X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/d3db8ba2750af385acc9f247da53ec3851637cba..0fd4355e7f1db0ef0f5095e8c4dd58c6617035ce:/books/01/kochanowski_piesni1_XXI.xml?ds=inline diff --git a/books/01/kochanowski_piesni1_XXI.xml b/books/01/kochanowski_piesni1_XXI.xml new file mode 100755 index 000000000..7336c6736 --- /dev/null +++ b/books/01/kochanowski_piesni1_XXI.xml @@ -0,0 +1,99 @@ + + + +Kochanowski, Jan +Pieśń XXI (Ty spisz, a ja sam na dworze...) +http://www.wolnelektury.pl/lektura/piesni-ksiegi-pierwsze +Sekuła, Aleksandra +Krzyżanowski, Julian +Otwinowska, Barbara +Gałecki, Dariusz +Fundacja Nowoczesna Polska +Renesans +Liryka +Pieśń +Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. +http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/piesni-ksiegi-pierwsze-piesn-xxi-ty-spisz-a-ja-sam-na-dworze +http://www.polona.pl/Content/1499 +Kochanowski, Jan (1530-1584), Dzieła polskie, tom 1, oprac. Julian Krzyżanowski, wyd. 8, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa, 1976 +Domena publiczna - Jan Kochanowski zm. 1584 +1584 +xml +text +text +2007-08-31 +L +pol + + + + +Jan Kochanowski + +Pieśni, Księgi pierwsze + +Pieśń XXI + + + +Miłość, Kochanek, Poeta, SenTy spisz, a ja sam na dworze/ +Jeszcze od wieczornej zorze/ +Cierpię nocne niepogody;/ +Użałuj się mojej szkody! + +Słuchaj, jako bije w ściany/ +Z gwałtownym dżdżem grad zmieszany;/ +Ockni się, a przemów słowo,/ +Nieużyta białagłowo! + +Nie na żadną kradzież godzę,/ +Chocia tak po nocy chodzę;/ +Wziąłbych przedsię, by co dano:/ +Łupiestwo czartu porwanoŁupiestwo czartu porwano --- niech diabli wezmą kradzież.. + +Nigdziej miejsca mniej hardościhardości --- dla hardości./ +Nie najdziesz jako w miłości;/ +Gładkość wprawdzie sługi daje,/ +Ale dzierżą obyczaje. + +Słuchasz? Czy mój głos nie może/ +Dolecieć na twoje łoże?/ +Słuchajcie wy, nocne cienie,/ +I nieumowne kamienie! + +Do Amfijonowej lutnieAmfijonowej lutnie --- Amfion, król tebański, poeta i muzyk. Gdy chciał otoczyć Teby murami, głazy poruszone jego piękną grą same zbierały się i układały w rzędy./ +Spieszyły się lasy chutnie,/ +A niezwyczajne opoki/ +Ścisnęły się w mur szeroki. + +Orfeowych stron słuchały/ +Srogie jędzeSrogie jędze --- Erynie, trzy boginie uosabiające wyrzuty sumienia. i płakały,/ +Gdy, miłością utrapiony,/ +I pod ziemią szukał żony. + +Jego pieśni żałościwe/ +Zjęły bogi nieżyczliwe;/ +I miał w ręku, co miłował,/ +By był, nędznik, lepiej chował. + +Ale nie strzymał umowy,/ +Więc przyszedł o smutek nowy,/ +Bo źle się obejźrzał, ali/ +Czarci panią zaś porwali. + +Czekać już, niebożę, było:/ +Ale gdy co komu miło,/ +Trudno wytrwać i czas mały:/ +Godzina tam jak rok cały. + +A ja długo mam bić w strony?/ +Już u mnichów słyszę dzwony./ +Dziwnosmy się pomieszali,/ +Jam nie spał, a ci już wstali. + +Dobrą noc, jeśli kto słyszy,/ +A mój wieniec w tej złej ciszy/ +Niechaj wisi do świtania,/ +Świadek mego niewyspania. + +