X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/8559c95597de98e8f6c580e97224ed3ecc9dc5c0..dc0c50e8d4fb291b30eeb35ea6efc6ddaab7ecf1:/books/fredro_zemsta.xml?ds=sidebyside
diff --git a/books/fredro_zemsta.xml b/books/fredro_zemsta.xml
old mode 100755
new mode 100644
index 05fa6c64c..0283c8cee
--- a/books/fredro_zemsta.xml
+++ b/books/fredro_zemsta.xml
@@ -1,28 +1 @@
-
-
-
-Fredro, Aleksander
-Zemsta
-Maciejewski, Janusz
-SekuÅa, Aleksandra
-GaÅecki, Dariusz
-Fundacja Nowoczesna Polska
-Romantyzm
-Dramat
-Komedia
-Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Partnerem projektu jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez BibliotekÄ NarodowÄ
z egzemplarza pochodzÄ
cego ze zbiorów BN.
-
-http://www.polona.pl/Content/3043
-Fredro, Aleksander (1793-1876), Zemsta, Wydawnictwo Åódź, wyd. 6, Åódź, 1975
-Aleksander Fredro zm. 1876
-1876
-xml
-text
-text
-2007-08-30
-G
-pol
-
-
-
+
Fredro, Aleksander
Zemsta
Maciejewski, Janusz
SekuÅa, Aleksandra
GaÅecki, Dariusz
Fundacja Nowoczesna Polska
Romantyzm
Dramat
Komedia
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Partnerem projektu jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez BibliotekÄ NarodowÄ
z egzemplarza pochodzÄ
cego ze zbiorów BN.
http://www.polona.pl/Content/3043
Fredro, Aleksander (1793-1876), Zemsta, Wydawnictwo Åódź, wyd. 6, Åódź, 1975
Aleksander Fredro zm. 1876
1876
xml
text
text
2007-08-30
G
pol
Aleksander Fredro
Zemsta
Nie masz nic tak zÅego, żeby siÄ na dobre nie przydaÅo. Bywa z wÄża dryjakiewdryjakiew (z gr.) --- lekarstwo., zÅe czÄsto dobremu okazyjÄ
daje.
And. Maks. FredroAndrzej Maksymilian Fredro (ok. 1620--1679) --- historyk, pisarz polityczny i zbieracz przysÅów. Zwolennik i propagator zÅotej wolnoÅci szlacheckiej i liberum veto. Fragment przytoczony w motcie pochodzi z dzieÅa PrzysÅowia mów potocznych, obyczajowe, radne, wojenne... z r. 1658, cennego zbioru przysÅów siedemnastowiecznych. Aleksander Fredro mylnie uważaÅ siÄ za potomka Andrzeja Maksymiliana, którego linia w rzeczywistoÅci wymarÅa jeszcze w pierwszej poÅowie XVIII wieku. Przodkowie komediopisarza należeli do innej linii Fredrów.
OSOBY:
CzeÅnik Raptusiewicz
Klara --- jego synowicasynowica --- bratanica, córka brata.
Rejent Milczek
WacÅaw --- syn Rejenta
Podstolina
Papkin
Dyndalski --- marszaÅek
Åmigalski --- dworzanin
PereÅka --- kuchmistrz
JeÅli powyższe nie zadziaÅa (klamra spinajÄ
cÄ
dworzan CzeÅnika, z objaÅnieniem "CzeÅnika"), to można zÅożyÄ i w ten sposób:
Dyndalski --- marszaÅek CzeÅnika
Åmigalski --- dworzanin CzeÅnika
PereÅka --- kuchmistrz CzeÅnika
Ale to naprawdÄ należy traktowaÄ jako ostatecznoÅÄ!
Mularze, hajduki, pachoÅki etc.
Scena na wsi
AKT PIERWSZY
Pokój w zamku CzeÅnika, drzwi na prawo, lewo i w Årodku, stoÅy, krzesÅa etc, gitara angielska na Åcianie.
SCENA PIERWSZA
CzeÅnik, Dyndalski
CzeÅnik w biaÅym żupanieżupan (z czes.) --- staropolski strój szlachecki. Noszono go po domu; w razie wyjazdu lub przybycia goÅci wkÅadano na żupan kontusz oraz przypasywano karabelÄ, czyli rodzaj szabli raczej paradnej niż używanej do walki., bez pasa i w szlafmycyszlafmyca (z niem.) --- czapka, w której sypiano. --- siedzi przy stole po prawej od aktorów stronie, okulary na nosie, czyta papieryPapiery, które przeglÄ
da CzeÅnik, stanowiÄ
odpisy lub wyciÄ
gi z akt odnoszÄ
cych siÄ do majÄ
tków Podstoliny. --- za stoÅem, trochÄ w gÅÄbi, stoi Dyndalski, rÄce w tyÅ zaÅożone.
MaÅżeÅstwo
CZEÅNIK
jakby do siebie
PiÄkne dobra w każdym wzglÄdzie ---/
Lasy --- gleba wyÅmienita ---/
DobrÄ
żonÄ
pewnie bÄdzie ---/
Co za czynsze! --- To kobiétakobiéta --- czytaj: kobita. Mamy tu do czynienia z dawnym é tzw. pochylonym; wyraz ten tworzy rym z ,,wyÅmienita".!.../
Trzy folwarki!
DYNDALSKI
MiÅa wdowa.
CZEÅNIK
ArcymiÅa, ani sÅowa.
kÅadzie papiery
Cóż, polewkipolewka --- w staropolszczyźnie używano tego wyrazu zamiast dzisiejszego: zupa. Tu chodzi zapewne o polewkÄ winnÄ
, spożywanÄ
zazwyczaj przy Åniadaniu. dziÅ nie dacie?
Dyndalski wychodzi.
DÅugoż na czczo bÄdÄ czekaÄ?
po krótkim milczeniu
Nie --- nie trzeba rzeczy zwlekaÄ ---
Dyndalski, spotkawszy we drzwiach hajdukahajduk (z wÄg.) --- chÅopiec usÅugujÄ
cy, pachoÅek ubrany w specjalny, obcisÅy strój kroju wÄgierskiego. niosÄ
cego na tacy wazkÄ, talerz, chleb itd., odbiera od niego i wraca, zawiÄ
zuje serwetÄ
DziÅ wystÄpuje tu inna koÅcówka: serwetÄ. pod szyjÄ
CzeÅnikowi, potem podaje talerz z polewkÄ
, co wszystko nie tamuje rozmowy.
Qua opiekunQua (Åac.) --- jako; opiekun --- tzn. opiekun prawny wyznaczany maÅoletnim sierotom. W prawodawstwie staropolskim opiekun posiadaÅ prawie caÅkowitÄ
wÅadzÄ (praktycznie przez nikogo niekontrolowanÄ
) nad swym podopiecznym. CzÄste też byÅy fakty nadużyÄ, np. zmuszania dzieci do wstÄ
pienia do klasztoru (majÄ
tek zagarniaÅ wtedy opiekun, zwykle najbliższy krewny) czy do maÅżeÅstwa z samym opiekunem. Taki, miÄdzy innymi, zamiar wzglÄdem Klary rozważa CzeÅnik. i qua krewny,/
MiaÅbym z KlarÄ
sukces pewny;/
Ale Klara mÅoda, pÅocha,/
Chociaż dzisiaj i pokocha,/
Któż za jutro mi zarÄczy!
DYNDALSKI
nabierajÄ
c na talerz
Nikt rozumny, jaÅnie panie,/
Rzecz to Åliska.
CZEÅNIK
obracajÄ
c siÄ ku niemu
Tu sÄk wÅaÅnie!/
Na toż bym siÄ, mocium panie,/
Kawalerstwa dziÅ wyrzekaÅ,
uderzajÄ
c w stóÅ
By kto... niech go piorun trzaÅnie!/
DÅugo bÄdzie na to czekaÅ,
po krótkim milczeniu, biorÄ
c talerz
Ma dochody wprawdzie znaczne ---/
Podstolina ma znaczniejsze;/
Z wdówkÄ
zatem dziaÅaÄ zacznÄ,
po krótkim milczeniu
Bawi z nami --- w domu Klary,/
Bo krewniaczka jej daleka,/
Ale mnie siÄ wszystko zdaje...
DYNDALSKI
Ona czegoÅ wiÄcej czeka.
CZEÅNIK
parskajÄ
c Åmiechem
Ona czegoÅ... wiÄcej... czeka.../
A bodajże ciÄ, Dyndalu,/
Z tym konceptem! --- CzegoÅ czeka!
Åmieje siÄ
Tfy!... jakżem siÄ uÅmiaÅ szczerze!/
Czeka! --- bardzo temu wierzÄ.
jedzÄ
c i po krótkiej chwili
JeszczeÄ mÅoda jest i ona,/
Ależ wdowa --- doÅwiadczona ---/
Zna proporcjÄ
proporcjÄ
(z Åac.) --- forma staropolska, dziÅ mówimy: proporcjÄ; tu w znaczeniu: umiar., mocium panie,/
I nie każe fircykowaÄfircykowaÄ --- tzn. zachowywaÄ siÄ jak fircyk. Mianem fircyka okreÅlano w XVIII i na poczÄ
tku XIX w. typ modnisia, eleganta, przesadnie nadskakujÄ
cego damom trzpiota, a jednoczeÅnie rozrzutnika.,/
Po kulikachkulik (lub kulig) --- zabawa popularna w dawnej Polsce wÅród szlachty, urzÄ
dzana w karnawale. PolegaÅa na gromadnym objeżdżaniu dworów saniami z towarzyszeniem muzyki i taÅców. W poszczególnych dworach zatrzymywano siÄ krótko i po kilkugodzinnych taÅcach i pijatyce ruszano dalej, zabierajÄ
c gospodarzy. balansowaÄbalansowaÄ (z fr.) --- taÅczyÄ.,/
po krótkiej chwili
No --- nie sekret, żem niemÅody,/
Alem także i niestary./
Co?
DYNDALSKI
niekoniecznie przystajÄ
c
TaÄ...
CZEÅNIK
urażony
MożeÅ mÅodszy?
DYNDALSKI
Miary/
Z mego wieku...
CZEÅNIK
koÅczÄ
c rozmowÄ
Dam dowody.
Chwila milczenia.
DYNDALSKI
skrobiÄ
c siÄ poza uszy
Tylko że to, jaÅnie panie ---
CZEÅNIK
HÄ?
DYNDALSKI
W maÅżeÅskim ciÄżko stanie:/
Pan zaÅ, mówiÄ
c miÄdzy nami,/
Masz pedogrÄpedogra (lub podagra, z gr.) --- ból stopy (szczególnie wielkiego palca) pochodzenia artretycznego..
CZEÅNIK
niekontent
Ej, czasami.
DYNDALSKI
Kurcz żoÅÄ
dka.
CZEÅNIK
Po przepiciu.
DYNDALSKI
RumatyzmyRumatyzmy --- znieksztaÅcona forma od: reumatyzm (z gr.; choroba miÄÅni i stawów). jakieÅ ÅupiÄ
.
CZEÅNIK
zniecierpliwiony
Ot, co powiesz, wszystko gÅupio. ---/
Ten mankamentmankament (z Åac.) --- brak, wada, usterka. nic nie znaczy:/
Wszak i u niej, co w ukryciu,/
Bóg to tylko wiedzieÄ raczy;/
I nikt pewnie siÄ nie spyta,/
Byle tylko w dalszym życiu/
MiÄdzy nami byÅa kwitaByle... byÅa kwita --- by nie byÅo podstaw do wzajemnych wyrzutów..
SCENA DRUGA
CzeÅnik, Dyndalski, Papkin
FircykPapkin po francusku ubrany, przy szpadzie, krótkie spodnie, buty okrÄ
gÅe do póŠÅydki; tupettupet (z fr.) --- maÅa peruczka pokrywajÄ
ca tylko wierzchoÅek gÅowy. i harcopfharcopf (lub harcap, z niem.) --- warkocz przy peruce., kapelusz stosowanykapelusz stosowany --- kapelusz trójkÄ
tny i spÅaszczony, używany przeważnie w wojsku., pod pachÄ
para pistoletów; zawsze prÄdko mówi.
Fircyk
PAPKIN
Bóg z waszmoÅciÄ
, mój CzeÅniku./
PÄdzÄ
c cwaÅem na rozkazy/
ZamÄczyÅem szkap bez liku;/
WywróciÅem siÄ sto razy,/
Tak że z nowej mej kolaskikolaska --- kareta, powóz./
GdzieÅ po drodze tylko trzaskitrzaski --- tu: drzazgi..
CZEÅNIK
A ja za to rÄczyÄ mogÄ,/
Å»e mój Papkin tu piechotÄ
/
PrzywÄdrowaÅ caÅÄ
drogÄ;/
A na podróż dane zÅoto/
GdzieÅ zostawiÅ przy labecielabet (z fr.) --- hazardowa gra w karty..
PAPKIN
pokazujÄ
c pistolet
Patrz, CzeÅniku --- poznasz przecie...
CZEÅNIK
Cóż mam poznaÄ?
PAPKIN
Wystrzelony./
Wypalony!
DYNDALSKI
na stronie, odchodzÄ
c
GdzieÅ na wrony.
PAPKIN
Gdzie, do kogo, milczeÄ muszÄ,/
Lecz nie karty sÄ
przyczynÄ
,/
Å»em siÄ w drodze spóźniÅ nieco./
Ani ziewnÄ
Å, na mÄ
duszÄ!/
Tak z mej rÄki wszyscy ginÄ
!
CZEÅNIK
poprawiajÄ
c w mowie
Wszystkie.
PAPKIN
Wszystkie?
CZEÅNIK
Ämy, komary.
PAPKIN
WaszmoÅÄ nigdy nie dasz wiary.
CZEÅNIK
Bom niegÅupi, mocium panie.
PAPKIN
Ach! co widzÄ, tu Åniadanie.
CZEÅNIK
Ha, Åniadanie.
PAPKIN
Ach! CzeÅniku!/
Już to szeÅÄ dni i szeÅÄ nocy/
Nic nie miaÅem na jÄzyku.
CZEÅNIK
Jedz i sÅuchaj!
PAPKIN
Tak siÄ stanie,
siada po drugiej stronie stoÅu, jak do siebie
Strzelam gracko, rzecz to znana.
CZEÅNIK
Rzecz to znana, iż w mej mocy/
KazaÄ zamknÄ
Ä waszmoÅÄ pana/
Za wiadome dawne sprawki.
PAPKIN
zastraszony
ZamknÄ
Ä! po co?
CZEÅNIK
Dla zabawki.
PAPKIN
Czyż nie znajdziesz lepszej sobie?
CZEÅNIK
Cicho! ciszej! Ja to mówiÄ,/
By odÅwieżyÄ w twej pamiÄci,/
Nim powierzÄ moje chÄci,/
CoÅ mnie winien, a ja tobie.
PAPKIN
Ach, co każesz, wszystko zrobiÄ./
ByÅbym zaraz dopadÅ konia.../
Bom jest jeździec doskonaÅy:/
Niechaj bÄdzie wziÄty z bÅoniawziÄty z bÅonia --- tzn. mÅody (źrebaki do lat trzech lub piÄciu przebywaÅy swobodnie w stadninie, na bÅoniu), jeszcze nie ujeżdżony, dziki./
Dzik to dziki, lew to ÅmiaÅy ---/
W moim rÄku jak owieczka,/
Bom jest jeździec doskonaÅy.
CZEÅNIK
A bodajżeÅ!...
PAPKIN
Tylko pozwól.../
KÅadÅem nawet w strzemiÄ nogÄ,/
Kiedy nagle wielka sprzeczka/
PrzedsiÄwziÄtÄ
spaźniaspaźnia --- forma niedokonana od czasownika: spóźniÄ. DziÅ używa siÄ formy: spóźnia. drogÄ;/
A ta byÅa w tym sposobie:
CZEÅNIK
SÅuchaj!...
PAPKIN
Zaraz... SzedÅem sobie;/
Mina tÄga, wÅos w pierÅcienie,/
GÅowa w górÄ --- a wejrzenie! ---/
Niech truchleje pÅeÄ zdradziecka!
CZEÅNIK
SÅuchaj!...
PAPKIN
Zaraz... IdÄ sobie;/
A wtem jakaÅ ksiÄżna grecka;/
AnioÅ! bóstwo! zerk z karety ---/
GinÄ
za mnÄ
te kobiety! ---/
Zerk wiÄc na mnie --- zerk ja na niÄ
,/
Koniec koÅcem pokochaÅa,/
ZawoÅaÅa et caetera.../
KsiÄ
żÄ, tygrys, ludzi zbiera...
CZEÅNIK
uderzajÄ
c w stóÅ, aż Papkin podskoczyÅ w krzeÅle
Ależ cicho!
PAPKIN
NadtoŠżywy.
CZEÅNIK
A bezbożny ty jÄzyku!/
I tyrkotnytyrkotny (lub terkotny, staropol. od: terkotaÄ) --- mówiÄ
cy szybko i miarowo, terkocÄ
cy jak wóz lub mÅyn w ruchu., i kÅamliwy.
PAPKIN
NadtoŠżywy, mój CzeÅniku./
Gdybym także, równie tobie,/
NamiÄtnoÅci nie braÅ w ryzy,
uderzajÄ
c w rÄkojeÅÄ szpady
Ostrze mojej ArtemizyArtemiza --- Papkin, jak przystaÅo na samochwaÅa, wzorem bohaterów romansowych nadaÅ swej szpadzie nazwÄ. Pochodzi ona od imienia greckiej bogini Åowów, Artemis (Artemidy)....
uprzedzajÄ
c uderzenie w stóŠCzeÅnika
ProszÄ mówiÄ.
CZEÅNIK
po krótkiej chwili
Ojciec Klary/
KupiÅ ze wsiÄ
zamek stary...
PAPKIN
Fiu! --- mój ojciec miaÅ ich dziesiÄÄ.
CZEÅNIK
uderza w stóŠi mówi dalej
Tu mieszkamy, jakby sowy;/
Lecz co gorsza, że poÅowy/
Drugiej zamku --- czart dziedzicem.
Przestrach Papkina
Czy inaczej? --- Rejent Milczek ---/
SÅodki, cichy, z kornym licem,/
Ale z diabÅem, z diabÅem w duszy!
PAPKIN
Jednak zgodnie, jak sÄ
siady...
CZEÅNIK
JeÅli nie ja mymi psoty,/
Nikt go stÄ
d już nie wyruszynie wyruszy --- wyrażenie wziÄte z jÄzyka myÅliwych, znaczy: nie wypÅoszy, nie wypÄdzi../
Nie ma dnia bez sprzeczki, zwady ---/
Lecz potrzebne i ukÅady./
PisaÄ? --- nie chcÄ do niecnoty./
IÅÄ tam? --- Ålisko, mocium panie:/
MógÅby otruÄ, zabiÄ skrycie./
A mnie jeszcze miÅe życie,/
WiÄc dlategom wybraÅ ciebie:/
BÄdziesz posÅem tam w potrzebie.
PAPKIN
Za ten honor Åciskam nogi!/
Wielki czynisz swemu sÅudze,/
Ale nazbyt jestem srogi:/
Zamiast zgody, wojnÄ wzbudzÄ,/
Bo do rycerskiego dzieÅa/
Matka w Åonie mnie poczÄÅa;/
A z powicia Ålub uniosÅemz powicia Ålub uniosÅem --- tzn. jeszcze w powiciu, w dzieciÅstwie ÅlubowaÅem, zobowiÄ
zaÅem siÄ. CzÄsty byÅ w owych czasach zwyczaj, że rodzice Ålubowali w imieniu nieletnich dzieci.,/
Nigdy w życiu nie byÄ posÅem.
CZEÅNIK
Czym ja zechcÄ, Papkin bÄdzie,/
Bo mnie Papkin sÅuchaÄ musi.
PAPKIN
Lecz porywczy w każdym wzglÄdzie,/
Jak sÄ
siada Papkin zdusi,/
Jak mu kulÄ
Åeb przewierci,/
Jak na bigos go posieka ---/
Któż natenczas sprawcÄ
Åmierci?/
Kogóż za to kara czeka?
CZEÅNIK
BiorÄ wszystko na sumienie.
PAPKIN
Chciej rozważyÄ.
CZEÅNIK
Już siÄ staÅo./
Teraz inne dam zlecenie:/
MoÅci Papkin --- ja siÄ Å¼eniÄ.
PAPKIN
Ba!
CZEÅNIK
przedrzeźniajÄ
c
Cóż to: ba?
PAPKIN
Tak siÄ cieszÄ!/
I w tÄ sprawÄ chÄtnie spieszÄ,/
Powiedz, gdzie mam bÅysnÄ
Ä chwaÅÄ
;/
Mamże zostaÄ dziewosÅÄbemdziewosÅÄb (stpol.) --- swat.?/
Mamże zmusiÄ zbyt zuchwaÅÄ
?/
Mamże skÅoniÄ zbyt nieÅmiaÅÄ
?,/
Mamże, jeÅli cudzÄ
żonÄ
,/
Jej tyrana przeszyÄ Åono?...
