powszechnej niewolniczego rodu zarazy, która jest, jak mi się zda[je], najczęściej skutkiem płytkiego umysłu i spodlonego serca, a której świetne wieki dla cnót i rozum[ów] nie znały. „Quod prisca aetate (Cicero in Epistola ad Caium fr[atrem]) populo Romono suavissimum,barbaris autem maxime admirationi fuit, adolescentes nostros non solum in occupationibus, quae mentem masculam postulant, sed etiam in oblectaminibus atque lusu puerili tanta cum gravitate, modestia et animi magnitudine se continuisse, ut nemo esset, quin eos terrarum leges imposituros dubitaverit”.
219
220 Tak tedy powaga i skromność była zawsze zaletą szlachetnej i myślącej młodzieży.
221
222 Zaprowadzając tedy ścisłą formalność i wypełniając przepisy ustaw, myślał razem wydział pierwszy o pomnożeniu grona swego; jakoż został proponowanym Ignacy Małcużyński. Przyjęto na korespondenta Chodżkę i do Rządu o potwierdzenie przesłano. Postąpił na stopień członka czynnego Jan Czeczot, którego dziś wydział, stosownie do ustaw, na posiedzenie powszechne wprowadza i kolegom wydziału drugiego zaleca.
223
224 Co do zatrudnień naukowych, literatura, filozofia i prawo dotychczas członków pierwszego wydziału zajmują. Ta gałąź nauk, obchodząca tyle ludzi i działająca najpotężniej na ich mniemania i ustanowienia towarzyskie, jest wielkiej wagi dla naszego związku. W ogólności trzymamy się ciągle zasad wyciągnionych z ducha praw i na przeszłym posiedzeniu wyłożonych, zasad, mówię, liberalnych i skromnych; w szczególności zaś lata nasze młode, nie wzbogacone doświadczeniem i potrzebną nauką, dozwoliły uprawiać szczęśliwiej twory wyobraźni i talentu. Stąd poetyckie roboty przynoszą największą wydziałowi naszemu chwałę i kilku członków ukazało wiele rokujące zdolności. Krótki przeciąg czasu, przeszkody, z którymi walczyć każdy z nas musi, opóźniły nieco oddanie robot tyczących się filozofii i prawa, które więcej prac i namysłu wyciągają; opóźnienie to nie zrobiło żadnego w wydziale zamięszania i prędko zostanie poprawione.
225
226 Robotę powszechną rozpoczęliśmy w czasie przepisanym; jeśli nie wszyscy mogą złożyć ilość ustawami naznaczoną, wymawia mała znajomość języka niemieckiego, o czym wydział Rządowi donieść nie zaniecha, co przecież z postępem czasu, przy ciągłej gorliwości, przestanie być przeszkodą.
227
228 Składka pieniężna złożona i kasjerowi przesłana. Opóźnienie członków niektórych było skutkiem mniej przyjaznych okoliczności. Takie były działania, zamiary wydziału naszego, szczupłe dotąd, ale szybko wzrastające. Kończę moje sprawozdanie oświadczeniem szczerym wdzięczności członkom kolegom, którym mam zaszczyt z polecenia Rządu w wydziale przewodniczyć, i zachęceniem, ażeby nadal z równą postępując gorliwością, nie dali się uprzedzić w pięknym zamiarze przyniesienia sławy i pożytku świętemu związkowi naszemu.
229
230
231
232 10 [O USTAWACH DLA KORESPONDENTÓW]
233
234 [między 18 a 29 stycznia 1818 r.]
235
236 1. Korespondenci mają to tylko wiedzieć, co się tyczć directe naukowych obowiązków albo jest z niemi ściśle złączonym.
237
238 2. Nie powinni wiedzieć wszystkich środków, których wydział we względzie naukowym użyć może.
239
240 3. Powinni wiedzieć, iż się różnią od członków czynnych, a nawet główne różnice, chociaż w najogólniejszy sposób.
241
242 4. Powinni wiedzieć, kogo słuchać mają i kto im na jakich zasadach rozkazuje.
243
244 5. Stąd muszą wiedzieć, iż członkowie czynni zgromadzają się czasem, bo wiedzą skutki tych zgromadzeń, na przykład obiór członków, urzędników etc. etc.
245
246 6. Członkowie [korespondenci] są członkami wydziału. Z poprzedzających uwag wpadłem na myśl, która mnie i dawniej przychodziła, to jest ażeby korespondentom nic nie dać wiedzieć o Prezydencie. Zrobiłoby to wielką odmianę w ustawach, ale zastanowić się nad nią godzi. Bo naprzód Prezydent żadnego z wydziałem co do naukowych spraw nie ma związku; urządzenia i instrukcje wszelkie mogłyby przechodzić przez posiedzenia administracyjne. Nadto w stanie terażniejszym Towarzystwa Prezydent jest czczą osobą w oczach korespondenta i nie wiadomo na co potrzebną; wielkim zaś jest prawidłem, iżby nie dawać wiedzieć nic, co nie jest koniecznie potrzebnym. Prawda, iż od Prezydenta wspólnie z Radą są wybierani na[czelnicy], ależ o Radzie postanowiliśmy członkom korespondentom nic nie mówić. Trudno tedy pojąć, jakim sposobem uwiadomiemy im (s), skąd się biorą naczelnicy wydziałowi? Napisać, że Prezydent ich mianuje, będzie fałszem albo przynajmniej będzie im krzyżować wyobr[ażenia], to jest inaczej teraz aniżeli potem rzeczy sobie wyobrażą; jeśli coś namienimy o Radzie, będziemy się musieli długo o niej rozpisać i wiele niepotrzebnych rzeczy korespondentom odkryć. Mnie się więc zdaje, ażeby przyjąć inny systemat albo raczej dawny surowie okryślić, to jest uczynić korespondentów członkami tylko wydziału. Stąd niech sobie [wiedzą], że jest inny wydział jeszcze; ale czy te wydziały są z sobą koniecznie połączone i na jakich zasadach, to przed. nimi zakrytym być powinno. O Prezydencie i Radzie wzmianki żadnej; bo i teraz mówiliśmy tylko, że jest Prezydent reprezentantem Rządu. WVyrażenie bardzo ciemne, którego przecież odmienić w ustawach nie można; ja bym życzył je zupełnie opuścić. ‘Wszelkie zalecenia rządowe tyczące się gałęzi naukowych (choć takich zaleceń jest niewiele, bo instrukcje mają się podług ustaw pisać w samym wydziale, a Rząd tylko zatwierdza), wszelkie, mówię, zalecenia takie szłyby na posiedzenia administracyjne, a stąd dopiero, jako zalecenia Naczelnika, wnoszone by na posiedzenia — naukowe były sposobem mającym się przepisać.
247
248 Uważywszy dopiero zalecenia rządowe, postrzegam wielką niedorzeczność w tym, iż pisze [się]: z Rządu”, a korespondenci nie wiedzą, co to jest Rząd i czy go słuchać potrzeba. Poszło to stąd, iż zakryliśmy przed nimi zupełnie posiedzenia administracyjne, bliższe ich, a odkryliśmy nieco Rząd, bardzo daleki. Ja chciałbym zrobić w tym niejaką odmianę. Nie można, jak wyżej mówiłem, przed korespondentami zataić zupełnie posiedzeń członków czynnych, bo na tych posiedzeniach wybierają się urzędnicy; potrzeba o tym wyborze korespondentów uwiadomić. Pozna każdy, iż ten wybór uskutecznił się na osobnym czynnych członków zebraniu. Toż samo i o sądzeniu członków mówić można. Radziłbym więc powiedzieć w ustawach dla korespondentów, iż członkowie czynni miewają swoje narady osobne, dla obioru urzędników i sądzenia przewinień kryminalnych.
249
250 Artykuł 2. Członkowie czynni uwiadamiają wydział o obranym urzędniku lub osądzonym członku.
251
252 Takim sposobem uwiadomiono by korespondentów, iż wchodzi w obowiązki Naczelnik nowy, taki a taki, nie wymieniając, przez kogo obrany; będą się domyślali korespondenci, iż przez członków czynnych — niech się domyślają; lepiej ogólnie rzecz okryślió niżeli fałszywie, niżeli np. mówić, że jest obrany od Rządu, nie powiedziawszy, co to jest Rząd, albo od Prezydenta, co by było fałszern.
253
254 Nie stoję upornie przy tej propozycji, jakkolwiek bądź upatrzyć należy sposób zapobieżenia niedorzecznościom, które wytykałem, a to nawet wprzódy niż przyjdzie do poprawienia szczegółów, gdyż te z poprzedzającego wynikają.
255
256
257
258 11 [DALSZE UWAGI O USTAWACH
259 DLA KORESPONDENTÓW]
260
261 [około 29 stycznia 1819 r.]
262
263 Com myślał o konstytucji wydziałów, przełoży-łem na przeszłym zebraniu; dodałem także, iż bynajmniej za tym planem nie obstaję. Zgadzam się, iż wiele przeciwko niemu jest trudności, niektóre nawet nowe sam odkryłem. Chciałbym jednakże ciągle nie spuszczać uwaśi, a może z rozmaitych zdań wynajdziemy szczęśliwe medium. Niedostatek czasu nie pozwolił mi ułożyć systematycznie moich myśli, piszę więc je w takim porządku, w jakim do głowy mi przychodzą.
264
265 Naprzód między innymi zarzucano, iż członkowie korespondenci dośledzą czynnych, jeśli im odkryjemy choć w części wpływ i znaczenie członków czynnych. Ta bojaźń nie jest słuszną, bo obiór urzędników, o którym powiemy, iż do członków czynnych należy, co rok ledwie raz się odbywa, a zatem niewiele do śledzenia zostawi czasu korespondentom; sądzenie zaś bardzo zdarza się rzadko.
266
267 Zastanowiwszy się przecież nad zdaniem jednego z nas, iżby lepiej napisać w ustawach, że Naczelnik obiera sędziów naznaczoną liczbę, a w ustawach administracyjnych wyrazić, iż Naczelnik czynnych tylko obrać może, zważywszy, mówię, ten projekt, uznałem go za słuszny, nie dający korespondentom czuć ich niższości, kiedy tego nie ma potrzeby, i rozwiązujący ważne pytanie, jakim sposobem wyrok czynnych członków korespondentom komunikować. Jeślibyśmy powiedzieli, iż jest na osobnym zebraniu czynnych ustanowiony, dalibyśmy przez to więcej powodów do ciekawości korespondentom; prócz tego sąd takowy wyższy, od którego są korespondenci wyłączeni, zawsze mógłby być poczytywany za wątpliwy i może niesłuszny, a przynajmniej bardzo despotyczny. Przyjąwszy zaś zdanie, które wyżej wymieniłem, wszystkie te uchylają się trudności.
268
269 Zarzucano, iż wydziały bardzo odrębne; kiedybyśmy związku między nimi w ustawach korespondenckich nie wymienili, ciekawości i chęci członków korespondentów nie zaspokoją. Prawda; ale ja zawsze uważam korespondentów albo za doczesnych, którym krótkie trwanie w niepewności niewiele zaszkodzi i którzy, wyniesieni niezadługo na czynnych, poznają, co jest w istocie; i za korespondentów wiecznych, którzy nigdy nie będą wyżej posunieni, a przynajmniej bardzo długo muszą być próbowani. Wskazanie to na długie siedzenie w korespondenctwie musi być skutkiem jakiej niedostateczności albo wady charakteru korespondenta. Przed takim zaś, owszem, należy wszelkim sposobem ukrywać prawdziwy stan Towarzystwa i z zyskiem nam będzie, jeśli takowy korespondent zostaniewciągłych wątpliwościach i domysłach; co mu posłużyć może za bodziec do dalszej pracy i co mu Towarzystwo uczyni ciekawym, a czasem grożnym. Członek takimi powodami trzyma […..]
270
271
272
273 12 [MYŚLI O PIŚMIE PERIODYCZNYM
274 I O TOWARZYSTWIE SZĘŚCIU]
275
276 [przedstawione Rządowi 29 stycznia 1819 r.]
277
278 Ponieważ rzucone od jednego z nas myśli i w części rozważone otworzyly nową drogę w ustawach Towarzystwa, skąd wielkie (których jeszcze przewidzieć nawet nie podobno) zajdą w administracji wewnętrznej odmiany, życzyłbym więc, wziąwszy pod najczynniejszą rozwagę owe odmiany, dalsze urządzenia Komitetu piśmiennego co do jego wewnętrznych stosunków i zawisłości zatrzymać, a gotować jak najprędzej to, co się directe lub bardzo blisko części naukowej tycze, ażeby ogólne przynajmniej położywszy zasady, komitet natychmiast tworzyć. Niech on pracuje nad planem pisma i nad wszystkim, co do poczynić odmiany, i razem wewnętrzne jego stosunki, postęputego należy; my, znosząc się, będziemy widzieli, jakie potrzeba jąc ciągle w rozwijaniu ustaw, ściślej odznaczać będziemy. Dobrze by było w tysiąc ośmset dwudziestym zacząć pismo; nie jest to niepodobną rzeczą, ale wymaga pracy, którą by komitet jak najprędzej mógł się zająć.
279
280 Zaszła nagła okoliczność wtoczyła tu obcą wcale dyskusją, ale warta zastanowienia się. Towarzystwo od niejakich, jak mówi Zan, paniczyków utworzone (których wiemy osoby), zostało zwrócone ku ważniejszym celom i mieści w sobie kilka osób czynnych. Postanowiono wybierać więcej członków i napisać ustawy. Zanowi poruczono tę pracę, który zniósł się z nami i prosił o radę. Potrzeba tedy zabezpieczyć sobie wpływ nad tym stowarzyszeniem; ale w jaki sposób? Jest to właśnie trudną zagadką. Nie mówiliśmy prawie nic o podwydziałach; ja przewiduję względem ich ustaw wiele a wiele trudności. Nic także nie pomyśliliśmy o sposobach, jakimi działać mamy na obce towarzystwa: czy je niszczyć? czy pod wpływ zagarnąć? czy przeszkodzić ich wzrostowi i zawsze w jednostajnym utrzymywać stanie? czy dozwolić rozszerzać się? Trzeba nad tym mocno pomyślić i ogólny plan postępowania ułożyć. Tymczasem, zdaje się, iż sposobem stałym i niejako urzędowym na to paniczyków Towarzystwo działać nie wypada. Należy więc uważać je za przypadkowo zależące i członków stamtąd do naszego Towarzystwa wcielać, a na ich miejsce innych, dla wypróbowania niejako wprowadzać. Stąd wypada tak rzeczone Towarzystwo urządzić, ażeby nie przyszło (chociaż i bez tego nie przyjdzie) do rządu stałego, zwłaszcza klasyfikacyjnego. Wypada dalej urzędników często odmieniać, zostawić członkom wolność oddalania się z Towarzystwa bez ściągnienia na siebie kary. Stąd rys ogólny ustaw byłby:
281
282 Towarzystwo zostało zawiązane w liczbie NN. Ma cel taki a taki. Obiera prezydenta co trzy miesiące i uznaje, czyli byt Towarzystwa jest nadal potrzebny. Obiera członków z wielką ścisłością. Każdy może oddalić się, oznajmiwszy wprzódy miesiącem. Prezydent nie może być dwa razy, raz po raz, prezydentćm. Pisma wszystkie mają być zabawne. Nie ma być nigdy podział na wydziały; trzeba temu w ustawach directe zapobiec, co wszakże i tym samym zapobiega się, iż wszelkie pisma będą zabawne. Składki żadnej nie potrzeba wspominać. Sekret ima Towarzystwo zachowywać, wszakże nie bardzo ścisły i obostrzony. Sekretarz patrzy, czyli pisma wszyscy z kolei oddają; w protokole niekoniecznie wielkie zachowywać porządki; pisma oddawać do archiwum, ale dlatego autor może z nimi co chcąc zrobić bez wiedzy Towarzystwa. Krytyki można by zaprowadzić. Głosowania na pisma nie potrzeba.
283
284 Dać przy tym Zanowi obszerną instrukcją postępowania.
285
286 Ja bym myślał, iż u nas nawet można by zrobić coś podobnego: wybrać na przykład, bez względu na wydziały, kilku członków, którzy by zgromadzali się niekiedy i czytali pisemka zabawne, choćby brane z archiwum wydziałowego. To zgromadzenie się miałoby kilka artykułów ustaw, żadnego związku z naszymi nie mających. Tam można by naprzód członków na pierwszą niejako próbę wprowadzać, stamtąd, poznawszy zdatność i gorliwość, na korespondenta awansować; w przeciwnym razie pozwolić mu nie bywać bez żadnego za to gniewu. Byłaby to szkoła pierwsza, jak mi się zdaje, bardzo wygodna dla nas i na sposób jej można by inne małe klubki otwierać albo utworzone (jak w teraźniejszym przypadku) urządzać. Bo korespondenta stopień, przywiązujący wiecznie do Towarzystwa i oznajmujący mu, iż jest Towarzystwo z kilku wydziałów złożone, już jest wysoki.
287
288 Zresztą za powiększeniem się liczby członków uskutecznienie tego zamiaru byłoby coraz łatwiejsze.
289
290
291
292 13 INSTRUKCJA DLA TOMASZA ZANA
293
294 podług rządowych postanowień zapadłych na dniu 29 stycznia 1819 r.
295
296 1. Celem Towarzystwa Filomatycznego, jak wiadomo, jest, mówiąc najogólniej, *dobro powszechne*, szczególniej *wzrost oświecenia i*, co między tym środkuje, przykładanie się droga oświecenia do wszczepienia *moralności*, narodowości etc. etc.
297
298 2. Towarzystwo wywiera naprzód działania swoje na indywidua społeczeństwa, to jest na ludzi. Działanie to zależy najgłówniej na skierowaniu ich ku wyżej wymienionym celom, na wykorzenieniu nałogów przeciwnych, zachęceniu do pracy etc. etc.
299
300 Oprócz działań na ludzi w szczególności, Towarzystwo wywiera działania na indywidua razem zebrane, to jest na inne Towarzystwa. Plan zatem najogólniejszy takowego działania będzie:
301
302 Jeżeli inne Towarzystwa nie są zgodne z celem szlachetnym, od nas zamierzonym, jeżeli się mu directe lub indirccte przeciwią, przerobić je zupełnie; jeśli się nie dadzą przerobić, zniszczyć. jeżeli zaś Towarzystwa takowe w dobrym duchu zawiązane i do dobrego dążą, postawić je w takim stanie, w. jakim by najkorzystniej zamierzonych celów dojść mogły.
