X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/8559c95597de98e8f6c580e97224ed3ecc9dc5c0..9ba3ccd2ad2748ed4a1b67187b8e1ac273dc8ee8:/books/Satyry_Cz1_Zona_modna.xml?ds=sidebyside
diff --git a/books/Satyry_Cz1_Zona_modna.xml b/books/Satyry_Cz1_Zona_modna.xml
old mode 100755
new mode 100644
index 0330972ad..17719c9ff
--- a/books/Satyry_Cz1_Zona_modna.xml
+++ b/books/Satyry_Cz1_Zona_modna.xml
@@ -1,28 +1,217 @@
-
-
-
-Krasicki, Ignacy
-Satyry - CzÄÅÄ 1 - (9) Å»ona modna
-SekuÅa, Aleksandra
-Hernas, Marcin
-Fundacja Nowoczesna Polska
-OÅwiecenie
-Epika
-Satyra
-Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Partnerem projektu jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez BibliotekÄ NarodowÄ
z egzemplarza pochodzÄ
cego ze zbiorów BN.
-LINK DO STRONY W SERWISIE WOLNELEKTURY.PL
-http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=3761&from=&from=generalsearch&dirids=1&lang=pl
-Krasicki, Ignacy (1735-1801), Satyry i listy, oprac. Zbigniew GoliÅski, ZakÅad Narodowy im. OssoliÅskich, wyd. 1, WrocÅaw 1958
-Domena publiczna - Ignacy Krasicki zm. 1801
-1801
-xml
-text
-text
-2008-02-12
-G
-L
-pol
-
-
-
+
+
+
+
+ Krasicki, Ignacy
+ Satyry - CzÄÅÄ 1 - (9) Å»ona modna
+ SekuÅa, Aleksandra
+ Hernas, Marcin
+ Fundacja Nowoczesna Polska
+ OÅwiecenie
+ Epika
+ Satyra
+ Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Partnerem projektu jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez BibliotekÄ NarodowÄ
z egzemplarza pochodzÄ
cego ze zbiorów BN.
+ LINK DO STRONY W SERWISIE WOLNELEKTURY.PL
+ http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=3761&from=&from=generalsearch&dirids=1&lang=pl
+ Krasicki, Ignacy (1735-1801), Satyry i listy, oprac. Zbigniew GoliÅski, ZakÅad Narodowy im. OssoliÅskich, wyd. 1, WrocÅaw 1958
+ Domena publiczna - Ignacy Krasicki zm. 1801
+ 1801
+ xml
+ text
+ text
+ 2008-02-12
+ G
+ L
+ pol
+
+
+
+
+
+
+ Ignacy Krasicki
+ Żona modna
+
+
+
+
+
+
+ MaÅżeÅstwo,,A ponieważ dostaÅeÅ, coÅ tak drogo ceniÅ,/
+WinszujÄ, panie Pietrze, żeÅ siÄ już ożeniÅâ./
+,,Bóg zapÅaÄâ. ,,Cóż to znaczy? OziÄble dziÄkujesz,/
+Alboż to szczÄÅcia swego jeszcze nie pojmujesz?/
+Czyliż siÄ już sprzykrzyÅy maÅżeÅskie ogniwa?â/
+,,Nie ze wszystkim, luboÄ to zazwyczaj tak bywa,/
+Pierwsze czasy cukroweâ. ,,ToÅ pewnie w goryczy?â/
+,,JeszczeÄ!â Kobieta, WÅadza,,Bracie, trzymaj wiÄc, coÅ dostaÅ w zdobyczy!/
+Trzymaj skromnie, cierpliwie, a milcz tak jak drudzy,/
+Co to swoich maÅżonek uniżeni sÅudzy,/
+Z tytuÅu ichmoÅciowie, dla oka dobrani,/
+A jejmoÅÄ tylko w domu rzÄ
dczyna i pani./
+Pewnie może i twoja?â Miasto, Å»ona,,Ma talenta Åliczne:/
+WziÄ
Åem po niej w posagu cztery wsie dziedziczne,/
+PiÄkna, grzeczna, rozumnaâ. ,,Tym lepiejâ. ,,Tym gorzej./