CZEÅNIK
Cóż, u diabÅa, za szaleÅstwo!
PAPKIN
Znasz, CzeÅniku, moje mÄstwo.
CZEÅNIK
SÅuchaj: mówiÄ
c miÄdzy nami,/
Bez mej chluby, twej urazy,/
WiÄcej niż ty, mój Papkinie,/
Mam rozumu tysiÄ
c razy.
Papkin chce przerwaÄ, co CzeÅnik znakiem wstrzymuje.
Lecz rozprawiaÄ z niewiastami,/
Owe jakieÅ baÅamutniebaÅamutnie --- baÅamucenie, zawracanie gÅowy.,/
Afektoweafektowe (z Åac. affectus: uczucie) --- peÅne rozczulenia, uczuciowe, miÅosne. Åwiegotanie ---/
Niech mi zaraz Åeb kto utnie,/
Nie potrafiÄ, mocium panie./
Ty wiÄc musisz swÄ
wymowÄ
...
PAPKIN
Jest już twojÄ
--- dajÄ sÅowo ---/
Chcesz, przysiÄgnÄ --- masz już żonÄ,/
Bo ja szczÄÅcie mam szalone:/
Tylko spojrzÄ, każda moja,/
A na każdÄ
spojrzeÄ umiem./
IdÄ.
CZEÅNIK
DokÄ
d?
PAPKIN
Prawda, nie wiem.
CZEÅNIK
Podstolina...
PAPKIN
Już rozumiem.
CZEÅNIK
zatrzymujÄ
c go
Tu jÄ
czekaj.
PAPKIN
Ani sÅowa!/
Za godzinÄ jest gotowa.
CZEÅNIK
odchodzÄ
c
Ja potrafiÄ ci odwdziÄczyÄ.
PAPKIN
Za CzeÅnika można rÄczyÄ.
SCENA TRZECIA
PAPKIN
sam
CzeÅnik wulkanwulkan --- tu: porywczy, skory do wybuchów. --- aż niemiÅo./
Gdybym krótko go nie trzymaÅ,/
Nie wiem, co by z Åwiatem byÅo.
po krótkim myÅleniu
Lecz nie bÄdÄ ja tu drzymaÅ/
I w podzielÄ tak siÄ zwinÄ:/
Jemu oddam PodstolinÄ,/
MalowidÅo nieco stare;/
Sobie wezmÄ ÅlicznÄ
KlarÄ./
Już od dawna mam nadziejÄ,/
Å»e jej serce mnie siÄ Åmieje./
Już by para z nas dobrana/
ZaludniaÅa Papkinami,/
Gdyby CzeÅnik, jakby Åciana,/
Nie staÅ zawsze miÄdzy nami.
po chwili
Znak daÄ muszÄ, że tu jestem;/
Niechaj lubym Åpiew szelestem/
W lube, drogie uszko wpadnie ---/
Ach, jak anioÅ Åpiewam Åadnie!
Åpiewa przy angielskiej gitarze
,,CóruÅ moja, dzieciÄ moje, co u ciebie szepce?/
Pani matko dobrodziejko, kotek mleko chÅepce;/
Oj kot, pani matko, kot, kot,/
NarobiÅ mi w pokoiku Åoskot./
CóruÅ moja, dzieciÄ moje, co u ciebie stuka?/
Pani matko dobrodziejko, kotek myszki szuka;/
Oj kot, pani matko, kot, kot,/
NarobiÅ mi w pokoiku Åoskot./
CóruÅ moja, dzieciÄ moje, czy ma ten kot nogi?/
Pani matko dobrodziejko, i srebrne ostrogi;/
Oj kot, pani matko, kot, kot,/
NarobiÅ mi w pokoiku Åoskot.Te trzy zwrotki wyjÄte sÄ
z dzieÅa WacÅawa z Oleska pt. PieÅni polskie i ruskie, s. 419, nr 289 [przyp aut. WacÅaw z Oleska --- pseudonim WacÅawa Zaleskiego (1799--1849), krytyka i zbieracza pieÅni ludowych. W 1833 r. wydaÅ popularny zbiór pieÅni pt. PieÅni polskie i ruskie ludu galicyjskiego. W późniejszym okresie życia poÅwiÄciÅ siÄ karierze urzÄdniczej, w latach 1848--1849 byÅ gubernatorem Galicji]..
SCENA CZWARTA
Papkin, Podstolina ze drzwi prawych.
PODSTOLINA
Wszak mówiÅam --- albo kotyalbo koty --- przytyk do faÅszywego Åpiewu Papkina.,/
Albo Papkin nam siÄ zjawiÅ.
PAPKIN
Å»artobliwej peÅna wenywena (z Åac.) --- usposobienie, skÅonnoÅÄ, ochota.,/
Podstolino! póŠanioÅa!/
Kolosalny wzorze cnoty/
PoÅród hemisfernej scenyhemisferna scena (z gr.) --- póÅkula ziemska.,/
Strojny w miÅoÅÄ, luboÅÄ, wdziÄki!/
Pozwól kornie ugiÄ
Ä czoÅa/
I na Åniegu twojej rÄki/
ZÅożyÄ ustek wyciÅnienie.
caÅuje w rÄkÄ
SÅuga, sÅużka uniżony.
PODSTOLINA
Cóż sprowadza w nasze strony?
PAPKIN
MiÅe wszystkim nam zdarzenie.
PODSTOLINA
Tym zdarzeniem?
PAPKIN
Twe zamÄÅcie.
PODSTOLINA
Moje?
PAPKIN
WÅaÅnie miaÅem szczÄÅcie/
MieÄ u siebie na wieczerzy/
Lorda PembrokLord Pembrok --- Papkin ma zapewne na myÅli Jerzego Augusta hr. Pembroke (zm. 1827), angielskiego polityka i generaÅa, który w 1807 r. bawiÅ w Wiedniu jako ambasador Wielkiej Brytanii., kilku panów,/
CaÅy tuzin szambelanów,/
Dam niewiele, ale jakich!
PODSTOLINA
Któż z kim swata?...
PAPKIN
Szmer siÄ szerzy:/
Za mÄ
ż idzie piÄkna Hanna./
Ten zapewnia, ów nie wierzy,/
Ale każdy z ócz mych czyta./
Wtem miledimiledi (z ang. milady) --- żona lorda. bóg-kobieta,/
Lecz w zazdroÅci diablik maÅy,/
WciÄ
ż mnie szczypiÄ
c pod serwetÄ
,/
Na póŠz pÅaczem dwakroÄ pyta:/
,,SkÄ
d masz stycznoÅÄ z Hanny losem?"/
Ach, spokojnÄ
bÄ
dź w tej mierze/
--- SzepnÄ w uszko wdziÄcznym gÅosem ---/
Przyjaciela Hanna bierze.
PODSTOLINA
Ależ kogo? powiedz, kogo?
PAPKIN
Wszyscy wybór chwalÄ
zgodnie.../
Bo nie chwaliÄ jakże mogÄ
!
PODSTOLINA
na stronie
Ha, rozumiem...
PAPKIN
CzÅowiek grzecznygrzeczny --- tu w znaczeniu staropolskiego: do rzeczy (k rzeczy)./
I majÄtny, i stateczny.
PODSTOLINA
na stronie
Od CzeÅnika ma zlecenie/
I zachodzi tak z daleka/
Tam, gdzie go siÄ dawno czeka./
GÅupi mÄdrek.
PAPKIN
na stronie
Tam do licha!/
Ona zerka, ona wzdycha ---/
Czy nie myli siÄ w osobie?/
Może we mnie... daÅżem sobie!/
A to plaga, boska kara:/
Do mnie mÅoda, do mnie stara./
Jeszcze zerka... czy szalona!/
Tu żartowaÄ nie ma czego ---/
ZjadÅbym ÅledziazjadÅbym Åledzia --- miaÅbym za swoje, czuÅbym siÄ z pyszna. Wyrażenie powstaÅo w zwiÄ
zku ze staropolskim zwyczajem, wedÅug którego w zapustny wtorek, o póÅnocy, na zakoÅczenie zabawy, podawano Åledzia. Oznacza wiÄc coÅ nieprzyjemnego, tym bardziej że nastÄpuje po poprzedniej przyjemnoÅci. z rÄ
k patronapatron (z Åac.) --- zwierzchnik, przeÅożony, rozkazodawca; tu mowa o CzeÅniku.,/
A mnie po co, na co tego!/
To już dÅużej trwaÄ nie może.
do Podstoliny
Pozwól pani: CzeÅnikowi/
GratulacjÄ niechaj zÅożÄ.
PODSTOLINA
WiÄc to jego mam byÄ Å¼onÄ
?
PAPKIN
Jakież czynisz zapytanie?/
BajkÄż by to rozgÅoszono?
PODSTOLINA
BajkÄ dotÄ
d...
PAPKIN
Lecz siÄ stanie/
Wkrótce prawdÄ
--- czy siÄ mylÄ?
PODSTOLINA
CiekawoÅci skÄ
dże tyle?
PAPKIN
Gdyby CzeÅnik rozogniony,/
WskroÅ przejÄty twymi wdziÄki,/
DrgnÄ
Å miÅoÅciÄ
i rzucony/
Do nóg twoich, bÅagaÅ rÄki?
PODSTOLINA
CieszyÅby siÄ z odpowiedzi.
Odchodzi w drzwi prawe.
PAPKIN
sam
A że w każdej diablik siedzi,/
Co pustoty rozpoczyna,/
Jeno wspomnisz zapowiedzi!/
Bo kto mÄ
dry, niech mi powie:/
Po kadukapo kaduka --- w jakim celu, po co; kaduk --- czart, diabeÅ. Nazwa przeniesiona z choroby zwanej epilepsjÄ
, padaczkÄ
(caducus po Åacinie znaczy: padajÄ
cy), którÄ
w Åredniowieczu przypisywano opÄtaniu przez diabÅa. Podstolina/
Daje rÄkÄ CzeÅnikowi?
SCENA PIÄTA
Papkin, CzeÅnik wychodzi ze drzwi lewych już ubrany.
Konflikt
CZEÅNIK
Cóż u czarta! ty spokojny,/
Kiedy Rejent mnie napada/
I otwartej żÄ
da wojny?/
Lecz godnego ma sÄ
siada!/
Dalej żwawo! --- niech, kto żyje,/
Biegnie, pÄdzi, zgania, bije!
PAPKIN
Cóż siÄ staÅo?
CZEÅNIK
Mur naprawia!/
Mur graniczny, trzech murarzy!/
On rozkazaÅ! on siÄ waży!/
Mur graniczny! ---/
Trzech na murze!/
Trzech wybijÄ, a mur zburzÄ!/
ZburzÄ, zniszczÄ, aż do ziemi. ---
PAPKIN
zmieszany, niechcÄ
cy powtarza
ZburzÄ, zniszczÄ...
CZEÅNIK
Dajesz sÅowo?/
Zbierz wiÄc ludzi --- ruszaj z niemi!/
I jeżeli nie namowÄ
,/
To przemocÄ
spÄdź z roboty ---/
Ty siÄ trzÄsiesz?
PAPKIN
To z ochoty./
Ale czekaj --- sÅuchaj wprzódy/
Mojej szczytnej, piÄknej ody.
CZEÅNIK
Co?
PAPKIN
Tak, ody do pokoju ---/
A jeżeli żÄ
dza boju/
Nie umilknie na gÅos Muzy...
CZEÅNIK
grożÄ
c
ZostaÅ. --- Ale!...
Odchodzi.
PAPKIN
idzie za nim ze spuszczonÄ
gÅowÄ
Pewne guzy!
SCENA SZÃSTA
Odmiana sceny. Ogród, kawaÅ muru caÅego, od lewej strony ku Årodkowi prosty, od Årodka w gÅÄ
b sceny zaÅamany i w poÅowie zburzony, przy tej czÄÅci mularze pracujÄ
. Po lewej stronie zupeÅnie w gÅÄbi za czÄÅciÄ
caÅego muru baszta albo róg mieszkania Rejenta, z oknem. Nieco na przodzie po prawej stronie podobny róg mieszkania CzeÅnika. Altana po lewej stronie na przodzie. Klara przechodzi scenÄ. WacÅaw, wszedÅszy wyÅomem, skrada siÄ wzdÅuż muru i pokazuje siÄ powtórnie w altanie przy Klarze.
Klara, WacÅaw
Kochanek
WACÅAW
Bliskie nasze pomieszkania,/
Bliższe serca --- ach, a przecie/
Tak daleko na tym Åwiecie.
KLARA
Jakież nowe dziŠżÄ
dania/
ChmurzÄ
jasnoÅÄ twego czoÅa?/
Nigdyż granic, nigdyż miary ---/
Nicże wstrzymaÄ ciÄ nie zdoÅa,/
Nawet miÅoÅÄ twojej Klary?
WACÅAW
WidzieÄ ciebie jednÄ
chwilÄ,/
Potem spÄdziÄ godzin tyle/
Bez twych oczu, twego gÅosu ---/
I mam chwaliÄ hojnoÅÄ losu?
KLARA
Wspomnij, wspomnij, mój kochanku,/
Jakie byÅy twe wyrazy,/
Gdy zaledwie parÄ razy/
ZeszliÅmy siÄ na krużgankukrużganek (z niem.) --- kryty korytarz wzdÅuż budynku od strony dziedziÅca../
,,Pozwól, droga, kochaÄ siebie,/
O nic wiÄcej Åzy nie proszÄ
;/
Z mÄ
miÅoÅciÄ
stanÄ w niebie/
Bogiem, bÄdÄ Å¼yÅ rozkoszÄ
!"
WACÅAW
Co mówiÅem, nie wiedziaÅem.
KLARA
Kochaj --- rzekÅam --- ja nie broniÄ;/
Ale wkrótce, gdyÅ z zapaÅem/
CisnÄ
Å w swoich moje dÅonie:/
,,Kochasz ty mnie, droga Klaro?" ---/
ZawszeÅ mnie siÄ, zawsze pytaÅ,/
ChocieÅ w oczach dobrze czytaÅChocieÅ... czytaÅ --- staropolska forma, dziÅ już przestarzaÅa: choÄ (chociaż) czytaÅeÅ..
WACÅAW
Któż by nie chciaÅ daÄ póŠżycia,/
By mógÅ wyssaÄ do upicia,/
WyssaÄ duszÄ
z ust twych sÅowa,/
Które jeszcze uÅmiech chowa!
KLARA
Niech tak bÄdzie --- rzekÅam w koÅcu:/
Kocham --- bom też i kochaÅa.
udajÄ
c jego zapaÅ
,,Co za szczÄÅcie, rozkosz, radoÅÄ!/
DziÄki niebu, ziemi, sÅoÅcu!..."/
Tym życzeniom czyniÄ
c zadoÅÄ,/
Już natura zubożaÅazubożaÅa --- tu imiesÅów, nie zaÅ czas przeszÅy: tzn. uboższa./
WiÄcej dla ciÄ nic nie miaÅa.
WACÅAW
Prawda, wyznaÄ siÄ nie bojÄ,/
DopeÅniÅa wtenczas miary;/
Lecz gdy zwiÄksza miÅoÅÄ mojÄ,/
Czyż nie winna zwiÄkszaÄ dary?
KLARA
Za dni parÄ rzekÅeÅ luby:/
,,Ach, to okno, ach, ta krata/
BÄdÄ
źródÅem mojej zguby./
Patrz, jak różdżka różdżkÄ splata,/
Jak ku sobie kwiat siÄ skÅania,/
Któż nam, Klaro, tego wzbrania?"
WACÅAW
MiaÅżem w myÅli mych zamÄcie/
ZimnÄ
kratÄ braÄ w objÄcie?
KLARA
UsÅuchaÅam ciÄ, WacÅawie:/
DzieÅ w dzieÅ schodzim siÄ w altanie,/
Lecz i razem co dzieÅ prawie/
Nowe od ciÄ mam żÄ
danie ---/
Tobiem szczÄÅcie życia winna,/
Ty nawzajem --- chÄtnie wierzÄ;/
Czemuż twoja miÅoÅÄ inna/
Coraz nowÄ
postaÄ bierze?/
Kiedy rozkosz byÄ przy tobie/
Aż przepeÅnia serce moje,/
Ty, niewdziÄczny, w tejże dobie/
TÅumisz tylko niepokoje.
WACÅAW
Ach, obecnoÅÄobecnoÅÄ --- tu: teraźniejszoÅÄ. mnie zastrasza,/
Bo tak dotÄ
d czynim maÅo,/
By zapewniÄ przyszÅoÅÄ caÅÄ
---/
A przyszÅoÅciÄ
miÅoÅÄ nasza./
Z twoim stryjem ojca mego/
CiÄ
gÅe sprawy, sprzeczki, kÅótnie/
Nic nie wróżÄ
nam dobrego;/
Raczej mówiÄ
, iż okrutnie/
BÄdziem kiedyÅ rozdzieleni,/
JeÅli...
KLARA
DokoÅcz --- pokaż drogÄ;/
Ty czy ja tu pomóc mogÄ?
WACÅAW
Tylko twoja wola zmieni,/
Co siÄ zdaje nie do zmiany.
KLARA
Mówże, sÅucham.
WACÅAW
Żem kochany,/
Å»e ciÄ kocham nad te nieba,/
Å»e przy sobie żyÄ pragniemy,/
To oboje dobrze wiemy;/
Nie oboje, czego trzeba,/
Aby zniszczyÄ to ukrycie,/
W którym peÅza nasze życie,/
I nie truchleÄ, czy dzieÅ szczÄÅcia/
Nie poprzedza dnia żaÅoby.
KLARA
Czegóż trzeba? mów!
WACÅAW
ZamÄÅcia.
KLARA
O szalony, gdzież sposoby?
WACÅAW
W twojej woli.
KLARA
W woli stryja,/
W woli ojca, powiedz raczej.
WACÅAW
Co zawadza, to siÄ mija,/
Gdy nie może byÄ inaczej.
KLARA
A, rozumiem! --- Nie, WacÅawie,/
Gdzie mnie zechcesz, znajdziesz wszÄdzie/
Zawsze twojÄ
--- prócz w niesÅawie.
WACÅAW
Ależ, Klaro, mojÄ
żonÄ
...
KLARA
Któż to, powiedz, wiedzieÄ bÄdzie,/
CzyÅ poÅlubiÅ wykradzionÄ
.../
Co za haÅas? --- SÅyszÄ kroki!/
Coraz bliżej!... idź bez zwÅoki!
WACÅAW
Jedno sÅowo.
KLARA
Już ci dane.
WACÅAW
Jak nie zmienisz, żyÄ przestanÄ.
KLARA
z czuÅoÅciÄ
, jakby poprawiajÄ
c
Przestaniemy --- jeÅli zechcesz.
WACÅAW
PomyÅl tylko, Klaro droga...
KLARA
wytrÄ
cajÄ
c go prawie
Ale idźże, idź, dla Boga!
Przechodzi scenÄ
.
SCENA SIÃDMA
Papkin, Åmigalski, kilku sÅużÄ
cych z kijami, później Rejent i CzeÅnik w oknach.
PAPKIN
Panie majster, proszÄ waÅci/
Przyzwoicie, grzecznie, Åadnie,/
Nie murowaÄ tu z napaÅci,/
Bo mu na grzbiet co upadnie.
po krótkim milczeniu
Wy zaÅ drudzy, dobrzy ludzie,/
Którzy mÅotki, piony, kielnie/
W niepotrzebnym dzisiaj trudzie/
Używacie arcydzielnie,/
Idźcie wszyscy precz, do czarta!
po krótkim milczeniu
BÄdzie, widzÄ, rzecz uparta!/
Ta hoÅota, jakby gÅucha,/
Mego sÅowa ani sÅucha. ---/
No, Åmigalski! Nie traÄ czasu ---/
ÅciÄ
gnij za kark! weź narzÄdzie!/
Grzecznie, Åadnie, bez haÅasu,/
Niech wszystkiemu koniec bÄdzie./
Nic siÄ nie bój --- ja za tobÄ
.
Åmigalski posuwa siÄ ze sÅużÄ
cymi ku mularzom, Papkin cofa siÄ za róg domu.
ÅMIGALSKI
Precz! precz!
REJENT
w oknie
Stójcie! co to znaczy?
ÅMIGALSKI
CzeÅnik, pan mój, kazaÄ raczy,/
Aby muru nie koÅczono.
CZEÅNIK
w oknie
Tak jest, każÄ, bo mam prawo./
Dalej naprzód, dalej żwawo!
Åmigalski posuwa siÄ naprzód, Papkin, który byÅ wyszedÅ, znowu siÄ cofa za róg domu
REJENT
Jakie prawo?
CZEÅNIK
Jak kupiono/
Mur graniczny, tak zostanie.
REJENT
Ależ luby, miÅy panie,/
To szaleÅstwo z waszej strony ---/
I mur bÄdzie naprawiony.
CZEÅNIK
Wprzódy trupem go zaÅcielÄ.