303
304 Działanie na inne Towarzystwa odbywa się za pomocą członków naszego Towarzystwa, za poradą i dyrekcją rządu.
305
306 Członek każdy użyty do działania ma naprzód pamiętać, w jakim celu działa; po wtóre niech zważa, iż wszedłszy do Towarzystwa Filomatycznego zaręczył starać [się] o utrzymanie jego bytu i świetności, a stąd niech pilnuje, aby nic nie uczynił sprzeciwiającego się wzrostowi i bytowi Towarzystwa Filomatycznego.
307
308 Sprzeciwia się zaś naprzód: wejście do stowarzyszenia, które by mogło być użyte do zamierzonego od nas celu, i przyrzeczenie temu stowarzyszeniu absolutnej tajemnicy; bo naprzód tym sposobem zagrodzona jest naszemu Towarzystwu droga wywierania dobroczynnych wpływów, po wtóre członek, zobowiązawszy się do absolutnego sekretu, nie móg-łby wtenczas nawet go złamać, kiedyby w owym stowarzyszeniu ukartowano zgubę Filomatów.
309
310 Sprzeciwia się wyjawianie zasad, podług których działamy, bo każde Towarzystwo tym działa czynniej, im działa tajemniej; w tajemnym albowiem działaniu wszystkie przeszkody są tylko przypadkowe, a usunienie tych przeszkód łatwe, bo systematycznie wykalkulowane, jak tylko zaś odkryją się zasady i środki działania, mogą natychmiast przeciwnicy zastawić nam przeszkody, także systematycznie wykalkulowane, a stąd do usunienia trudne. Słowem, każde Towarzystwo jest machiną, której części tym lepiej działają, im są bezpieczniej od wpływu szkodliw[ej] atmosfery i pyłu ukryte.
311
312 Zdaje się zrazu, iżby można objawiać nasze princźpio i środki działania, jeśli nie szczególnym osobom, to przynajmniej stowarzyszeniom, ażeby i one naszą drogą poszły. Ale głębiej rzeczy wziąwszy na uwagę, kto tak sądzi, sądzi fałszywie; bo metod postępowania, wynaleziony od jakiego Towarzystwa, najlepiej i prawie wyłącznie służy temu Towarzystwu, które go wynalazło; bo postępując dawną drogą Towarzystwo może metod swój coraz doskonalić; jeżeli zaś go innym stowarzyszeniom wyda, samo utraci dzielny środek, a inni albo nie będą umieli cudzego wynalazku zastosować, albo go szkodliwie zastosują.
313
314 Zważywszy to wszystko Rząd i zważywszy, iż Towarzystwo, o którym członek Zan doniósł, jest w dobrym duchu zawiązane i do jednego z nami dąży celu; ponieważ także Rząd od niejakiego czasu umyślił tworzyć w Towarzystwie naszym nowy stopień, to jest wybrać bez względu na wydziały kilku członków, którzy by jakby odłącznie od naszego Towarzystwa zgromadzali się i czytali rzeczy zabawne, można by tam naprzód nowych członków wprowadzać, a stamtąd dopiero na korespondentów awansować. I ponieważ krótkie ustawy dla tego stopnia są obmyślone, przeto uważać by można Stowarzyszenie Sześciu, o którym donosisz, uważać (s) niejako za taki stopień i z niego członków do nas przybierać.
315
316 Główne zatem punkta ustaw dla nich potrzeba zaproponować takie:
317
318 Prezydentem ma być z kolei każdy członek, po miesiącu lub po trzech miesiącach. Jeżeliby się nie zgodzono, obierać prezydenta, ale nie na dłużej jak na trzy miesiące.
319
320 Pisma wszelkie powinny z nauka koniecznie zabawę łączyć. Na pisma można by robić krytyki, ale te nie w ścisłym porządku; wotowania wprowadzać na pisma nie należy.
321
322 Sekretarz ma zapisować, co czytano na posiedzeniu.
323
324 Pisma czytane nie przestają być własnością autora i może ich gdzie chce użyć; niekoniecznie je nawet składać w archiwum, a przynajmniej nie zaprowadzać w tym ścisłości.
325
326 Starać się potrzeba, ażeby liczba była ud summum ograniczona, na przykład do dziesięciu, dwudziestu najdalej.
327
328 Każdy członek może opuszczać Towarzystwo, oznajmiwszy się wprzódy, bez ściągnienia na siebie nic za takowy postępek; ten artykuł jest jeden z najgłówniejszych i starać się należy o jego utrzymanie.
329
330 Członek Zan powinien wystrzegać się na zawsze tych wyrazów: wieczny, wieczność, wieczne Towarzystwo, członek etc. etc.
331
332 Co trzy miesiące lub co rok Towarzystwo zgromadza się i nadal byt swój zatwierdza.
333
334 Wybory powinny być ścisłe, np. trzy wota odrzucają.
335
336 Trzeba się starać o zaprowadzenie szczerości, ufności etc. , wzwyczajanie powoli do porządku, ale nie wyjawiać nawet naszych porządków naukowych; niech one mają nowość w oczach przeprowadzonego do nas członka.
337
338 Sekret trzeba nakazać, ale go nie obostrzać i kar nie przeznaczać za jego złamanie.
339
340 O żadnej klasyfikacji nie wspominać w ustawach; jeśliby zaś chciano ją zaprowadzić, członek nie ma nic o tym radzić i zdawać się na większości zdanie.
341
342 Jeśliby żądano nowych ustaw z klasyfikacją, członek będzie żądał udzielenia sobie żądań na piśmie, z których by ułożył ustawy.
343
344 Potrzeba się koniecznie starać, ażeby został wprowadzony do owego Towarzystwa Onufry Pietraszkiewicz; jeśli nie będzie można, oznajmisz nam, dlaczego.
345
346
347
348 14 [POWITANIE DOMINIKA CHODŹKI JAKO CZŁONKA
349 KORESPONDENTA]
350
351 [na posiedzeniu administracyjnym wydziału I 2 lutego 1819 roku]
352
353 Towarzystwo, do którego wezwanym zostałeś, szanowny kolego i nowy bracie nasz, co do zasad swoich i co do ducha z ustaw już ci znajome, spodziewa się, iż uświetniając go (s) twoimi talentami, przez gorliwość i szczerą chęć dobra ogólnego przyczynisz się razem do jego utrwalenia i wzrostu.
354
355 Wielki zawód nauki, której oddani jesteśmy, przedstawia tysiączne trudności, do których zwalczenia częstokroć praca, a nawet i talent nie wystarcza.
356
357 Wszystkie gałęzie oświecenia są z sobą ściśle połączone, tak dalece, iż częstokroć, kto jest w jednej obcym, temu w drugiej postąpić nie podobna, gdy tymczasem rozum ludzi zaledwo jakąś drobną, szczególną cząstkę dokładnie zgłębić może. Chcąc zatem skuteczniej pracować, wypadało oprócz własnych usiłowań korzystać z cudzych wynalazków i porad. Ta potrzeba wzajemnego znoszenia się i przelewania, iż tak rzekę, wspólnych nabytków pracy dla utrzymania niejakiej między pracującymi równowagi i dla spomożenia ich w dalszych usiłowaniach — już by dostatecznie okazała wypływające z Towarzystwa korzyści.
358
359 Przydajmy do tego uwagi, jakie każdy z obowiązku nad pracami kolegów czyni, tak dla ocenienia prac takowych jako i dla własnej wprawy w myśleniu i spostrzeganiu; przydajmy wiadomości czerpane z pism periodycznych i udzielane członkom
360
361 nie mającym czasu do ich całkowitego przeczytania; przydajmy nareszcie wszelką pomoc, tak w przedsiębraniu pracy jako też i w jej uskutecznieniu, a będziemy mieli obraz-rzeczywisty pożytków, jakie z nas co do nauk każdy w Towarzystwie zyskiwa.
362
363 Lecz gdy umysł większych nabędzie w kształceniu się sposobności, czyliż serca nasze żadnego nie mają w tym udziałuP Czyli ten związek składamy tylko jako uczący się, a nie jako ludzie i przyjaciele? — Bynajmniej!
364
365 Największym ogniwem naszego połączenia, najważniejszym i najdroższym zyskiem, jaki stąd wypływać powinien, jest przyjaźń, jedność, wspólne trzymanie się i pomoc, wspólna usilność w przyniesieniu pożytków ziomkom naszym, narodowi naszemu.
366
367 Praca, chęć gruntownego uczenia się, wyzucie się ile można z panującej teraz próżności, słowem: równe doskonalenia umysłu i serca, oto jest cel, do którego dążyć mamy, do którego zachęcać rówienników naszych powinniśmy.
368
369 Ażeby Towarzystwo, w tak świętych zamiarach zawiązane, mogło się stale utrzymać i stałe przynosić pożytki, wypadało nadać mu ustawy i święcie pełnienia tych ustaw przestrzegać; wypadało zaprowadzić ścisłe formy utrzymujące w porządku i zawisłości działanie całej machiny; ażeby działanie było skuteczniejsze i pewniejsze, wypadało je ukryć przed ludźmi, którzy by, nie chcąc sami dzielić pracy albo niewarci ją z nami podzielać, staliby się nieprzełamaną tamą.
370
371 Oto masz, kolego i bracie, wszystko, czego od ciebie żądamy i co spodziewamy się znaleźć w tobie. Siły nasze drobne, jeżeli je oddzielnie weźmiemy, mogą się połączeniem wzmocnić i mogą działać skuteczniej. Podajmyż sobie ręce, pracujmy jako dążący do jednego celu, jako członki jednego ciała, jako przyjaciele i bracia.
372
373
374
375 15 [O PLANIE NOWEJ ORGANIZACJI TOWARZYSTWA]
376
377 [między 29 stycznia a 28 marca 1819 r.]
378
379 Od pierwszego rzucenia myśli względem doskonalszego uorganizowania Towarzystwa postrzec można było natychmiast, iż takowa praca nieprędko i niełatwo się ukończy. Największej wagi rzeczą jest skryślenie ogólnego planu, który by się potem snadniej w częściach rozwinął. Ale to skryślenie nie wprzódy uskutecznić się może, aż zrobimy zapas myśli, uwag i spostrzeżeń, na których by się ta budowa oparła. Plan bowiem jest nowy prawie całkiem, nie mamy doświadczeń i faktów za skazówkę roboty służyć mogących; należy więc postępować teoretycznie, przewidywać i uprzedzać doświadczenie, wynajdywać środki, nagotować zawczasu odpór przewidzianym przeszkodom etc. etc. To wszystko ciągłym myśleniem, rozważaniem dokazać się może. Wypada więc naprzód, aby każdy, jakie tylko myśli powziął o Towarzystwie, drugim ich natychmiast udzielał. Czy to będzie się tyczeć ogółu, czy szczególnych i drobnych okoliczności, niech wszyscy biorą to na uwagę; takim sposobem będziemy mieli mnóstwo uwag, które do zrobienia planu ogólnego posłużą. Może skutkiem póżniejszych roztrząśnień wiele naszych uwag i projektów sprostuje się i odrzuci. Z tym wszystkim zawsze one dzielną wyświadczają pomoc, bo innych baczność ku tej stronie zwracają i rzecz traktowaną wyjaśniają. Doświadczenie nauczyło, iż jedna myśl, jedno słówko może wszystkich zastanowić i prędkie sprawić pożytki, które by może nigdy inaczej nie wypłynęły. jeden krótki świstek półarkuszowy Malewskiego przyśpieszył nieskończenie poprawę dawnych ustaw; jedno posiedzenie u Pietraszkiewicza i powtórne pisemko Malewskiego przyśpieszyło przedsięwzięcie reorganizowania Towarzystwa.
380
381 Powiedziałem niedawno, iż należy zbliżyć klasę administracyjną, a oddalić Rząd. Jeden z członków zrobił uwagę, ażeby roztrząsnąć, czyli działania klasy administracyjnej, czy działania naukowe Rządu odkryte, mogą więcej przynieść szkody. Ta myśl zajęła mnie mocno i może z niej wydobędę jakie pożyteczne ustawom spostrzeżenie. Z tych więc wszystkich uwag wnoszę, iżbyśmy, nie ograniczając się żadnym w traktowaniu materyj porządkiem, myślili, pisali i mówili, a następnie te myśli, pisma i mowy rozbierali.
382
383 Podług tej zasady dziś mam kilka uwag przełożyć tyczących się ogółu i szczegółu. Planu nie mogłem wyłożyć, gdyż potrzeba jeszcze przez wiele przejść wyobrażeń, nim go w świetle jasnym ujrzemy.
384
385 Naprzód co do celu zgadzam się, iż ten powinien być ile można najobszerniejszy. W szczególności przedsiębierze Towarzystwo *rozszerzyć, jak tylko można, gruntowne oświecenie w narodzie polskim; poprawić instrukcją, ugruntować niezachwianie narodowość; rozszerzać zasady liberalne; obudzać duch działania publicznego, zajmowania się rzeczami ogół narodu obchodzącymi; na koniec formować, podnosić i ustalać opinią publiczną*. Dodałbym jeszcze: starać się o rozkrzewianie pewnych zasad moralności, tak mocno między młodzieżą nadpsutej. Tym się odróżnili pitagorejczycy i w początkach chrześcijanie; chciałbym, ażebyście nad tym skutecznie pomyśleli.
386
387 Towarzystwo podług mnie ma być jedne. Przynajmniej inaczej pojąć go nie mogłem i nie umiem. Utworzenie drugiego Towarzystwa, nie wiem, czy może się uskutecznić. Ja bym myślał, ażeby raczej to Towarzystwo, które teraz egzystuje, lepiej uorganizować, utworzyć jeszcze niektóre podziały i klasyfikacje, opisać ściśle ich z ogółem stosunki i ich obowiązki. Towarzystwo, jakim jest teraz, niekoniecznie może tylko działać w celu naukowym; owszem, klasa administracyjna z natury swojej rozwinie się przy zdarzonej okoliczności w działaniach innego rodzaju, a tymczasem, nim się te okoliczności zbliżą, nie jest i teraz bezczynną; kiedy, utworzywszy drugie Towarzystwo w widokach obszerniejszych, to Towarzystwo, bardzo nieliczne, musiałoby długo zostawać bezczynnym i nie wiem, jakby z ogółem związane być by mogło. Zdaje się nadto, iż najogólniejszy cel Towarzystwa jest: przynieść pożytki narodowi, jakie directe lub indirecte z oświecenia wypłynąć mogą. To jest wyciągać wszystko z oświecenia, co narodowi polskiemu może być pożyteczne. Wypada więc, ażeby całe Towarzystwo jedne, jeden cel miało, ale ażeby nie wszyscy wiedzieli o tym celu. Niech jedni robią dla własnego pożytku, drudzy dla pożytku jakiej szkoły, inni niech już znają, że między tymi działaniami jest związek; ale niech klasa najwyższa kieruje w jeden punkt wszystkie te działania i niech patrzy, ażeby wszystko szło w zawisłości i zgodzie. Zawsze potrzeba nauk ściśle pilnować i zawsze niech działania Towarzystwa mają chociaż indirecte naukowe dążenie. Członkowie albowiem teraz stanowiący Towarzystwo prawie wszyscy są oddani naukom. Młodzi średniej klasy, to jest nie magnaci, będą zawsze u nas według podobieństwa do prawdy najczynniejsi i ci powinni nauk mocno pilnować, a przy usilności, po prowincjach kraju naszego będą mogli wszędzie stanąć na czele Towarzystw tyczących się directe lub indirecte oświecenia; kiedy zrobiwszy inne jakie Towarzystwo oddzielne, osoby takowe uiewiele mogłyby mieć na nie wpływu. Stąd zdaje mi się, iż potrzeba w każdym działaniu, choćby admini[stracyjnym] zupełnie, zachować cząstkę naukowości i pod tym pozorem wpływać na inne stowarzyszenia. Owszem, sama nauka jest potężnym orężem działającym na publiczną opinią, jeśli tylko zręcznie będzie kierowana.
388
389 Wypadnie ściśle oznaczyć, co może u nas być publicznego, a co na zawsze tajemnego; mnie się zdaje, iż z dziewięciu części działań ledwie dziesiąta powinna być światu znajoma. Przyczynę tego dawniej wyłożoną powtórzę. Kiedy dzialamy tajemnie, wszystkie przeszkody są tylko przypadkowe, a my, postępując systematycznie, możemy je łatwo usunąć; kiedy zaś nasze dążenia są wiadome, mogą nam ludzie zastawić przeszkody już nie przypadkowe, ale także systematycznie wykalkulowane i wtenczas trudno je będzie odeprzeć. Towarzystwo w swoim układzie powinno być przy jednostajności celu jak [najjwięcej skomplikowane i pozornie rozmaite, a cała jego budowa ma być niewielu znajoma. Tajemnica jest pokrywą, która machinę zasłaniając od pyłu i działania atmosfery, zabezpiecza jej pewne działanie. Skład zaś sztuczny i skomplikowany takowej machiny powinien być taki, iżby chcący burzyć ją nie wiedział nawet wszystkich jej części i nie wiedział, które z tych części najprzód burzyć należy.
390
391 Tyle tylko o ogóle namieniwszy, postanowiłem cokolwiek powiedzieć o stowarzyszeniach obcych zostających pod naszym wpływem albo o klubach przez nas poczynionych.
392
393 Naprzód: stowarzyszenia takowe dzielą się na dwie klasy. Pierwsze zawiązane nie pod naszym wpływem, ale mające w sobie kilku naszych członków działających; takie stowarzyszenia nie powinny być znane żadnemu z korespondentów ani z czynnych i zostają tylko pod okiem Rządu i działaniem osób umyślnie na to przeznaczonych, a o których później namienię.
394
395 2do. Stowarzyszenia są albo przez nas założone, albo pod zupełnym wpływem naszym zostają. Stowarzyszenia znowu dzielą się na dwie części: jedne wprost zajmujące się naukami, drugie mające inne cele. O pierwszych mają wiedzieć korespondenci naszego Towarzystwa; o drugich korespondenci lub czynni, według potrzeby.