+Wszystko to na zÅe wyszÅo i zgubi mnie wsporzejwsporzej --- szybciej.;/
+PiÄknoÅÄ, talent wielkie sÄ
zaszczytyzaszczyt --- tu: zaleta. niewieÅcie,/
+Cóż po tym, kiedy byÅa wychowana w mieÅcieâ./
+,,Alboż to miasto psuje?â ,,A któż wÄ
tpiÄ może?/
+Bogdaj to żonka ze wsi!â ,,A z miasta?â ,,BroÅ Boże!/
+Źlem tuszyÅtuszyÄ --- mniemaÄ, sÄ
dziÄ., skórom mojÄ
pierwszy raz obaczyÅ,/
+Ale żem to, co postrzegÅ, na dobre tÅumaczyÅ,/
+Wdawszy siÄ już, a nie chcÄ
c dla damy ohydyohyda --- wstyd, niesÅawa.,/
+Wiejski Tyrsys, wzdychaÅem do mojej Filidy./
+Maska, MiÅoÅÄDziwne byÅy jej gestagesta --- sposób poruszania siÄ. i misterne wdziÄki,/
+A nim przyszÅo do Ålubu i dania mi rÄki,/
+SzliÅmy drogÄ
romansówSzliÅmy drogÄ
romansów --- postÄpowaliÅmy jak bohaterowie romansów., a czym siÄ uÅmiechaÅ,/
+Czym siÄ skarżyÅ, czy milczaÅ, czy mówiÅ, czy wzdychaÅ,/
+WidziaÅem, żem niedobrze udawaÅ aktora,/
+KorzyÅÄ, MÄ
ż, ÅlubModna Filis gardziÅa sercem domatora./
+I ja byÅbym niÄ
wzgardziÅ; ale punkt honoru,/
+A czego mi najbardziej żal, ponÄta zbioruzbiór --- majÄ
tek, bogactwo.,/
+Owie wioski, co z mymi graniczÄ
, dziedziczne,/
+Te mnie zwiodÅy, wprawiÅy w te okowy Åliczne./
+PrzyszÅo do intercyzyintercyza --- umowa przedÅlubna ustalajÄ
ca stosunki majÄ
tkowe pomiÄdzy przyszÅymi maÅżonkami.. Punkt pierwszy: że w mieÅcie/
+JejmoÅÄ przy doskonaÅej francuskiej niewieÅcie,/
+Co lepiej (bo Francuzka) potrafi ratowaÄ,/
+BÄdzie mieszkaÄ, ilekroÄ trafi siÄ chorowaÄ./
+Punkt drugi: chociaż zdrowa czas na wsi przesiedzi,/
+Co zima jednak miasto stoÅeczne odwiedzi./
+Punkt trzeci: bÄdzie miaÅa swój ekwipaż wÅasny./
+Punkt czwarty: dom siÄ najmie wygodny, nieciasny,/
+To jest apartamenta paradne dla goÅci,/
+Jeden z tyÅu dla mÄża, z przodu dla jejmoÅci./
+Punkt piÄ
ty: a broÅ Boże! --- ZlÄ
kÅem siÄ. A czego?/
+MaÅżeÅstwo»Trafia siÄ --- rzekli krewni --- że z zdania wspólnego/
+Albo siÄ wÄzeÅ przerwie, albo siÄ rozÅÄ
czy!«/
+»Jaki wÄzeÅ?« »MaÅżeÅski«. RzekÅem: »Ten ÅmierÄ koÅczy«./
+RozÅmieli siÄ z wieÅniackiej przytomni prostoty./
+I tak pÅacÄ
c wolnoÅciÄ
niewczesne zaloty,/
+Po zwyczajnych obrzÄ
dkach rzecz poprzedzajÄ
cych/
+Jestem wpisany w bractwo braci żaÅujÄ
cych./
+Wyjeżdżamy do domu. JejmoÅÄ w zÅych humorach:/
+»Czym pojedziem?« »KaretÄ
«. »A nie na resorachA nie na resorach --- powszechnie pudÅa karet zawieszone byÅy nisko na pasach. Już przy koÅcu panowania Augusta III moda ta zaczÄÅa siÄ zmieniaÄ. ,,Majstrowie zagraniczni wymyÅlili karety na resurach, to jest na sztabach żelaznych gibkich, wysoko osadzoneâ. (J. Kitowicz, Opis obyczajów, s. 532--533). Karety sprowadzane z Anglii uchodziÅy za najwytworniejsze.?«/
+DaliżDaliż --- dalejże. ja po resory. SzczÄÅciem kasztelanic,/
+Co karetÄ angielskÄ
sprowadziÅ z zagranic,/
+ZgraÅ siÄ co do szelÄ