REJENT
do mularzy
KoÅczcie ÅmiaÅo, przyjaciele,/
Gardźcie ze mnÄ
próżnym krzykiem.
CZEÅNIK
Chcesz wiÄc bójki?
REJENT
Mój CzeÅniku,/
Mój sÄ
siedzie, luby, miÅy,/
PrzestaÅ też byÄ rozbójnikiem.
CZEÅNIK
Co! jak! --- Å»wawo! bij, co siÅy!
Åmigalski ze swoimi ludźmi wstÄpuje na mur, mularze cofajÄ
siÄ tak, że bójka zostaje zakryta czÄÅciÄ
muru caÅego.
REJENT
Panie majster --- ja w obronie./
Nic siÄ nie bój --- niechaj bije,/
Kiedy go tam swÄdzÄ
dÅonie./
Dobrze! dobrze! --- po czuprynie ---/
Ot-tak --- lepiej! --- co siÄ wlezie! ---/
Nic siÄ nie bój! --- niechaj bije,/
Niechaj bije! Åwiat nie zginie!/
Ja CzeÅnika za to skryjÄ,/
Gdzie nie widaÄ ziemi, niebaCzeÅnika... skryjÄ, gdzie nie widaÄ ziemi, nieba --- tzn. spowodujÄ, że zostanie zamkniÄty w wiÄzieniu.!
CZEÅNIK
woÅajÄ
c za siebie
Hej! Serwacy! daj gwintówkÄgwintówka --- rodzaj strzelby o gwintowanej lufie, celniejszej i dalej niosÄ
cej od zwykÅej fuzji.,/
Niechaj strÄ
cÄ tÄ makówkÄ ---/
PrÄdko!
REJENT
zamyka okno
CZEÅNIK
Ha, ha! fugas chrustasfugas chrustas --- charakterystyczne dla wymowy szlacheckiej wyrażenie makaroniczne, powstaÅe z ÅÄ
czenia wyrazów polskich z ÅaciÅskimi, oznacza: ucieka w chrust, w krzaki../
No, Åmigalski! dosyÄ bÄdzie,/
Daj póÅzÅotka albo zÅoty/
Baserunkubaserunek (z niem.) --- odszkodowanie za sprawiony ból. dla hoÅoty,/
Ale zabierz im narzÄdzie./
DosyÄ, dosyÄ na dziÅ bÄdzie.
Zamyka okno. Po odejÅciu wszystkich Papkin obejrzawszy siÄ, że już nie ma nikogo, mówi ku murowi.
PAPKIN
sam
Ha! hultaje, precz mi z drogi,/
Bo na miazgÄ was rozgniotÄ ---/
Nie zostanie jednej nogi ---/
A mam diablÄ
dziÅ ochotÄ!/
Wielu was tam? chodź tu który!/
Nie wylezie żaden z dziury?/
O wy Åotry! o wy tchórze!/
Jutro caÅy zamek zburzÄ.
SCENA ÃSMA
Papkin, WacÅaw
WACÅAW
stanÄ
wszy tuż za nim
Jutro?
Papkin zdejmuje kapelusz.
Mamże wracaÄ w progi,/
Które pewnie z przyszÅÄ
dobÄ
/
Zrówna z ziemiÄ
wyrok srogi? ---/
WolÄ jeÅcem iÅÄ za tobÄ
!
PAPKIN
wkÅadajÄ
c kapelusz na bakier
Pardonpardon (franc.) --- tu: poddajÄ siÄ, proszÄ o darowanie życia. mówisz?
WACÅAW
Pardon, panie.
PAPKIN
Znasz me mÄstwo?
WACÅAW
Jak zÅy szelÄ
g.
PAPKIN
Boisz mnie siÄ!
WACÅAW
NiesÅychanie!
PAPKIN
Pójdziesz za mnÄ
?
WACÅAW
PójdÄ, panie.
PAPKIN
Któż ty jesteÅ?
WACÅAW
Jestem, panie.
PAPKIN
Lecz czym jesteÅ?
WACÅAW
Czym ja jestem?/
Jestem... jestem...
PAPKIN
chwytajÄ
c za broÅ
Cóż to znaczy!
WACÅAW
...Komisarzem mego pana.
PAPKIN
Co? Rejenta?
WACÅAW
Nie inaczej.
PAPKIN
Czy to, proszÄ, rzecz sÅychana!/
Ledwie szlachcic na wioszczynÄ/
Z pÄkiem dÅugów siÄ wydrapie ---/
Już mieÄ musi komisarza./
Dziw siÄ potem, gdy siÄ zdarza,/
Å»e woÅajÄ
: ,,Sto tysiÄcy!/
Kto da wiÄcej!"Sto tysiÄcy! Kto da wiÄcej! --- mowa o licytacji przymusowej, na którÄ
bywa wystawiany majÄ
tek dÅużnika. Przytoczone wyrażenie stanowi przepisowÄ
formuÅÄ, którÄ
wykrzykuje licytujÄ
cy urzÄdnik na poczÄ
tku licytacji. Za każdÄ
nowÄ
, wyższÄ
ofertÄ
powtarza przytoczonÄ
formuÅÄ aż do chwili, kiedy uderzenie mÅotkiem obwieszcza koniec licytacji./
A jak krzyknÄ
po raz trzeci,/
Jakby z procy szlachcic leci/
I do swego komisarza/
Idzie w sÅużbÄ za szafarzaszafarz --- zarzÄ
dzajÄ
cy gospodarstwem domowym, klucznik. Także urzÄ
d dworski, znacznie niższy od komisarza, który zarzÄ
dzaÅ caÅym majÄ
tkiem i kierowaÅ jego prawnymi sprawami../
Ale chodźmy.
na stronie
CzeÅnikowi/
WielkÄ
radoÅÄ jeÅcem sprawiÄ,/
I zapewne do mnie powie,/
Gdy mu zdobycz mÄ
przedstawiÄ:/
,,Niechaj Klara twÄ
zostanie"./
Chodź, mój jeÅcze.
WACÅAW
IdÄ, panie.
AKT DRUGI
Pokój jak na poczÄ
tku aktu pierwszego. CzeÅnik siedzi przy stoliku.
SCENA PIERWSZA
CzeÅnik, Papkin wchodzi, za nim WacÅaw, który zostaje przy drzwiach.
Fircyk
PAPKIN
rzucajÄ
c siÄ w krzesÅo
A bierz licho takie znoje!/
Ledwie idÄ, ledwie stojÄ ---/
Ależ bo to byÅo żwawo!/
DiabÅem gromiÅ w lewo, w prawo ---/
Ledwie żyjÄ. --- Każ daÄ wina,/
A starego. --- WyschÅa Ålina ---/
Pot strugami ciecze z czoÅa ---/
Któż me dzieÅa pojÄ
Ä zdoÅa!
CZEÅNIK
Ja, bom widziaÅ.
PAPKIN
Ha! widziaÅeÅ? ---/
Gracko? ---
CZEÅNIK
Gracko --- z tyÅu staÅeÅ.
PAPKIN
Z tyÅu, z przodu, nic nie znaczy,/
Dobry rycerz wszÄdzie straszny.
CZEÅNIK
Ta bezczelnoÅÄ...
PAPKIN
Nie inaczej,/
BezczelnoÅci trzeba byÅo,/
Aby walczyÄ z takÄ
siÅÄ
.
CZEÅNIK
WaszeÄ kÅamiesz, mocium panie...
PAPKIN
Tylko sÅuchaj, sÅuchaÄ warto:/
ChciaÅem zdobyÄ rusztowanie,/
Lecz skoczyÅem tak zażarto,/
Å»em siÄ znalazÅ z drugiej strony,/
PrzyciÅniÄty, otoczony/
Mularzami, pachoÅkami,/
Hajdukami, pajukamipajuk (z pers.) --- pachoÅek ubrany w paradny pseudoturecki strój, towarzyszÄ
cy panu na przejażdżkach konno lub w powozie (zajmowaÅ wtedy miejsce z tyÅu karety).,/
A --- kroÄ kroci! Jak siÄ zwinÄ!/
Jak dwóch chwycÄ za czuprynÄ
!/
Dalej żwawo mÅynka z niemi ---/
Jak cepami wkoÅo mÅócÄ./
Ile razy siÄ obrócÄ,/
Po dziesiÄciu ich na ziemi./
Tak mi rosÅa wciÄ
ż mogiÅa,/
A gdy z murem równa byÅa,/
OtworzyÅem obie dÅonie/
I stanÄ
Åem na tej stronie./
Lecz co jeszcze...
CZEÅNIK
Tfy! do czarta!...
PAPKIN
Podziwienia rzecz jest warta,/
Å»e uniosÅem z sobÄ
jeÅca ---/
Teraz, panie, czekam wieÅcaczekam wieÅca --- pochwaÅy, nagrody. W starożytnoÅci zwyciÄzcom zdobiono czoÅa wieÅcem laurowym..
CZEÅNIK
spostrzegÅszy WacÅawa
Cóż to znaczy?
PAPKIN
ocierajÄ
c czoÅo
Komisarza/
Pana Milczka w jasyrjasyr (z tur.) --- niewola. wziÄ
Åem.
CZEÅNIK
A to po co? --- jakim czoÅem?
PAPKIN
Ja zabieram, co siÄ zdarza.
CZEÅNIK
do WacÅawa
WaszeÄ z Bogiem ruszaj sobie/
I uwiadom swego pana,/
Å»e jak w jakim bÄ
dź sposobie/
Mnie zaczepka bÄdzie dana,/
To mu takÄ
fimfÄfimfa (lub finfa, z wÅ.) --- zÅoÅliwa sztuczka, oddanie piÄknym za nadobne. W sztuce oblÄżniczej nazywano finfÄ
podkop w celu wysadzenia nieprzyjaciela. zrobiÄ,/
Iż, nim rzuci wkoÅo okiem,/
Wytnie kozÅaWytnie kozÅa --- wyrażenie myÅliwskie. KozÅa wycina ptak trafiony w powietrzu. pod obÅokiem. ---/
WaÅÄ siÄ wynoÅ szybkim krokiem.
PAPKIN
PoÅwiÄÄ siÄ tu czyjej sprawie!/
Walcz jak AchilAchil, wÅaÅc.: Achilles --- gÅówny bohater Iliady Homera, sÅynny z mÄstwa., radź jak KatoKato Starszy (239--149 przed n.e.) --- rzymski polityk i pisarz, znany miÄdzy innymi z mÄ
droÅci i rozwagi.,/
PozazdroszczÄ
twojej sÅawie/
I sto czartów dadzÄ
za to.
Konflikt
WACÅAW
do CzeÅnika
Przebacz, panie, sÅów niewiele,/
Które wyrzec siÄ oÅmielÄ:/
JesteÅ gniewny na sÄ
siada,/
Że ci czasem na zawadzie...
CZEÅNIK
Czasem? --- Zawsze!
WACÅAW
On powiada...
CZEÅNIK
Niech nie sÅyszÄ o tym gadzie.
WACÅAW
Czy nie byÅoby sposobu,/
UstÄ
piwszy ze stron obu,/
Zapomniawszy przeszÅe szkody,/
Do sÄ
siedzkiej wróciÄ zgody?
CZEÅNIK
Ja z nim w zgodzie? --- Mocium panie,/
Wprzódy sÅoÅce w miejscu stanie!/
Wprzódy w morzu wyschnie woda,/
Nim tu u nas bÄdzie zgoda!
WACÅAW
Dzisiaj umysÅ niespokojny/
Za porywczo sÄ
d wyrzeka...
CZEÅNIK
Od powietrza, ognia, wojny,/
I do tego od czÅowieka,/
Co siÄ wszystkim nisko kÅania,/
Niech nas zawsze Bóg obrania.
WACÅAW
Lepiej nisko niż nic wcale.
CZEÅNIK
Brednia!
WACÅAW
Ale...
CZEÅNIK
Nie ma ale!
WACÅAW
Nie broÅ, panie, mieÄ nadziei...
CZEÅNIK
BroniÄ, do kroÄ sto tysiÄcy!/
I niech o nim nie wiem wiÄcej,/
Ni o jego
ironicznie zmierzajÄ
c do WacÅawa
kaznodzieikaznodziei --- tu: wymownego obroÅcy.,/
Bo siÄ obom, mocium panie,/
Jakem szlachcic, co dostanie.
Odchodzi w drzwi Årodkowe.
SCENA DRUGA
Papkin, WacÅaw
PAPKIN
DiabeÅ pali w tym CzeÅniku.
WACÅAW
ChcieÄ ich zbliżyÄ czasu szkoda.
PAPKIN
MaÅo zysku, dużo krzyku.
WACÅAW
Tych dwóch ludzi --- ogieÅ, woda.
PAPKIN
Cóż, paniczu, bÄdzie z nami?
WACÅAW
Ha, zostanÄ tu w niewoli.
PAPKIN
BraÅem jeÅców tysiÄ
cami,/
Co zawiÅli od mej woli;/
Bom lat dziesiÄÄ toczyÅ boje,/
Gdzie siÄ laÅy krwawe zdroje,/
Tak że wkoÅo na mil cztery/
Jak czerwone byÅo morze. ---/
Tam zyskaÅem i ordery,/
I tytuÅy, i honory;/
Ale tego byÄ nie może./
Zbyt to szczytne dla nas wzory;/
DziÅ utarczka jest igraszkÄ
,/
A twa wolnoÅÄ bÄdzie fraszkÄ
.
WACÅAW
Ja w niewoli tu zostanÄ.
PAPKIN
Prawo wstrzymaÄ jest mi dane,/
Alem zawsze byÅ wspaniaÅy,/
PrzyjmÄ zatem okup maÅy.
WACÅAW
Ja w niewoli zostaÄ muszÄ.
PAPKIN
Znaj wiÄc wielkÄ
mojÄ
duszÄ:/
JesteŠwolny --- idź do diaska./
A za wolnoÅÄ dasz, co Åaska.
WACÅAW
Ja zostanÄ tu w niewoli.
PAPKIN
Ale CzeÅnik nie pozwoli.
WACÅAW
Kto mnie ujÄ
Å, niech mnie trzyma.
PAPKIN
Ale, bratku, sensu nié manié ma --- czytaj: ni ma; por. przypis do wyrazu kobiéta w scenie pierwszej aktu I.co z linkami do przypisów???;/
Nie daj grosza, a idź sobie.
WACÅAW
I póŠkroku stÄ
d nie zrobiÄ.
PAPKIN
Idź, bom gotów użyÄ broni.
WACÅAW
zawsze z flegmÄ
A ja tylko wÅasnej dÅoni.
PAPKIN
na stronie
Cóż za czÅowiek, u kaduka!/
SamochcÄ
cy guza szuka/
I mnie jeszcze go nagoni.
do WacÅawa
Bój siÄ Boga --- idź do czarta.
WACÅAW
Nie, nie pójdÄ --- tu zostanÄ.
PAPKIN
A to jakaÅ Äma uparta!
WACÅAW
pokazujÄ
c na sakiewkÄ
Ale patrz no, bratku, co to?
PAPKIN
BrzÄknij tylko.
WACÅAW
ZÅoto?
PAPKIN
ZÅoto.
WACÅAW
BÄdzie twoim.
PAPKIN
Niech pan siada.
WACÅAW
Ale darmo nikt nie daje.
PAPKIN
Wielka prawda! --- Cóż wypada,/
Abym zrobiÅ? Gdyż zostajÄ/
W poÅożeniu arcyciasnym:/
Za procentemza procentem --- Papkin usiÅuje daÄ do zrozumienia, jakoby posiadaÅ jakiÅ kapitaÅ w zastawie i tylko nieregularne wypÅacanie procentów wprawiÅo go w kÅopoty pieniÄżne. moim wÅasnym/
Trzeba jeździÄ jak w konkury,/
A w kieszeni, panie bracie,/
Albo pustki, albo dziury.
WACÅAW
Kocham KlarÄ.
PAPKIN
na stronie
Otóż macie!
WACÅAW
I chcÄ zostaÄ tu przy Klarze.
PAPKIN
To źle.
WACÅAW
chowajÄ
c sakiewkÄ
Czy źle?
PAPKIN
zatrzymujÄ
c mu rÄkÄ
Niekoniecznie,/
Ale CzeÅnik w tym zamiarze/
BÄdzie pewnie dziaÅaÄ sprzecznie.
WACÅAW
Niechaj nie wie.
PAPKIN
Jak siÄ dowie?
WACÅAW
Niech mnie przyjmie.
PAPKIN
Trudno bÄdzie.
WACÅAW
brzÄczÄ
c zÅotem
Tu poczÄ
tek, koniec w gÅowie.
PAPKIN
A jak CzeÅnik na mnie wsiÄdzieCzeÅnik na mnie wsiÄdzie (przen.) --- bÄdzie robiÄ wymówki, awantury.?
WACÅAW
Nic nie znaczy.
PAPKIN
Ba! jak komu.
wzruszajÄ
c gÅowÄ
I dla Klary --- komisarza.
WACÅAW
Jestem WacÅaw.
PAPKIN
Syn Rejenta!/
O dla Boga! I w tym domu!/
WaszmoÅÄ obu nas naraża,/
Oba idziem na praszczÄtapraszczÄta (ln od praszczÄ: cienki prÄt, rózga do bicia) --- tu w znaczeniu: udrÄczenie, biedy, opaÅy..
WacÅaw brzÄknÄ
Å sakiewkÄ
.
BrzÄczy piÄknie...
WACÅAW
Miej za dane,/
JeÅli w sÅużbie tu zostanÄ.
PAPKIN
Ha! spróbujÄ...
chce wziÄ
Ä sakiewkÄ
WACÅAW
odsuwajÄ
c
Później nieco ---/
Lecz pamiÄtaj, że z mej wieży/
Szybko kulki na dóŠlecÄ
---/
Fiut z wiatrówki --- Papkin leży.../
Gdyby zdradziÄ chÄÄ go jÄÅa.
PAPKIN
W skrytym toku tego dzieÅa/
Tak postÄ
piÄ, jak należy,/
Nie zważajÄ
c na przymówkÄ./
Ale, Waciu, jak mnie kochasz,/
Dzisiaj jeszcze spal wiatrówkÄ.
WACÅAW
Nie traÄ czasu.
PAPKIN
IdÄ, idÄ.
na stronie
DiabeÅ nadaÅ tryumf taki!/
Coraz gÅÄbiej wÅaÅ¼Ä w biedÄ./
W moim jeÅcu mam rywala ---/
Przykro z bliska --- gorzej z dala ---/
Tamten zamknie, ten zastrzeli ---/
A bodaj ciÄ diabli wziÄli!
wracajÄ
c ode drzwi
A sakiewka?
WACÅAW
ZostaÄ może.
PAPKIN
W samej rzeczy?
WACÅAW
Nie inaczej.
Papkin wychodzi Årodkowymi drzwiami.
SCENA TRZECIA
WacÅaw, Klara
KLARA
Co wyrabiasz, o mój Boże!/
Trzeba by mi byÄ w rozpaczy,/
Å»ebym tylko czasu miaÅa.
WACÅAW
Co siÄ staÅo? co siÄ dzieje?
KLARA
Jeszcze mi siÄ w oczy Åmieje!/
Ja wiem wszystko, bom sÅuchaÅa ---/
Chcesz tu zostaÄ.
WACÅAW
Cóż w tym zÅego?
KLARA
Miej rozsÄ
dek.
WACÅAW
Cóż mi z niego?/
Kiedy już jest dowiedzione,/
Å»e rozsÄ
dku zwykÅÄ
drogÄ
/
Niezawodnie poÅÄ
czone/
Losy nasze byÄ nie mogÄ
./
Po cóż w dawnej trwaÄ koleiw dawnej trwaÄ kolei --- iÅÄ utartym szlakiem, od dawna wytyczonÄ
drogÄ
. KolejÄ
dawniej nazywano Ålad (koleinÄ) zostawiony na drodze przez jadÄ
cy wóz.?/
Dalej żwawo manowcami,/
Gdzie zadnieje brzask nadziei,/
Gdzie mniej ciemno jest przed nami!/
Nie rzucajmy na bok okiem,/
Bo przepaÅci pewnie wkoÅo,/
Ale w niebo wzniósÅszy czoÅo,/
ÅmiaÅym naprzód idźmy krokiem./
A jeżeli staÅoÅÄ bÄdzie/
TowarzyszyÄ w naszym pÄdzie,/
Mimo sporu, przeszkód wielu/
Dojdziem przecie kiedyÅ celu.
KLARA
Dobrze mówisz, idźmy ÅmiaÅo!/
ProstÄ
drogÄ
zyszczym maÅo,/
PrzekonaÅeÅ, przyjacielu;/
Lepiej mówisz niż dziŠrano,/
GdyÅ ucieczkÄ z sobÄ
radziÅ./
Ale nużby ciÄ poznano?/
Nużby Papkin ufnoÅÄ zdradziÅ?
WACÅAW
Nie patrz w przepaÅÄ, moja droga,/
Tu do serca nachyl skronie:/
PrÄdko zniknie każda trwoga,/
Gdy w miÅoÅci wzrok utonie.
