X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/d3db8ba2750af385acc9f247da53ec3851637cba..0fd4355e7f1db0ef0f5095e8c4dd58c6617035ce:/books/morsztyn_do_swoich_ksiazek_dokad.xml diff --git a/books/morsztyn_do_swoich_ksiazek_dokad.xml b/books/morsztyn_do_swoich_ksiazek_dokad.xml deleted file mode 100755 index 63358bfe1..000000000 --- a/books/morsztyn_do_swoich_ksiazek_dokad.xml +++ /dev/null @@ -1,64 +0,0 @@ - - - - -Morsztyn, Jan Andrzej -Do swoich książek (Dokąd się, moja lutni, napierasz skwapliwie?) -Sekuła, Aleksandra -Kukulski, Leszek -Sutkowska, Olga -Fundacja Nowoczesna Polska -Barok -Liryka -Wiersz -Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. -http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/do-swoich-ksiazek-dokad-sie-moja-lutni-napierasz-skwapliwie -http://www.polona.pl/Content/5265 -Morsztyn, Jan Andrzej (1621-1693), 275 wierszy, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 1977 -Domena publiczna - Jan Andrzej Morsztyn zm. 1693 -1693 -xml -text -text -2007-09-06 -L -pol - - - - - - -Jan Andrzej Morsztyn - -Do swoich książek - - - -Literat, Poeta, PoezjaDokąd się, moja lutni, napierasz skwapliwie?/ -Chcesz na świat i drukarskiej chciałabyś oliwie/ -Podać w nielutościwenielutościwe --- nielitościwe, okrutne. swoje plotki prasy,/ -Wzgardziwszy słodkie mego kabinetukabinet --- daw. mebel z otwieranym pulpitem i licznymi szufladkami. Miał formę małej, dwuczęściowej szafki. wczasy?/ -Ach, nie wiesz, czego--ć się chce! Różne w ludziach smaki,/ -I ciebie potkapotka --- dziś: spotka. wilkumwilkum (z niem. willkommen: witać) --- powitanie. pewnie niejednaki./ -Nie trzeba dymem śmierdzieć, kto się chce do dworu/ -Udać, jeszcześ ty godna kuchennego szoru:/ -Jeden, co lepiej pisze, znajdzie w tobie siłasiła --- tu: wiele.,/ -Co by cierpliwsza głowa jeszcze przekreśliła;/ -Drugi z zazdrości, która średnie mózgi żywi,/ -W oczy pochwali, ale z tyłu gębę skrzywi;/ -Inszy, choć z hipokreńskiej nie pił nigdy banihipokreńska bania --- w mit. gr. na wzgórzu Muz, gdy Pegaz uderzył kopytem w skałę, wypłynęło źródło Hippokrene. Pić z hipokreńskiej bani lub z źródła hipokreńskiego to doświadczać natchnienia poetyckiego.,/ -Żeby się coś zdał, czego nie umie, pogani./ -Tak, coś ją w ciszy miała, utracisz powagę/ -I pójdziesz za sukienkę korzeniu na wagępójdziesz za sukienkę korzeniu... --- owiną twoimi kartami ważone w sklepie przyprawy./ -Albo cię, ważąc konfektkonfekt --- tu: słodycze., podściele na szali/ -Aptekarz i Szot tobą tabakę podpali,/ -Albo kiedy krysterakrystera (starop.) --- lewatywa. czyści brzuch zawarty,/ -Coraz, co krok do stolca, jednej zbędziesz karty./ -Ale ty przecie prosisz łaskawej odprawy,/ -Tak ci się moje przykrzą kreski i poprawy,/ -I co go doznać możesz, nie poważasz sromusrom --- daw. wstyd, hańba, niesława.;/ -Idź tedy --- ale lepiej było siedzieć w domu. - - -