ga. KupiÅem. Czas siadaÄ./
+JejmoÅÄ sÅaba. WiÄc podróż musiemy odkÅadaÄ./
+Zdrowsza jejmoÅÄ. Zajeżdża angielska kareta./
+Siada jejmoÅÄ, a przy niej suczka faworyta./
+KÅadÄ
skrzynki, skrzyneczki, woreczki i paczki,/
+Te od wódek pachnÄ
cychwódki pachnÄ
ce --- pachnidÅa, perfumy., tamte od tabaczki,/
+NiosÄ
pudÅo kornetówkornet --- wysoki, ozdobny czepiec., jakiÅ kosz na fanty;/
+ZwierzÄtaW jednej klatce kanarek, co Åpiewa kuranty,/
+W drugiej sroka, dla ptaków jedzenie w garnuszku,/
+Dalej kotka z kociÄty i mysz na ÅaÅcuszku./
+ChcÄ siadaÄ, nie masz miejsca; żeby nie zwlec drogi,/
+WziÄ
Åem klatkÄ pod pachÄ, a suczkÄ na nogi./
+Wyjeżdżamy szczÄÅliwie, jejmoÅÄ siedzi smutna,/
+Ja milczÄ, sroka tylko wrzeszczy rezolutna./
+PrzerwaÅa jejmoÅÄ myÅli: »Masz waÄpan kucharza?«/
+»Mam, moje serce«. »A pfe, koncept z kalendarzakoncept z kalendarza --- osiemnastowieczne, szczególnie saskie jeszcze kalendarze, jedyna lektura ciemnej prowincjonalnej szlachty, podawaÅy baÅamutne wiadomoÅci, prognostyki pogody, przepowiednie wypadków historycznych i klÄsk żywioÅowych. PeÅne byÅy również niewybrednych żartów i konceptów.«,/
+Moje serce! ProszÄ siÄ tych prostactw oduczyÄ!«/
+ZamilkÅem. Trudno mówiÄ, a dopieroż mruczyÄ./
+WiÄc milczÄ. SÅugaJejmoÅÄ znowu o kucharza pyta./
+»Mam, moÅcia dobrodziejko«. »Masz waÄpan stangreta?«/
+»Wszak nas wiezie«. »To furman. Trzeba od parady/
+MieÄ inszego. Kucharza dla jakiej sÄ
siady/
+Możesz waÄpan ustÄ
piÄ«. »Dobry«. »SkÄ
d?« »Poddany«./
+»To musi byÄ zapewne nieoszacowany,/
+Musi dobrze przypiekaÄ reczuszki, Åazanki,/
+Do gustu pani wojskiejwojskiej --- żony wojskiego. ,,Wojski, urzÄ
d wojewódzki na doglÄ
danie bezpieczeÅstwa publicznego, gdy stan szlachecki na koÅ siada w pospolitym ruszeniuâ. (Zbiór potrzebn. wiad.)., panny podstolanki./
+UstÄ
p go waÄpan; przyjmÄ
pana Matyjasza,/
+Może go i ksiÄ
dz pleban użyÄ do kiermaszakiermasz --- uroczysty obchód rocznicy poÅwiÄcenia koÅcioÅa poÅÄ
czony z odpustem i najczÄÅciej z jarmarkiem../
+A pasztetnik?« »UmiaÅci i pasztety robiÄ«./
+»Wierz mi waÄpan, jeżeli mamy siÄ sposobiÄ/
+Do uczciwego życia, weźże ludzi zgodnych,/
+Kucharzy cudzoziemców, pasztetników modnych,/
+Trzeba i cukiernika. Serwis zwierciadlany/
+Masz waÄpan i figurki piÄkne z porcelanyWyglÄ
d takiej zastawy stoÅowej opisuje Ochocki: [...] ubierano stoÅy w tafle zwierciadlane z piÄknymi, zÅoconymi galeryjkami i krysztaÅowymi ozdobami. Te kÅadziono wzdÅuż przez caÅy stóÅ, a na nich stawiano figurki porcelanowe, koszyki i inne cacka misterne, żyrandoliki z krysztaÅowymi wisideÅkami do Åwiec, itp. Na wielkie obchody wysypywali w poÅrodku stoÅu cukiernicy kolorami herby osób, które fetowano, wkoÅo tafel z obu stron ustawiano konfitury, blanmanże [galaretki migdaÅowe] galarety, owoce i co do deseru należaÅo. Nie mógÅ byÄ stóŠpiÄkniej i dla oka powabniej ubrany, osobliwie wieczorem przy Åwiecach Ålicznie siÄ to wydawaÅoâ. (J. D. Ochocki, PamiÄtniki, s. 102).?«/