KLARA
ZostaÅ zatem w imiÄ Boże,/
Masz ode mnie pozwolenie.
WACÅAW
Twoje, Klaro, nie pomoże,/
Lubo z życiem równie ceniÄ.
KLARA
I do stryja trafim może,/
A to wolÄ
Podstoliny./
Bo wiedz, iż w tej wÅaÅnie chwili/
MiÅoÅÄ sobie oÅwiadczyli ---/
Ona skromna, raczka spiekÅa,/
Ale rÄ
czkÄ mu przyrzekÅa./
UjÄ
Ä ci jÄ
Åatwo bÄdzie,/
PochlebiajÄ
c w każdym wzglÄdzie./
Chwal bez miary rozum, cnoty,/
PiÄknoÅÄ, ksztaÅtnoÅÄ jej osoby,/
A czym zechcesz, w naszym domu/
Tej zostaniesz jeszcze doby.
WACÅAW
Z komisarza na pisarza!/
ZÅy coÅ pozór stÄ
d wynika!/
Ależ znowu, wszak siÄ zważa/
Honor sÅużby u CzeÅnika.
KLARA
BiegnÄ, powiem Podstolinie,/
Å»e ktoÅ z proÅbÄ
tu jÄ
czeka.
podajÄ
c mu rÄkÄ
Miej nadziejÄ --- zÅe przeminie ---/
Chwila szczÄÅcia niedaleka.
Odchodzi w drzwi prawe.
SCENA CZWARTA
Kobieta
WACÅAW
Przed godzinÄ
z trwogi mdleje,/
Za godzinÄ --- wzorem mÄstwa./
To nie widzi podobieÅstwa,/
To ma wiÄcej niż nadziejÄ. ---/
O pÅci piÄkna, luba, droga!/
Twoja radoÅÄ, twoje żale/
To jeziora lekkie fale:/
Jedna drugÄ
ciÄ
gle Åciga,/
Ta siÄ schyla, ta siÄ dźwiga,/
Ale zawsze w blasku sÅoÅca,/
Zawsze czysta i bez koÅca! ---/
A my dumni wÅadcy Åwiata,/
Mimo siebie pochwyceni,/
Za tym cieniem, co ulata,/
CaÅe życie, z chwili w chwilÄ,/
PrzepÄdzamy jak motyle.
SCENA PIÄTA
WacÅaw, Podstolina z drzwi prawych
Kochanek
PODSTOLINA
Gdzież suplikantsuplikant (z Åac.) --- proszÄ
cy, zanoszÄ
cy proÅbÄ, bÅagajÄ
cy.? --- O cóż prosi?
WACÅAW
z niskim ukÅonem
Tu jest natrÄt.
PODSTOLINA
Ty mÅodzianie?
WACÅAW
jeszcze nachylony
Zbyt siÄ winnym może stanie,/
Iż tak ÅmiaÅo wzrok podnosi.../
Ha!
PODSTOLINA
Co widzÄ!
WACÅAW
po krótkim milczeniu
Anna!
PODSTOLINA
WacÅaw!
WACÅAW
z pomieszaniem
Nie wiem wprawdzie...
PODSTOLINA
To spotkanie!...
WACÅAW
Ty wiÄc jesteÅ PodstolinÄ
?
PODSTOLINA
Nie wiedziaÅżeÅ?
WACÅAW
jak wprzódy
Przed godzinÄ
...
na stronie
Co tu mówiÄ! --- z jakiej roli? ---
PODSTOLINA
Nie wiedziaÅżeÅ, że podstoli/
CzepiersiÅski, mÄ
ż mój trzeci,/
Niech nad duszÄ
Bóg mu Åwieci,/
ZaÅlubiwszy mnie na wiosnÄ,/
Już w jesieni leżaŠw grobie?
WACÅAW
Tak, tak, przypominam sobie.
PODSTOLINA
OddaÅ ducha na mym Åonie.
WACÅAW
roztargniony
OddaÅ? --- tak, tak, oddaÅ pewnie.
PODSTOLINA
ZapÅakaÅam zrazu rzewnie:/
Nie mieÄ mÄża mocno boli;/
Lecz i smutek w czasie tonie.
WACÅAW
roztargniony
WiÄc utonÄ
Å pan Podstoli...
PODSTOLINA
Któż powiada?
WACÅAW
Nie powiada?/
Dobrze. --- Zatem odejÅÄ muszÄ.
PODSTOLINA
zatrzymujÄ
c go
Co on myÅli? co on gada?/
Ty szalejesz, na mÄ
duszÄ!
WACÅAW
To byÄ może.
PODSTOLINA
czule
Ja ciÄ zwiÄ
żÄ,/
Ja ciÄ zamknÄ, drogi ksiÄ
żÄ.
WACÅAW
Ach, nie powtórz tego sÅowa!/
Patrz, jak wstydem caÅy pÅonÄ/
Za studenckie przewinienia./
Ni tytuÅu, ni imienia/
WacÅaw dalej nie zachowa./
Bo te byÅy ---
PODSTOLINA
Cóż?
WACÅAW
ZmyÅlone.
PODSTOLINA
Wszystko?
WACÅAW
Wszystko, co do joty.
PODSTOLINA
I nie ksiÄciem?
WACÅAW
Ani trochÄ.
PODSTOLINA
Cóż za powód?
WACÅAW
MyÅli pÅoche,/
SzaÅ mÅodoÅci --- chÄÄ pustoty ---/
Jednym sÅowem, coÅ bez celu/
Jak to każde gÅupstwo prawie.
PODSTOLINA
Ależ miÅoÅÄ twa, WacÅawie?
WACÅAW
na stronie
Siedźże teraz w wilczym dolewilczy dóŠ--- puÅapka na wilki. DoÅÄ gÅÄboki, wÄ
ski dóŠpokryty z wierzchu cienkimi gaÅÄziami i narzuconymi na nie dla niepoznaki mchem, liÅÄmi lub darniÄ
.!
PODSTOLINA
Ten rumieniec na twym czole/
Jak tÅumaczyÄ? --- Ja czekaÅam,/
W caÅej Litwie ciÄ szukaÅam,/
Lecz o ksiÄciu RadosÅawie/
Nikt nie wiedziaÅ, nie mógÅ wiedzieÄ
WACÅAW
ByÅem... mÅody...
PODSTOLINA
powtarzajÄ
c ironicznie
,,ByÅem mÅody"?/
Ale biegÅy w swojej sztuce.
WACÅAW
Tego nie wiem.
PODSTOLINA
SÄ
dowody.
WACÅAW
A to jakie?
PODSTOLINA
Twoja zdrada.
WACÅAW
Å»em siÄ zmieniÅ, byÄ to może;/
Trudnoż kochaÄ nieustannie!/
Lecz gdy karciÄ mnie wypada,/
Cóż przystoi zmiennej Annie? ---/
Nie szukaÅaÅ zbyt daleko,/
Nie czekaÅaÅ czas zbyt dÅugi ---/
Podstolemu spadÅo wieko,/
Już ci CzeÅnik na usÅugi,/
I niech dzisiaj CzeÅnik ziewnie,/
Jutro krajczy bÄdzie pewniepodstoli, czeÅnik, krajczy --- urzÄdy powiatowe lub ziemskie, czysto tytularne, zajmowane przez ÅredniÄ
szlachtÄ. Rodowód swój wiodÄ
od dawnych urzÄdów dworskich../
Ja wyrzutów ci nie robiÄ,/
Owszem, owszem, szczÄÅÄ ci Boże,/
Lecz co czyniÄ wolno tobie,/
Niechże każdy czyniÄ może./
Gdym wiÄc zmieniaÅ czucia moje,/
SzedÅem tylko w twoje Ålady;/
I zdradzaliÅmy oboje,/
Lub też wcale nie ma zdrady.
PODSTOLINA
Jestem wdowÄ
, mój WacÅawie.
WACÅAW
Ja żonaty jestem prawie.
PODSTOLINA
Któż ty jesteÅ, ty zbyt znany?
WACÅAW
WacÅaw Milczek.
PODSTOLINA
Syn Rejenta?!/
Tu, w tym domu...
WACÅAW
koÅczÄ
c
ZabÅÄ
kany.
PODSTOLINA
Jestem trwogÄ
wskroÅ przejÄta ---/
W oczach ciemno --- serce bije ---/
Jak ciÄ CzeÅnik tu odkryje!.../
Jak rywala pozna w tobie!...
WACÅAW
Ach, nie znajdzie go już we mnie.
PODSTOLINA
Nie zapieraj siÄ daremnie:/
Wszak bÅagaÅeÅ PodstolinÄ,/
By do ciebie wyjÅÄ raczyÅa./
Czegóż żÄ
dasz?
WACÅAW
Niechaj zginÄ,/
JeÅli sam wiem. --- Bywaj zdrowa!
PODSTOLINA
zatrzymujÄ
c go
Zawsze jeszcze dawna gÅowa!/
Stój, nie odchodź!
WACÅAW
na stronie
Ach, Papkinie,/
WziÄ
ÅeÅ, wziÄ
ÅeÅ mnie w niewolÄ!
PODSTOLINA
TyÅ kochany byÅ jedynie:/
Nad sto ksiÄ
żÄ
t ciebie wolÄ! ---/
Do mych komnat chodź w ukrycie,/
Tam bezpieczny bÄdziesz, luby,/
Bo ciÄ broni moje życie,/
Bo z obrony szuka chluby.
SCENA SZÃSTA
Podstolina, WacÅaw, Klara z drzwi prawych
WACÅAW
ujrzawszy KlarÄ, boleÅnie
Ach!
KLARA
wesoÅo
I cóż?
PODSTOLINA
To jest...
WACÅAW
Nic nie ma...
KLARA
do Podstoliny
Czegóż żÄ
da?
PODSTOLINA
na stronie
Co powiedzieÄ?
KLARA
na stronie
Dobrze idzie --- już z nim trzyma.
gÅoÅno
Nie powinnam może wiedzieÄ?
WACÅAW
O, dlaczego!
PODSTOLINA
Wielkiej wagi/
Jest interes jegomoÅci,/
DziaÅaÄ trudno bez rozwagi./
Zatem, proszÄ, nie mów sÅowa,/
Å»e o jego wiesz bytnoÅci ---/
Później caÅÄ
rzecz wyÅuszczÄ.
WACÅAW
cicho do Podstoliny
Ja odejdÄ.
PODSTOLINA
podobnież
Ja nie puszczÄ.
gÅoÅno
ProszÄ z sobÄ
waszmoÅÄ pana!/
Jego sprawa zawikÅana,/
MuszÄ przejrzeÄ dokumenta.
do Klary, caÅujÄ
c jÄ
w czoÅo
A Klarunia niech pamiÄta/
Nie powiadaÄ nic nikomu.
KLARA
Nikt siÄ w tym nie dowie domu.
PODSTOLINA
Bo nad miarÄ nam zaszkodzi;/
Później powiem, o co chodzi.
Odchodzi kiwnÄ
wszy na WacÅawa, który ze spuszczonÄ
gÅowÄ
odchodzi za niÄ
w drzwi prawe.
KLARA
sama
Åmieszniejszego cóż byÄ może,/
Jak gdy zwodziÄ chce zwiedziony!/
Ach, jak WacÅaw w swej pokorze/
ZdaÅ siÄ wzywaÄ jej obrony!/
Ledwiem, ledwie Åmiech wstrzymaÅa,/
Ale hola, hola, panno!/
Do tryumfu nie masz prawa;/
ChoÄ poczÄ
tek dobry miaÅa,/
Nie wygrana przeto sprawa.
SCENA SIÃDMA
Klara, Papkin
Fircyk, Kochanek, Rycerz
PAPKIN
Jak w dezertejw dezertej (z Åac.) --- w pustynnej. Arabiji/
ZÅotosiejny wzrok Febowywzrok Febowy --- promienie sÅoÅca. Febus --- grecki bóg sÅoÅca./
Niesie skwarem ÅmierÄ liliji,/
Aż nakÅoni biaÅej gÅowy;/
A zebrana na bÅÄkicie/
PÅodorodna kropla rosy/
Wraca zwiÄdÅej nowe życie/
I unosi pod niebiosy ---/
Równo-wÅadna, równo-czynna/
Prezencyjaprezencja (z Åac.) --- obecnoÅÄ, pojawienie siÄ. twoja miÅa,/
StaroÅcianko miodopÅynna,
z ukÅonem
Dla twojego sÅugi byÅa./
Jużem bliski byÅ zwiÄdnienia,/
Gdy twe oko wszystko zmienia./
Oby kiedyÅ daÅy bogi,/
Abym niosÄ
c odwetodwet --- tu: odwzajemnienie siÄ. drogi,/
Nim czas raźniej machnie kosÄ
nim czas raźniej machnie kosÄ
--- zanim przeminie życie, nim nadejdzie ÅmierÄ. Starożytni Grecy wyobrażali sobie czas (Chronosa) jako postaÄ mÄskÄ
z sierpem w rÄku. W czasach nowożytnych nawiÄ
zujÄ
c do tej tradycji przedstawiano czas jako starca z kosÄ
, kojarzÄ
c go z pojÄciem Åmierci.,/
ByÅ twym żarem, byÅ twÄ
rosÄ
.
UkÅon gÅÄboki.
KLARA
ironicznie caÅÄ
tÄ scenÄ, oddajÄ
c niski ukÅon
Równie z rytmuz rytmu --- ze zdolnoÅci poetyckich. jak z orÄża/
Tak sÅawnego dostaÄ mÄża/
Jest zaszczytem biaÅogÅowybiaÅogÅowa --- kobieta, niewiasta.;/
Ale każdy dziÅ mÅodzieniec/
MiÅosnymi, czczymi sÅowy/
ZwykÅ przeplataÄ Ålubny wieniec,/
Trudno zawsze dawaÄ wiarÄ.
PAPKIN
Czyż nie wierzyÄ, wielkie nieba!/
Å»e siÄ kocha piÄknÄ
KlarÄ?/
Czyliż na to przysiÄ
g trzeba?
KLARA
Å»e siÄ kocha --- nie potrzeba;/
A że zawsze równie bÄdzie/
I przysiÄga nic nie znaczy.
PAPKIN
Ach, na serca mego grzÄdzie/
Niech twe ziarnko bujaÄ raczy:/
A zadatek ten twój maÅy/
PuÅci korzeÅ wiecznotrwaÅy.
KLARA
W dawnych czasach rycerz prawy,/
Lubo zdobion wieÅcem sÅawy,/
Lubo staczaÅ krwawe boje,/
Nim oÅwiadczyÅ miÅoÅÄ swojÄ ---/
Ku czci drogiej swej kochanki/
W turniejowe wjeżdżaÅ szrankiszranki (z niem.) --- miejsce ogrodzone, otoczone barierÄ
; turniej (z Åac.) --- Åredniowieczne igrzyska rycerskie, odbywane w specjalnie zbudowanych szrankach.,/
Tam na kopiÄ
dzielnie goniÅ,/
Po dziesiÄciu zsadzaÅ z koni,/
I dopiero gdy siÄ skÅoniÅ/
WziÄ
Ä nagrodÄ z lubej dÅoni,/
BÅagaÅ, aby sercu miÅa/
KochaÄ mu siÄ pozwoliÅa ---/
By mu wolno pod jej barwÄ
/
KruszyÄ kopie, miecze ÅcieraÄ,/
Dla niej tylko żyÄ, umieraÄ!
PAPKIN
Z tego stroju i z tej broni/
Marsowego znaÄ piastunaMarsowy piastun --- stary, wysÅużony żoÅnierz. Mars --- rzymski bóg wojny.,/
Co w rycerskiej zbiegÅ pogoni/
Od bieguna do bieguna./
Oby moja Artemiza,/
Åwiatu groźne to żelazo,/
KrwiÄ
jak gÄ
bka napÄczniaÅe,/
PrzemówiÅo choÄ tÄ
razÄ
/
Wam na wiarÄ, mnie na chwaÅÄ ---
z coraz wiÄkszym zapaÅem
Gdzie na skale gród kamienny,/
Gdzie dziaÅami mur brzemienny,/
Gdzie bagnetów ostre waÅy,/
Gdzie sklepienie z dzid i szabli ---/
Tam byÅ Papkin --- lew zuchwaÅy!/
Strzelec boski! --- rÄbacz diabli!/
JÄk, szczÄk, krzyk, ryk, ÅmierÄ dokoÅa ---/
Tu bezbronny pardon woÅa,/
Tu dziewica rÄce Åamie,/
Matka pÅacze, dzieciÄ kwili,/
Ale spada moje ramiÄ:/
Ci, co żywi, już nie żyli.
Klara parska Åmiechem.
Przebacz zapaÅ zgrozo-krwawy/
Rycerskiego uniesienia,/
Ale widzisz: doÅÄ mam sÅawy,/
Brak mi tylko pozwolenia,/
Bym w fortunnych stanÄ
Å rzÄdzie,/
Których celem Klara bÄdzie.
KLARA
WiÄc zezwalam.
PAPKIN
klÄkajÄ
c
Przyjmij Åluby...
KLARA
Hola! teraz lata próby,/
W nich dowody posÅuszeÅstwa,/
WytrwaÅoÅci i ÅmiaÅoÅci.
PAPKIN
O królowo wszechpiÄknoÅci!/
OrnamencieOrnament (z Åac.) --- ozdoba. czÅowieczeÅstwa!/
Powiedz: ,,W ogieÅ skocz, Papkinie" ---/
A twój Papkin w ogniu zginie.
Wstaje.
KLARA
Nie tak srogie me żÄ
danie:/
Klejnot rycerskiego stanu/
PastwÄ
ognia nie zostanie./
Lecz powtarzam waszmoÅÄ panu:/
PosÅuszeÅstwa, wytrwaÅoÅci/
I ÅmiaÅoÅci żÄ
dam próby.
PAPKIN
W każdej znajdÄ powód chluby.
KLARA
PosÅuszeÅstwa chcÄ
c daÄ miarÄ/
MilczeÄ trzeba szeÅÄ miesiÄcy.
PAPKIN
Nic nie gadaÄ?
KLARA
Tak --- nic wiÄcej./
WytrwaÅoÅci zaÅ dam wiarÄ,/
Gdy o chlebie i o wodzie...
PAPKIN
Tylko, przebóg, niezbyt dÅugo.
KLARA
Rok i dni szeÅÄ.
PAPKIN
boleÅnie
Jestem w grobie...
z ukÅonem
Ale zawsze twoim sÅugÄ
.
KLARA
ZaÅ ÅmiaÅoÅci --- w tym sposobie/
Da mi dowód, kto daÄ zechce:/
W oddalonej stÄ
d krainie/
Jadowity potwór sÅynie,/
NajmÄżniejszym trwogÄ
bywa,/
Krokodylem siÄ nazywa./
Niech go schwyci i przystawi,przystawi --- dostarczy, dostawi./
Moje oko nim zabawi;/
Bom ciekawa jest nad miarÄ/
WidzieÄ Å¼ywÄ
tÄ poczwarÄ./
To jest wolÄ
niewzruszonÄ
---/
A kto speÅni, co ja każÄ,/
Ten powiedzie przed oÅtarze,/
Tego tylko bÄdÄ Å¼onÄ
.
UkÅoniwszy siÄ, odchodzi w drzwi prawe.
SCENA ÃSMA
PAPKIN
po dÅugim milczeniu
Krrrokodyla!
ironicznie
Tylko tyle!/
Co za koncept, u kaduka!/
Pannom w gÅowie krokodyle,/
Bo dziŠkażda zgrozy szuka./
To dziÅ modne, wdziÄczne, Åadne,/
Co zabójcze, co szkaradne! ---/
Dawniej mÅoda panieneczka/
Mile rzekÅa kochankowi:/
,,Daj mi, luby, kanareczka" ---/
A dziŠkażda swemu powiépowié --- czytaj: powi.:/
,,JeÅli nie chcesz mojej zguby,/
Krrokodyla daj mi, luby!"
po krótkim milczeniu
Post, milczenie --- wszystko fraszka,/
Straży przy mnie nie postawi. ---/
Ale potwór nie igraszka,/
Czart, nie Papkin go przystawi.
Idzie ku drzwiom prawym i spotyka siÄ z wybiegajÄ
cym WacÅawem
Ha!
WACÅAW
Co?
PAPKIN
Nic.
WACÅAW
rzucajÄ
c mu sakiewkÄ
Masz --- milcz, bo wiesz!
PAPKIN
chwytajÄ
c sakiewkÄ
Wiem.