396
397 Kluby należące do Towarzystwa mają dzielić się na trzy klasy. Pierwsza będzie składać się z członków naszego Towarzystwa, korespondentów lub czynnych. Ci mają wiedzieć o wszystkich klubach wprost do Towarzystwa należących i wszędzie powinni mieć wstęp wolny. Druga klasa będzie złożona z członków klubów lepszych; ci mają wiedzieć, iż są i inne kluby, równie bawiące się, i mają sobie do nich wstęp zapewniony. Ale o naszym Towarzystwie nic nie wiedzą. 3tio. Są członkowie, którzy tylko o swoim wiedzą zgrornadzeniu. W klubie większość głosów decyduje; mają być też dwaj urzędnicy główni, prezydent kolejny i gospodarz klubu, wybierany kreskami koniecznie spomiędzy naszych członków. Czlonków do klubu może wzywać prezydent wspólnie z gospodarzem i każdy z członków za ich pozwoleniem. To ustanowienie wpływ nam zapewni na zawsze. Z klubistów idą na korespondentów, ale pomiędzy tymi muszą być także podziały. Pierwsi będą tylko zapraszani na czytanie pism i krytyk, nic nie mieszając się do wewnętrznego […..]
398
399
400
401 16 [O TOWARZYSTWIE RZĄDZĄCYM]
402
403 [między 29 stycznia a 28 marca 1819 r.]
404
405 Rzucone są już myśli o Towarzystwie nowym albo raczej o wyższym dawnego Towarzystwa stopniu. Widziemy je, ale widziemy z daleka i w cieniu niejako. Ostateczne rozwinienie takowego Towarzystwa i nadanie mu ustaw zupełnych jest i niepotrzebne, i niepodobne do wykonania. Należy więc teraz posunąć je do takiego stopnia, do jakiego można, i rozważyć, ile terażniejsze ustawy, pod tym względem uważane, popraw wymagać będą. Zdaje mi się więc, iż potrzeba te naprzód rozwiązać pytania: jaki będzie skład Towarzystwa? czy będzie w nim i jaka będzie klasyfikacja? kto wybiera członków? kto Towarzystwo uorganizuje? kiedy i jakim sposobem? etc. etc…
406
407 Naprzód, podług mnie, Towarzystwo rządzące, i tak go (J) nazywać będę, założywszy cel wielki wyciągania wszystkich pożytków z oświaty i stosowania ich do krajowej pomyślności, ma uważać, jakim sposobem Towarzystwo niższe działa i jakim działać powinno? jakich mu braknie środków? jak ich nabywać? jak działania nieznacznie do celu swojego kierować? Stąd Towarzystwo rządzące podzielić by należało na dwa główne podziały: naukowy i administracyjny. Podziały te mają być nie stopniami, ale tylko komitetami niejako, dla łatwiejszych działań ustanowionymi. Podział naukowy mógłby zawierać w sobie kilka oddzielnych komitetów, stosownie do przedmiotów naukowych. Podział administracyjny zawierałby komitety: skarbowy, gospodarczy, typograficzny, handlowy i tak dalej. Rząd teraźniejszy podług szczególnych przepisów rozsyłałby raporta wydziałowe do komitetów, do których one z natury należą: naukowe do naukowych, administracyjne do administracyjnych. Komitety działałyby osobno, znosząc się jednak z sobą, i odbywałyby posiedzenia powszechne, na których swoje prace przedstawiają. Projekt komitetu jakowego, zatwierdzony od Towarzystwa, staje się dekretem i ma się wtenczas wykonywać. Owszem, posiedzenia powszechne nie mają być przeznaczone tylko do słuchania raportów komitetowych, ale rozważają i decydują wszelkie sprawy tyrzącć się rozwinienia działań lub utworzenia nowych zakładów i tym podobnych, które by nie potrzebowały poprzedniczych roztrząsań komitetu. Teraźniejszy ma być na takowych posiedzeniach obierany i uważa się za Komitet wykonywający postanowienia Towarzystwa rządzącego i komunikujący działania dwóch ciał. Rząd, jako bliżej stykający się z Towarzystwem niższym i lepiej znający jego członków, ma przedstawiać kandydatów do Towarzystwa. Przedstawieni mają przejść przez pewne próby, ażeby doskonale poznać się dali; np. poleci się im urządzenie jakiego podwydziału lub zakładu, wygotowanie albo wykonanie jakiego planu itp. Po próbie takowej członek przyjmuje się za kolaboratora do jakowego komitetu; nareszcie przyjmuje się za czynnego członka. Z Towarzystwa mają się obierać urzędnicy, to jest: prezydent albo pierwszy urzędnik, pod jakimkolwiek nazwiskiem zostający; przydani mu od Towarzystwa albo od niego wybrani, jak będzie zdawało się, radcy, na kształt ministrów zawiadujący szczególnymi wydziałami naukowymi lub administracyjnymi, i nareszcie delegowani komitetów; będzie to niejako izba wyższa. Nie chciałbym, ażeby uważała się za stopień w Towarzystwie, ale raczej za prosty urząd, i zasiadający w niej, zmienieni, mają powracać, jak mi się zdaje, do Towarzystwa, nie zachowując żadnych szczególnych przywilejów. Stąd ta izba wyższa nie będzie miała praw udzielnych, niższej nieznajomych, jak to dzieje się w urzędach, które są razem stopniami w Towarzyatwic. Na rym kończę. Zoatajc się nadal rozważać, czyli członkowic Towarzyatwa rządzaccgo moga być nieobecni po podwydziaładl, na ten sposób uorganizowani, czyli też co ianego wzgiędcm nich przedsięwziąć należy.
408
409
410
411 17 O RAPORTACH
412
413 [między 29 stycznia a 28 marca 1819 r.]
414
415 Rozważając materią o raportach sekretnych naczelniczych, uznałem je ze wszech miar za konieczne. Rząd albowiem bez nich nie będzie miał żadnych albo będzie miał niedokładne i nic nie znaczące wiadomości, że ktoś np. bywa albo nie bywa na posiedzeniach, oddaje albo nie oddaje pisma. jeśli naczelnik nie zechce _wniść w przyczyny głębsze takowych postępowań, doniesienia jego nic nie nauczą; jeśli zacznie uważać członka mocniej, w uwagach takowych trudno pewnej położyć granicy. Bo mówić, iż naczelnicy to mają pisać, co się tycze directe Towarzystwa, jest to mówić ogólnie, gdyż i charaktery członków tyczą się directe Towarzystwa. Wszakże w związku naszym, szczerość i łagodność zasada mającym, ścisłość iluminacka w opisach charakteru zaprowadzoną być nie może, sądy albowiem nasze o charakterach bywają często niedokładne i dlatego nie wyjawiamy i nie powinniśmy ich wyjawiać przed innymi, zwłaszcza nieznajomymi. Majac tedy na uwadze te dwie okoliczności, zdaje mi się, iżby można przyjąć takowe co do raportów umiarkowanie:
416
417 Zostawiać naczelnikom wolność, owszem, zalecić donoszenie Rządowi członków, którzy by przez swoje talenta, gorliwość, charakter mogliby być do działań jakowych użyteczni, słowem, ustanowić badanie i zalecanie Rządowi osób, w jakimkolwiek względzie osób (s) Towarzystwu pożyt[ecznych], nie obowiązując do podobnego ze złej strony rozważania; i jeśli jakie będzie
418
419 uchybienie, donieść o nim po prostu wypisenl z protokoiu, bez żadnych uwag na złą stronę; chybaby donies[ienie] ważne i prędkich środków wymagające było. Takim sposobem i Rząd o członkach wiadomości odbierze, i naczelnicy uwolnią się od przykrej powinności donoszenia wad, nie chybiając razem obowiązkowi starania [się] zawsze o dobro Towarzystwa.
420
421
422
423 18 [O KONIECZNOŚCI WYDANIA USTAW
424 TYMCZASOWYCH]
425
426 [między 25 a 28 marca 1819 r.]
427
428 Trudności, jakie w dalszym organizowaniu Towarzystwa napotykaliśmy i napotykamy, zdają się stąd po większej części brać początek, iż wiele pytań arcyważnych zostało bez rozwiązania i zostać musi; owszem, rozwiązywać je ostatecznie w teraźniejszych okolicznościach szkodliwą byłoby rzeczą. Nie wiemy na przykład i wiedzieć jeszcze nie możemy, czyli Rząd na jednym miejscu zawsze egzystować będzie, czyli też przenosić się wedle upodobania może? czyli przeniósłszy się, koniecznie ma zostawać tam, gdzie są wydziały lub podwydziały, czyli też oddzielnie zostawać i działać ma prawo? czyli wydział ma zachowywać zwierzchnictwo nad podwydziałami i w jakim sposobie? Czyli władza prawodawcza znajdu je się tam tylko, gdzie Rząd przebywa? czyli podwydziały albo wydziały poboczne mają wykonywać ustanowione prawa, czyli na ich ustanowienie wpływać? wpływ ten jak daleko się rozciąga i jak się wykonywa? Czyli mogą w miejscu jakim egzystować dwa lub trzy wydziały, jak dopiero w Wilnie? czyli tak egzystujące wydziały kolateralne mają być na takich prawach, jak dzisiejsze wydziały, osnowane i z sobą połączone? czyli każdy z osobna ma od naczelnego wydziału zależeć?
429
430 Te i tym podobne pytania gdyby się rozwiązały, objaśniłyby mocno organizacją mającego się ustanowić wyższego Towarzystwa albo raczej organizacja takowa sama by z nich wypłynęła, Lecz gdy nic gruntownego w podobnej materii teorytycznie (s) ustanowić nie można, gdyż zdarzona drobna okoliczność przewidzieć się nie mogąca wszystkie układy zupełnie rz priori czynione miesza, należy więc te zasadowe punkta zostawić dalszym namysłom i doświadczeniu, należy w teraźniejszym stanie rzeczy tak ustawy Towarzystwa Filomatycznego urządzić, ażeby rozwiązanie tych zagadnień, jakimkolwiek bądź sposobem za lub przeciw dokonane, zastosować się do ustaw i wejść w nie mogło; należy jeszcze osobom, które te pytania mają rozwiązać, zapewnić wpływ dostateczny, iżby nowe ustanowienia mogły być w ustawy włączone i egzekwowane. Zostawiliśmy sobie dalsze w tej mierze obrady; powaga Rządu, który składamy, jest zdolną nowe urządzenie wprowadzić. Dotąd wszystko jest łatwo, lecz myślemy o założeniu wyższego Towarzystwa, któremu by nawet Rząd ulegał. jak się to Towarzystwo ustanowi? jaki mieć będzie stosunek z Rządem? to są najważniejsze i prędkiej decyzji wymagające zapytania, które znowu na mniejsze szczegóły rozebrać należy.
431
432 Naprzód powinniśmy rozważyć, jak ta klasa wyższa albo-li też to nowe Towarzystwo ma być zawiązane? czyli my go ustanowiemy, jak członkowie Rządu, rozszerzając niby dawne ustawy i udając, iż organizacja owego Towarzystwa rządzącego była w ustawach dla Rządu pokrótce zawarta. Czyli też po prostu będziemy twórczimi tego Towarzystwa, nie odnosząc się bynajmniej do dawnego rzeczy porządku, ale tylko, czując potrzebę nowego ustanowienia, między sobą go ustanawiamy.
433
434 Pierwszy i ostatni środek mają swoje pożytki i niedogodności. Jeśli organizacją Towarzystwa rządzącego udamy za wyciągnioną z dawnych ustaw i razem z nimi. uchwaloną, a przez nas tylko egzekwowaną, potrzeba będzie naprzód udawać, co jest rzeczą nienajlepszą, po wtóre udanie to będzie wiadome członkom dawniej Towarzystwo składającym a później do Towarzystwa wezwanym, dla innych zaś tylko wieczną zostanie tajemnicą. Z drugiej strony, jeśli swoją prywatną powagą Towąrzystwo utworzymy, lękam się, aby kroku tego następcy nie mieli za nieprawny i abyśmy nie dali przykładu osobom, później na czele Towarzystwa stojącym, do tworzenia nowych związków albo klas wyższych między sobą, co by rzeczą było szkodliwą. Zważając niedogodności, przyznam się, iż pierwiej wyrażonego chwyciłbym się sposobu. Zresztą do waszego odwołuję się zdania.
435
436 Drugą nie mniej ważną wstępną kwestią jest samo utworzenie się Towarzystwa Rządzącego. Czyli to ma [być] w tym roku dokonane, czyli później, po wygotowaniu planów dokładniejszych? Mnie się zdaje, iż należy ustawy tymczasowe ułożyć, w których np. zaręczy się chowanie najściślejszej tajemnicy, pracowanie nad dalszym doskonaleniem Towarzystwa, znoszenie się wspólne piśmienne; wymieni się czas, kiedy się zgromadzić mamy, przynajmniej ogólnie, np. w przeciągu roku lub półtory (s), albo jeśli nie można będzie uskutecznić, wymieni się przez przybliżenie czas, kiedy piśmiennie rzecz ma być dokończona; zaręczy się w takowym ustanawianiu wzgląd na pożytek Towarzystwa i posłuszeństwo święte większości. Te ustawy wstępne mają być według mnie przed naszym rozjechaniem się oprzysiężone i wzięte do wykonania z poprawami i dodatkami, jakie będzie zdawało się poczynić.
437
438 Co do utrzymania zupełnego wpływu. na Rząd, ponieważ go teraz składamy, troszczyć się o co nie ma; żeby zaś i na przyszłość go zachować, należy, zdaje mi się, następujących trzymać się prawideł. Naprzód Prezydent nie będzie mógł mianować żadnego radcy nowego, dopóki ustawy Towarzystwa Przyjaciół nie będą przynajmniej co do głównych zasad należycie osnowane i porządnie ułożone. (Względem Zana. czyli go przypuścić do tajemnicy i wziąć za współpracownika, czyli usunąć, trzeba jeszcze mocnej narady; za pierwszym wniesieniem bardzo wiele mówić by można). Prezydent tedy dopełni na rok przyszły Rząd zastępcami radców. Trzeba wtrącić do'Ustaw rządowych, iż Prezydent osobne odbywa posiedzenia lub obrady z radcami tylko aktualnymi w materiach największej wagi, w materiach zaś potocznych wzywa zastępców radców; że Prezydent, jeśli nie ma kompletu radców aktualnych, może się z nimi listownie znosić i decydować według zdań na piśmie przesyłanych, porządek nawet tego znoszenia się opisać. Artykuły te, teraz nieodbicie potrzebne, na potem przydać się mogą, kiedy się Towarzystwo urządzi, i w ustawach Rządu zostać. Zresztą zastępcy radców nie będą tym upokorzeni, iż nie są wezwani do większej wagi interesów, gdyż nasze najważniejsze obrady tyczące się ustaw nie wchodzą w protokół, mogą więc być przed nimi zupełnie ukryte, i zdawać się będzie zastępcom radców, iż o wszystkim decydują, kiedy tymczasem nasze znoszenia się prawnie odbywać [się] będą i w przypadku jakich różnic w Rządzie, czego spodziewać [się] nie należy, Prezydentowi na pomoc przyjść mogą. Dalej postępując, wypadnie tę mieć ostrożność, iżby każdego zastępcę, wprzód nim na radcę ma być wyniesiony, do wyższego Towarzystwa wezwać, co następnie do naczelników nawet i członków czynnych rozciągać się może. Na tym, zdaje mi się, przestać należy i zapewniwszy wpływ sobie, dalsze organizowanie się Towarzystwa swoją drogą powolnie wykonywać, a tymczasem zająć się poprawą w ustawach teraz egzystujących wszystkiego, co koniecznej wymaga poprawy, i w tym celu proszę o przeglądanie ustaw prywatne lub na posiedzeniacb, jak się zdawać będzie.
439
440 Wypadnie więc obrady nasze podzielić; częstsze mają być roztrząsania ustaw i poprawy, rzadsze uwagi nad organizacją przyszłego Towarzystwa. Poprawa ustaw ma się wykonywać, jak już powiedziałem, na to wzgląd mając, ażeby jakkolwiek główne zasady na czele pisma wyłożone ustanowią się, zawsze do praw zastosować się mogły i w nich przeciwności nie znalazły.
441
442
443
444 19 [WIADOMOŚC O CZYNNOŚCIACH WYDZIAŁU 1]
445
446 [OD 13 STYCZNIA DO 25 MARCA 1819 R.]
447
448 [czytano na posiedzaniu powszechnym 25 maja 1819 r.]
449
450 W działaniach żyjących Towarzystw, jako i u szczególnych indywiduów, można pewne naznaczyć epoki, mniej lub więcej charakterystycznymi cechami od siebie rozróżnione. Początek, dzieciństwo, albo to życie niedołężne, bez celu zajmujące się drobnymi przedmiotami, następujące później wewnętrzne przerobienie się, czyli rewolucja w organizacji, uspasabiająca do działań obszerniejszych i rozwijająca całą życia siłę: są stopnie, przez które każdy człowiek i każde ludzkie Towarzystwo przejść musi. Do tego punktu żadnej między nimi różnicy nie postrzeżemy. Ale indywiduum ma zakryślony czas, w którym przez te wszystkie odmiany przeszedłszy, działanie swoje zakończyć nareszcie musi, gdyż to działanie odbywało się podług praw niezmiennych, od natury przepisanych. Towarzystwo zaś, jako z ludzi złożone, ulega wprawdzie tym prawom, gdyż przez stopnie podobnież przechodzić musi, ale co do wewnętrznej organizacji swojej, . samo sobie prawa stanowiąc, może według woli prędzej lub później bieg życia ukończyć. Siła ta organizująca, jeśli jest dobrze kierowana, może członki swoje, to jest ludzi, wyjmować niejako spod prawa zniszczenia i może zawsze w kwitnącym utrzymywać się stanie. Tak więc dobre urządzenie Towarzystwa może je uwiecznić lub w samym zawiązku nasiona przyszłej zguby wrzucić. To szczęśliwe lub mniej pożądane każdego Towarzystwa przeznaczenie, ten krótszy lub dłuższy wiek jego łatwo z symptomatów pierwiastkowego nawet życia odgadnąć się może. jeśli zawiązanie się Towarzystwa jest szczęśliwe, epoka dzieciństwa niezbyt prędko i niezbyt powolnie się przebieży. jeśli młodocianemu wiekowi, czyli rozwijającej się organizacji, nie towarzyszą gwałtowne namiętności, to jest gwałtowne wstrząśnienia, niezgody lub intrygi; jeśli działania postępują krokiem powolnym, lecz pewnym, to jest jeśli przygotowania są długie, a wykonanie prędkie i skuteczne; jeśli członki ciała czują zdrowie i mają nadzieję szczęśliwego bytu: wtenczas można przewidywać długie i świetne Towarzystwa życie, a z radością wyznać należy, iż w tym stanie dziś nasze oglądamy Towarzystwo. Nie nadszedł jeszcze czas zewnętrznego działania, ustala się porządek, wprowadzają się w egzekucja i zwyczaj prawa i formy potrzebne; dlatego działanie Towarzystwa w tym okresie czasu było jednostajne, to jest powolne i regularne.