+»Nie mam«. »Jak to byÄ może? Ale już rozumiem/Jedzenie
+I lubo jeszcze trybu wiejskiego nie umiem,/
+DomyÅlam siÄ. Na wetyNa wety... --- na deser; w mniej zamożnych domach szlacheckich, gdzie nie używano serwisów i zastaw cukrowych, a stoÅy byÅy bardzo wÄ
skie (na póÅtora Åokcia), ustawiano koÅo stoÅów póÅki, na których podawane byÅy sÅodycze. zastawiajÄ
póÅki,/
+Tam w piÄknych piramidach krajanki, gomóÅki,/
+Tatarskie zieletatarskie ziele --- tatarak. w cukrze, imbier chiÅski w miodzie,/
+ZaÅ ku wiÄkszej pociesze razem i wygodzie/
+W Åadunkach bibuÅowych kmin kandyzowanyW Åadunkach bibuÅowych kmin kandyzowany --- kmin obsmażany w cukrze podawany byÅ w tutkach z kolorowego papieru.,/
+A na wierzchu toruÅski piernik pozÅacanytoruÅski piernik pozÅacany --- pierniki toruÅskie, których wyrób osiÄ
gnÄ
Å szczytowy poziom w XVIII w., sÅynÄÅy z wybornego smaku i bogatej ornamentyki. CzÄsto powlekane byÅy dla ozdoby zÅotÄ
farbÄ
../
+Szkoda mówiÄ, to piÄknie, wybornie i grzecznie,/
+Ale wybacz mi waÄpan, że siÄ stawiÄ sprzecznieże siÄ stawiÄ sprzecznie --- że siÄ przeciwstawiÄ../
+Jam niegodna tych parad, takiej wspaniaÅoÅci«./
+ZmilczaÅem, wolno byÅo żartowaÄ jejmoÅci./
+Wjeżdżamy już we wrota, spojźrzaÅa z karety:/
+»A pfe, mospanie! parkan, czemu nie sztakiety?«/
+SÅuga, Å»onaWysiadÅa, a z niÄ
suczka i kotka, i myszka;/
+OdepchnÄÅa starego szafarza Franciszka,/
+Åzy mu w oczach stanÄÅy, jam westchnÄ
Å. W drzwi wchodzi./
+»To nasz ksiÄ
dz pleban!« »KÅaniamkÅaniam --- forma pozdrowienia majÄ
ca odcieÅ lekceważenia.«. ZmarszczyÅ siÄ dobrodziej./
+SÅuga»Gdzie sala?« »Tu jadamy«. »Kto widziaÅ tak jadaÄ!/
+MaÅa izba, czterdziestu nie może tu siadaÄ«./
+Aż siÄ wezdrgnÄ
Å Franciszek, skoro to wyrzekÅa,/
+A klucznica natychmiast ze strachu uciekÅa./
+Jam zostaÅ. Idziem dalej. »Tu pokój sypialny«./
+»A pokój do bawienia?« »Tam gdzie i jadalny«./
+»To byÄ nigdy nie może! A gabinet?« »Dalej./
+Ten bÄdzie dla waÄpani, a tu bÄdziem spali«./
+»Spali? ProszÄ, mospanie, do swoich pokojów./
+Ja muszÄ mieÄ osobne od spania, od strojów,/
+Od ksiÄ
żek, od muzyki, od zabaw prywatnych,/
+Dla panien pokojowychDla panien pokojowych --- w bogatszych dworach szlacheckich prócz pÅatnej sÅużby przyjmowano dziewczÄta z chudopacholskich rodzin szlacheckich, peÅniÄ
ce funkcje poÅrednie miÄdzy damÄ
do towarzystwa a sÅużebnÄ
., dla sÅużebnic pÅatnych./
+Ogród, SielankaA ogród?« »SÄ
kwaterykwatera --- dziaÅka w ogrodzie. z bukszpanu, ligustru«./
+»WyrzuciÄ! Nie potrzeba przydatniego lustru./
+To niemczyzna. Niech bÄdÄ
z cyprysów gaiki,/
+MruczÄ