WacÅaw odchodzi. Po krótkim milczeniu
Wiem? --- Nic nie wiem! --- Czy zostaje,/
Czy odchodzi, za co daje,/
Nie wiem wcale. --- Wiem, że zÅoto,/
Wiem, że dajÄ
c zrobiÅ Åadnie,/
Ale nie wiem, od CzeÅnika/
Czy mi na kark co nie spadnie. ---/
Wiem, jak zdradzÄ zalotnika,/
Å»e z wiatrówki dmuchnÄ
Ä gotów,/
Ale nie wiem, nie wiem wcale,/
Czy na koÅcu z tych obrotów/
Od CzeÅnika Åeb ocalÄ. ---/
Wiem i nie wiem --- sprawa diabla:/
Tutaj kulka, a tu szabla ---/
Jednak dobrze rzekÅ pan Benet:
podrzucajÄ
c sakiewkÄ
Beatus, qui tenetBeatus, qui tenet (Åac.) --- przysÅowie ÅaciÅskie, które w dosÅownym przekÅadzie brzmi: ,,SzczÄÅliwy, kto trzyma; szczÄÅliwy posiadajÄ
cy"..
SCENA DZIEWIÄTA
Papkin, CzeÅnik z drzwi Årodkowych.
CZEÅNIK
Winszuj, waszmoÅÄ, mi sukcesu!/
Dzisiaj moje zrÄkowinyzrÄkowiny --- zarÄczyny.:/
Już finalniefinalnie (z Åac.) --- ostatecznie., bez regresubez regresu (z Åac.) --- nieodwoÅalnie./
SÅowom dostaÅ Podstoliny.
PAPKIN
Ja wiem, jak to przyszÅo drogo:/
Wszak ci mojÄ
to robotÄ
.
CZEÅNIK
O! waÅcinÄ
! --- Patrzcie no go!/
Mnie siÄ waszeÄ pytaj o to.
oglÄ
dnÄ
wszy siÄoglÄ
dnÄ
wszy --- dziÅ poprawne: obejrzawszy siÄ.
Tak mi siÄ tam w dobrÄ
chwilÄ/
NawinÄÅa snadniesnadnie --- Åatwo, bez przeszkód., mile,/
DaÅa zezek, umizg taki,/
Å»em posunÄ
Å w koperczaki. ---/
Ona dalej w ceregiele ---/
Ni siak, ni tak, tÄdy, siÄdy,/
A ja sobie coraz bliżej,/
Åród chychotek, Åród gawÄdy/
Bliżej... bliżej... cmok! nareszcie ---
dobrodusznie
A! zrobiÅem wstyd niewieÅcie;/
Jak alkiermesalkiermes (z arab.) --- barwnik czerwony, wykonany z gatunku owadów zwanych al kirmiz. wskroÅ spÅonÄÅa ---/
Mnie konfuzjakonfuzja (z Åac.) --- zmieszanie. ogarnÄÅa ---/
Tak że wziÄ
wszy za pas nogi,/
ChciaÅem drapnÄ
Ä za trzy progi. ---/
Wtedy ona, mocium panie,/
ZawoÅaÅa: ,,Stój, Macieju ---/
Niech siÄ twoja wola stanie,/
Ja przyjmujÄ jÄ
w pokorze ---/
Masz ten pierÅcieÅ --- szczÄÅÄ nam Boże!"
PAPKIN
Daj go kaci! wielka sztuka!/
CZEÅNIK
w zÅoÅci
Z rewerencjÄ
rewerencja (z Åac.) --- uszanowanie., u kaduka,/
Bo...
Wskazuje drzwi.
PAPKIN
A zawszeÅ w gniewie skory./
Jakie by to byÅy spory,/
Gdybym nie miaÅ krwi zimniejszej ---/
Ale mówmy o ważniejszej/
Teraz rzeczy.
CZEÅNIK
Ja tak radzÄ.
PAPKIN
Ãw mÅodzieniec od Rejenta,/
Co mnie dÅugo popamiÄta,/
Bardzo prosi, czy nie może/
Przy waszmoÅci zostaÄ dworze./
Zdatny, zwinny, wierny bÄdzie,/
Lecz co z tego?
tajemnie
MówiÄ
wszÄdzie,/
Å»e za koÅnierz nie wylejenie wylewaÄ za koÅnierz --- nadużywaÄ alkoholu..
CZEÅNIK
Nie wyleje czy wyleje ---/
Miejsca u mnie nie zagrzeje:/
Bo nie bÄdÄ z ziemi zbieraÅ,/
Co Milczkowi z nosa spadnie.../
Chyba gdyby siÄ opieraÅ,/
ChciaÅ zatrzymaÄ samowÅadnie,/
Wtedy przyjmÄ na przekorÄ./
BÄdziesz mógÅ to poznaÄ snadnie,/
Bo imprezÄ innÄ
biorÄimprezÄ innÄ
biorÄ --- powziÄ
Åem inny zamiar; impreza (z wÅ.) --- zamiar, plan, przedsiÄwziÄcie.:/
Za dzisiejszÄ
mÄ
swawolÄ/
I że w murze gdzieŠtam dziura,/
Gotów pieniaÄpieniaÄ --- pozywaÄ przed sÄ
d, procesowaÄ. mnie szlachciura ---/
WiÄc krzyżowÄ
krzyżowa --- krzyżowa sztuka: pojedynek na biaÅÄ
broÅ. skoÅczyÄ wolÄ,/
Pójdziesz wyzwaÄ, mocium panie;/
Circa quartamCirca quartam (Åac.) --- okoÅo czwartej (godziny). i niech mi stanie/
U trzech kopców w Czarnym Lesie,
do siebie
Jak mu utnÄ jedno ucho,/
A czejA czej (gwar.) --- przecież, może. z drugim siÄ wyniesie!
PAPKIN
Lepiej pisaÄ.
CZEÅNIK
A, broŠBoże!/
Tam objaÅnieÅ, tam namowy,/
Tam potrzeba tÄgiej gÅowy.
PAPKIN
MuszÄ przyznaÄ siÄ waszmoÅci:/
Od ostatniej mej sÅaboÅci/
Tak zgÅupiaÅem!
CZEÅNIK
To byÄ może.
PAPKIN
Zatem...
CZEÅNIK
WykrÄt nie pomoże.
PAPKIN
Miejże, czÅeku, Boga w duszy,/
Nie wysyÅaj nieboraka;/
Nim mu w lesie utniesz uszy,/
Mnie tam spotka haÅba jaka ---/
WszakżeŠmówiŠdzisiaj rano:/
,,MiÅe mi jest jeszcze życie,/
Gotów otruÄ, zabiÄ skrycie".
CZEÅNIK
Skrycie --- nie, na boskim Åwiecie!
PAPKIN
niekontent
Ej tam, co tam!
CZEÅNIK
TaÄ ci przecie/
Mnie pod nosem Åba nie utnie.
PAPKIN
DiabeÅ nie Åpi.
CZEÅNIK
BaÅamutnie!
PAPKIN
PokazujÄ
c powieszenie
A nużby mnie...
CZEÅNIK
grożÄ
c
Niech spróbuje!/
TakÄ
bym mu kurtÄ skroiÅ!
PAPKIN
Diabliż mi tam po tej kurcie,/
Jak zadyndam gdzie na furcie.
CZEÅNIK
gÅaszczÄ
c go
Wiesz co, Papciu --- spraw siÄ Åadnie,/
A w kieszonkÄ grubo wpadnie.
CaÅuje go w czoÅo i odchodzi w drzwi lewe, Papkin, ze skrzywionÄ
twarzÄ
i kiwajÄ
c gÅowÄ
, w drzwi Årodkowe.
AKT TRZECI
Pokój Rejenta.
SCENA PIERWSZA
Rejent siedzi przy stoliku i pisze. Dwóch mularzy przy drzwiach stoi.
Rejent, mularze
REJENT
Mój majstruniu, mówcie ÅmiaÅo,/
Opiszemy sprawÄ caÅÄ
;/
Na te ciÄżkie nasze czasy/
Boskim darem takie basybasy --- Ålady na ciele od plag, ciÄgi./
Każdy kuÅak spieniÄżymy:/
Że was bito, wszyscy wiemy.
MULARZ
Niekoniecznie.
REJENT
Bili przecie,/
Mój majstruniu.
MULARZ
Niewyraźnie.
REJENT
Czegóż jeszcze wam nie staÅo?/
Bo machano dosyÄ raźnie.
MULARZ
Ot, szturkniÄtoszturkaÄ --- szturchaÄ. tam coÅ maÅo.
DRUGI MULARZ
Któż tam za to skarżyÄ zechce!
REJENT
Lecz kto szturka, ten nie Åechce?
MULARZ
Ha! Zapewne.
REJENT
A wiÄc bije?
MULARZ
OczywiÅcie.
REJENT
Komu kije/
PorachujÄ
koÅci w grzbiecie,/
Ten jest bity --- wszak to wiecie?/
A kto bity, ten jest zbity?/
Co?
MULARZ
Ha! dobrze pan powiada,/
Ten jest zbity.
REJENT
WiÄc was zbili,/
To rzecz jasna, moi mili.
MULARZ
Ta, już jakoŠtak wypada.
REJENT
napisawszy
Skaleczyli?
MULARZ
A, broŠBoże!
REJENT
Nie, serdeÅko?
MULARZ
Ach, nie.
REJENT
Przecie/
Znak, drapniÄcie?
MULARZ
pomówiwszy z drugim
Znajdziem może.
REJENT
A drapniÄcie, pewnie wiecie,/
MaÅa ranka, nic innego.
MULARZ
TaÄ, tak niby.
REJENT
MaÅa, wielka,/
Jednym sÅowem, rana wszelka/
SkÄ
d pochodzi?
MULARZ
Niby... z tego...
REJENT
Z skaleczenia.
MULARZ
Nie inaczej.
REJENT
MieÄ wiÄc ranÄ tyle znaczy,/
Co mieÄ ciaÅo skaleczone:/
Å»e zaÅ ranÄ
jest drapniÄcie,/
WiÄc zapewniÄ możem ÅwiÄcie,/
Å»e jesteÅcie skaleczeni,/
Przez to chleba pozbawieni.
MULARZ
O! to znowu...
REJENT
Pozbawiony/
JesteÅ, bratku, i z przyczyny,/
Że ci nie dam okruszyny ---
pisze
Zatem, zatem skaleczeni,/
Przez to chleba pozbawieni,/
Z matkÄ
--- żonÄ
--- czworgiem dzieci.
MULARZ
Nie mam dzieci.
DRUGI MULARZ
Nie mam żony./
REJENT
Co? nie macie? --- nic nie szkodzi ---/
MieÄ możecie --- tacy mÅodzi.
MULARZ
Ha!
DRUGI MULARZ
TaÄ prawda.
REJENT
napisawszy
Akt skoÅczony./
Teraz jeszcze zaÅwiadczycie,/
Że nastawaŠna me życie./
Stary CzeÅhik, jÄty szaÅem,/
StrzelaÅ do mnie.
MULARZ
Nie widziaÅem.
REJENT
WoÅaÅ strzelby.
DRUGI MULARZ
Nie sÅyszaÅem.
MULARZ
WoÅaÅ wprawdzie: ,,Daj gwintówki!"/
Lecz chciaÅ strzelaÄ do makówki.
REJENT
Do makówki... do makówki.../
SkÄ
piecNo, no, dosyÄ tego bÄdzie ---/
Åwiadków na to znajdÄ wszÄdzie ---/
Nie brak Åwiadków na tym Åwiecie,/
Teraz chodźcie --- bliżej! bliżej! ---/
Znakiem krzyża podpiszecie. ---/
MichaÅ Kafar trochÄ niżej ---/
Tak, tak --- Maciej MiÄtus --- piÄknie!/
Za ten krzyżyk bÄdÄ
grosze,/
A CzeÅniczek z żóÅci pÄknie.
MULARZ
Najpokorniej teraz proszÄ,/
CoÅ z dawnego nam przypadnie.
REJENT
CzeÅnik wszystko bÄdzie pÅaciÅ.
MULARZ
JakoÅ, panie, to nieÅadnie...
REJENT
ByleÅ wasze nic nie straciÅ.
MULARZ
Tum pracowaÅ...
REJENT
popychajÄ
c ich ku drzwiom
Idźże z Bogiem,/
Bo siÄ poznasz z moim progiem.
MULARZ
Tu zapÅata, każdy powie...
REJENT
popychajÄ
c ku drzwiom
Idź, serdeÅko, bo ciÄ trzepnÄ.
MULARZ
we drzwiach
Ależ przecie...
REJENT
zamykajÄ
c drzwi
BÄ
dźcie zdrowi!/
Dobrzy ludzie, bÄ
dźcie zdrowi!
wracajÄ
c
SarmataCzapkÄ przedam, pas zastawiÄ,/
A CzeÅnika stÄ
d wykurzÄ;/
BÄdzie potem o tej sprawie/
Na woÅowej pisaÅ skórzeNa woÅowej pisaÅ skórze --- bÄdzie miaÅ wiele pisania w zwiÄ
zku z tÄ
sprawÄ
(podczas ewentualnego procesu). Jeszcze dziÅ istnieje powiedzenie: ,,nie spiszesz na woÅowej skórze" --- na oznaczenie jakiejÅ dÅugiej historii, trudnej do spisania nawet na wielkim arkuszu../
Lecz tajemne moje wieÅci,/
JeÅli wszystkie z prawdÄ
zgodne,/
Tym, czym teraz serce pieÅci,/
NajboleÅniej go ubodnÄ.
SCENA DRUGA
Rejent, WacÅaw
REJENT
Wczas przychodzisz, drogi synu,/
Pomówimy sÅówek parÄ. ---
Siada i daje znak synowi, aby usiadÅ.
Z niejednego twego czynu/
NiezachwianÄ
wziÄ
Åem wiarÄ,/
Iż wstÄpujÄ
c w moje Ålady,/
PobożnoÅci kroczysz drogÄ
;/
Å»e zÅe myÅli, podÅe rady/
Nigdy zwieÅÄ ciÄ z niej nie mogÄ
./
Rade temu serce moje,/
QuandoquidemQuandoquidem (Åac.) --- jakkolwiek, aczkolwiek. już przy grobie,/
Å»yjÄ tylko jeszcze w tobie.
ociera Åzy
SekaturySekatury (z wÅ.) --- dokuczliwoÅci, przeÅladowania. gorzkie znoje,/
W nieustannej alternaciealternata (z Åac.) --- odmiana losu, zmienna kolej życia./
SkÅadam kornie ciebie gwoliSkÅadam... ciebie gwoli --- dla ciebie./
Przy Najwyższym Majestacie;/
Bo ja tylko, moje dzieciÄ,/
Do fortunnejfortunna (z Åac.) --- szczÄÅliwa. Fortuna --- bogini szczÄÅcia u Rzymian. twojej doli/
AspirujÄAspirujÄ (z Åac.) --- wzdycham, dÄ
żÄ. jeszcze w Åwiecie.
WACÅAW
Åaski ojca dobrodzieja,/
Acz nieczÄsty, dowód drogi.
REJENT
W tobie jedna ma nadzieja,/
Lecz zazdroszczÄ
mi jej wrogi;/
Syna z ojcem chcÄ
rozdzieliÄ,/
ChcÄ
siÄ smutkiem mym weseliÄ./
ZÅego ducha pnÄ
mamidÅa,/
Twej mÅodoÅci stawiÄ
sidÅa.
WACÅAW
Nie rozumiem.
REJENT
Nie rozumiesz?/
StaroÅcianka...
WACÅAW
Cna dziewica,/
TÄ ubóstwiaÄ...
REJENT
Skrycie umiesz...
WACÅAW
JeÅli byÅa tajemnica,/
To dlatego, żem chciaŠwprzodywprzody (stpol.) --- wprzódy, najpierw./
Do sÄ
siedzkiej skÅoniÄ zgody.
REJENT
Mnie z CzeÅnikiem? --- O mój Boże!/
Któż jej wiÄcej pragnÄ
Ä może/
Niż ja, czÅowiek bogobojny.
WACÅAW
Zezwól zatem, abym z KlarÄ
...
REJENT
ByÄ nie może żadnÄ
miarÄ
;/
CzeÅnik burdaCzeÅnik burda --- awanturnik, kÅótnik, zawadiaka, czÅowiek niespokojny., ja spokojny.
WACÅAW
Lecz cóż Klara temu winna,/
Że czasami stryj szalony?
REJENT
Czy tam winna, czy niewinna,/
Innej waÅci trzeba żony;/
I, serdeÅko, bÄdzie inna.
WACÅAW
Ach, mój ojcze, wyrok srogi...
REJENT
Nieodmienny, synku drogi.
WACÅAW
Moja dola, rzekÅeÅ przecie,/
JednymJednym --- tu: jedynym. celem na tym Åwiecie.
REJENT
Bóg to widzi i ocenia.
WACÅAW
Ja jÄ
kocham.
REJENT
z uÅmiechem
To siÄ zdaje.
WACÅAW
Nie przeżyjÄ rozÅÄ
czenia.
REJENT
Ja siÄ tego nie przestraszÄ.
WACÅAW
I przysiÄgam.
REJENT
surowo
Zamilcz wasze!
ze sÅodyczÄ
Co los spuÅci, przyjÄ
Ä trzeba:/
Niech siÄ dzieje wola nieba. ---/
Lecz, serdeÅko, gdyÅ tak staÅy,/
Gdzież dawniejsze twe zapaÅy?/
Milczysz --- jakże?
ironicznie
Nie do wiary,/
Jak o wszystkim wie ten stary!
WACÅAW
MÅodoÅÄ... może...
REJENT
Podstolina/
ByÅa quondamquondam (Åac.) --- niegdyÅ. ta jedyna!/
Ta wybrana! Ta kochana!/
Teraz bawi u CzeÅnika.
WACÅAW
z poÅpiechem
ZarÄczona CzeÅnikowi.
REJENT
Póty temu nie uwierzÄ,/
Póki sama nie odpowie.
WACÅAW
Nie odpowie? Podstolina?
REJENT
ZapytaÅem jÄ
w tej mierze;/
A jeżeli Bóg dozwoli,/
Przyjmie rÄkÄ mego syna.
WACÅAW
Lecz nie przyjmie syn jej rÄki.
REJENT
Syn posÅuszny, Bogu dziÄki. ---/
IntercyzÄIntercyza (z Åac.) --- umowa na piÅmie zawierana przed Ålubem; dotyczyÅa przede wszystkim spraw majÄ
tkowych, również jakichÅ szczególnych warunków i obowiÄ
zków wspóÅmaÅżonków. przyÅÄ
czyÅem,/
Gdzie dokÅadnie wyraziÅem:/
Która zerwaÄ zechce strona,/
Ta zapÅaci sto tysiÄcy.
WACÅAW
Moje szczÄÅcie warte wiÄcej.
REJENT
SzczÄÅciem bÄdzie taka żona.
WACÅAW
Wprzód mogiÅa mnie przykryje.../
Lecz i CzeÅnik jeszcze żyje,/
On nas spali w pierwszym pÄdzie.
REJENT
z flegmÄ
, jak zawsze
Ha! --- to CzeÅnik wisieÄ bÄdzie./
Niech siÄ dzieje wola nieba,/
Z niÄ
siÄ zawsze zgadzaÄ trzeba.
WACÅAW
Ojcze!
REJENT
Synu!
WACÅAW
Ostre noże/
Topisz w sercu syna twego.
REJENT
Nie ma zÅego bez dobrego.
WACÅAW
ZmieŠtwój rozkaz.
REJENT
ByÄ nie może.
WACÅAW
rzucajÄ
c mu siÄ do nóg
Ach, litoÅci!
REJENT
TÄ zyskaÅeÅ!/
Patrz, ja pÅaczÄ.
WACÅAW
wstajÄ
c
MieÄ nadziejÄ?
REJENT
Nie, serdeÅko, byÄ nie może.
WACÅAW
Ja z rozpaczy oszalejÄ.
REJENT
Patrz, ja pÅaczÄ... ani sÅowa! ---/
Cnota, synu, jest budowa,/
Jest to ziarno, które sieje...
WacÅaw odchodzi. Po krótkim milczeniu
Jeszcze diablediable --- tu w znaczeniu: diablo, diabelnie. mÅoda gÅowa.
SCENA TRZECIA
REJENT
Co skÅoniÅo PodstolinÄ,/
WdówkÄ tantnÄ
tantna (z Åac.) --- zamożna., wdówkÄ gÅadkÄ
,/
Za takowÄ
iÅÄ gadzinÄ,/
To dotychczas jest zagadkÄ
;/
Ale wÄ
tpiÄ nie wypada,/
Iż zamieniÄ bÄdzie rada.
prostujÄ
c siÄ
Acz i staroÅÄ bywa żwawa,/
WżdyWżdy (stpol.) --- jednak. wiek mÅody ma swe prawa./
Ale CzeÅnik, gdy postrzeże,/
Iż na dudka wystrychniÄty,/
Może... może... strach mnie bierze,/
ApopleksjÄ
bÄdzie tkniÄty.../
Niech siÄ dzieje wola nieba,/
Z niÄ
siÄ zawsze zgadzaÄ trzeba.
SCENA CZWARTA
Rejent, Papkin
PAPKIN
wsuwajÄ
c siÄ trwożliwie
Wolnoż wstÄ
piÄ?
REJENT
Bardzo proszÄ.