451
452 Wydział pierwszy powiększył się od ostatniego posiedzenia jednym tylko członkiem. Trudność zgłębienia charakteru proponowanych członków zawiesiła albo odwlekła ich przyjęcia, otworzenie Klubu stanie się niemałym w tym względzie ułatwieniem.
453
454 Czynności administracyjne szły zwykłym porządkiem. Czynności te nie rozwinęły się zupełnie, gdyż oprócz korespondencji z nieobecnym członkiem Nowickim nie było jeszcze potrzeby ich wywarcia silniejszego. Naukowe prace nie odpowiadają jeszcze nadziejom waszym. Każdy albowiem z członków, oprócz licznych Towarzystwa naszego obowiązków, do iluż to jeszcze należy towarzystw, ileż ma zatrudnień wymagających czasu i pracyl Zawady te dopóty nie znikną zupełnie, dopóki każdy z nas nie będzie w stanie oddać się więcej Towarzystwu. Z tym wszystkim, nim ta szczęśliwa nadejdzie chwila, starajmy się czynić co można. Kto wtenczas tylko robi dla Towarzystwa, kiedy żadnych nie ma przeszkód, kiedy robi łatwo albo zyskownie, ten jest pospolitym człowiekiem, jest przyjacielem, który zbytkujące rzeczy tylko przyjacielom udziela. Towarzystwo więcej poświęcenia się wymaga. Na czumże, bracia, chwała nasza, jesli nie na tym, iż mimo przeszkód rzeczy użytecznych dokonamy? Rz[ecz]p[ospolita] złożona z egoistów, z ludzi, którzy jej nic poświęcic nie chcą, niedługo postoi. Ateny i Rzym dlatego się wznosiły, iż były polem heroicznych czynów. Bracia! nie dajmy sie upośledzić! U nas heroizm jest dopełnienie wszystkich obowiązków mimo wszystkich przeszkód!
455
456
457
458 20 [PROJEKT USTAW DLA KLUBU PRZYJACIÓŁ]
459
460 [przedłożony Rżdowi między 12 marca a 7 kwietnia 1819 r.]
461
462
463 O Klubie.
464
465 Jak wiele innych rzeczy, tak i urządzenie Klubu wielki ma związek z ustawami mającymi się przepisać i póki te uskutecznionymi nie będą, tamto do doskonałości przyjść nie może; wszakże trzymając się planu, jaki sobie i w pisaniu ustaw nowych zamierzyliśmy, to jest ażeby to, co konieczne, wykonać, resztę czasowi i głębszej rozwadze zostawiając, można by w niejaki sposób Klub ten uformować.
466
467 Pierwsze zachodzi pytanie, za jaki twór uważać go mamyP Za stopień Towarzystwa nie można, gdyż nie jest stały i według upodobania zwija się lub formuje; za rzecz do Towarzystwa nie należącą uważać nie wypada. Trzeba więc, jak mi się zdaje, obrać średnią drogę i zostawiwszy Rządowi bliższe nad Klubem czuwanie, wydziałom donosić o jego postępach i działaniu. Klubistom znowu, do Towarzystwa wezwanym, dać poznać, iż są na wyższy stopień wprowadzeni, pokazać Klub w lepszym świetle i do działań stosownych użyć ich w Klubie.
468
469 Zważając, iż Klub zostając pod wiedzą Rządu, składając [się] w części z członków Towarzystwa, należy niejako do jego całości; zważając znowu, iż nie wszystkim członkom można objawiać wszystkie przyczyny, dla których Klub został utworzony, i wszystkie cele, do których za jego pomocą dojść można, rozumiem, iż należy do ustaw wszystkich stopni w Towarzystwie powtrącać stosowne, tyczące się Klubu artykuły. I tak, korespondentom wystawić ten Klub jako próbę członków i przepisać, jak działać w Klubie mają; czynnym toż samo obszerniej wyłożyć, przydać w ustawach administracyjnych, iż Naczelnik członka proponowanego (jeśli nie ma w nim zaufania) przez Klub przeprowadzić każe etc. etc.
470
471 *Naczelnicy niech się dowiedzą z ustaw, jak Klubem dyrygować mają.* Rząd nareszcie wszystko połączy i jakie ma wydawać instrukcje, w jakim duchu z Klubem postępować, w ustawach swoich opisze.
472
473
474 Ustawy Klubu.
475
476 Nauka i zabawa są celem Klubu Przyjaciół. Otwartość, przyjaźń, szczerość są jego zasadami, a wspólna pomoc i zupełna pomiędzy członkami równość najściślejszym węzłem.
477
478 Klub rozwiązanym być może, jeśli urzędnicy wyłożą tego przyczynę, a większość członków zgodzi się. Takowe przełożenie urzędnicy czynić mogą co każdy trzeci miesiąc; jeśliby zaś albo urzędnicy nie żądali, albo członkowie nie zgodzili się, egzystencja Klubu zatwierdza się nadal.
479
480 Klub składa się z członków i gości. Członkami są ci, którzy wypełniają wszelkie obowiązki prawem przepisane; goście są to członkowie, którzy nie mogą pewnych obowiązków dopełniać.
481
482 Klub ma dwóch urzędników, to jest Prezydenta i Administratora.
483
484 Prezydentem jest każdy członek z kolei; urzędowanie jego trwa miesiąc jeden.
485
486 Administratora Klub obiera; urzędowanie jego trwa trzy miesiące.
487
488
489 Obowiązki członków i urzędników.
490
491 Członek każdy podpisawszy ustawy ma naprzód ściśle je wypełniać i wypełniania przestrzegać.
492
493 Członek żadnego posiedzenia opuścić nie może; gdyby dla ważnych nie znajdował się przyczyn, Prezydenta o tym uwiadomi, który wymówkę członka Klubowi złoży.
494
495 Każdy członek obowiązany jest co miesiąc wypracować jedno pisemko w rodzaju bądź poważnym, bądź wesołym, bądź wierszem, bądź prozą, dając wzgląd, ażeby materia była łatwiejsza i wszystkim dostępna; dlaczego rozprawy obszerne z jednej gałęzi nauk miejsca tu mieć nie mogą.
496
497 Napisawszy robotę członek wcześnie o tym Prezydenta zawiadomi.
498
499 Jeśliby członek żądał uwolnić się z Klubu, miesiącem wprzódy ma o tym członków obwieścić z honorowym uręczeniem, iż czynności Klubu rozgłaszać nie będzie.
500
501 Członek każdy ma się wystrzegać, aby nic o Klubie ani o jego zatrudnieniach i zabawach przed obcymi nie mówił niepotrzebnie.
502
503 Członek po uwolnieniu się, na powrót jeśli wniść zechce, obranym być może albo odrzuconym według woli Klubu. Goście są to członkowie, którzy przez trzy przynamniej miesiące wszelkie obowiązki wypełniali, a po ich upłynieniu, gdy nadal wszystkich wypełniać nie mogli, zostawili sobie za pozwoleniem Klubu niektóre obowiązki, od innych się do czasu uwalniając.
504
505 Członkowie goście, od urzędników nie wezwani, znajdowaćsię na posiedzeniu nie mogą; wezwani używają prerogatyw innym członkom służących.
506
507 Jeśliby członek przez trzy miesiące pisma nie złożył albo trzy razy bez przyczyny posiedzenie opuścił, jest tym samym uwolniony i jeśli na powrót wniść zechce, drugi raz musi być obranym i podpisać zaręczenie, iż nadal pilniejszym będzie; jeśliby powtórnie był uwolniony, nigdy już w Klubie znajdować się nie może.
508
509 Członkowie, którzy by za ważniejsze przestępstwa, np. rozgłaszanie niepotrzebne klubowych czynności, znieważenie urzędnika lub kolegi na posiedzeniu, wyłączeni byli, nigdy na powrót wniść nie mogą.
510
511 Prezydentem jest z kolei każdy członek, który przez miesiąc cały będąc w Klubie, obowiązki prawem przepisane dopełniał. Do Prezydenta należy utrzymywać porządek na posiedzeniu, otwierać je i zamykać, dawać głos członkom, przestrzegać pełnienia ustaw, potwierdzać wespół z Administratorem wszelkie czynności Klubu.
512
513 Administrator będzie miał dozór nad archiwum; do niego należy utrzymywać protokół posiedzeń, regestr członków i gości etc., utrzymywać w imieniu Klubu potrzebne korespondencje, naradzać się z Prezydentem i wespół z nim czynności Klubu zatwierdzać.
514
515
516 Posiedzenie
517
518 odbywa się każdego tygodnia w sobotę. Zaczyna się od przeczytania protokołu przeszłego posiedzenia.
519
520 Następnie czyta się pismo któregokolwiek z członków. Po przeczytaniu może każdy za uproszeniem głosu robić nad pismem uwagi; autor również odpowiadać na nie może.
521
522 Pismo przeczytane składa się w archiwum. Członkowie mogą nad nim piśmienne czynić uwagi i czytać na przyszłym posiedzeniu.
523
524 Gdy się czytanie skończy, odbywają się obrady tyczące się wewnętrznego porządku i dobra Klubu; obierają się członkowie, urzędnicy, uchwalają się, jeśliby tego potrzeba wymagała, nowe ustawy.
525
526 Na obradach każdy materią wnosić może; inni zdanie swoje wolnie za wezwaniem prezydującego otwierają.
527
528 Wysłuchawszy zdań Prezydent podaje propozycją do wotowania; wtenczas każdy powinien otwierać positiue mówiąc: *zgadzam się lub nie*.
529
530 Większość głosów decyduje, równość prezydujący rozstrzyga.
531
532 Jeśliby pierwsza nie utrzymała się propozycja, Prezydent drugą podaje, i tak następnie, dopóki propozycja nie jest przyjętą; co gdy się stanie, dalsze rozprawy upadają. Wszelka propozycja dopóty nie jest ostatecznie przyjętą, dopóki na nią Prezydent i Administrator nie zgodzą się.
533
534
535 Obiory.
536
537 Każdy członek miesiąc zostający w Klubie może kandydatów do Klubu podawać.
538
539 Podający naprzód powinien udać [się] do urzędników i od nich zyskać pozwolenie; gdy to nastąpi, podający uwiadomi członka podanego, iż ma zamiar wprowadzić go do Klubu; po czym poda Klubowi wniesienie swoje. jeśli większa część członków zgodzi się, członek na posiedzeniu następnym wprowadzony zostanie.
540
541 Członek obrany powinien przy wejściu do Klubu ustawy podpisać i odtąd członkiem zostaje, używając prerogatyw i wypełniając obowiązki innymj właściwe.
542
543
544 Goście.
545
546 Nikt nie może być gościem, kto przez miesiąc przynajmniej nie wypełniał gorliwie wszelkich obowiązków w Klubie.
547
548 Członkowie-goście mogą być wprowadzeni do wszystkich klubów od Rządu wyznaczonych.
549
550 Administrator i Prezydent obierają gości. Administrator w przytomności innych członków-gości odbierze od nowego członka zaręczenie i do innych klubów wprowadzić go nie omieszka.
551
552 Goście powinni nic w żadnym klubie nie wspominać o tym, iż do kilku klubów należą, pod karą wyłączenia.
553
554 Goście powinni ściśle wypełniać zlecenia Administratora w klubach, do których należą.
555
556 Gościom powinna być wystawiona z daleka nadzieja postąpienia na wyższe stopnie przy gorliwości i pracy.
557
558 Jeśliby gość okazał się godnym, przechodzi do Towarzystwa na stopień korespondenta. Wszakże może i prosto z członka
559
560 Klubu zostać członkiem Towarzystwa, jeśliby tego wymagała potrzeba.
561
562
563 Korespondenci i czynni, do Klubu należący.
564
565 Członkowie Towarzystwa należący do Klubu powinni, pilnie strzegąc sekretu, poleceń Administratora pilnować.
566
567 Administrator oznajmi im, co i jak w Klubie działać mają.
568
569 Działanie to będzie się uważać za próbę gorliwości, zręczności i posłuszeństwa członka.
570
571 Wyjawienie sekretu w Klubie będzie uważało się za jedno z największych przestępstw.
572
573 Jeśliby członkowie nadal nie mogli wypełniać obowiązków w Klubie albo byli niepotrzebnymi, za uprzednim pozwoleniem Administratora zostaną gośćmi albo na zawsze wyłączą się z Klubu.
574
575
576 Administrator.
577
578 Pierwszym jego obowiązkiem będzie ścisłe dopełnianie rządowych instrukcji.
579
580 Administrator będzie w naznaczonym czasie raporta o Klubie do Rządu podawać.
581
582 Powinien także pilnie dawać oko na działa[nia…..]
583
584
585
586 21 [O USTAWACH OGÓLNYCH ZASADNICZYCH]
587
588 [z końcem kwietnia 1819 r.]
589
590 Z odmian, które od czasów redakcji nowych ustaw aż dotąd nastąpiły i następują, pokazało się, iż nie tak łatwo będzie, jakeśmy się spodziewali, ustawy ostatecznie ułożyć, wyciągi dla wydziałów poczynić i utwierdzić. Należy więc, trzymając się dawnego metodu, to jest nie pozwalając członkom obeznać się dokładnie z ustawami, tymczasem ile możności je wydoskonalać i poprawiać. Te poprawy muszą być w takim duchu czynione (jak mi się widzi), ażeby się na częste odmiany nie narażały. Bardzo szczęśliwa przyszła myśl uczynienia Ustaw ogólnych, niezmiennych, wykazujących cel i duch prawodawstwa; ale tę niezmienność nie dość jest ustawą zastrzec: potrzeba się starać, ażeby ona z natury rzeczy wypływała. Stąd 1) Ustawy ogólne będą zawierać takie tylko rzeczy, których odmiana pociągnęłaby odmianę zasad Towarzystwa, i te rzeczy mają być ogólnie wyrażone. Lepiej albowiem prawo póżniejszymi artykułami rozszerzyć i obostrzyć aniżeli one odmieniać. Jeden artykuł odmieniony w Ustawach ogólnych obudziłby mniemanie, że i całe ustawy mogą być kiedyś odmienione. Tymczasem, żebym się jednym przykładem ograniczył, czas posiedzeń powszechnych, nie wiem, czyli na przyszłość nie będzie przedłużony; Ustawy ogólne tego zabraniały. Szczęśliwą więc było myślą takowe szczegóły wyrzucać i umiejmy z tej myśli korzystać stosując ją nawet w części do Ustaw szczegółowych. Nie podobno przewidzieć wszystkich wypadków, trzeba je tylko dotknąć, resztę zostawić dziennikom, uważając zawsze, aby artykuł, który stanowimy, na długi czas nie potrzebował odmiany.
591
592 2) Nie mniej ważnym warunkiem do utrzymania na zawsze Ustaw ogólnych jest zostawienie przeszkód, które by ich odmianę ciągle tamowały. Zostawiliśmy Prezydentowi zbawienne weto, którym może zniweczyć wszelką nową ustawę; nie pamiętam, czy to jest wyrażono (s) w Ustawach ogólnych. Jeśli nie ma, potrzeba to umieścić, ażeby ktoś potem, systematycznie w wywracaniu praw dawnych postępując, nie odjął Prezydentowi tego przywileju, a potem nie mając żadnej przeszkody ustaw nie nadwerężył; co większa, radziłbym, ażeby veto Prezydenta obalało ustawy szczegółowe, nowowprowadzane, a dawnym przeciwne; jeśliby zaś takowe ustawy niezgodne były z duchem ustaw ogólnych, radca każdy powinien mieć weto obalające; toż samo rozciągnąłbym do naczelników w wydziałach. Ale kto ma sądzić, czyli ustawa przeciwi się albo nie, jest to trudność warta, jak mi się zdaje, namysłu.
593
594 Drugim ważnym artykułem, bardzo lekko dotknionym w naszych ustawach, jest rozgraniczenie władz urzędniczych. Co może np. Rada uczynić z radcą? co z naczelnikiem? co naczelnik z członkiem czynnym i korespondentem? I na odwrót, jakie ma środki w bronieniu się od niesłuszności członków czynnych korespondent? od naczelnika czynny? naczelnik od radców? i radca od Rady?
595
596 Trzecim jest ułożenie pewnej zasady, którą mamy kierować nasze wypisy dla wydziałów. Pierwszym prawidłem jest, że członkowie nie mogą wszystkiego wiedzieć. Czy więc dalej postępując, mają też same rzeczy, wprzódy niejasno widziane, lepiej poznawać? czy mają z początku inne wcale mieć wyobrażenie, aniżeli jest w istocie? Drugi sposób zdaje się być bezpieczniejszy, pierwszy zgodniejszy z duchem Towarzystwa. Jak mi się zdaje, należy bardzo uważać, aby członkowie, im są niżsi, tym mniej mieli wyobrażenia o rzeczywistym stanie potęgi Towarzystwa, o jego środkach i celach, zwłaszcza administracyjnych. Członkowie korespondenci nie mają wiedzieć, czy Towarzystwo cokolwiek działa administracyjnie. Członkowie czynni niech nie znają, czy działa zewnątrz i jak działa. Naczelnicy nawet nie powinni dokładnie znać, ile środków może Towarzystwo użyć w działaniu. Wszystko ma się koncentrować w Radzie.
597
598 Nie przeczę, że myśli, którem wyłożył, nie mają w sobie nic nowego i są z postanowionych praw wyciągnięte; nie bez pożytku jednak będzie mieć na nie wzgląd w rozważaniu przedmiotów, o których mówiłem.
599
600 Te wszystkie poprawy i odmiany wymagają równej wszystkich nas pracy i gorliwości; my jedni uskutecznić je możemy. Ale jakiego użyć metodu w uskutecznianiu? Ja bym życzył naprzód każdemu odczytać kilkakrotnie ustawy, później rozebrać materie. Ten np. weźmie o poprawach ustaw ogólnych, drugi o rozgraniczeniu władz, trzeci o wypisach dla wydziałów etc. etc.