ce po kamyczkach gdzieniegdzie strumyki,/
+Tu kioskkiosk --- altanka w ksztaÅcie chiÅskiej ÅwiÄ
tyni; holenderskie wanny --- prawdopodobnie baseny wokóŠfontann wykÅadane ozdobnymi kafelkami holenderskimi., a tu meczecik, holenderskie wanny,/
+Tu domek pustelnika, tam koÅcióŠDyjannykoÅcióŠDyjanny --- pawilon ogrodowy w ksztaÅcie ÅwiÄ
tyni greckiej../
+Wszystko jak od niechcenia, jakby od igraszki,/
+BelwederekBelwederek --- budynek na wzniesieniu z rozlegÅym widokiem na okolicÄ. maleÅki, klateczki na ptaszki,/
+A tu sÅowik miÅoÅnie szczebioce do ucha,/
+Synogralica jÄczy, a goÅÄ
bek gruchaA ogród --- jeszcze na poczÄ
tku panowania StanisÅawa Augusta modne byÅy ogrody ,,francuskieâ, odznaczajÄ
ce siÄ symetriÄ
i sztucznoÅciÄ
doprowadzonÄ
czasem do dziwactwa. Krasicki tak o nich pisze w Listach o ogrodach: ,,Nie doÅÄ byÅo kunsztownej sztuce holenderskich zwÅaszcza i niemieckich ogrodników czyniÄ z drzew sÅupy, obeliski i piramidy, ledwo pojÄtym wysileniem przeistaczali je w posÄ
gi: ,,GraÅ na cytrze Apollo z jodÅy zÅotowÅosy, / Ceres z szyszek borowych piastowaÅa kÅosy, / BÅyszczaÅ Neptun trójzÄbny od bzowego lustru, / Jowisz w zapale rzucaÅ pioruny z ligustru, / Mars z figi, rozjuszony zabójczym rzemiosÅem, / Bachus na tyce chmielu z Sylenem i osÅem, Wenus / wdziÄczna jaÅowcem z uÅmiechu i giestu, Gracyje / porzeczkowe, Kupido z agrestuâ. / (I. Krasicki, DzieÅa prozÄ
, t. V, s. 393). Nowa moda, zwiÄ
zana z sentymentalizmem, zastÄ
piÅa ogród ,,francuskiâ ,,angielskimâ, który miaÅ naÅladowaÄ swobodnÄ
i dzikÄ
naturÄ. Gust francuskiego rokoka wprowadziÅ do ogrodów ,,angielskichâ architekturÄ sielanki dworskiej. CaÅe urzÄ
dzenie ogrodu żony modnej, a wiÄc belwederki, meczeciki, domki pustelnika, ÅwiÄ
tynie Diany spotykamy w opisach sÅynnych wówczas ogrodów, jak Solca Kazimierza Poniatowskiego, brata królewskiego, czy Arkadii Heleny RadziwiÅÅowej.,/
+A ja sobie rozmyÅlam pomiÄdzy cyprysy/
+Nad nieszczÄÅciem PameliPamela --- tytuÅowa bohaterka sentymentalnego romansu (1740) angielskiego pisarza Samuela Richardsona. albo HeloisyHeloiza --- bohaterka powieÅci czoÅowego przedstawiciela sentymentalizmu Jean---Jacques Rousseau, pt. Nowa Heloiza (1761). W szkicu O romansach Krasicki zaliczy przecież miÄdzy ,,obyczajneâ i PamelÄ Richardsona: ,,MieÅci siÄ w rodzaju tych dzieÅ uczciwych i Pamela; ale choÄ z wielu miar te ksiÄgi godne szacunku, mogÄ
ich miejsce inne w pierwiastkowej panien edukacji zastÄ
piÄâ. (I. Krasicki, DzieÅa prozÄ
, t. VI, s. 390)....«/
+UciekÅem, jak siÄ jejmoÅÄ rozpoczÄÅa zżymaÄ,/
+Już też wiÄcej nie mogÅem tych bajek wytrzymaÄ./
+UciekÅem. Dom, Przemiana, Å»onaJejmoÅÄ w rzÄ
dy. PeÅno w domu wrzawy,/
+Trzy sztafetysztafeta --- posÅaniec konny. w tygodniu poszÅo do Warszawy;/