PAPKIN
z najniższym ukÅonem i nieÅmiaÅo
Pana w domu i Rejenta/
WidzieÄ w godnej tej osobie/
Chluba wielka, niepojÄta/
Spada na mnie w tejże dobie,/
Jak niemylnie pewnie wnoszÄ?
REJENT
pokornie
Tak jest --- sÅuga uniżony./
Wolnoż mi siÄ w odwet spytaÄ,/
Kogom zyskaÅ honor witaÄ?
PAPKIN
na stronie
Hm! pokorna coÅ szlachciurka,/
Z każdym sÅowem daje nurkadaje nurka --- wyrażenie myÅliwskie: ustÄpuje, cofa siÄ przed niebezpieczeÅstwem; tu: spuszcza z tonu. ---/
Niepotrzebne miaÅem wzglÄdy.
Åmielej
Jestem Papkin.
Rejent wskazuje z ukÅonem krzesÅo na Årodku stojÄ
ce. Papkin przypatruje siÄ z uwagÄ
Rejentowi, który jak zawsze z zaÅożonymi na piersiach rÄkoma, nieporuszenie w miejscu stoi. Papkin mówi dalej na stronie.
Jak uważam,/
SkoÅczÄ wszystko bez pomocy.
gÅoÅno, wyciÄ
gajÄ
c siÄ na krzeÅle
RycerzJestem Papkin --- lew póÅnocy,/
Rotmistrz sÅawny i kawaler ---
okazujÄ
c gestem wstÄgi orderowe
Tak, siak, tedy i owÄdy./
MÄ
dry w radzie, dzielny w boju,/
Dusza wojny, wróg pokoju./
ZnajÄ
Szwedy, muzuÅmany,/
Sasy, WÅochy i Hiszpany/
Artemizy ostrze sÅawne/
I nim wÅadaÄ ramiÄ wprawne./
Jednym sÅowem, krótko mówiÄ
c,/
Kula ziemska zna Papkina ---/
Teraz, bratku, daj mi wina.
REJENT
po krótkim wahaniu, na stronie
Nemo sapiens, nisi patiensNemo sapiens, nisi patiens (Åac.) --- ,,Nie jest mÄ
dry, kto nie umie byÄ cierpliwy" --- Åredniowieczne przysÅowie ÅaciÅskie..
Dostaje butelkÄ spod stolika kilimkiem nakrytego, patrzy w niÄ
do ÅwiatÅa, nalewa lampeczkÄ i podaje Papkinowi, który mówi, co nastÄpuje.
PAPKIN
na stronie
O! Brat szlachcic tchórzem podszyt! ---/
Po zleceniu od CzeÅnika/
Może sobie udrÄ ÅykaudrÄ Åyka --- coÅ zarobiÄ, coÅ skorzystam.?
nakrywa gÅowÄ --- pije
Cienkusz!Cienkusz (dosÅ.: osad piwny, zlewki) --- tu: zÅe, sÅabe wino.
pije
dereszderesz (z wÄg.) --- tu: mÄtny, sÅaby trunek, lura.!
pije
REJENT
na stronie
Nadto ÅmiaÅo.
PAPKIN
Istna lura, panie bracie,/
Cóż, lepszego tu nie macie?
REJENT
Wybacz, waszmoÅÄ, lecz nie staÅo.
PAPKIN
Otóż to jest szlachta nasza!
ze wzgardÄ
Siedzi na wsi -- sieje, wieje ---/
ZrzÄdzi, nudzi, gdera, Åaje./
A daÄ wina --- to nie staje.
Idzie do stolika, nalewa sobie. Rejent nieporuszony prowadzi go oczyma.
Albo jeÅli przyjdzie flasza,/
SamÄ
maÅciÄ
samÄ
maÅciÄ
--- zewnÄtrznym wyglÄ
dem. Flaszka powinna byÄ dobrze omszaÅa, co jest Åwiadectwem staroÅci, a wiÄc dobroci wina. już przestrasza;/
Potem prosi: ,,JeÅli Åaska" ---/
Nie proÅ, nie nudź, hreczkosiejuhreczkosiej --- pogardliwa nazwa zasiedziaÅego na wsi, niezbyt zamożnego szlachcica.,/
A lepszego daj, u diaska!
REJENT
Ależ moÅci dobrodzieju...
PAPKIN
pijÄ
c
MÄtne, kwaÅne nad pojÄcie ---/
Istna lura, mój Rejencie!
REJENT
na stronie
CierpliwoÅci wiele trzeba;/
Niech siÄ dzieje wola nieba.
PAPKIN
Zwiedź piwnice wszystkie moje,/
Gdzie z póŠÅwiata masz napoje,/
Gdzie sto beczek stoi rzÄdem!/
JeÅli znajdziesz co takiego,/
Dam ci, bratku, konia z rzÄdem.
REJENT
z ukÅonem
Pozwól spytaÄ, panie drogi,/
Gdyż nie znana mi przyczyna,/
Co w nikczemne moje progi/
Marsowego wiedzie syna?
PAPKIN
rozpierajÄ
c siÄ na krzeÅle przy stoliku
Co? Chcesz wiedzieÄ?
REJENT
ProszÄ o to.
PAPKIN
WiÄc stajÄ tu, wiedz, niecnoto,/
Z strony jaÅnie wielmożnego/
CzeÅnika Raptusiewicza,/
Co go ranka dzisiejszego/
Twych sÅużalców sproÅna dziczadzicza (forma staropol. tak jak: Åodzia, pieczenia itp.) --- dzisiejsze: dzicz.,/
Godna jednak pryncypaÅa,/
W jego zamku napaÅÄ ÅmiaÅa.
REJENT
Mówże, waszmoÅÄ, trochÄ ciszej,/
Jego sÅuga dobrze sÅyszy.
PAPKIN
MówiÄ zawsze podÅug woli.
REJENT
Ależ bo mnie gÅowa boli.
PAPKIN
jeszcze gÅoÅniej
Że tam komu w uszach strzyka/
Albo że tam czyj Åeb chory,/
Przez to nigdy w pieÅÅ sÅowika/
Nie odmienia gÅos stentorystentor --- czÅowiek o potÄżnym gÅosie. Nazwa pochodzi od jednego z bohaterów wojny trojaÅskiej, Stentora, odznaczanego siÄ silnym, tubalnym gÅosem..
REJENT
sÅodko
Ależ bo ja mam i ludzi./
KaÅ¼Ä oknem ciÄ wyrzuciÄ.
Papkin w miarÄ sÅów Rejenta wstaje z wolna, zdejmujÄ
c kapelusz.
A tam dobry kawaŠz góry.
PAPKIN
O, nie trzeba.
REJENT
Jest tam który!/
Hola!
PAPKIN
Niech siÄ pan nie trudzi.
REJENT
Pan jak piórko stÄ
d wyjedzie.
do sÅużÄ
cych
CzekaÄ w czterech tam za drzwiami!
PAPKIN
Ale na cóż to, sÄ
siedzie,/
Tej parady miÄdzy nami?
REJENT
Teraz sÅucham waszmoÅÄ pana.
sadzajÄ
c go prawie gwaÅtem
Bardzo proszÄ --- bardzo proszÄ ---
siada blisko i naprzeciwko
Jakaż czynnoÅÄ jest mu dana?
Nie spuszcza z oka Papkina.
PAPKIN
JesteÅ trochÄ nadto żywy:/
Nie wiedziaÅem, Bóg mi Åwiadkiem,/
Å»e tak bardzo masz sÅuch tkliwy ---/
Przestrzeż, proszÄ, gdy przypadkiem ---/
JakieÅ sÅówko gÅoÅniej powiem.
REJENT
Czy siÄ prÄdko rzeczy dowiem?
PAPKIN
bardzo cicho
Zaraz --- CzeÅnik bardzo prosi...
REJENT
HÄ!
PAPKIN
Czy gÅoÅniej?
na znak potakujÄ
cy Rejenta mówi dalej
CzeÅnik prosi.../
To jest... raczej CzeÅnik wnosi,/
Å»e, by skoÅczyÄ w jednej chwili/
KontrowersjÄ
Kontrowersja (z Åac.) --- spór, sprzeczka, nieporozumienie., co... zrobili...
nie mogÄ
c uniknÄ
Ä wzroku Rejenta, miesza siÄ coraz wiÄcej
Dobrze mówiÄ... co zrobili.../
KontrowersjÄ
... jak rzecz znana.../
Że tak... to jest... że... sprzy... sprzyja...
odwracajÄ
c siÄ, na stronie
A to jakiÅ wzrok szatana,/
CaÅy jÄzyk w trÄ
bkÄ zwija.
REJENT
Ja nie jestem pojÄ
Ä w stanie,/
WaszmoÅÄ prawisz zbyt zawiÅo.
PAPKIN
wstajÄ
c
Bo to... bo te... wybacz, panie,/
Wino trochÄ mocne byÅo./
A nie jestem zbyt wymowny...
ciszej
Czy tych czterech jeszcze stoi?
REJENT
Jednym sÅowem --- mój szanowny,/
Dobry sÄ
siad czego żÄ
da?
PAPKIN
Lecz siÄ poseÅ trochÄ ---
REJENT
koÅczÄ
c
...Boi./
BÄ
dź, serdeÅko, bez obawy.
PAPKIN
WiÄc CzeÅnika proÅba niesie,/
AbyÅ waszmoÅÄ circa quartamcirca quartam (Åac.) --- koÅo czwartej./
U trzech kopców w Czarnym Lesie/
StanÄ
Å z szablÄ
do rozprawy.
REJENT
ironicznie
Stary CzeÅnik jeszcze żwawy!
PAPKIN
oÅmielajÄ
c siÄ
Ba! To wszyscy wiedzÄ
przecie,/
Że niemylne jego ciosy ---/
Wszakże w caÅym już powiecie/
PokarbowaÅ szlachcie nosy,/
Tylko jeszcze...
REJENT
Ciszej, proszÄ.
PAPKIN
oglÄ
dajÄ
c siÄ na drzwi
Prawda, ciszej. --- Cicho zatem/
Jego grzecznÄ
proÅbÄ wnoszÄ/
I doÅÄ
czam mojÄ
wÅasnÄ
/
O odpowiedź krótkÄ
, jasnÄ
.
REJENT
TÄ listownie mu udzielÄ,/
Ale jakże siÄ to zgadza:/
Wszak ci jutro ma wesele.
PAPKIN
Åmielej
Tamto temu nie przeszkadza:/
Rano pierÅcieÅ --- w póŠdnia szabla ---/
Wieczór kielich --- w nocy...
REJENT
sÅodko
Cicho.
PAPKIN
Prawda, cicho.
na stronie
Sprawa diabla,/
Ani mrumru. --- Czy mnie licho/
Tu przyniosÅo w takie szpony!
REJENT
ironicznie
Wielkiż afektafekt (z Åac.) --- tu: uczucie. przyszÅej żony?
PAPKIN
Fiu! fiu! fiu! --- Taż z miÅoÅci/
TrzykroÄ na dzieÅ wpada w mdÅoÅci ---/
CzeÅnik, także rozogniony,/
Jak gromnica ku niej paÅa ---/
BÄdzie para doskonaÅa./
A że wierna w każdej sprawie,/
RÄce, nogi w zakÅad stawiÄ.
SCENA PIÄTA
Rejent, Papkin, Podstolina
PODSTOLINA
Otóż jestem na wezwanie/
W twoim domu, mój Rejencie,/
Co dowodem niech siÄ stanie,/
Å»em zmieniÅa przedsiÄwziÄcie./
Nie straciÅam na namyÅle/
Niepotrzebnym czasu wiele ---/
Bo ja rzadko kiedy myÅlÄ,/
Alem za to chyża w dziele ---/
I nie mówiÄ
c CzeÅnikowi:/
Mój staruszku, bÄ
dźcie zdrowi,/
Milsze od was sÄ
sÄ
siady ---/
PodpisujÄ twe ukÅady/
I w minucie tutaj stajÄ. ---
oddajÄ
c papier zÅożony
WaszmoÅÄ panu jeden dajÄ,/
Drugi odpis u mnie bÄdzie./
Gdy wiÄc pewnoÅÄ w każdym wzglÄdzie/
I wzajemnie dane sÅowa,/
Witam ciebie jak synowa.
REJENT
Wielki splendorsplendor (z Åac.) --- zaszczyt, blask. na mnie spÅywa,/
Moja pani miÅoÅciwa,/
I fortunafortuna (z Åac.) --- tu: szczÄÅliwy los. w zÅotej nawie/
Å»agiel dla mnie swój rozpiÄÅa,/
GdyÅ chÄtliwie i Åaskawie/
W twoje skarbne serce wziÄÅa/
Najkorniejsze proÅby moje./
Tak jest, pani miÅoÅciwa,/
Wielki splendor na mnie spÅywa;/
A na szczepu mego trzaskiszczepu mego trzaski --- przyszli moi potomkowie po synie./
Jeszcze wiÄkszy spÅynÄ
Ä może,/
Bo chcesz z arcywielkiej Åaski/
Mego syna dzieliÄ Åoże./
Niechże mi tu wolno bÄdzie/
Na tej lichej, wÅasnej grzÄdzie,/
PolecajÄ
c waszmoÅÄ pani/
TrwaÅej przychylnoÅci zdroje/
I powolne sÅużby moje,/
Do maluczkich upaÅÄ nóżek,/
Jako sÅuga i podnóżek.
CaÅuje jÄ
w rÄkÄ.
PAPKIN
na stronie
Co ja sÅyszÄ! Co, u kata!/
ZdmuchnÄ
ŠżonÄ CzeÅnikowi/
I z niÄ
syna swego swata!/
Wszak ci CzeÅnik, gdy siÄ dowie,/
Jak szczupaka go rozpÅata.
PODSTOLINA
Nie myÅl jednak, mój Rejencie,/
Że to z gustu do odmiany/
WziÄÅam inne przedsiÄwziÄcie;/
Syn twój, WacÅaw, byÅ mi znany,/
Bardzo znany --- jednym sÅowem,/
Na cóż mam siÄ kryÄ w tej mierze:/
ByÅ kochany --- kochaÅ szczerze.
PAPKIN
klaskajÄ
c w palce
TÄdy droga!
PODSTOLINA
Cóż to znaczy?/
Papkin tu?
PAPKIN
Tak, Papkin czeka,/
Aż go Anna zoczyÄ raczy.
PODSTOLINA
do Rejenta
WaszmoÅÄ cierpisz tego czÅeka?
do Papkina
Precz mi z oczu!
PAPKIN
z poÅpiechem
IdÄ.
REJENT
Czekaj,/
Wasze!
PAPKIN
Czekam.
REJENT
Odpis przecie.
PODSTOLINA
On to zdradnÄ
swÄ
wymowÄ
/
Mnie, zbyt sÅabej, mnie, kobiecie,/
OpÅakane wyrwaÅ sÅowo.
PAPKIN
Ja?
PODSTOLINA
I gdyby nie ta zmiana,/
SzÅabym biedna w moc tyrana.
PAPKIN
do siebie
DzieÅ feralnyDzieÅ feralny (z Åac.) --- dzieÅ niepomyÅlny, fatalny, w którym wszelkie przedsiÄwziÄcia koÅczÄ
siÄ niepowodzeniem lub nieszczÄÅciem. Wiara w dni feralne, uznawana przez niektóre religie, byÅa doÅÄ rozpowszechniona w owej epoce, choÄ oficjalnie uważana już za przesÄ
d i wyÅmiewana w literaturze (patrz: MaÅżeÅstwo z kalendarza, Zabobonnik i in.)!
REJENT
do Podstoliny
Wola nieba,/
Z niÄ
siÄ zawsze zgadzaÄ trzeba./
Ale teraz moje zdanie,/
Å»e gdy CzeÅnik nie wie jeszcze/
O nam chlubnie zaszÅej zmianie,/
Lubo w piÅmie rzecz umieszczÄ,/
Dobrze bÄdzie, gdy z twej strony/
Papkin weźmie zapewnienie/
I powtórzy to, co w liÅcie.
PAPKIN
na stronie
Chce mnie zgubiÄ, oczywiÅcie!
REJENT
Daj mu,pani, twe zlecenie,/
A ja skreÅlÄ sÅówek parÄ.
Odchodzi.
SCENA SZÃSTA
Podstolina, Papkin
PAPKIN
odprowadzajÄ
c go oczyma
Podstolino! mam daÄ wiarÄ?/
Co to znaczy? gdzie sumienie?
REJENT
ukazujÄ
c gÅowÄ
w drzwiach
ProszÄ ciszej.
PAPKIN
Prawda, ciszej.
na stronie
I przez mury czart ten sÅyszy.
cicho do Podstoliny
Ach, co robisz, Podstolino?/
Z twej przyczyny wszyscy zginÄ
---/
Czyliż CzeÅnik ci nie znany?/
On nie zniesie tego sromusrom --- tu: zniewaga.,/
On pochodniÄ
i żelazem/
ÅmierÄ wyrzuci w wasze Åciany,/
Gruz zostawi z tego domu./
Bój siÄ Boga, chodźmy razem
oglÄ
dajÄ
c siÄ i odprowadzajÄ
c coraz dalej na stronÄ
Ach, ty nie wiesz, gdzieÅ przybyÅa.../
W jakiej strasznej jesteÅ toni.../
Cicho!... Gdyby nie w tej dÅoni/
Artemizy groźna siÅa,/
Już by... sza!... Niech Bóg nas broni!.../
Dalej we drzwi i na schody.
PODSTOLINA
wyrywajÄ
c siÄ
Wolna droga.
PAPKIN
Niekoniecznie,/
Czterech stoi.
PODSTOLINA
Lecz weź wprzódy/
Pożegnanie dla CzeÅnika:/
KÅaniaj mu siÄ bardzo grzecznie,/
Powiedz oraz, jak mÄ
duszÄ/
Zbyt boleÅnie żal przenika,/
Å»e siÄ tak z nim rozstaÄ muszÄ ---/
Niech porywczo mnie nie gani...
PAPKIN
BanialukiBanialuki --- gadanie bez sensu, brednie. Wyraz wywodzi siÄ z dzieÅa Hieronima Morsztyna (1580--1623) pt. Historia ucieszna o zacnej królewnie Banialuce..., zawierajÄ
cego rozwlekÅÄ
, niesamowitÄ
, nie wiÄ
żÄ
cÄ
siÄ logicznie akcjÄ, która swÄ
bezsensownoÅciÄ
przeszÅa w przysÅowie., moja pani,/
Tych ode mnie nie usÅyszy.
SCENA SIÃDMA
Podstolina, Papkin, Rejent
REJENT
Ciszej z Åaski.
PAPKIN
Prawda, ciszej.
REJENT
Oto jest list do sÄ
siada...
PAPKIN
AmbasadaAmbasada (z franc.) --- tu: poselstwo, polecenie. diable Åliska!
REJENT
Żegnam.
PAPKIN
w ukÅonach
Papkin nóżki Åciska./
Za przyjÄcie dziÄki skÅada.
UkÅony i ceremonie aż do koÅca sceny.
REJENT
Nie ma za co.
PAPKIN
O, i owszem.
REJENT
odprowadzajÄ
c go
SÅuga, sÅuga uniżony.
PAPKIN
ProszÄ wróciÄ.
REJENT
Nie wypada.
PAPKIN
SuplikujÄSuplikujÄ (Åac.) --- bÅagam, proszÄ..
REJENT
Tylko z góry.
PAPKIN
Nie pozwolÄ.
Drzwi otwierajÄ
siÄ i widaÄ czterech pachoÅków.
REJENT
Jest tam który!
PAPKIN
O, bez wszelkich ceremonii.
REJENT
do pachoÅków
Panu temu wskazaÄ drogÄ.
PAPKIN
Åciskam nóżki --- trafiÄ mogÄ.
REJENT
WziÄ
Ä pod rÄce --- nie bez laski ---/
Schody ciemne --- macaÄ trzeba ---
PAPKIN
Åciskam nóżki --- zbytek Åaski. ---
Z ukÅonem, jednym susem za drzwiami siÄ znajduje, drzwi siÄ zamykajÄ
, sÅychaÄ Åoskot, jak gdyby kto zleciaÅ ze schodów. Podstolina idzie ku Rejentowi.
REJENT
wracajÄ
c
Niech siÄ dzieje wola nieba,/
Z niÄ
siÄ zawsze zgadzaÄ trzeba!
AKT CZWARTY
Sala w domu CzeÅnika. Oprócz drzwi bocznych jedne wiÄksze w gÅÄbi, po prawej stronie od kaplicy, stoÅy po obu stronach, na stole po prawej stronie kaÅamarz i co trzeba do pisania, butelka i para kieliszków, w gÅÄbi przybijajÄ
girlandy.
SCENA PIERWSZA
CzeÅnik, Dyndalski
Przy podniesieniu kurtyny Dyndalski stoi przy siedzÄ
cym CzeÅniku, trzymajÄ
c dwie karabele, trzeciÄ
CzeÅnik oglÄ
da podczas pierwszych wierszy. W gÅÄbi Åmigalski i PereÅka.