601
602
603
604 22 [O CELU CZŁONKÓW CZYNNYCH]
605
606 Wilno, 1819 d. 2 maja.
607
608 Pytanie najważniejsze, tyczące się stosunków pomiędzy członkami czynnymi i korespondentami, chociaż wystawieniem jasnym celu korespondentów jest nieco ułatwione, zawsze jednak nie rozwiązanym zostanie, póki z równąż jasnością cel członków czynnych nie będzie oznaczony; z tego albowiem oznaczenia można będzie [poznać], jakie przywileje są im nieodbicie potrzebne, a jakie odjęte być mają. Uważając członków czynnych jako klasę w Towarzystwie dzielącym się na klasy, wypadnie, iż każdy członek tej wyższej klasy W dwojakim sposobie działać powinien: raz jako, iż tak rzekę, urzędnik, postrzegający porządku w klasie niższej i kierujący nią najbliżej według wskazanych sobie przepisów, drugi raz jako członek Towarzystwa, znający jego cel daleko większy, a stąd działający stale, ażeby. dojść do tego celu. Stąd, jako posiedzenia korespondentów mają jeden przedmiot stały, naukowy, którym zajmują się nieprzerwanie, tak i posiedzenia członków czynnych również stały przedmiot obrady mieć powinny.
609
610 Administracja niższej klasy jest rzeczą zupełnie różną od działania ciągłego i większego, jakim członkowie czynni zajmować się muszą. Terażniejsze posiedzenia administracyjne odpowiadają swemu celowi, ile są administracyjne, ale nie odpowiadają, ile są posiedzeniami wyższej klasy Towarzystwa; posiedzenia te nie mają stałego przedmiotu i oprócz obioru urzędników, przypadkowo, stosownie do okoliczności zwoływane być mogą. Można by członkom czynnym, jacy są teraz, nie objawiać większych celów Towarzystwa, tylko wskazać im ustawy porządkowe administracyjne. Na przyszłość chciałbym, ażeby oni, więcej poznawszy Towarzystwo, mieli dodane sobie ciągłe zatrudnienie. Prawda, iż zatrudnienia tego wymienić jeszcze nie podobna, gdy cel czynnych nie jest oznaczony; przewidzieć jednak można, iż to zatrudnienie będzie naukowe. Całe nasze Towarzystwo jest naukowe. Cel najogólniejszy jest, jakeśmy zakryślili, wyciągnienie wszystkich pożytków z oświecenia i zastosowanie ich do kraju polskiego. Cel ten wielki w najdrobniejszych podziałach cząstkę naukowości zachowa; wypada więc, iż wszystkie kluby, jakie kiedykolwiek wywiążą się z Towarzystwa, muszą mieć_choć uboczny cel naukowy; wypada, iż w klasach wyższych cel ten naukowy wyraźniejszy być powinien, a klasie najwyższej tylko w całej obszerności świadomy.
611
612 Stąd członek czynny nie tylko we względzie samej administracji, ale też we względzie naukowym więcej od korespondenta działać powinien, klasa naczelników więcej od czynnych itd. a najwięcej owa klasa najwyższa albo owe Towarzystwo, którego organizacja jest tylko przedsięwzięta. Jakoż korespondent działa we względzie naukowym bardzo ograniczenie, sam tylko nad własnym kształceniem się pracując i sposobiąc się tylko do dalszych działań w Towarzystwie. Członek czynny nie zaniedbując własnego kształcenia się, gdyż te (s) nie ma granic, powinien więcej czynić dla nauk, powinien się zbliżać do owego głównego celu, iż nauki do pożytku krajowego stosować ma się. Czy nie mogliby więc członkowie czynni naradzać się, jakim sposobem można za pomocą nauki Towarzystwo korespondentów (mające na celu, jak to powie[działem], wciąganie młodzieży, zachęcanie ich do nauk, poprawianie moralności etc. ) doskonalić? jakim sposobem nauki między takimi towarzystwami rozkrzewiaćP jakim sposobem wzniecać do nich ochotę? jakich potrzeba do tego książek? jakie materie członkom-korespondentom do traktowania byłyby najpożyteczniejsze? itd. Cel ten jeszcze mnie samemu jasno się nie ukazał, stąd go z należytą jasnością wystawić nie mogłem; dłuższych ta praca nad jeden dzień wymaga namysłów i wspólnym chyba znoszeniem się dokończona będzie, jeśli wam zdawać się będzie potrzebną do ukończenia. Dodam jeszcze, iż członkom czynnym zostawiwszy obrady nad sposobami doskonalenia naukowego Towarzystwa, nie [powinno się] zostawić żadnych do wykonania tych obrad środków. Srodki mają zostawać w ręku Rządu i Rząd będzie wykonywać zatwierdzone postanowienia członków czynnych, jako Rząd, a jako klasa ma się zająć również działaniami naukowymi w wyższych widokach. Uczuliśmy potrzebę takowego działania i skoncentrowaliśmy cały jego ogrom w planie owego wyższego Towarzystwa, które się miało trudnić myśleniem i nad sposobami, i nad użyciem środków, a to w najdrobniejszych szczegółach. Moim zdaniem pracę tę, stosownie do ważnosci, na wszystkie klasy w pewnych stosunkach rozdzielić by należało, najważniejsze tylko i całej budowy tyczące się widoki wydziałom najwyższej klasy zostawując.
613
614
615
616 23 [O STOSUNKU KLASY CZYNNEJ
617 DO KORESPONDENTÓW]
618
619 D. 5 maja [1819 r.]
620
621 Uwagi moje od tej zacznę maksymy, nieraz przeze mnie powtarzanej, iż im bardziej Towarzystwo złożone, im sztuczniej w częściach swoich skombinowane będzie, tym działania jego pewniejszymi i skuteczniejszymi stać się muszą. Dziwić się więc nie należy, jeśli za dokładniejszym poznaniem celu i zasad Towarzystwa, za przewidzeniem zawad wydarzać się mogących i środków ich pokonania, wypadło prosty wprzódy skład Towarzystwa odmienić i mocniej urządzić. Dziwić się nie należy, jeśli na przyszłość, im się bardziej zagłębiemy w te poznania, przewidzenia i obmyślania, tym bardziej skład Towarzystwa doskonalić się będzie; cała nasza usilność w tym się zawrzeć powinna, iżbyśmy ten skład tak urządzili, ażeby dalsze jego doskonalenie się na rozwijaniu się tylko, a nie na odmienianiu się ustawicznym zawisło. Dokażemy tego, jeśli ustawy, jako środki, będziemy ściśle zawsze porównywać z celem, do którego dążą.
622
623 Pierwsze Towarzystwo przed reformą ustaw miało cel bardzo mały, ustawy zdawały się być do niego stosowne. Lecz gdy w duchu każdego prawie z członków obudziły się wyższe chęci, cel stawał się ogólniejszy, ustawy musiały się odmienić. Ale ten cel, bardzo dobrze w uczuciu naszym pojęty, dotąd ściśle okryślonym nie był, dlatego i ustawy nie mogły mieć rysów niezmienności. Dlatego niezmiernie trudno było ogólne ustawy wyciągnąć. Teraz, gdyśmy cel lepiej rozważyli i opisali, gdyśmy postanowili wszystkim klasom pewne cele dobrze okryślone a z owego głównego celu wyciągnione opisać, prawa klas wszystkich powinny charakter niezmienności przyjąć. Pytanie teraz idzie o klasę korespondentów: jaki między nimi a czynnymi utworzyć stosunek: widomy lub niewidomy? i jakimi to się drogami ma odbywać?
624
625 Uważmy naprzód cel klasy korespondentów: przywiązywać do siebie dobrze myślącą i zdatną młodzież, utrzymywać między nią stały związek przyjażni, zachęcać do pracyi do nauk, wzniecać miłość narodowości, zapewnić wspólną, szczególniej literacką pomoc itd. Środki do osiągnienia takowego celu są: pilne śledzenie charakteru i zdolności mających się przyjąć członków, które by się koniecznie z duchem Towarzystwa i większością członków zgadzały, częste z sobą rozmaitym sposobem ułatwiane schadzki i narada, wzbudzenie przyjacielskiej emulacji, ćwiczenie się w pisaniu i rozbieraniu pism, czytanie stosownych książek. Ażeby te środki użytymi były i ustawom wykonanie zapewniono, należy ustanowić w tej klasie rząd. Tu właśnie myśli korespondentów rozbiegają się z naszymi: im się zdawać będzie, iż rząd ma tylko na poprzedzające artykuły dawać uwagę i przepisanego tylko ustawami korespodenckimi pilnować się porządku; my daleko więcej na rząd tej klasy wkładamy. Ma on na przykład celu tej klasy nie brać samego w sobie, ale w stosunku do klasy wyższej, klasy tylko wyższej, mówię, gdyż nie chciałbym, ażeby wprost porównać go z celem najogólniejszym i największym Towarzystwa, a stąd, ażeby działaniami korespondentów stosownie do najgłębszych widoków kierować. Niech tylko klasa zaraz po korespondentach idąca ma nad nimi dozór, niechaj ich do swego związku sposobi, a tym samym usposobi ich w części do działań najważniejszych. jeśli zaś każdego korespondenta będziem uważać jako mającego kiedyś stanąć na styrze Towarzystwa, wielu bardzo ludzi, którzy by się z pożytkiem w średnich klasach zostali, byłoby z Towarzystwa wyłączonych. Sądziłbym więc, iż każda klasa wyższa ma roztrząsać działania klasy immediate niższej, a te roztrząśnienia słać pod zatwierdzenie klasy tuż za nią następującej. Wtrąciwszy tę uwagę wróćmy się do różnych względów, pod jakimi korespondenci i czynni rząd klasy korespondentów uważać muszą. Korespondenci myśleć będą, iż rząd ich starać się powinien, ażeby ich stowarzyszenie trwało; czynni, ażeby trwało wtedy, kiedy się nie sprzeciwi i własnemu celowi, i celowi członków czynnych. Korespondenci chcą wybierać członków zdatnych na korespondentów; czynni takich, którzy by kiedyś czynnymi być mogli. Korespondenci podług swoich [ustaw] miewają schadzki i narady dla utrzymywania związków przyjaznych; czynni starają się tym schadzkom i obradom stosowną do potrzeby nadać formę zewnętrzną i wlewać w nie duch, jakiego dobro ogólne wymaga. Korespondenci chcą się ćwiczyć w pisaniu, chcą czytać książki; o zatrudnieniach naukowych, daleko ważniejszych, klasy czynnej namieniłem cokolwiek i będę się starał w przyszłym piśmie jaśniej one wyłożyć. jeżeli tak członkowie czynni będą prowadzić korespondentów, iżby ci stali się godnymi wniścia kiedyś do klasy czynnej; kiedy naczelnicy będą się starać, ażeby każdy z czynnych tak się uspasabiał, iżby w potrzebie mógł naczelnika zastąpić; kiedy równie postąpią klasy wyższe względem naczelników, wszystko pójdzie w najlepszym porządku. Ale nie zostawimy żadnej klasie władania sobie podległą według upodobania. Naczelnicy będą pilnować, aby korespondenci byli tylko według brzmienia ustaw czynnym podlegli, Rząd będzie miał oko, ażeby naczelnicy równie obchodzili się z czynnymi, a klasa najwyższa powinna być urządzona podług zasad liberalności, która postępując stopniami do klas coraz wyższych, w najwyższej koncentruje je zupełnie.
626
627 Położywszy te zasady wzajemnej klas zawisłości, trzeba zapewnić każdej klasie wpływ na niższą i razem wpływ ten ukryć potrzeba dla przyczyn, które były wykładane, a których tu powtarzać nie chcę. Zdaje się, iż wpływ takowy odbywać się najłacniej może przez urzędników klas niższych, którzy przecież z łona klasy wyższej brani być mają. Z wszystkich tych uwag wnoszę, iżby nie należało Rządowi Towarzystwa stykać się bezpośrednie (s) z korespondentami, ale na to miejsce ma się dla nich utworzyć osobny komitet dozorczy albo innego jakiego nazwiska. Klasa naczelników byłaby do tego najwłaściwszą. Jeśli korespondenci wiedzieć będą, iż są dwa wydziały i dwaj naczelnicy, jeśli z ustaw poznają Rządu albo komitetu dozorczego nad sobą potrzebę, najprostsza myśl, iż ci naczelnicy najwłaściwiej komitet dozorczy składać mogą z przydanymi według potrzeby kilku osobami, pod przewodnictwem jakiego urzędnika, innym imieniem niż prezydent i naczelnik nazwanego. Naczelnik z kolei może ten urząd sprawować. Członków do komitetu wydziały obierają wspólnie z korespondentami, ale komitet dozorczy podaje kandydatów i spisze na kartach obierczych (s) imiona samych członków czynnych lub klasy naczelmczej.
628
629
630
631 24 [O KOMITECIE DOZORCZYM
632 DLA KLASY KORESPONDENTÓW]
633
634 Dnia 7 maja [1819 r.]
635
636 Zagajone na przeszłym posiedzeniu zapytania i własne potem nad nimi zastanawiania się przekonały mię prawie, iż póty doskonale ustaw korespondenckich nie poprawimy, póki plan tej poprawy na cały ogół Towarzystwa skryślony i wykonany nie będzie. Jako bowiem korespondenci Ściśle są z wyższymi klasami połączeni, tak i ustawy ich odrębnymi od ustaw Towarzystwa być nie mogą. Jakoż widzieliśmy, iż każdy artykuł wciągał nas w rozprawy, podczas których trzeba było stawić na plac i porównywać ustawy klas wszystkich, odwoływać się do maksym ogólnych, z dawnego prawodawstwa wyciągnionych. że zaś te ustawy klas wyższych, te maksymy są dzisiaj jakby nie egzystujące, gdyż odmienionymi zupełnie albo poprawionymi będą, rozumowania nasze wspierać się na nich i porządnie rozwijać się nie mogą. Części główne albo punkta zasadowe prawodawstwa muszą być razem w ogólnym planie objęte; zatwierdzając je i stanowiąc, na wszystkie razem wzgląd mieć należy, Z tych dopiero wyłożonych przyczyn wracam się do zdania dawniej nieco wynurzonego, iż kodeksu korespondentów teraz ostatecznie stanowić nie należy, iż potrzeba jeszcze poprawiony tymczasowo kodeks w zawieszeniu trzymać i po wydziałach go w osobnych księgach nie składać, a przystąpić niezwłocznie do kryślenia ogólnego rysu Towarzystwa. Gdy ten zatwierdzimy, podług potrzeby wtenczas łatwiej ustawy korespondentów odmienić, jeśli te odmiany wymagać będą: jeśli nie, ostatecznie zatwierdzić i podać.
637
638 Namieniwszy, co ogólnie myślę o poprawie-ustaw, wracam się do pytań tyczących się komitetu dozorczego. Celem jego głównym było utrzymywać punkt stykania się członków czynnych z korespondentami, kierowanie tymi ostatnimi i wpływem, jaki klasie wyższej nad niższą przyznać chciałem. jeden z kolegów wpływ takowy uważał za niepotrzebny; zagadnienie to, niezmiernie ważne, długo mnie zajmowało. Wypadki tych uwag są następne: że obalenie wpływu klas wyższych na niższe niszczy największy zysk, jaki nam przynosiła i na przyszłość przynosić mogła klasyfikacja; że obalenie to pokaże nam tysiączne trudności, które klasyfikacja dotychczas ukrywała. Tłumaczę się jaśniej. W społeczeństwach wielkich, jako państwach i narodach, ustanowione są prawa, zawsze i wszędzie członków towarzystw obowiązujące, nadana jest siła władzy wykonawczej niewolenia gwałtem do postępowania zgodnego z prawem. jak tylko prawo stanęło, nie mają tam względu na niczyją wolę; chcesz czy nie chcesz, słuchaj prawa. jeśli nie słuchasz, czekaj kary, która cię nie tylko z rzędu tego społeczeństwa, ale z rzędu wszystkich towarzystw i z rzędu ludzi wymaże. jeśli wymkniesz się i przeniesiesz się w obce społeczeństwo (co się rzadko zdarza), wtenczas dawn[emu] albo nic, albo bardzo mało i prawie nic szkodzić nie możesz. Inaczej się dzieje z Towarzystwem, jakim jest nasze. Każdy z własnej woli przyjął ustawy; ilekroć zechce, porzucić je może; jak tylko porzucił, już go żadna kara za granicą Towarzystwa doścignąć nie może. A przecież członek taki, chociaż wyłączony, jeszcze większą ma władzę szkodzenia nam. jakże temu zapobiec? jak ustawy od gwałcenia zachować? Oto trzeba działać na wolę członków, trzeba ułożyć prawa daleko sztuczniejsze i mocniej skombinowane; trzeba okazywać członkom zrazu część tylko budowy, a resztę dopóty ukrywać, dopóki się nie przekonamy, iż inicjanta nie weżmie chętka zepsuć tego, co zobaczy; trzeba dobrych ściśle próbować i wybierać, złych poprawiać i za rękę prowadzić. Czyli tak ważne zatrudnienia [lepiej] jeden albo dwaj urzędnicy, czy cała klasa wykona, waszemu zostawiam sądowi. Czyli wpływ jednego urzędnika w klasie będzie dostateczny zawsze do utrzymania prawa, wątpię bardzo; chyba urzędnikom nadamy moc wydawania ukazów. Czyli zaś wpływ klasy będzie dostateczny, o tym przekonywają dowody wszystkich towarzystw klasy[fikowanych] i samegoż naszego Towarzystwa. Cóż teraz mówić o władzy na człowieka wewnętrznej, o kształceniu jego serca? Obudzanie szlachetnych uczuć przyjaźni i narodowości, utrzymanie dobrego w klasie ducha — urzędnik potrafiż to zdziałać nie wezwawszy na pomoc całej klasy wyższej?