+W dwa tygodnie już domu i poznaÄ nie można./
+JejmoÅÄ w plantyplanta --- plan, pomysÅ. obfita, a w dzieÅach przemożna,/
+Z stoÅowej izby balki wyrzuciwszy stareZ stoÅowej izby balki wyrzuciwszy stare --- w wiÄkszych domach szlacheckich ozdabiano puÅap belkami, wypeÅniajÄ
c barwnymi ornamentami kwadraty powstaÅe przy skrzyżowaniu. Nowa moda wprowadza sufit gÅadki, ozdobiony malowidÅami czÄsto o tematyce mitologicznej.,/
+DaÅa sufit a na nim Wenery OfiarÄWenery ofiara --- obraz przedstawiajÄ
cy boginiÄ miÅoÅci, WenerÄ, skÅadajÄ
cÄ
parÄ goÅÄbi na ofiarÄ../
+Już alkowaalkowa --- sypialnia bez okien ÅÄ
czÄ
ca siÄ z drugim pokojem. zÅocona w sypialnym pokoju,/
+Gipsem wymarmurzonyGipsem wymarmurzony --- ozdobiony gipsowymi sztukateriami. gabinet od stroju./
+PoszÅy sÅojki z apteczki, poszÅy konfitury,/
+A nowym dzieÅem kunsztu i architektury/
+Z póÅek szafy mahoniszafy mahoni --- szafy mahoniowe., w nich ksiÄ
żek bez likuW przekreÅlonych po w. 145 wierszach brulionu pozorne zainteresowanie siÄ ksiÄ
żkami wyraża autor z dosadniejszÄ
ironiÄ
: JejmoÅÄ moja uczona; nawet na stoliku, / Nawet na gotowalni swoje ksiÄgi mieÅci. / (I. Krasicki, Satyry i listy, s. 102).,/
+A wszystko po francusku; globus na stoliku./
+Buduar szklni siÄ zÅotem, peÅno porcelany,/
+Stoliki marmurowe, zwierÅciadlane Åciany./
+ZgoÅa przeszedÅ mój domek warszawskie paÅace,/
+A ja w kÄ
cie nieborak, jak pÅaczÄ, tak pÅaczÄ./
+To mniejsza, lecz gdy hurmem zjechali siÄ goÅcie,/
+Wykwintne kawalery i modne imoÅcie,/
+ZabawaBal, maszki, trÄ
by, kotÅy, gromadna muzyka,/
+Pan szambelan za zdrowie jejmoÅci wykrzyka,/
+Pan adiutant wypija moje stare wino,/
+A jejmoÅÄ, w kÄ
cie siedzÄ
c z paniÄ
staroÅcinÄ
,/
+Kiedy siÄ ja uwijam jako jaki sÅuga,/
+Coraz na mnie poglÄ
da, Åmieje siÄ i mruga./
+Po wieczerzy fajerwerkPo wieczerzy fajerwerk --- sztuczne ognie, rzecz czÄsto bardzo kosztowna, byÅy ulubionym sposobem uÅwietniania wiÄkszych uroczystoÅci bogatej szlachty i magnaterii.. GoÅcie patrzÄ
z sali;/
+WpadÅ szmermelszmermel --- fajerwerk o wÄżykowatych skrÄtach, który przed zgaÅniÄciem daje wystrzaÅ. miÄdzy gumnagumno --- podwórze miÄdzy zabudowaniami gospodarskimi., stodoÅa siÄ pali./
+Ja wybiegam, ja gaszÄ, ratujÄ i pÅaczÄ,/
+A tu brzmiÄ
coraz gÅoÅniej na wiwat trÄbacze./
+Powracam zmordowany od pogorzeliska,/
+Nowe żarty, przymówki, nowe poÅmiewiska./
+SiedzÄ
goÅcie, a coraz wiÄcej ich przybywa,/
+PrzekÅadam zbytni ekspens, jejmoÅÄ zapalczywa/
+Z swoimi czterma wsiami odzywa siÄ dwornie./
+»I osiem nie wystarczy« --- przekÅadam pokornie./
+»To siÄ wróÄmy do miasta«. ZezwoliÅem, jedziem;/
+Już tu od kilku niedziel zbytku jem i siedziem./
+MaÅżeÅstwoJuż... ale dobrze mi tak, choÄ frasunek bodzie,/
+Cóż mam czyniÄ? Próżny żal, jak mówiÄ
, po szkodzieâ.
+
+
+
+
+
+