CZEÅNIK
trzymajÄ
c karabelÄ
No, Åmigalski! Czas przyspiesza,/
Dalej, dalej na dereszaderesz --- tu: koÅ niezdecydowanej maÅci, biaÅej pomieszanej z żóÅtÄ
lub brunatnÄ
.:/
InwitacjÄ
Inwitacja (z Åac.) --- zaproszenie. nieÅ piorunem/
I speÅÅ gÅadko me rozkazy. ---/
Powtórz wszystkim po trzy razy,/
Å»e na jutro, ja, pan mÅody,/
Na weselne proszÄ gody./
Rozumiesz? No! Ruszaj z Bogiem. ---
Åmigalski odchodzi. Po krótkim milczeniu
Hej, PereÅka! waÅÄ mi jutro/
Nie zaglÄ
daj do blaszanki,/
Bobym waÅci przypiekÅ grzankiprzypiekÅ grzanki --- tu ironicznie: dogodziÅ, sprawiÅ przyjemnoÅÄ.,/
Jutro sztukÄ pokaż Åwiatu:/
Nie żaÅowaÄ, mocium panie,/
Cynamonu i muszkatumuszkat (inaczej: gaÅka muszkatowa; z Åac.) --- przyprawa korzenna dodawana do ciast dla zapachu.,/
I wszelkiego aromatuaromat (z gr.) --- tu: przyprawy i korzenie pachnÄ
ce.,/
Aby byÅo, jak należy./
Masz do ryby szafranszafran (z arab.) --- przyprawa kuchenna kwiatu roÅliny poÅudniowej o tej samej nazwie. Åwieży/
I bakaliibakalie (z tur.) --- suszone owoce poÅudniowe, także ogólnie: sÅodycze. po dostatku ---/
Niechże bÄdzie dobrze, bratku.
PEREÅKA
Jakaż cyfracyfra --- tu: monogram lub inicjaÅy imion osób, ku czci których odbywa siÄ uroczystoÅÄ., jaÅnie panie,/
Na poÅrodku stoÅu stanie?
CZEÅNIK
M.H. --- M.H. --- Maciej, Hanna./
W górze serca, w dole VivatVivat (Åac.) --- niech żyje.,/
A z konceptemz konceptem (Åac.) --- pomysÅowo, dowcipnie. --- wszystko wszÄdzie.
PEREÅKA
JaÅnie panie, dobrze bÄdzie.
Na znak odchodzi.
CZEÅNIK
po krótkim milczeniu, oglÄ
dajÄ
c karabelÄ
DÅugo Papkin coÅ nie wraca./
Rejent siedzi jak lis w jamie,/
SkÄ
d wykurzyÄ --- ciÄżka praca;/
Lecz wyciÄ
gnie moje ramiÄ,/
JeÅli jakie, mocium panie,/
KorowodyKorowody (z ukr.) --- targi, trudnoÅci. robiÄ zechce.
DYNDALSKI
Ba! --- bo kto bÄ
dź nieurokunieuroku (staropol.) --- żeby nie urzec, nie uroczyÄ./
Z jaÅnie panem w szranki stanie,/
Tego wczeÅnie coÅ w nos Åechce.
CZEÅNIK
oddajÄ
c jednÄ
, a biorÄ
c drugÄ
karabelÄ
A Åechtliwej diable skóry/
Ci z palestrypalestra (z Åac.) --- w Polsce szlacheckiej zgromadzenie prawników oraz ich pomocników (dependentów) i uczniów przy trybunaÅach. ichmoÅciowie;/
Nie dotrzyma żaden kroku,/
Chociaż wyjdzie czasem który.
DYNDALSKI
Ba!
CZEÅNIK
dobywajÄ
c szabli
He, he, he, Pani BarskaPani Barska --- CzeÅnik tak nazywa szablÄ, której używaÅ w czasie konfederacji barskiej.!/
Pod SÅonimem, Podhajcami,/
Berdyczowem, ÅomazamiSÅonim, Podhajce, Berdyczów, Åomazy --- miejscowoÅci, w których stoczono bitwy lub potyczki w czasie konfederacji barskiej./
Dobrze mi siÄ wysÅużyÅa./
Inna też to sprawa byÅa!/
MÅódź, acz dzielna, w boju dziarska,/
PrymPrym (z Åac.) --- pierwsze miejsce, pierwszeÅstwo. dawaÅa starszym w radzie,/
Tak jak w poczet Bóg nas kÅadzie./
Ale teraz to siÄ staje,/
Å»e od kury mÄdrsze jaje
po krótkim milczeniu
TÄga gÅowniagÅownia --- czÄÅÄ szabli okalajÄ
ca rÄkojeÅÄ i ochraniajÄ
ca rÄkÄ przed ciÄciem., mocium panie ---/
Lecz demeszkÄdemeszka --- szabla ze sÅynnej z twardoÅci stali, wyrabianej w Syrii, w mieÅcie Damaszku. przecie wolÄ.
odmieniwszy szabli
Ej, to Åmiga! --- jakby wrosÅa ---/
Niejednego ona posÅa/
WykrzesaÅa z kandydataNiejednego ona posÅa wykrzesaÅa z kandydata --- mowa o sejmikach, na których o wyborze posÅa decydowaÅa czÄsto nie iloÅÄ gÅosów, lecz szable.;/
Niejednemu pro memoriapro memoria (Åac.) --- ku pamiÄci./
GdzieÅ przy uchu napisaÅa:
machajÄ
c,
,,Jak siÄ wznosi, ledwie bÅyÅnie ---/
Oddaj siÄ Bogu, jak ÅwiÅnie!"
SCENA DRUGA
CzeÅnik, Papkin
Dyndalski pomógÅszy przypasaÄ karabelÄ CzeÅnikowi, odchodzi w drzwi lewe.
CZEÅNIK
JesteÅ przecie...
PAPKIN
kapelusz na bakier, ale wÅosy i suknie trochÄ w nieÅadzie
Z suchym gardÅem ---/
Pozwól kapkÄ. To mi sprawa!
nalewa sobie i pije
Toż mu pieprzu w nos natarÅem,/
Aż mu urósÅ na trzy piÄdzie!
CZEÅNIK
Toż to teraz pÅywaÄ bÄdzie!
PAPKIN
Lecz ten Rejent sztuczka żwawa,/
I szataÅska przy tym postaÄ;/
Omal, omal żem nie musiaÅ/
Artemizy z pochew dostaÄ./
Lecz siÄ baÅem, mówiÄ
c szczerze,/
Bo jak zwÄ
cha moje ramiÄ,/
Czart jÄ
chyba zdzierży w mierze.
CZEÅNIK
Jak ten nequamnequam (Åac.) --- nicpoÅ, ladaco. ostro kÅamie!/
Lecz cóż Rejent? bÄdÄż wiedzieÄ? ---
PAPKIN
PrzyjÄ
Å grzecznie --- prosiÅ siedzieÄ ---/
DodaÅ wina, zieleniakazieleniak --- gatunek wina wÄgierskiego. ---
CZEÅNIK
jakby do siebie
OtruÅ pewnie...
PAPKIN
Jak to? co to?
CZEÅNIK
Nie, nie...
PAPKIN
Ale...
CZEÅNIK
I cóż dalej?
PAPKIN
OtruÅ, mówisz?
CZEÅNIK
Z tÄ
niecnotÄ
/
Nie ma żartu, mocium panie.
PAPKIN
Mnie bez tego... coÅ tu pali.
CZEÅNIK
Jakże przyjÄ
Å me wyzwanie?/
Cóż?
Milczenie.
A tam co? gÅuchoniemy?
Papkin osÅupiaÅy, nie patrzÄ
c siÄ, oddaje list.
Aha! z listu siÄ dowiemy.
czyta
Co, co, co, co!
prÄdko
co, co, co, co!
PostÄpujÄ
c w najwiÄkszej zÅoÅci ku Papkinowi, za każdym krokiem krzyczy ,,co!", jakby nie mógÅ sÅów znaleźÄ. Papkin cofa siÄ aż za stolik, po lewej stronie stojÄ
cy.
Co, co, co, co!
PAPKIN
To, to, to, to!
CZEÅNIK
Podstolina...
PAPKIN
pÅaczliwie sens koÅczÄ
c
Nam skrewiÅaskrewiÅa --- nie dopisaÅa, zawiodÅa nadziejÄ, zdradziÅa..
CZEÅNIK
Do Rejenta...
PAPKIN
jak wyżej
...zabÅÄ
dziÅa.
CZEÅNIK
Do Rejenta... do Rejenta?/
I chce... chce pójÅÄ...
PAPKIN
truchlejÄ
c
...za WacÅawa.
CZEÅNIK
I tyÅ milczaÅ, Ämo przeklÄta!.../
Ale krótka bÄdzie sprawa.../
O pÅci zdradna! czci niewarta!/
ObyÅ byÅa jak ta karta/
W moim rÄku teraz caÅa,
mnÄ
c list
Tak, tu...
PAPKIN
wpadajÄ
c w mowÄ, na stronie
Z pyszna by siÄ miaÅa!
CZEÅNIK
UtarÅbym ciÄ w proch z kretesem ---/
Ale czasu nie chcÄ traciÄ./
Do weselnej sarabandysarabanda (hiszp.) --- taniec hiszpaÅski, trzytaktowy./
MuszÄ skrzypka im zapÅaciÄ ---/
Niech im zagra, a od ucha!/
Aż siÄ Rejent w kóÅko zwinie!/
Pozna szlachcic po festyniefestyn (z fr.) --- zabawa.,/
Jak siÄ panu w kaszÄ dmucha!/
Hola, ciuryciury --- w dawnym wojsku sÅudzy rycerza, którzy nie brali udziaÅu w boju; pogardliwa nazwa używana doÅÄ czÄsto w stosunku do ludzi, o których siÄ nie ma zbyt wysokiego wyobrażenia.! Hej, dworzanie!/
Dalej za mnÄ
, mocium panie!
Wychodzi Årodkowymi drzwiami.
SCENA TRZECIA
Papkin, później Dyndalski.
PAPKIN
po dÅugim milczeniu krzywi siÄ, potem macajÄ
c siÄ po brzuchu
Tu coÅ boli. --- Oj! aj! piecze ---/
Ach, to wino! takie mÄty!/
O zbrodniarzu! O przeklÄty!/
TakÄ
piÄknÄ
niszczysz różÄ!
Dyndalski wychodzi z drzwi lewych.
Ach, Dyndalsiu, cny czÅowiecze!/
Ach, powiedzcie, czy byÄ może?
DYNDALSKI
Co, czy może?
PAPKIN
Że ta żmija,/
Ten w Rejenta czart wcielony,/
DziÅ truciznÄ
mnie zabija?
DYNDALSKI
Ej, gdzie znowu!
PAPKIN
Nie wierzycie?
DYNDALSKI
Kto by siÄ tam i ÅakomiÅ/
Na waszmoÅci nÄdzne życie!
PAPKIN
Nic nie bÄdzie zatem zÅego?
DYNDALSKI
Ej, nie.
PAPKIN
CzeÅnik mówiÅ przecie...
DYNDALSKI
Ha, to znowu co innego./
JaÅnie panu wszystko w Åwiecie/
Tak jest znane, jakby komu,/
Mój paniczu, w wÅasnym domu./
OtruÅ! --- proszÄ! --- co za psota!
PAPKIN
Jakaż wasza teraz rada?/
RobiÄ, poczÄ
Ä co wypada?
DYNDALSKI
Ha!
zażywa
Po ksiÄdza posÅaÄ trzeba ---
wychodzÄ
c w drzwi Årodkowe
ProszÄ, proszÄ, to niecnota!
SCENA CZWARTA
PAPKIN
rzucajÄ
c siÄ na krzesÅo
UmrzeÄ, umrzeÄ! Wielkie nieba!
po krótkim milczeniu
Lecz gdzież byÅa moja gÅowa!/
Jam go besztaÅ, mieszaÅ z bÅotem,/
On traktamenttraktament (z Åac.) --- poczÄstunek, ugoszczenie. miaÅ daÄ potem;/
I ten poÅpiech jego wielki,/
Z jakim wziÄ
Å siÄ do butelki,/
Z jakim nalaÅ lampkÄ caÅÄ
./
Jeszcze że mi byÅo maÅo! ---/
Tak, poÅknÄ
Åem, mam truciznÄ,/
Już siÄ z tego nie wyÅliznÄ,/
WiÄc testament mój uÅoÅ¼Ä ---
z pÅaczem nieprzesadzonym
Potem kupiÄ wieczne Åoże,/
Potem pogrzeb swój zapÅacÄ ---/
Potem --- Requiescat in pace.Requiescat in pace (Åac.) --- niech spoczywa w spokoju.
Papkin, ocierajÄ
c czÄsto z Åez oczy, pisze czas jakiÅ.
SCENA PIÄTA
Papkin, CzeÅnik, Dyndalski
CZEÅNIK
Hola, hola, nie tak zrobiÄ ---/
Wszystko to sÄ
z mydÅa baÅki ---/
LepszÄ
zemstÄ przysposobiÄ,/
Ale trzeba zażyÄ z maÅkizażyÄ z maÅki --- tu: oszukaÄ, wywieÅÄ w pole; wyrażenie wziÄte z jÄzyka wojskowego. ZażyÄ z maÅki (tj. z lewej rÄki) oznaczaÅo niespodziewane uderzenie przeciwnika w walce na biaÅÄ
broÅ z lewej strony, po szybkim przerzuceniu broni z rÄki do rÄki../
Bylem syna dostaÅ w siatkÄ,/
Mam dla niego dobrÄ
klatkÄ;/
A tatulem siÄ nie straszÄ,/
Potem o tem...
do Papkina
Puszczaj wasze.
PAPKIN
nie oglÄ
dajÄ
c siÄ
Ja testament teraz piszÄ.
CZEÅNIK
Niechże o tym już nie sÅyszÄ,/
Bo do czubkówdo czubków --- do domu obÅÄ
kanych. odwieÅºÄ każÄ.
PAPKIN
wstajÄ
c
Czy tak? ---
do siebie
Zaraz legatlegat (z Åac.) --- zapis w testamencie. zmażÄ.
Papkin przenosi siÄ do stolika, po lewej stronie bÄdÄ
cego.
CZEÅNIK
do Dyndalskiego
Siadaj waÅÄ tu --- zmaczaj pióro,/
BÄdziesz pisaÅ po mym sÅowiepo mym sÅowie --- pod moim dyktandem..
DYNDALSKI
Stawiam tytletytle (z Åac.) --- litery. niezbyt skoro.
CZEÅNIK
WÅaÅnie babskiej trzeba rÄki./
Å»ycie w zakÅad, gaszka zÅowiÄ ---/
Dobrze bÄdzie.
DYNDALSKI
usiadÅszy bokiem do widzów naprzeciwko CzeÅnika i wkÅadajÄ
c okulary
Bogu dziÄki!
CZEÅNIK
Teraz trzeba pisaÄ wÅaÅnie/
Jakby Klara do WacÅawa.
DYNDALSKI
O! o!
CZEÅNIK
No, cóż: o, o --- ?
DYNDALSKI
podnoszÄ
c siÄ
JaÅnie/
Panie, wszak to despektdespekt (z Åac.) --- uchybienie, obelga. dla niej.
CZEÅNIK
Co siÄ waszeÄ o to pyta!/
Maczaj pióro --- pisz i kwita.
Dyndalski siada wyprostowany na brzeżku krzesÅa i macza pióro, Papkin w ciÄ
gu tej sceny pisze, czasem wstaje, przechodzi siÄ w gÅÄbi, macza pióro u stolika, przy którym CzeÅnik siedzi, znowu siada, ciÄ
gle pÅaczÄ
c, wszakże bez przesady.
CZEÅNIK
po krótkim myÅleniu
Tylko że to, mocium panie,/
Aby udaÄ, trzeba sztuki./
Owe brednie, banialuki,/
To miÅosne Åwiegotanie...
myÅli
Jak tu zaczÄ
Ä, mocium panie?
DYNDALSKI
podnoszÄ
c siÄ
Cnym afektem ulubiony...
CZEÅNIK
O... o... o... o!... Jak od żony ---/
A tu trzeba póÅ, ÄwierÄ sÅowa,/
Ni tak, ni siak --- niby owa:/
,,I chciaÅabym, i bojÄ siÄ"./
O! --- już wiesz --- no! --- na tym sztuka.../
Lecz nie waÅci w tym nauka./
Pisz waÅÄ:
nuci
Zaraz.
nuci dyktujÄ
c
Bardzo proszÄ.
pokazujÄ
c palcem na pismo
Co to jest?
DYNDALSKI
podnoszÄ
c siÄ, jak to za każdÄ
razÄ
, kiedy mówi do CzeÅnika
B.
CZEÅNIK
To?
DYNDALSKI
B duże ---/
A capiteA capite (Åac.) --- od nowego wiersza., jaÅnie panie.
CZEÅNIK
przez stóŠpatrzÄ
c
B? --- to kreska --- gdzież dwa brzuszki?
DYNDALSKI
Jeden w spodzie, drugi w górze.
CZEÅNIK
dostajÄ
c okularów
Cóż u czarta.
bierze papier
TaÄ jest --- duże --- Tu
Papkin nachyla siÄ przez CzeÅnika, chcÄ
c zmaczaÄ pióro, ten go odtrÄ
ca mówiÄ
c co niżej, potem prowadzi go oczyma aż na miejsce.
Czy go!...
Papkin odtrÄ
cony odchodzi, przystÄpujÄ
c z tylu do stolika stÄ
pa na nogÄ Dyndalskiemu.
DYNDALSKI
Ta, bo!
CZEÅNIK
przypatrujÄ
c siÄ pismu
B, B duże./
Kto pomyÅli, może zgadnie./
No, no --- pisz waÅÄ --- a dokÅadnie.
dyktuje
Bardzo proszÄ... mocium panie.../
Mocium panie... me wezwanie.../
Mocium panie, wziÄ
Ä w sposobie,/
Mocium panie... wziÄ
Ä w sposobie,/
Jako ufnoÅÄ ku osobie.../
Mocium panie, waszmoÅÄ pana;/
Która, lubo maÅo znana.../
Która, lubo maÅo znana...
pokazujÄ
c palcem
Cóż to jest?
DYNDALSKI
podnoszÄ
c siÄ
Å»ydÅ»yd â tu: bÅÄ
d. jaÅnie panie./
Lecz w literÄ go przerobiÄ.
CZEÅNIK
Jak mi jeszcze kropla skapie,/
To ciÄ trzepnÄ tak po Åapie,/
Aż proformÄproforma (z Åac.) --- najniższa klasa w dawnych szkoÅach (do drugiej poÅowy XVII wieku). wspomnisz sobie. ---/
Czytaj waÅÄ.
Dyndalski obciera pot aż po karku.
No! jak tam byÅo?
DYNDALSKI
czyta
Bardzo proszÄ, mocium panie,/
Mocium panie, me wezwanie,/
Mocium panie, wziÄ
Ä w sposobie,/
Mocium...
CZEÅNIK
wyrywa i drze papier
Niech ciÄ czarci chwycÄ
/
Z takÄ
pustÄ
mózgownicÄ
!/
,,Mocium panie" --- cymbaÅ pisze!
DYNDALSKI
JaÅnie pana wÅasne sÅowo.
CZEÅNIK
Milcz, waÅÄ! --- przepisz to de novode novo (Åac.) --- od nowa.,/
,,Mocium panie" opuÅÄ wszÄdzie.
DYNDALSKI
chcÄ
c zbieraÄ kawaÅki
Z tych kawaÅków trudno bÄdzie.
CZEÅNIK
Pisz de novo --- pisz, powiadam ---/
Mózgu we Åbie za trzy grosze!/
Siadaj! --- siadaj, mówiÄ.
DYNDALSKI
Siadam.
CZEÅNIK
I powtarzaj.
dyktuje
Bardzo proszÄ,/
MoÄ...
zatyka sobie usta
DYNDALSKI
powtarzajÄ
c napisane
MoÄ.
CZEÅNIK
zrywajÄ
c siÄ
Co, moÄ? cóż moÄ znaczy?/
Z tym hebesemhebes (Åac.) --- tÄpy, ograniczony, tuman. nie pomoże;/
Trzeba zrobiÄ to inaczej. ---/
Nawet lepiej bÄdzie może,/
Gdy wyprawiÄ doÅ pacholÄ/
Z ustnÄ
proÅbÄ
. --- Tak, tak wolÄ. ---/
SÅuchaj. --- Idź mi... Ależ, ale!/
Rejentowicz od nikogo/
Nie jest u mnie znany wcale.
PAPKIN
obojÄtnie
Wszyscy go tu poznaÄ mogÄ
,/
Wszak byÅ rano.
CZEÅNIK
Co? ów mÅody?/
Komisarzem co siÄ mieniÅ?
PAPKIN
Nie inaczej.
CZEÅNIK
Na me szkody/
W me komnaty ÄwikÄwik --- zuch, ÅmiaÅek. siÄ wkrada,/
A ten milczy, nie powiada!
PAPKIN
obojÄtnie
Abym milczaÅ, daÅ to zÅoto.