639
640 Lecz przejdźmy do najważniejszego podług mnie dowodu. Obiór członka korespondenta wymaga wiele czasu, gdyż podający i przyjmujący długo starają się go poznać, a jeśliby w czym był z celem i duchem Towarzystwa niezgodny, prywatnym wpływem przykładu, namowy lub przyjażni naprawić. Przy obiorze na członka czynnego trzeba, ażeby klasa czynna miała i większą sposobność poznania członka, i większy wpływ na jego sposobienie; musi więc ustawicznie z nim przestawać i czynnościami jego w pewny sposób kierować. Jeśli to wszystko klasie czynnej odbierzemy, pytam się, jak będzie mogła nowych sobie członków przybierać i czy w tak wielkiej wagi sprawie, jaką jest obiór członka, bezpiecznie na sąd jednego spuścić się urzędnika? A więc, ile mnie się zdaje, zostawmy wpływ klasom wyższym na niższe i okryślmy go, ażeby nie mógł być szkodliwy, czego nawet lękać się nie wypada. Towarzystwo działa tu, jak każdy z nas zwykł działać: upatruje przyjaciela, powierza mu częściami tajemnice serca swojego, stara się, ażeby przyjaciela zdrożnego poprawić. jeśli tego nie może dokazać, zrywa z nim wszelkie związki. Jestże tu jaka arbitralność? — Bynajmniej. Rząd klas jest silniejszy w wykonaniu, ale w postanowieniu, gdzie wielu radzi, powolniejszy i liberalniejszy. Nie można klas równać z kastami, bo u nas każdy z członków i z oizazej oddalić nie, i do wyzlzej przejić moze, eo W kantaeh nie oie dzieje; bo tu nas przed klaaami nihzymi zakryte za takie tylko rzeezy, ktoryeli zakrycie czlookowi zadoej nie przynoai ezkody lizycznej i moralnej, a odkrycie nagle Towarzyatwu tylko jeat zgubne. jestem więc za wpływem klan a przynajmniej czyooej na [koreapoodemow], jestem za wpływem dopóty, póki mnie kloi wazniejezytui nie przekooa dowodami. Ograoiczatu cię na rym, gdyż zaatanowieoie wzgledem tego puoktu będzie I kierowalo organizacja komitetu dozorczego, jeśli się ten ustanom.
641
642
643
644 25 [O KLASIĘ WSTĘPNEJ]
645
646 13 maja [1819 r.]
647
648 Nieporządny bieg wyobrażeń i myśli naszych w poprawie ustaw, który wynikał z okoliczności, w jakich zostajemy, trudne to przedsięwzięte dzieło jeszcze bardziej zamieszał. Musieliśmy iść do najogólniejszych wyobrażeń i potem znowu uważać szczegóły, nim prawdziwe źródło niedogodności wyrażniej, lubo niezupełnie, odkryliśmy. Ostatnią razą zatrzymaliśmy się nad projektem utworzenia dwóch klas, to jest naczelniczej, która by miała większe od terażniejszych członków czynnych przywileje, i wstępnej, która by zbliżała się w składzie swoim do teraźniejszych korespondentów; co zaś ostatni mieli zbliżyć się do terażniejszej klasy czynnej. Projekt ten, z łatwością dający się wykonać, zapobiegłby wielu niedogodnościom, postawiłby nas w stanie urządzenia klasy naczelniczej według upodobania, to jest według potrzeby i przyszłych nadziei; dałby zręczność niedopuszczenia do tej klasy osób mniej gorliwych i zaufanych, których na szczęście w Towarzystwie bardzo mało liczymy; pozwoliłby na ostatek zająć się teraz organizacja klasy wstępnej, czyli najniższej. Mimo jednak wszystkich tych pożytków jeszcze się wszystkie niedogodności nie usuną. Największa ich liczba pochodziła z niedokładnych ustaw korespondenckich, a przecież, jeśli klasę wstępną zostawiemy, koniecznie główniejsze, a co gorsza, najwięcej trudności przynoszące artykuły ustaw korespondenckich w tej klasie wstępnej zostać się muszą. I tak np. członkowie wstępni nie będą mogli bywać na posiedzeniach wszystkich wydziałów, nie będą przypuszczeni do obiorów itd., co się działo z naszymi korespondentami, a co się nadal utrzymać nie powinno, gdyż stąd rodzą się ustawiczne domniemania i śledzenia, nieufność, domysły o klasyfikacji itd.
649
650 Ażeby tych nieprzyzwoitości uniknąć, zdaje mi się, iż w samym Towarzystwie nigdy klasa wstępna znajdować się nie może, przynajmniej w takim składzie jak teraźniejsi korespondenci. Wróciłem się więc do dawnych projektów, gdyż nam się nieraz zdarzało jedną rzecz po kilkakroć rozbierać, nim ostatecznie ustanowioną była. Wracam się do tego, ażeby klasa wstępna miała osobne prawa i osobnego naczelnika, ażeby została niejako przysionkiem Towarzystwa, do ciała jego nie należącym. Ustanowienie klubu, który jest właściwie tą klasą, pokazuje, iż każdy czuł dobrze ważność popieranego ode mnie projektu, chociaż ten projekt nie był jeszcze teorytycznie (s) wyjaśniony, chociaż klub, widoczne przynoszący pożytki, z ogółem ustaw Towarzystwa nie był związany i formy pewnej, pewnego okryślenia nie znalazł. Ja myślę, ażeby klub taki, jaki teraz egzystuje pod nazwiskiem Związku Przyjaciół, uważać za stopień, za klasę przedwstępną, ażeby stosownie do tego ustawy przejrzeć, ułożyć i do kodeksu ogólnego włączyć, ażeby wszystkie kluby tego rodzaju na jedną formę urządzić. Powiadam, kluby tego tylko rodzaju, gdyż je chciałbym rozróżnić. I tak, podług mnie, związki na kształt Związku Przyjaciół zupełnie od Towarzystwa zależące, zajmujące się tegoż rodzaju pracami, mające dostarczyć nareszcie i usposobić zdatnych członków Towarzystwa, wielebykolwiek ich było, gdyż im liczniejsze, tym lepiej, niech się za klasę wstępną uważają i nie noszą klubów nazwiska. Cel nawet tych związków powinien być jeden, celowi Towarzystwa odpowiadający i ogólniej tylko nakryślony. Inaczej dziać się będzie z klubami, właściwie tak nazwanymi, które mogą się z różnych osób, w różnych widokach przez członków Towarzystwa [zakładać], chociażby nie pod zupełnym ich wpływem motywowane, aby tylko celowi Towarzystwa odpowiadały. I tak może się założyć klub z obywateli w celu założenia fabryki pożytecznej, papierni, drukarni lub tym podobnych. Członkowie nasi, do klubu tego wchodzący, mają go pobudzać do działania, starać się, aby przyszedł do skutku; chociażby niezupełnie czynnościami jego kierować mogli, zawsze kraj będzie miał pożytek z zaprowadzenia pożytecznej fabryki. Może być równie klub uformowany między klasą wyższą lub niższą dla oparcia się wpływowi Zydów, dla dźwignienia handlu, podniesienia rolnictwa, dla wspomagania funduszami edukacji.
651
652 Kluby te mniej lub więcej, stosownie do swojej ważności, publiczne, różne będą miały cele, a nawet doświadczać wpływu naszego Towarzystwa muszą, chociaż to nie jest rzeczą najkonieczniejszą; zawsze albowiem, kiedy członek nasz wnidzie z ustawami już gotowymi i dobrze pomyślanymi (nad tym albowiem wydziały klasy najwyższej pracować będą), kiedy będzie miał pomoc w poradzie innych członków, kiedy wskaże klubowi swemu źródła pomocy i środków — nie podobna, ażeby [sobie] między klubistami jakiejś powagi i wpływu nie zapewnił, która jest w takich rzeczach do dobrego prowadzenia dostateczną. Powtarzam tu jeszcze, iż te kluby mogą się tworzyć między osobami wyższymi, czyli magnatami, ale samo Towarzystwo, licząc w to i klasę wstępną (zgadzam się z kolegą, który również [to] utrzymywał), z osób średniego stanu składać się powinno, z osób mniej więcej z naukami obeznanych, jak to wyłożyłem w jednej z dawnych rozpraw, gdyśmy się zastanawiali nad stanem osób Towarzystwo na przyszłość składać mających.
653
654
655
656 26 [O PODWYDZIAŁACH]
657
658 19 maja [1819 r.]
659
660 Wyobrażenia, które o tworzeniu się podwydziałów powziąłem, tak są jeszcze ciemne i zamącone, że ich wyłożyć dzisiaj nie mogę. Na dalszy czas, a przynajmniej kilkudniowy namysł rzecz tę odkładając, to tylko wyrażę, iż gdy utworzenie wydziałów obcych będzie nam bardzo trudne i nieprędko nastąpi, gdy znowu członkowie rozpierzchli, nie zebrawszy się w pewne mniejsze ciała, słabo wpływ Towarzystwa rozciągną, wypada stąd, iż oprócz wydziałów, to jest ognisk głównych, należy mniejsze niższego stopnia tworzyć stowarzyszenia, do ogółu Towarzystwa należące. Stowarzyszenia te miałyby cel jeden, . rozszerzania oświaty; złożone by były po większej części z ludzi młodych, z obywateli oświeceńszych itd. Oprócz tego celu — ścisła jedność, wzajemna pomoc i braterstwo. Na posiedzeniach związku rozbierano by projekta, mogące przyłożyć się do ro[z]sz[erze]nia oświaty, jak to działają towarzystwa francuskie, tak nazwane d'encoumgemant, z tą różnicą, iż tamte nad jednym przedmiotern, te nad różnymi by się zastanawiały; głównym celem byłoby oznaczanie nagród np. dla uczniów, rzemieślników, rolników itp.
661
662
663
664 27 [MOWA] NA PRZYJĘCIE GIECOŁDA I BUDREWICZA
665
666 [wygłoszona na posiedzeniu Związku Przyjaciół dnia 24 maja 1819 r.]
667
668 Szanowni bracia i koledzy!
669
670 Nikt zapewne nie wątpi, iż w jakimkolwiek powołaniu i stanie — chwila, w której pierwszy raz zabieramy się do pełnienia obowiązków, jest najważniejszą i częstokroć o całej przyszłości stanowi; a przecież, rozważając bieg zwyczajny towarzyskiego życia, z zadziwieniem obaczymy, iż gdy w dzieciństwie człowiek troskliwie jest prowadzonym i uspasabianym według pewnych systematycznych prawideł, gdy w wieku dojrzałym musi ulegać zwyczajom towarzystwa, w którym zostaje, i prawom stanu, który dla siebie obrał, wtenczas, mówię, gdy pierwszy i ostatni okres naszego życia nie uszedł prawodawców uwagi, wiek młody, środkujący niejako, wiek, w którym rozwijają się wszystkie władze i najwyższego stopnia mocy dochodzą namiętności, wiek ten najwięcej baczenia wymagający, zaniedbany i samemu sobie zupełnie jest zostawiony. Młodzież ukończywszy pierwiastkowe nauki widzi się u brzegu tego rozległego morza, które światem nazywamy, bez stróża, bez przewodnika, a zamyślając o wybraniu sobie stanu i powołania, nie znając dobrze obowiązków żadnego stanu, żadnego powołania, sądzi o wszystkim żywo, miałko, a częstokroć opacznie. Bo chociaż rozum jest do pewnego stopnia ukształcony, rozum ten słucha uczucia i namiętności, a czucia i namiętności, dopiero co w młodym rozwinione, tak prędko udoskonalonymi być nie mogły. Stad to okropne wypływaja skutki, których tym bardziej lękać się powinniśmy, iż działaja na nas mimo nas samych. Niejeden z braku doświadczenia chwyci się stanu, który zupełnie z jego nie zgadza się charakterem, zakopie swoje zdolności i ginie w tłumie ludzi, których imiona razem z bytem słusznie się w niepamięci zatracaja; inny, burzliwszych namiętności młodzieniec, wielkimi od natury uposażony talentami, jeśli opaczna poszedłszy droga na złe ich użyje„ staje się biczem społeczenstwa, które go wychowało, i hańba rodu ludzkiego. Największej więc wagi jest rzecza ostrożnie postępować w wieku, kiedy sami przez siebie działać poczynamy. Rozwiniono wprawdzie w nas siły umysłu i ciała, ale użycie tych sił jest nam zostawione, gdyż w terażniejszym edukacji stanie młodzież, wzbogacona naukami, ale bez sztuki ich użycia, na kształt okrętu z masztem i żaglami, ale bez majtków, wypuszcza się na morze.
671
672 Kiedy zważymy takowa wychowania niedogodność i zastanowiemy się nad sposobami jej uniknienia, da się naprzód widzieć potrzeba nowego wyższej młodzieńczej edukacji urzadzenia. Wiek ten albowiem nie zniósłby już despotycznego władania, owszem, przeciwko niemu oburzany (s) być powinien; tutaj rada przyjacielska miejsce powagi, przekonanie miejsce ślepej wiary słowom nauczyciela zająć powinny. Obaczymy dalej, iż w takowym młodzi kształceniu trzeba wynaleźć bodziec, który by siły umysłu w ustawna wprawiał czynność, trzeba nareszcie sposobów nowych i w pierwiastkowej edukacji niepotrzebnych, doskonalenia serca, od którego szczęście lub nieszczęście przyszłe najwięcej zależy.
673
674 Któż teraz nie zgadnie, iż zgodne między młodymi zawiazane Towarzystwo wszystkim dopiero wymienionym celom najłacniej odpowiedzieć by mogło. Tu każdy, nie uciśniony groza przesadu lub władzy, ma wszelka wolność mówienia i pisania; tu nie słucha absolutnej woli jednego, ale słucha ustaw, które sam podpisał, tu emulacja szlachetna, wzajemne zachęcanie się do pracy wabi; rada szczera omyłki i zboczenia poprawia, a przyjaźń staje się ńajskuteczńiejszym doskońaleńia serc Środkiem.
675
676 Szanowni bracia i koledzyl w tym duchu osńowany jest związek, do którego zostaliście wezwani. Z radościa was jako współpracowników, do jednegoż dążących celu, w poczet braci liczymy. Z ustaw Towarzystwa o skladających go osobach jako koledzy i ludzie przekońacie się z czasem, jako czlońkowie zwiazlru wiedzcie to tylko, iż każdy z nas podpisując ustawe przysiągl tym samym kochać i szacować wszystkich, którzy kochaja i szacują pracę, przyjaźń i narodowość. [0 URZĄDZENIU KLASY
677
678
679
680 28 [O URZĄDZANIU KLASY WSTĘPNEJ
681 NA PROWINCJI]
682
683 1 Junii [1819 r.]
684
685 Nieraz powtarzałem, że im Towarzystwo nasze będzie w swym składzie sztuczniej skombinowane, tym byt jego stanie się pewniejszy i trwalszy, że jeśli części tak się urządzą, iż w niższych stopniach rozpierzchnione, niby osobne całości, w wyższych zlewać się i jedność tworzyć będą, wtenczas części takowe są do zniszczenia trudne, zniszczone nic ogółowi nie szkodzą, a ogółu mechanizm dla zewnętrznych będzie prawie niepodob — nym do pojęcia; wtenczas Towarzystwo jest prawdziwym polipem, którego odcięte części w nowe kształcą się całości i zamiast zniszczenia mnożą się bez końca. Na fundamencie tego mniemania myślę, iż wszelkie najdrobniejsze podziały bynajmniej zrażać nas nie powinny, i owszem, dążyć do nich powinniśmy. Niech wyżsi mają sposobność rozszerzania wszędzie dobrego ducha, kierowania wszystkimi cząstkami, a w przypadku zarazy niech jedną odosobnią, naprawią lub zniszczą.
686
687 Ostatnie narady dotknęły materią o klasie wstępnej. Prawie w jednym czasie przychodzi coś wyrzec o podwydziałach, a że te podwydziały mają być od Filomatów niższymi, uważałem, czyby nie można wyobrażeń o podwydziałach i klasie wstępnej zbliżyć i skombinować. Skutkiem uwag był plan następujący, którego motywa później chyba, dla niedostatku czasu, komunikowane będą.
688
689 Towarzystwo naprzód dzieli się na dwie wielkie klasy, to jest na klasę wstępną i na Towarzystwo właściwe. W każdej klasie będą rozmaite stopnie.
690
691 Klasa Wyższa ma prawo podawać niższej projekta, przyjęte zatwierdzać lub odrzucać; ażeby te (s) prawo skutecznie wykonywało się, ustanawiają się stopnie.
692
693 Stopień każdy wyższy tyle tylko ma wpływu na niższy, ile potrzeba dla utrzymania praw klasy wyższej, same zaś stopnie jedne drugimi bynajmniej nie rządzą i są pewnym środkiem władzy egzekucyjnej. Pierwsza klasa składa się z trzech stopni właściwych, to jest z klubów izwiązków naukowych, i z podwydziałów, dzielących się na dwa stopnie.
694
695 Kluby i związki, tudzież podwydziały mają być pod tymi nazwiskami w klasie wyższej znane, w niższej zaś wszystkie mają nosić imię Towarzystwa.
696
697 Do klubu mogą wchodzić rzemieślnicy, obywatele, kupcy i wszelkiego rodzaju ludzie, którzy z dobrego charakteru są znani. Klubu celem jest ustanowienie lub utrzymywanie pożytecznego zakładu; klub nic nie wie, iż zawiera w sobie członków podwydziału. Urządzenie klubów może być rozmaite.
698
699 Związek jest zgromadzenie ludzi uczących się; celem jego jest doskonalenie się w naukach. Urządzenie związków ma być jednostajne. Podwydział składa się z ludzi gorliwych i obeznanych przynajmniej z zasadowymi naukami. Celem jego głównym jest, albo raczej chciałbym, ażeby było to, co my pierwej za cel korespondentom naznaczyli, to jest poprawa młodzieży, a razem zaszczepianie uczuć moralnych i nieznacznie narodowych, przynajmniej co do miłości nauk i języka polskiego. Podwydział ma zachęcać i wpływać na kluby i związki, stamtąd ma członków przybierać, wszakże niekoniecznie. Stąd przed utworzeniem podwydziału założyć należy klub i związek albo jeden z tych przynajmniej.
700
701 Kluby mogą być w różnych miejscach. Związek, starać się należy, aby był przy szkole; stamtąd młodzież gorliwsza i zdatniejsza ma być do związku wcielana i doskonalona. Związek można dzielić różnie, stosownie do potrzeby, ale tylko we względzie naukowym; np. na poczynających i wyższych. Podwydział ma stolicę w większym mieście, powiatowym np.; ma trzy stopnie wiadome, to jest członkowie mają wiedzieć, który z nich wyższy, a który niższy.
702
703 Stopien najniższy składa się z ludzi najmniej gorliwych i oświeconych, rozsypanych po wsiach i miastach; mają oni tam składać małe, po kilka osób, klubki, czyli dys[trykty], tym się od klubów różniące, że widocznie i we wszystkim od podwydziałów zawisłe. Tam ci członkowie jedni dyryguja szkoła paraiialna, drudzy szkoła Lankastra, inni zachęcają rolnictwo itd. Każdy klubek, _ dystrykt, ma głos jeden na powszechnym zebraniu, które ma być raz, dwa lub [trzy] razy w stolicy podwydziału. Dystrykciści mają wiedzieć, iż ich jest wiele, że należą do jednego towarzystwa, to jest podwydziału. Dają oni składkę najmniejszą i na powszechnym zebraniu w materiach ekonomicznych i skarbowych mają głos potwierdzający lub przeczący. Podwydział takowe dystrykta zawiązuje i rozwiązuje według woli.