CZEÅNIK
biorÄ
c siÄ za gÅowÄ
O dla Boga! ty niecnoto!
PAPKIN
Kto już na póŠw grobie stoi,/
Twego gniewu siÄ nie boi.
rzucajÄ
c sakiewkÄ na ziemiÄ
Cóż ten kruszec w takiej porze!
CZEÅNIK
Milcz mi, wasze!
PAPKIN
Któż go ceni!/
Na cóż mi siÄ przydaÄ może? ---
Kiedy Dyndalski chce podnieÅÄ sakiewkÄ, Papkin go uprzedza, koÅczÄ
c mowÄ.
Chyba tylko do kieszeni.
CZEÅNIK
Cicho, cicho, bez haÅasu./
Teraz na to nie ma czasu ---/
Ale jakem szlachcic prawy,/
Zdasz mi poczetpoczet --- tu: rachunek. z twojej sprawy.
do Dyndalskiego
Wasze idź mi --- wypraw RóziÄ,/
Niech do Milczka wkraÅÄ siÄ stara,/
Niech mÅodemu WacÅawowi,/
Paniczowi --- no wiesz? --- powie,/
Że go prosi panna Klara,/
By nie mówiÄ
c nic nikomu/
ChciaÅ na chwilÄ przyjÅÄ Åaskawie ---/
Aby nie byŠwżdy w obawie,/
Bo CzeÅnika nie ma w domu./
No, rozumiesz?
DYNDALSKI
Dokumentnie.
CZEÅNIK
Sam tymczasem zwiÅ siÄ skrzÄtnie:/
Kilku ludzi u wyÅomu/
Postaw w krzakach. --- Jeno nogÄ
/
Gaszek bÄdzie za granicÄ
,/
Åapes capesÅapes capes --- szybko, znienacka; wyrażenie powstaÅe przez dodanie do polskiego zwrotu ,,Åap cap" koÅcówki wÅaÅciwej jÄzykowi jidisz, którym posÅugiwali siÄ Å»ydzi polscy. --- niech go chwycÄ
;/
A pójÅÄ nie chce --- zwiÄ
zaÄ mogÄ
.
DYNDALSKI
Ależ despekt, jaÅnie panie,/
Tak postÄ
piÄ jakby z ciurÄ
.
CZEÅNIK
Wasze byÅeÅ, jesteÅ rurÄ
. ---/
Jak rozkażÄ, tak siÄ stanie.
Chce odejÅÄ.
PAPKIN
zastÄpujÄ
c drogÄ
CzeÅniku.
CZEÅNIK
Cóż?
PAPKIN
podajÄ
c pióro
Jako Åwiadek.
CZEÅNIK
Idź do kata!
Odchodzi z Dyndalskim w drzwi Årodkowe.
Gorycz
PAPKIN
sam, powtarzajÄ
c
,,Idź do kata!"/
WdziÄcznoÅÄ ludzi, wielkoÅÄ Åwiata ---/
Każdy siebie ma na wzglÄdzie./
A drugiego za narzÄdzie./
Póki dobre --- cacko, zÅoto;/
Jak zepsute --- ruszaj w bÅoto.
SCENA SZÃSTA
Papkin, Klara z drzwi prawych
PAPKIN
O mych myÅli ty bogini!/
O ty jedna litoÅciwa!/
Pasmo życia jad przerywa,/
Ale serce, jakby w skrzyni,/
MiÅoÅÄ k'tobie zawsze kryje.
KLARA
Cóż siÄ staÅo?
PAPKIN
Już nie żyjÄ. ---/
ByÅbym przywiózÅ krokodyla,/
ByÅbym zyskaÅ twojÄ
rÄkÄ;/
Lecz ostatnia przyszÅa chwila,/
DziÅ rycerskÄ
koÅczÄ mÄkÄ.
KLARA
na stronie
StraciÅ zmysÅy do ostatka.
PAPKIN
Ten testament wrÄczÄ tobie:/
Racz posÅuchaÄ, jakby matka,/
I zapÅakaÄ na mym grobie.
czyta, Åzy czÄsto ocierajÄ
c.
Ja, Józef Papkin, syn mego ojca Jana Papkina...
czule
Jana, Jana --- Jan mu byÅo
czyta
BÄdÄ
c zupeÅnie zdrów na ciele i umyÅle, ale nie mogÄ
c wiedzieÄ, kiedy umrÄ...
OczywiÅcie.
bo jestem otruty przez rejenta Milczka w lampce wina...
W lampce winaSprawdziÄ np. w Ossolineum prezbieg wersów!
robiÄ ten testament, czyli ostatnie rozporzÄ
dzenie mojego ruchomego i nieruchomego majÄ
tku. Nieruchomym rozporzÄ
dzaÄ nie mogÄ, bo żadnego nie mam...
Nie mogÄ...
RuchomoÅci zaÅ rozdajÄ. --- Tej, którÄ
m zawsze kochaÅ, czciÅ, szanowaÅ i ubóstwiaÅ, JW-ej Klarze Raptusiewiczównie, staroÅciance zakroczymskiej, darujÄ angielskÄ
gitarÄ i rzadkÄ
kolekcyjÄ
motyli, bÄdÄ
cÄ
teraz w zastawie. --- ArtemizÄ...
CzeÅnikowi daÄ jÄ
chciaÅem,/
Ale teraz przemazaÅem.
ArtemizÄ dostanie najdzielniejszy rycerz w Europie, pod warunkiem, aby pomnik postawiÅ na mym grobie. --- Z resztÄ
ruchomoÅci chcÄ byÄ pochowany (ociera Åzy). --- JW. CzeÅnika zaÅ i JW. StaroÅciankÄ, jako egzekutorówegzekutor (z Åac.) --- wykonawca. testamentu, suplikujÄ, aby moje wszystkie dÅugi, jakie siÄ tylko pokażÄ
, nie pÅacili, gdyż chcÄ przez to braciom moim różnego stanu i wyznania zostawiÄ po sobie pamiÄ
tkÄ.
Józef Papkin
Józef Papkin incognitoincognito (wÅ., dosÅ.: nieznany; z Åac. incognitus) --- z utajeniem swego nazwiska lub godnoÅci, nieoficjalnie, nie dajÄ
c siÄ poznaÄ. ---/
Na tytuÅy miejsca nie ma ---/
Weź wiÄc --- i co tu wyryto,/
Niech twa pamiÄÄ wiecznie trzyma.
SCENA SIÃDMA
Papkin, Klara, WacÅaw z drzwi lewych.
WACÅAW
Klaro, Klaro, co siÄ dzieje!/
Los nas Åciga nazbyt srogo ---/
Wszystkie drogie nam nadzieje/
W jednej chwili przepaÅÄ mogÄ
.
KLARA
Mów ostrożnie.
WACÅAW
spojrzawszy na Papkina
ZapÅacony. ---/
Podstolina w naszym domu ---/
Bo plan ojca niewzruszony/
JÄ
zaÅlubiÄ mnie przymusza.
KLARA
Przebóg!
WACÅAW
A ta podÅa dusza,/
Bez litoÅci i bez sromu,/
Nie zważajÄ
c me wyznania,/
Jego woli ucho skÅania.
KLARA
Ach, WacÅawie, nie mam wÅadzy/
MówiÄ, radziÄ w tej potrzebie,/
Bo truchlejÄ tu o ciebie. ---/
Ach, ty nie znasz mego stryja!/
W porywczoÅci nie ma granic.
WACÅAW
Nie lÄkaj siÄ nadaremnie:/
Komisarza wszak zna we mnie.
PAPKIN
obojÄtnie
O, komisarz teraz za nic.
WACÅAW
WiÄc zdradziÅeÅ?...
PAPKIN
PowiedziaÅem.
WACÅAW
A, niegodny!...
KLARA
wstrzymujÄ
c go
O, mój drogi,/
Nie powiÄkszaj mojej trwogi.
WACÅAW
Niech przynajmniej go ukarzÄ.
KLARA
ÅmierÄ zadajesz twojej Klarze.
PAPKIN
Kto już w grobie jednÄ
nogÄ
,/
Na tym groźby nic nie mogÄ
.
WACÅAW
Co on mówi?
KLARA
Próżna zwada ---/
Uchodź, uchodź, nie traÄ chwili.
PAPKIN
O, i moja taka rada,/
Bo siÄ wÅaÅnie CzeÅnik sili/
ZwabiÄ ciÄ tu w swoje szpony ---/
PocztPoczt --- poczet; tu: oddziaÅ, zastÄp. hajduków rozstawiony/
Chwyci, zwiÄ
że ciÄ w potrzebie.
KLARA
Jeszczeż maÅo to dla ciebie!
WACÅAW
Lecz jak bÄdzie?...
KLARA
w trwodze
DziÅ napiszÄ.
WACÅAW
DziÅ wieczorem...
KLARA
HaÅas sÅyszÄ...
WACÅAW
To, com mówiÅ...
KLARA
proszÄ
c
Potem, potem.
WACÅAW
idÄ
c ku drzwiom lewym
IdÄ teraz, lecz z powrotem...
SCENA ÃSMA
Klara, Papkin, WacÅaw, CzeÅnik, Dyndalski, hajduki z różnych stron.
CZEÅNIK
zastÄpujÄ
c w drzwiach lewych
Hola, hola, mocium panie! ---/
ObjechaÅem jak bartnikaObjechaÅem jak bartnika --- osaczyÅem jak niedźwiedzia przy barci; bartnik --- w jÄzyku myÅliwskim nazwa niedźwiedzia. Niedźwiedzie lubiÄ
miód i czÄsto wybierajÄ
go z barci leÅnej. Zwykle też miód sÅuży na przynÄtÄ, jeÅli na niedźwiedzia zastawia siÄ puÅapkÄ..
WACÅAW
I cóż zÅego mi siÄ stanie?/
WidzÄ dużo przeciwnika,/
Lecz nie myÅlcie, że siÄ bojÄ. ---
do CzeÅnika
JeÅliÅ zbójca --- masz miÄ, stojÄ./
Ale jeÅliÅ czÅowiek prawy,/
JakÄ
takÄ
daj szablinÄ ---/
W Bogu wiara, że nie zginÄ.
MaÅżeÅstwo
CZEÅNIK
LubiÄ, chÅopcze, żeÅ mi żwawy ---/
Lecz nie o tym teraz mowa,/
Daj wiÄc bacznoÅÄbacznoÅÄ --- tu: uwaga. na me sÅowa:/
Rejent wykradÅ narzeczonÄ/
I chce tobie daÄ za żonÄ;/
MiaÅby tryumf w tym sposobie,/
Lecz ja umiem radziÄ sobie ---/
Lub do turmyturma (z niem.) --- wieża. W wieżach, a wÅaÅciwie w podziemiach wieży zamkowej mieÅciÅy siÄ wiÄzienia, stÄ
d turma oznacza także wiÄzienie. pójdziesz na dno,/
Gdzie, że siedzisz, ciÄżko zgadnÄ
,/
Albo --- rÄkÄ oddasz Klarze. ---/
A jeżeli StaroÅcianka/
PójÅÄ nie zechce do oÅtarza,/
Jest tu druga jej bratanka,/
Tej za ciebie pójÅÄ rozkażÄ. ---/
Tobie żonka jakby nimfaNimfa --- w mitologii greckiej boginka zamieszkujÄ
ca rzekÄ lub morze. W znaczeniu przenoÅnym nimfa oznacza piÄknÄ
kobietÄ.,/
Podstolinie grochowiankagrochowianka --- w dawnej Polsce wieniec grochowy byÅ oznakÄ
rekuzy, tj. nieprzyjÄcia oÅwiadczyn.,/
Rejentowi tÄga fimfa,/
A mnie zemsta doskonaÅa ---/
Tak siÄ skoÅczy sprawa caÅa.
Milczenie.
WACÅAW
Ale...
CZEÅNIK
Tutaj nie ma ale.
WACÅAW
Zaraz...
CZEÅNIK
Zaraz albo wcale!
WACÅAW
do Klary
Mamyż wierzyÄ?
KLARA
Ha, to wierzmy. ---
do CzeÅnika
Ålub braÄ dziÅ?
CZEÅNIK
DziÅ.
Klara obraca siÄ ku WacÅawowi jakby o odpowiedź.
WACÅAW
Ha, wiÄc bierzmy.
CZEÅNIK
Zatem rÄkÄ daj dziewicy ---/
Nie od tego, widzÄ, ona./
Pleban czeka już w kaplicy/
Dalej żwawo,
na stronie
Rejent skona.
OdchodzÄ
do kaplicy.
PAPKIN
testament w rÄku
O fortuno tygrysico!/
I trucizna, i wesele ---/
To za wiele! to za wiele!
OdchodzÄ
do kaplicy.
SCENA DZIEWIÄTA
DYNDALSKI
zbierajÄ
c kawaÅki swojego pisma
Jak co sobie ubrda w gÅowie,/
To i klinem nie wybije./
Å»ebym pisaÅ, co siÄ zowie,/
Jak już dÅugo z Bogiem żyjÄ,/
Tegom jeszcze nie powiedziaÅ;/
Grzechem prezumpcyjaprezumpcyja (z Åac.) --- zarozumiaÅoÅÄ, przesadne o sobie mniemanie. taka ---/
Ale jednak rad bym wiedziaÅ,/
Czemu dzisiaj zszedŠna żaka?/
Co on sobie --- tylko proszÄ ---/
MógÅ do tego B upatrzyÄ?/
Co nie staje tej literze?/
Czy brak w ksztaÅcie, czy brak w mierze?/
Ot, krzyż PaÅski, a ja znoszÄ,
siada i skÅada kawaÅki
SCENA DZIESIÄTA
Dyndalski, Rejent
Rejent wchodzi, oglÄ
dajÄ
c siÄ na wszystkie strony.
REJENT
kÅadÄ
c rÄkÄ na ramieniu Dyndalskiego, który go nie widziaÅ
Dobry wieczór, panie bracie./
Cóż to, dżumÄ w zamku macie?/
Żywej duszy. --- Nie ma komu/
OdpowiedzieÄ, pan czy w domu.
DYNDALSKI
Jest, do usÅug.
REJENT
Rzecz ciekawa./
CzeÅnik wyzwaÅ mnie na rÄkÄ:/
Acz nie moja to zabawa,/
RzekÅem jednak: wola nieba,/
Z niÄ
siÄ zawsze zgadzaÄ trzeba./
I wyszedÅem, i czekaÅem,/
Tak, czekaÅem nadaremnie./
Może wróżyŠzbyt zuchwale,/
Że mu Rejent nie dotrzyma?/
Ale Rejent byÅ na dzialedziaÅ --- tu: wzgórek, wzniesienie. Wyrażenie gwarowe wystÄpujÄ
ce na Podkarpaciu, w innych regionach Polski nieużywane.,/
Zucha tylko jeszcze nie ma.
DYNDALSKI
Ej, Åaskawy mój Rejencie,/
Nie wyzywaj go na ciÄcie,/
Bo jak machnie po pÄtlicachmachnie po pÄtlicach --- zada cios w piersi; pÄtlice --- rodzaj zapiÄcia kontusza.,/
ZdywidujeZdywiduje (z Åac.) --- rozpÅata. jak Bóg Bogiem.
GÅOSY W KAPLICY
Wiwat! wiwat! PaÅstwo mÅodzi!
REJENT
Któż wesele tu obchodzi?
DYNDALSKI
Rejentowicz.
REJENT
jak oparzony
ByÄ nie może!
CZEÅNIK
za scenÄ
Hej, Dyndalski! tam do czarta!/
OkulbaczyÄ mi dzianetadzianet (z arab.) --- wierzchowiec wyÄwiczony wedÅug szkoÅy hiszpaÅskiej.!
wychodzÄ
c
Już kaducznie przeszÅa czwarta.
SCENA JEDENASTA
Rejent, CzeÅnik
CzeÅnik przyszedÅszy na przód sceny spostrzega Rejenta, staje jak wryty. Rejent kÅania siÄ nisko. Czas milczenia, oko w oko patrzÄ
. CzeÅnik chwyta za szablÄ
, to samo i Rejent. Czas jakiÅ zastanowienia. CzeÅnik zdaje siÄ walczyÄ z sobÄ
. Dyndalski wybiega do kaplicy.
CZEÅNIK
na stronie
Nie wódź mnie na pokuszenie,/
Ojców moich wielki Boże!/
Wszak gdy wstÄ
piÅ w progi moje,/
WÅos mu z gÅowy spaÅÄ nie może.
Odpasuje i rzuca karabelÄ
na stóÅ. Rejent zawiesza czapkÄ na rÄkojeÅci swojej szabli.
Czego żÄ
dasz?
REJENT
Mego syna.
CZEÅNIK
Ha! ha! rozkosz mi jedyna!/
BÄdziesz zadoÅÄ miaÅ z tej strony ---/
Ale z żonÄ
czy bez żony?
REJENT
wstrzymujÄ
c siÄ
To... za wiele...
CZEÅNIK
Co za wiele? ---/
TyÅ mi ukradÅ mojÄ
wdowÄ,/
By jÄ
zmieniÄ na synowÄ ---/
Jam zatrzymaÅ twego syna,/
By mu sprawiÄ tu wesele ---/
Masz wiÄc byka za indyka.
SCENA DWUNASTA
Ciż sami, Klara, WacÅaw, Papkin, Dyndalski, dworzanie, kobiety, wszyscy z bukietami wychodzÄ
z kaplicy.
WACÅAW
Ach, mój ojcze!
KLARA
Ach, mój stryju,/
Niech siÄ skoÅczy ta zawiÅoÅÄ!
WACÅAW
klÄkajÄ
c
Przebacz, ojcze, i wzajemnÄ
/
PobÅogosÅaw naszÄ
miÅoÅÄ!
REJENT
WstaÅ, serdeÅko, i chodź ze mnÄ
.
SCENA TRZYNASTA
Ciż sami, Podstolina.
MaÅżeÅstwo
PODSTOLINA
Mamże wierzyÄ, co siÄ dzieje,/
WacÅaw z KlarÄ
---
REJENT
na stronie
OszalejÄ!
PODSTOLINA
Tak jest, wierzÄ, już siÄ staÅo! ---/
WiÄc wam powiem --- i niemaÅo./
ChciaÅam za mÄ
ż pójÅÄ czym prÄdzej,/
By nie zostaÄ caÅkiem w nÄdzy ---/
Ãw majÄ
tek zapisany/
Na czas tylko byÅ mi dany,/
A w istotnym wiecznym darze/
DziÅ przypada szczÄsnej Klarze.
REJENT
na stronie
Dwa majÄ
tki --- kÄ
sek gÅadki ---/
CoÅ stryjowi żal tej gratkigratka (z Åac.) --- rzecz Åatwo zdobyta..
CZEÅNIK
na stronie
ZamieniÅ stryjek/
Na siekierkÄ kijek.
PODSTOLINA
Ale przez to dziÅ nie tracÄ:/
U Rejenta sto tysiÄcy...
KLARA
Nie --- ja z mego to zapÅacÄ.
Podstolina przechodzi na prawÄ
stronÄ.
KLARA
do Rejenta
Nie opieraj siÄ już wiÄcej,/
Swego gniewu zwalcz ostatki,/
PobÅogosÅaw twoje dziatki.
KlÄka z WacÅawem, któremu podaje prawÄ
rÄkÄ.
REJENT
Niech siÄ dzieje wola nieba,/
Z niÄ
siÄ zawsze zgadzaÄ trzeba.
Daje krzyżyk i podnosi klÄczÄ
cych.
PAPKIN
do WacÅawa
MogÄż przestaÄ na twym sÅowie?/
RÄczysz pewnie za me zdrowie?
na znak potakujÄ
cy --- do CzeÅnika
Teraz wzywam waszmoÅÄ pana!/
Każ nam przynieÅÄ roztruchanaroztruchan --- wielki i bogato zdobiony kielich, puchar.,/
Niech nam zagrzmiÄ
i fanfaryfanfary (z fr.) --- triumfalna melodia wygrywana na instrumentach dÄtych, blaszanych.,/
Wypijemy pierwszej pary!
Przechodzi na lewÄ
stronÄ i drze testament.
CZEÅNIK
Niechże bÄdzie dziÅ wesele,/
Równie w sercach, jak i w dziele ---
podajÄ
c rÄkÄ Rejentowi
Mocium panie, z nami zgoda.
Rejent przyjmuje rÄkÄ z niskim ukÅonem.
WSZYSCY
Zgoda! zgoda!
WACÅAW
wstÄ
piwszy na Årodek tak, że Klara po jego prawej, podaje rÄkÄ CzeÅnikowi, on zaÅ ojcu po lewej, i posuwajÄ
c siÄ na przód scenyStojÄ
w nastÄpujÄ
cym porzÄ
dku od prawej strony: 1. Podstolina 2. CzeÅnik 3. Papkin 4. WacÅaw 5. Klara 6. Rejent --- reszta w gÅÄbi [przyp. aut.].
Tak jest, zgoda,/
A Bóg wtedy rÄkÄ poda.
\ No newline at end of file