704
705 Drugi stopień składa się z ludzi zaufanych i dobrze znanych z charakteru i jakiejkolwiek nauki. Członkowie zbierają się na posiedzenia zwyczajne częściej, dają większe składki. Dla nich to stosuje się cel, któryśmy pierwiej opisali. Oni mają wiedzieć, iż jest wiele takich stowarzyszen w innych powiatach, należących do jednego Towarzystwa, to jest wydziału; oni nareszcie obierają prezydenta i dyrektorów z stopnia trzeciego. Stopień trzeci składają członkowie Filomaci i całym podwydziałem drwguią.
706
707 Stopień […..]
708
709
710
711 29 [PROJEKT ZATRZYMANIA TYMCZASOWEGO KLASY
712 KORESPONDENTÓW — BEZ NAZWY]
713
714 d. 9 Junii [1819 r.]
715
716 Jakkolwiek obrady nasze od początku aż do dnia dzisiejszego rozmaity przybierały widok i rozmaitym szły porządkiem, kto się jednak uważniej nad nimi zastanowi, postrzeże, iż wielki uczyniliśmy postęp. Zrazu szło nam o małą dawnych ustaw poprawę, która nawet miała być niewidoczną, a stąd łatwo do kodeksu wciągnąć się mogącą. Dalej ukazało się więcej nieprzyzwoitości; uznaliśmy potrzebę większych popraw. Lecz ileż to wyobrażeń przejść musiało, nim zupełnie od dawnych oderwaliśmy się ustaw, nim bliżej ukazało się nowe, ogromne i wszystko objąć mające — systemal Uznaliśmy wreszcie, iż nie podobna wszystkiego tak prędko wykonać. Zostawiwszy więc całość ustaw dalszym obradom, wypada koniecznie tymczasem w egzystującym kodeksie poczynić odmiany. Zastanawiając się nad naturą tych odmian, spostrzeżemy, iż one dotąd tylko trwać mają, dopóki ogólnych ustaw Towarzystwa nie podamy; iż mają się dlatego wprowadzić, aby Towarzystwo w lepszym stanie aż do tej epoki wytrwało; abyśmy, na koniec, tymczasem mieli sposobność pomnożenia klasy czynnej nowoprzybranymi członkami. Cała tedy dyskusja ogranicza się do tego, czyli ci nowoprzybrani mają być wprosto (s) do klasy czynnej wcieleni, z obaleniem trwającej dotąd klasy korespondentów i z usunieniem wszelkiej dla nowoprzyjętycb próby, czyli na miejscu korespondentów klub uważać albo osobną klasę wstępną organizować. Materie te już były na przeszłej obradzie dotknione i roztrząsane; cel tego pisma nie pozwala mi wszystkiego powtarzać; główniejsze więc tylko punkta wymienię.
717
718 Kasować zaraz korespondentów nie życzę. *Naprzód* dlatego, iż nie chciałbym tak wielkiej odmiany wprowadzać nagle i na czas krótki; nie życzę po wtóre, bo potrzeba klasyfikacji już członkom mocno uczuć się dała, a wyobrażenia korespondentów nie można jeszcze przenieść na kluby, których urządzenie jest jeszcze zbyt niepewne i chwiejące się; nadto przejście z klubu do klasy czynnej jest zbyt nagłe i może być dla Towarzystwa szkodliwe. Z drugiej strony klasę wstępną osobną dotychczasową tworzyć w tak krótkim czasu przeciągu, w takiej o przyszłych rzeczach niepewności, nie wiem, czy wypada. Zostawiwszy zaś w terażniejszym stanie Towarzystwo, klasyfikacja zbyt jest widoczna i nowym członkom wrazi się mocno, kiedy, przeciwnie, dążyć powinniśmy do jej ukrycia zupełnego w klasie, Filomatów na przyszłość stanowić mającej. Zważywszy to wszystko, zdaje mi się, iż należy korespondentów zostawić, ale wszystkie cechy, które z nich tworzą klasę, znieść i zagładzić, co się uskuteczni, jeśli ten podział uczynim zupełnie [nie]widocznym i [nie]dotykalnym. Wtenczas albowiem wsze[lkie] o klasyfikacji wyobrażenie zniknie na zawsze. W związku na przykład klubista nie ma prawa członków proponować i podawać na urzędników wprzódy, aż miesiąc w związku przetrwają i wszelkie miesięczne obowiązki wypełnią, co przecież żadnego o klasyfikacji nie czyni podejrzenia. Zdaje mi się, iżby ten środek mógł się nam dzisiaj przydać. Zastrzec np., iż członek nie może członków ani urzędników wybierać, członków sądzić, praw stanowić etc. etc. etc. do pewnego czasu, do trzech, do czterech miesięcy lub tym podobnie; jeśli zaś członkowie nie będą odpowiedni, na dalszy czas wstrzymani być mogą; takim sposobem unikniemy dopytywań się i 'śledzeń, zachowamy stopniowanie, a zniszczemy klasyfikacji wyobrażenie. Nazwisko korespondentów zniesione być powinno, a podział ten z przeprowadzeniem wszystkich do czynnej klasy sam przez się zniknie.
719
720
721
722 30 [PROJEKT JIZDNĘGO ROZDZIAŁU USTAW
723 CZŁONKÓW CZYNNYCH TOWARZYSTWA FILOMATYCZNEGO WILENSKIEGO]
724
725 [ROZDZIAŁ VI. POSIEDZĘNIA ADMINISTRACYJNE POWSZECHNE]
726
727 § 1. Posiedzenia powszechne administracyjne odbywają się co sześć miesięcy, na które się ezłonkowie czynni ze swoimi naczelnikami pod przewodnictwem Prezydenta zgromadzają.
728
729 § 2. Posiedzenia powszechne administracyjne poświęcone są przedmiotom tyczącym się 1) administracji całego Towarzystwa, 2) prawodawstwa, 3) sądownictwa kryminalnego.
730
731 § 3. Do materii tyczącej administracji należą: 1) zdanie sprawy i raporta urzędników o stanie Towarzystwa i jego zakładów; 2) wprowadzenie do obowiązku naczelników; 3) otwieranie nowych wydziałów lub podwydziałów albo dawnych rozwiązanie; 4). … ; 5) uchwalenie dla nich instrukcji zasadowej; 6) utworzenie jakiegokolwiek zakładu należącego do całego Towarzystwa; 7) subskrypcja; [8)] podziękowanie urzędnikom.
732
733 § 4. Do materii prawodawstwa należy uchwalanie i zatwierdzanie nowych ustaw albo dawnych uchylanie.
734
735 § 5. Do materii sądownictwa należy roztrząsanie i ostateczne dekretowanie występków.
736
737 § 6. Posiedzenie zaczyna się od przeczytania protokołu przeszłego posiedzenia. ’
738
739 § 7. Prezydent następnie obrady zagai stosowną przemowa, w której 1) uwiadomi Towarzystwo o jego postępach tak w zewnętrznym jako też wewnętrznej organizacji tyczącym się działaniu, będzie starał [się] wskazać duch tego działania, zastanowić się nad przeszkodami, których Towarzystwo doświadczać może, tudzież nad środkami ich uniknięcia.
740
741 § 8. Sekretarz Rządu da raport o archiwum Towarzystwa i stanie szczególnych jego zakładów.
742
743 § 9. Kasjer stan kasy i powiększenie się jej lub zmniejszenie od czasu ostatniego posiedzenia powszechnego wykaże, uwiadamiaj ąc Towarzystwo o dobrowolnych pieniężnych ofiarach członków. Bibliotekarz, wymieniwszy liczbę voluminów ostatnim raportem zajętych, wyliczy dzieła na nowe do książnicy przybyłe.
744
745 § 10. Naczelnicy doniosą o działaniu swoich wydziałów zewnętrznym i wewnętrznym, o przeszkodach tego działania i środkach mogących je ułatwić; i jeśli nie mógł Wydział wszystkich obowiązków wypełnić, do Naczelników należy złożyć Towarzystwu przyczynę uchybienia. Sekretarze wydziałowi, uwiadomiwszy o liczbie członków Wydział składających, przeczytają wypisy z protokołów administracyjnych objaśniające stan archiwum wydziałowego.
746
747 § 11. Po przeczytaniu sprawozdań i raportów, jeśli Naczelnik który jest przez Rząd na nowo obrany, Sekretarz powszechny przeczyta akt jego mianowania.
748
749 § 12. Następnie Prezydent otwiera obrady tyczące się administracji.
750
751 § 13. Celem obrad takowych mogą być: 1) projekta z Rządu nadesłane; 2) petycje wydziałów, podwydziałów i członków czynnych.
752
753 § 14. Projekta z Rządu mają być najmniej dwoma tygodniami wprzódy przez Sekretarza powszechnego Naczelnikom, a przez Naczelników członkom czynnym okólnikiem udzielone.
754
755 § 15. Petycje według woli podających mogą być okólnikiem przy rządowych projektach obesłane albo też wniesione na posiedzeniu.
756
757 § 16. Prezydent z Sekretarzem powszechnym ułożą zawczasu listę projektów i petycyj, według czasu ich podania.
758
759 § 17. Na posiedzeniu czyta Sekretarz powszechny projekt Rządu, po czym Prezydent podaje go pod roztrząśnienie (V[ide] § […] ustaw).
760
761 Każdy z członków z listy mowców wołany albo też na własne żądanie głos zabierający, może mówić pro lub contra albo też do projektu wniesionego poprawy i odmiany zalecać.
762
763 Gdy Prezydent uzna, iż wszyscy zrozumieli się dostatecznie, albo gdy większość zażąda głosowania, natychmiast projekt bez odmian lub z odmianami ad tumum podaje.
764
765 § 18. Wotowanie w materiach administracyjnych odbywa się sekretnie; większość stanowi, równość Prezydent rozstrzyga.
766
767 § 19. Przyjęty projekt konotuje się przez Prezydenta i Rządowi do egzekwowania przesyła się.
768
769 § 20. Odrzucony projekt w rok chyba później na nowo wniesiony być może.
770
771 § 21. Następnie podaje się inny projekt lub petycja według listy materyj.
772
773 § 22. Prezydent po odczytaniu petycji formuje propozycję do głosowania: Petycja NN. ma być rozbierana-/imzrmatłue], nie ma być rozbierana — N[egat£zze]”.
774
775 Jeśli petycja zostanie odrzucona, Prezydent dalsz[ą] cz[yta].
776
777 Jeśli większość zdań petycję przyjmie, Prezydent ją, jak projekt do prawa, do roztrząsania a następnie do decyzji zwykłym podaje sposobem.
778
779 § 23. Porządek listy może być zmieniony, jeśli Prezydujący tego zażąda, a większość głosów żądanie zatwierdzi. '
780
781 § 24. Po skończeniu listy czytają się petycje na posiedzeniu podane.
782
783 § 25. Jeśli petycja pod roztrząsanie wzięta będzie, Prezydent z głosowaniem ostatecznym wstrzyma się do przyszłego posiedzenia, chybaby większość żądała zwołania sesji nadzwyczajnej, która wsza[kże] nie wprzód aż po dwóch tygodniach ma nastąpić.
784
785 § 26. Subskrypcją nazywają się opłaty na raz tylko do kasy wnoszone; są one dwojakiego rodzaju: 1) uchwalone od Towarzystwa i od wszystkich członków w równej ilości wnoszone; 2) uchwalone od Towarzystwa, ale co do ilości wypłaty woli członków zostawione.
786
787 § 27. Subskrypcje tylko drugiego rzędu należą do rnaterii adrninistracyjnych.
788
789 § 28. Każdy członek ma prawo upraszać o subskrypcją.
790
791 § 29. Subskrypcja, zbiera się dla osób wyrażonych albo bezimiennych: w pierwszyrn przypadku pieniądze powierzają się członkowi, który obowiązany kwit z ich wypłacenia okazać.
792
793 § 30. Jeśli subskrypcja zbiera się rmonime, Rząd wyznacza jednego spomiędzy siebie, a Towarzystwo drugiego członka, którzy by wspólnie z wnoszącym projekt składkę rozdzielili.
794
795 § 31. Obrady administracyjne zamykają się: 1) czytaniem podziękowań, przez Rząd, wydziały lub podwydziały urzędnikom albo członkom uchwalonych; 2) uchwaleniern adresu podziękowania Prezydentowi albo członkorn przez całe Towarzystwo.
796
797 Uchwalający [się] adres Prezydentowi jest dwojaki: 1) dziękujący w ogólności za jego gorliwość i nieskazitelność w urzędowaniu: 2) dziękujący za jaki czyn szczególny, w czasie urzędowania wypełniony.
798
799 § 32. Pierwszy adres ma być zawsze według jednej i nieodrniennej formy dekretowany w następnych słowach:
800
801 Towarzystwo Filomatyczne Wileńskie, na posiedzeniu powszechnyrn R[oku]… D[nia]… zgrornadzone, uchwaliło Prezydentowi swojemu NN. za gorliwe i nieskazitelne urzędu sprawowanie wdzięczność publiczną wyrazić i akt takowego podziękowania dla wiecznej pamiątki w protokół posiedzeń powszechnych zapisać. — Uchwałę niniejszą Rząd Towarzystwa Filomatycznego Wileńskiego do wszystkich wydziałów, podwydziałów i członków n[ieobecnych] roześle.
802
803 § 33. Drugiego adresu ułożenie do Towarzystwa należy.
804
805 § 34. Każdy członek może prosić o uchwalenie podziękowania w ogólności.
806
807 § 35. Skoro wniesienie podobne uczynionym zostanie, Prezydent bez żadnych roztrząsań wotowanie nakaże.
808
809 § 36. Jeśli większość będzie za projektem podziękowania, adres przez wyznaczoną deputacja Prezydentowi na posiedzeniu wielkim złożonym będzie.
810
811 § 37. Adres podziękowania Prezydentowi za czyn jaki szczególny nie może być na posiedzeniu powszechnym projektowanym bez uprzedniego po wydziałach roztrząśnienia i zatwierdzenia.
812
813 § 38. Towarzystwo może jeszcze uchwalić podziękowanie któremukolwiek z członków za czyn jaki szczególny.
814
815 § 39. Projekt takowego podziękowania ma być naprzód rozważony przez wydział, do którego członek zasługujący na podziękowanie należy.
816
817 § 40. Drugim zatrudnieniem na posiedzeniach powszechnych jest stanowienie i uchylanie prawa.
818
819 § 4l. Prawo jest to ustawa obowiązująca członków Towarzystwa do pełnienia jakiego czynu albo do wystrzegania się go, na zawsze albo na czas okryślony.
820
821 § 42. Władza prawodawcza należy wyłącznie do członków czynnych.
822
823 § 43. Wnoszenie projektów do prawa należy wyłącznie do Rządu.
824
825 § 44. Jeśliby który z członków widział potrzebę ustanowienia jakiego prawa, prześle do Rządu petycję.
826
827 § 45. Rząd na posiedzeniu powszechnym da zdanie o tej petycji — i albo ją odrzuci, albo zatwierdziwszy, samą lub z dodatkami i odmianami w projekt prawa zamieni.
828
829 § 46. Projekt do prawa ma być dwoma tygodniami najmniej okólnikiem komunikowany.
830
831 § 47. Gdy się projekt przeczyta, członkowie Rządu, którym to polecono, przeczytają motian, po czym Prezydent woła z listy mowców, a dalej z kolei członków do roztrząsania materii,
832
833 § 48. następnie według ar[tykułu 17] (gdy porozumieją się lub żądają wotowania) nakaże głosowanie.
834
835 § 49. Do uchwalenia prawa nowego większość głosów wystarcza; równość Prezydent rozstrzyga.
836
837 § 50. Jeśli prawo mające się uchwalić obala dawne ustawy albo im w czym deroguje, do uchwalenia go potrzeba trzech czwartych afirmatyw.
838
839 § 51. Wnoszenie wszelkiego projektu tyczącego się składki stałej lub dotychczasowej należy do członków czynnych nie wchodzących do Rządu.
840
841 § 52. Cdy potrzebna liczba wotów projekt jakowy zatwierdzi, Prezydent ogłosi liczbę głosów i promulgu je nową ustawę, po czym do Rządu naleźy wprowadzić ją w egzekucję.
842
843 § 53. Wszelkie prawo dopóty nie jest obowiązujące, póki go Prezydent nie sankcjonuje.
844
845 § 54. Prezydent ma prawo dać zaraz ustawie sankcję albo ją do przyszłego powszechnego posiedzenia zatrzymać.
846
847 § 55. jeśli na przyszłym posiedzeniu ustawa na nowo utrzymana zostanie, uważa się tym samym za sankcjonowaną od Prezydenta.
848
849 § 56. Jeśliby prawo jakie w egzekucji pokazało się szkodliwe, Rząd ma prawo zawiesić egzekucję do najbliższego powszechnego posiedzenia.
850
851
852
853 31 [WNIESIENIE DO TOWARZYSTWA
854 W SPRAWIE TWORZENIA ZWIĄZKÓW]
855
856 [1 stycznia 1820 r.]
857
858 Rząd obowiązany prawem do szukania środków, którymi by wzrost i wpływ zewnętrzny Towarzystwa mógł skutecznie wzmagać się i ustalać, gdy przekonał się z doświadczenia, iż między młodzieżą niewielu znaleźć można takich, którym by ważne Towarzystwa cele, środki i działania od razu wyjawić można było, gdy z drugiej strony każdy zapewne dostrzega niemałą liczbę osób mających grunt uczciwego charakteru i zdolności, z pożytkiem rozwinąć się mogące, ale złym wychowaniem, nieczynnością i innymi młodzieży naszej pospolitymi wadami przyćmione albo skażone, za rzecz wielkiej wagi osądził wprowadzić jak najprędzej w egzekucję artykuł ustaw o związkach. Utworzony i od kilku miesięcy działający Związek pod wpływem Towarzystwa niemałe przyniósł korzyści, ale cel i prace tego Związku, cokolwiek do celu i prac Towarzystwa przybliżone, jeszcze są za wysokie dl. a wielu osób, których wszakże nie godzi się dlatego zaniedbywać. Owszem, poprawa młodzieży w takich właśnie razach da się najlepiej uskutecznić, a Towarzystwo potrzebuje ludzi, którzy by do wszelkich zewnętrznych działań byli usposobieni. Wypada więc tworzyć jeszcze związki mniejszej wagi, do osób i okoliczności zastosowane. Z tych względów Rząd podaje Towarzystwu następujący projekt uchwały:
859
860 Towarzystwo Filomatyczne Wileńskie, wysłuchawszy przedstawienia Rządowego za Nr 23 i uznawszy je za zgodne z prawami i celowi Towarzystwa odpowiadające, uchwala, co następuje.
861
862 1° Utworzyć się rnają na wzór Związku Przyjaciół inne związki, również od Towarzystwa zależące.
863
864 2° Towarzystwo poleca Rządowi jak najprędsze utworzenie takowych związków; stąd więc Rząd wygotuje stosowne ustawy, mając na uwadze tak interes Towarzystwa jako też cele związków i ich Wćwnętrzną organizacją.
865
866 3° Rząd będzie obowiązany złożyć Towarzystwu na przyszłym posiedzeniu powszechnym zwyczajnym ustawy związków i raporta o stanie ich i działaniu.
867
868 4° Członkowie będą wspierać usiłowania Towarzystwa; stąd na zapotrzebowanie Rządu do związków wchodzić i według danej instrukcji działać niniejszą obowiązują się uchwałą.
869
870 5° Pracowanie członków w związkach za ważną w obliczu Towarzystwa zasługę, a praca przez jednego członka w dwóch oddzielnych związkach podejmowana za dowód szczególnego poświęcenia się uważaną będzie.
871
872 6° Niniejsze postanowienie w artykułach tyczących się wszystkich członków Towarzystwa będzie w kopiach do obudwu wydziałów przesłane.
873
874
875
876 32 [UWAGI O PIŚMIE PERIODYCZNYM]
877
878 [czytane na posiedzeniu naukowym wydziału I 26 marca 1820 r.]
879
880 Uwagi tyCZąCć się pisma periodycznego, które mam wydziałowi przedstawić, ani przyzwoicie rozwinione, ani podług pewnego układu osnowane być mogły. Wymówi mnie krótkość czasu; dalsze albowiem w tej mierze badania powolniejszemu zostaw[ię] namysłowi. Wprzódy nim w szczególności do pisma periodycznego przystąpiemy, nie bez pożytku byłoby ogólnie pożytki i szkody z pism takowych wynikające rozebrać. Nie we wszystkich albowiem przedmiotach, nie w każdym miejscu i czasie równie ono działało. W umiejętnościach ścisłych, gdzie wszystko zależy na zgromadzeniu jak najliczniejszych prawd i wynalazków, im te prawdy i wynalazki są prędzej ogłaszane, im większa masa ludzi jednocześnie o nich się dowiaduje, tym postęp umiejętności bywa łatwiejszy i skorszy. Toż samo, lubo z innej strony, o polityce mówić można. Opinia publiczna jest to zbiór wielu szczególnych mniemań. Znaczniejsza część ludzi, natłokiem i rozmaitością zatrudnień, brakiem potrzebnych wiadomości, nie jest w stanie ciągle i dobrze publiczne rzeczy poznawać i oceniać; ktokolwiek zatem jaśniej w polityce widzi, tego dobro publiczne obowiązuje, aby jak najczęściej do innych ludzi przemawiał. Jakoż gazety i pisma periodyczne są w kraju wolnym na kształt kanałów, którymi, że tak powiem, krew, całe polityczne ciało ożywiająca, krąży; z nich jak z uderzen pulsu badacz umie wyrozumieć stan narodu na drugim końcu ziemi położonego, a każdy zamach na wolność bywa pospolicie zrazu na pisma periodyczne wymierzony.
881
882 Inaczej się dzieje z filozofią, szczególniej spekulacyjną, z sztukami pięknymi, a szczególnie z poezją. Boję się, aby kto nie wziął za przesadę, gdy powiem: [pisma] periodyczne bardziej do skażenia smaku i tamowania filozofii aniżeli do ich udoskonalenia służyły i służą dotąd w kraju naszym. W filozofii albowiem najpierwszą i najważniejszą rzeczą jest układ porządny i jasne całego systematu wyłożenie; wszystko to długich namysłów i prac wymaga. żadne dzieła Arystotelesa, Descarte[s']a, Malebranch[e']a i Kanta, jeśli wierzymy zdaniom cudzym, gdyż sam w tej mierze z niczym się odezwać nie mogę, żadne, mówię, z dzieł tych wielkich ludzi cząstkowo zrozumiane być nie może i dla dokładnego objęcia należy je z wielkim zastanowieniem się odczytywać. Niecierpliwy dziennika redaktor nie miałby nigdy czasu tak długo myślić, a prędkie i na oślep rzucane uwagi do niczego nie posłużą. Zdaje mi się tedy, iż pismo periodyczne, wpajając smak i dorywczego pisania, i częstego krótkich pisemek czytania, szkodzi postępowi filozofii głębszej. Najpożyteczniej byłoby, jeśli ten przedmiot ma kiedy i w naszym piśmie znaleźć miejsce, ażeby oznajomieni z nim członkowie starali się w krótkości systemata sławnych filozofów wystawiać, co by i smak do ich całkowitego czytania wznieciło, i samo czytanie ułatwiło. Toż samo rozumiem o filozofii praktycznej albo moralnej; wszakże w naszym kraju i w terażniejszych okolicznościach skutecznie nam posłużyć może. Podcią[gając] pod filozofią prawo przyrodzone i polityczne chciałbym, aby członkowie starali się z nim obeznać mocniej, a prawdy całą ludzkość obchodzące, krótko, zręcznie i dobitnie wystawione, najlepiej by zamiarowi pisma odpowiadały. Za wzór w tym rodzaju służyć mogą pisma encyklopedystów franruskich tudzież p°dQbne L1 Niemców teraz Qgłaszane pisma: wszakże w tym przedmiocie obszemiej potem wytłumaczyć się zamyślam.
883
884 Zostaje nam jeszcze do przebieżenia literatura w dwóch oddziałach, to jest literatura starożytna i teoria sztuk pięknych, tudzież same dzieła tych sztuk, poezja i wymowa. Nie miejsce tu rozprawiać o pożytkach starożytnej literatury; nikt im, jak się zdaje, zaprzeczyć nie śmie; sposób tylko traktowania rozważyć należy. Dwa jeszcze tu można ustanowić podziały: pierwszy zajmuje rozprawy tyczące się literatury starożytnej, drugi objaśnienia lub tłumaczenia którego z pisarzów.
885
886 Co do pierwszego, jasną jest rzeczą, iż rozwiązanie ważnej jakiej w starożytnych naukach trudności, odkrycie nowej prawdy, zasadzone pospolicie na obszernej erudycji, długiego i pracowitego wymaga badania; stąd podług tego, [co] się wyżej powiedziało, nie bardzo celowi i duchowi pism periodycznych odpowiada i niewielkie rokuje z nich korzyści. Wszakże nasze pismo pominąć tego nie powinno, z tą różnicą, iż mając na względzie nie tak popisanie się nauka i zadziwianie obcych, jako raczej zachęcanie swoich, nie możemy się zapuszczać w oderwane bardzo i z głębokiej erudycji ciągnione pytanie. Zająć się raczej należy wystawieniem mocnym i zręcznym tego, co już wiadomo. I tak rzecz, gdzie indziej pospolita — u nas bardzo nową i ważną być może. Mało bardzo osób ma wiadomość o pozostałych dziełach starożytnej literatury i dlatego cenić jej nie umie. Ileż razy słyszałem, iż nie warto uczyć się języka dla zrozumienia kilku dzieł pozostałych. Mówią to o języku greckim. Takim dosyć jest pokrótce tablice dzieł pozostałych wystawić. Dowiedzieliby się, iż zostało nam podług ścisłej rachuby 1800 oryginalnych dzieł starożytnych, licząc wszakże za jedno dzieło wszystkie na przykład mowy Demostenesa, wszystkie liczne dzieła Platona etc. Poznaliby, iż dzieła łacińskie pozostałe od czasów Liwiusza Andronika do Aureliusza mają się do greckich jak jeden do czterech, a greckie pozos[tałe] do zatraconych jak jeden do dziewiętnastu, i nauczyliby się cenić dopiero starożytność. Wkorzeniony głęboko jest przesąd, że można z przekładów — greckie pisma i łacińskie rozumieć. Bić należy przeciw takiemu przesądowi, wystawić w ogólności niedołężność przekładów z greckiego, a niedostatek przekładów z łacińskiego etc. Ogólne to są i mniej ważne postrzeżenia, ale uderzające, zwłaszcza młodzież, i dlatego zatrudniać nas mocno powinny.
887
888 Druga część pracy, to jest wykład pisarzów, z innej strony także uważać się musi. Próżno tu zapuściłby się antykwariusz w głęboki wykład, kiedy wielu ma go za niepożyteczny. Dlatego, im jest pisarz trudniejszy, tym dla nas bardziej przydatny. Pokazawszy albowiem, jak nie podobna zrozumieć bez cudzej pomocy, ile do tej pomocy trzeba biegłości i nauki, powoli też i do całego wykładu przywiążą czytelnicy wagę i smak w nich znajdą. […..]
889
890
891
892 33 [PROJEKT ORGANIZACJI TOWARZYSTWA
893 FILARETÓW]
894
895 [przedstawiony no posiedzaniu Związku Przyjaciół około 13 stycznia 1822 r.]
896
897 Jakkolwiek zamiary i działania nasze względnie do potrzeb kraju ograniczone i powolne w terażniejszych okolicznościach być muszą, wszakże zważajac na to, co się dotąd zrobiło, jeżeli przy małych bardzo środkach i z niewielkim, rzec można, z naszej strony usiłowaniem tyle młodzieży, ściślej z sobą zapoznanej i połączonej, do pożytecznej pracy udało się zachęcić, powinniśmy słusznej stąd nabierać otuchy, iż postępując z równą jak dotąd zgoda, a z większa gorliwościa, nieskończenie więcej dokazać potrafimy. Od czasu zawiązania się Towarzystwa Filaretów Zwiazek nasz wpływał czynnie i pomagał prezydentowi, ale sam przez siebie nie tyle, ile by mógł, działał. Najpierwsza i najgłówniejszą jest potrzeba ściślejsze porozumienie się i wzajemna czynniejsza pomoc, gdyż sam prezydent za — radzić wszystkiemu nie zdoła z mała liczba osób, z którymi dawniejszą ma znajomość i częstsza zręczność widzenia się i naradzania, kiedy reszta członków dotąd, już to dla zatrudnień, już to dla innych niewiadomych okoliczności, na posiedzeniach tylko, i to nie zawsze, widzieć się daje. Powinniśmy więc wszyscy razem zastanawiać się, radzić i jedni drugich w wykonaniu wspierać.
898
899 Ta z naszej strony oziębłość, a przy tym zwyczajna w młodzieży, z której składa się Towarzystwo Filaretów, niestałość, wprowadziła pewny rodzaj ostygnienia, które w Towarzystwie spostrzegać się daje; wszakże są inne jeszcze, jak mi się zdaje, w samej organizacji Filaretów przyczyny, szkodliwym sposobem działające, a które dlatego jak najrychlej usunąć należy.
900
901 Uważając młodzież, nowo zwłaszcza do Towarzystwa przyjętą, można by wprowadzonych członków na kilka klas podzielić. Jedni — i tych najznaczniejsza liczba — wchodzą tylko dla ciekawości, a dowiedziawszy się o wszystkim tracą tym samym jedyny powab, który ich do Towarzystwa wiązał. Drudzy, powodowani przykładem, zapatrują się na starszych i wiszą tylko przy nich; dlatego jeżeli im kto ze złej strony pocznie rzeczy wystawiać, łatwo odstręczyć się dają. Są i tacy, którzy by radzi coś znaczyć, chciwie wyglądają urzędu, a nie mogąc dopiąć gniewają [się] i innych podburzają. Zaprzeczyć nie można, iż pośród mnogiej liczby, o której wspomniałem, zdarzają się prawdziwie gorliwi i czynni, ale na nieszczęście z tych nawet niejeden, zbyt prędko i gorąco postępując, z przesadzonym wyobrażeniem szuka wszędzie olbrzymich działan i wielkich Środków, a nie znajdując ich, mniej zastanawia się nad stosownym użyciem tego, co marny w ręku, i rzuca się gdzie indziej albo zraża się zupełnie. Organizacja zatem Towarzystwa powinna być wyrachowaną podług tych różnorodnycb części, mających wchodzić do jego budowy. Stosując [się] do okoliczności i do wieku, tudzież do przyszłych widoków, należy gorliwym otworzyć większe do działania pole, a słabych za ich słabości ująć i do drugich uwiązać. W tym celu, zdaje się, iż podział Towarzystwa na klasy najłatwiej i najlepiej wszystkiemn by zaradzić zdołał. Rozumiem przez klasy pewne stopniowanie zatrudnień i działań, tak aby najniżsi, nie wiedząc nawet dokładnie organizacji Towarzystwa, jego środków i zamiarów, pracowali w części ogólniejszej i mniej ważnej, starsi, przewodząc młodszym, stanowili właściwe Towarzystwo i byli jego rzeczywistymi obywatelami, ulegli zwierzchnictwu, które by postrzegało porządku, wybierało urzędników i pracowało nad dalszym rozwinieniem Towarzystwa, zależąc znowu ostatecznie od najwyższej klasy, to jest od Związku naszego. Podział ten oprócz wymienionych wyżej pożytków i to ma za sobą, iż ci, którzy by weszli do Towarzystwa dla szpiegowania albo szkodzenia, musieliby długo czekać, nimby się przedarli do poznania jego całości, a tymczasem wyśledzeni i usunieni być by mogli. Wszakże ponieważ klasyfikacja ciągnie za sobą nadanie przywilejów jednym a ujęcie drugim, terażniejsi zaś członkowie władzy, którą z ustaw posiadają, złożyć nie zechcą, wypada więc plan cały na części rozłożyć i częściami kolejno do skutku doprowadzać; według mojego sposobu widzenia następne proponowałbym w teraźniejszej organizacji odmiany:
902
903 Pierwszą, czyli najniższą klasę utworzyć należy z członków, którzy od daty przyjęcia niniejszego projektu do Towarzystwa wprowadzeni będą. Członkowie przez pół roku przynajmniej nie będą mogli znajdować [się] na posiedzeniach innych gron ani widzieć listy wszystkich członków, w swoim zaś gronie mają tylko udział w pracach literackich, nie należąc do wybioru urzędników, stanowienia praw etc. Stosownie do tej ustawy należy teraźniejsze posiedzenia rozdzielić na naukowe i administracyjne; pierwsze odbywałyby się raz w miesiąc takim jak dotąd porządkiem, przeznaczone tylko na czytanie pism i recenzyj, drugie, również raz w miesiąc, zajmowałyby się wyborem członków, urzędników, roztrząsaniem projektów etc. Na te posiedzenia uczęszczaliby sami członkowie czynni, cfyli teraźniejsi Filareci, a wszystkie ich działania powinny być dla członków niższej klasy w potrzebie ogłaszane przez naczelników, zresztą tajemnicą pokryte.
904
905 Podział dwóch klas, o których dopiero wspomniałem, zdaje się, iż łatwo da się uskutecznić; większa zachodzi trudność w ustanowieniu klasy trzeciej, wyższej od teraźniejszych Filaretów, a mającej bezpośrednio od Związku naszego zależyć. Klasa ta inaczej nie może być utworzona, jak z terażniejszych urzędników, a w szczególności z izby dozorczej. Zupełne jej uorganizowanie zostawić trzeba do roku przyszłego, poczyniwszy teraz wszelkie przygotowania i wprowadziwszy stosowne do ustaw odmiany.
906
907 Naprzód więc prezydent zechce wnieść prawo, aby na przyszłych obiorach kandydatami do prezydencji nie byli wszyscy członkowie, jak się dotąd szkodliwie działo, ale tylko radcy ogólni, radcy izby dozorczej i przewodnicy, jako posiadający większe Towarzystwa zaufanie. Projekt ten nie powinien znaleźć wielkiego oporu, gdyż w istocie łatwo każdego przekonać o niedorzeczności dawnych obiorów, które prócz tego, że nazbyt żmudne i długie, wystawione były częstokroć na lekceważenie, kiedy członkowie podkryślali na prezydentów albo samych siebie, albo innych, żadnego znaczenia w Towarzystwie nie mających nowicjuszów. jeśli proponowana teraz ustawa skutek weżmie, wprowadzić należy drugą, przyznającą izbie dozorczej władzę skrutynowania wszystkich obiorów, czyli władzę potwierdzania lub odrzucania wotami sekretnymi przewodników i radców, po związkach obranych. Następnie i to zastrzec wypada, iż jako ustawy tyczące się wewnętrznych porządków jednego grona — samo grono stanowić dla siebie może, tak równie izba dozorcza przepisze sobie szczególne, sobie porządkowe prawidło, i radców, którzy by takowych prawideł zachować nie chcieli, może sądzić i wydalać bez żadnego odniesienia się do związków.
908
909 Na tych ustawach może by poprzestać należało. Z początkiem zaś przyszłego roku prezydent zwoławszy izbę dozorczą przyniesie ustawy, które tymczasem w Związku naszym za wspólną poradą wypracowane być powinny, i wezwie członków do ich podpisania. Wyjaśnią [się] wtedy dalsze stosunki izby dozorczej, która odtąd przyjmie nazwanie klasy trzeciejs i starać się będzie uzyskać prawo przybierania sobie członków z gron innych, przez co klasyfikacja uzupełnioną zostanie.
910
911 Myśli tyczące się ustaw dla przyszłej izby dozorczej, czyli dla klasy trzeciej Filaretów, będą rzeczą osobnego pisma, z którym wstrzymujemy się dla zasiągnienia rady innych członków i zebrania uwag Związku nad teraźniejszym projektem.
912
913
914
915
916 -----
917 Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl.
918 Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://ofop.redakcja.wolnelektury.pl/editor/edit/mickiewicz.
919
920 Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Nowoczesna Polska.
921
922 Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony jest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegają prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencji Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach 3.0 PL (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/).
923
924 Tekst opracowany na podstawie: Adam Mickiewicz, Dzieła, Tom V, Pisma prozą, część pierwsza, wydanie narodowe, pisma filomatyczne, estetyczno-krytyczne, opowiadania, wyd. Czytelnik, Warszawa 1950 
925
926 Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych
927
928 Opracowanie redakcyjne i przypisy: Marta Niedziałkowska