X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/3199cbfa76c763b4082b5a8d8f971d74f67e27c0..f421853fd43fe24de22e1be4dfcddaf65e80dccf:/books/lesmian_w_malinowym_chrusniaku.xml?ds=sidebyside diff --git a/books/lesmian_w_malinowym_chrusniaku.xml b/books/lesmian_w_malinowym_chrusniaku.xml old mode 100644 new mode 100755 index 166b879ff..26c57da98 --- a/books/lesmian_w_malinowym_chrusniaku.xml +++ b/books/lesmian_w_malinowym_chrusniaku.xml @@ -1,7 +1,8 @@ - + + + - + Leśmian, Bolesław W malinowym chruśniaku @@ -13,8 +14,8 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Liryka Wiersz Wiersz sylabotoniczny -Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Partnerem projektu jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. -http://www.wolnelektury.pl/lektura/W+malinowym+chru%C5%9Bniaku +Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. +http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/w-malinowym-chrusniaku http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=7336&from=&from=generalsearch&dirids=1&lang=pl Bolesław Leśmian (1877-1937), Łąka, Wydawnictwo Mortkowicza, Warszawa, 1920 Domena publiczna - Bolesław Leśmian zm. 1937 @@ -46,10 +47,10 @@ Zapodziani po głowy, przez długie godziny/ Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny./ Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem. -Rośliny, ZwierzętaBąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,/ +Rośliny, ZwierzętaBąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,/ Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,/ Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory,/ -I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty. +I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty. Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała,/ A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,/ @@ -67,15 +68,15 @@ Porwałem twoje dłonie --- oddałaś w skupieniu,/ A chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła. - + ********** - + -Kochanek, Miłość, Miłość spełnionaŚledzą nas... Okradają z ścieżek i ustroni,/ +Kochanek, Miłość, Miłość spełnionaŚledzą nas... Okradają z ścieżek i ustroni,/ Z trudem przez nas wykrytych. Gniew nasz w słońcu pała!/ -PożądanieSpieszno nam do łez szczęścia, do tchów naszych woni,/ -Chcemy pieszczot próbować, poznawać swe ciała. +PożądanieSpieszno nam do łez szczęścia, do tchów naszych woni,/ +Chcemy pieszczot próbować, poznawać swe ciała. Więc na przekór przeszkodom źrenicą bezradną/ Chłoniemy się nawzajem, niby dwa bezdroża,/ @@ -85,36 +86,36 @@ Czujemy, żeśmy wyszli z uścisków i z łoża. Nikt tak nigdy nie patrzał, nie bywał tak blady,/ I nikt do dna rozkoszy ciałem tak nie dotarł,/ I nie nurzał swych pieszczot bezdomnej gromady/ -W takim łożu, pod strażą takich czujnych kotar! +W takim łożu, pod strażą takich czujnych kotar! - + ********** - + -OgródTaka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze/ +OgródTaka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze/ Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie./ Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie,/ Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze. -JabłkoZ własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem/ +JabłkoZ własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem/ Z jabłoni na murawę spada jabłko białe,/ Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe,/ -Co w ślad za nim --- spóźnione --- opadają potem. +Co w ślad za nim --- spóźnione --- opadają potem. Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady/ I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem,/ A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady,/ -Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem. +Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem. - - + + ********** - + -TajemnicaHasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne:/ +TajemnicaHasło nasze ma dla nas swe dzieje tajemne:/ Lampa, gdy noc już zdąży świat mrokiem owionąć,/ Winna zgasnąć w tej szybie, a w tamtej zapłonąć./ Na znak ten oddech tracę. Już schody są ciemne. @@ -125,7 +126,7 @@ A ty w zamian przyciskasz moje ręce obie/ Do serca, które zawsze u drzwi obumiera. Wchodzę ciszkiem, jak gdyby krok każdy knuł zbrodnię,/ -Między sprzęty, co dla mnie są sprzętami czarów./ +Między sprzęty, co dla mnie są sprzętami czarów./ Sama ścielesz swe łóżko według swych zamiarów,/ By szczęściu i pieszczotom było w nim wygodnie. @@ -134,13 +135,13 @@ Dopóki nie dopełnisz podjętego trudu./ Ileż w dłoniach twych pieczy, miłości i cudu!/ Kocham je, kocham za to, że piękne, że twoje. - - + + ********** - + -ZazdrośćZazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:/ +ZazdrośćZazdrość moja bezsilnie po łożu się miota:/ Kto całował twe piersi, jak ja, po kryjomu?/ Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota,/ Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu? @@ -148,9 +149,9 @@ Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu? Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!/ Poniżam dumę ciała i uczuć przepychy,/ A ty mi odpowiadasz, żem marny i lichy,/ -Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi. +Podobny do tysiąca obrzydłych ci ludzi. -Cierpienie, KobietaI wymykasz się naga. W przyległym pokoju/ +Cierpienie, KobietaI wymykasz się naga. W przyległym pokoju/ We własnym się po chwili zaprzepaszczasz łkaniu,/ I wiem, że na skleconym bezładnie posłaniu/ Leżysz, jak topielica na twardym dnie zdroju. @@ -160,15 +161,15 @@ Zwinięta, na kształt węża, z bólu i rozpaczy/ Nie dajesz znaku życia --- jeno konasz raczej,/ Aż znienacka za dłoń mię pociągasz ku sobie. -Łzy, PocałunekJakże łzami przemokłą, znużoną po walce/ +Łzy, PocałunekJakże łzami przemokłą, znużoną po walce/ Dźwigam z nurtów pościeli w ramiona obłędne!/ A nóg twych rozemknione pieszczotami palce/ -Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne! +Jakże drogie mym ustom i jakże niezbędne! - - + + ********** - + Z dłońmi tak splecionymi, jakbyś, klęcząc, spała,/ @@ -179,17 +180,17 @@ Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie. Jeszcze płaczu niesytą do piersi cię tulę/ A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana,/ A ja płacz twój całuję, biodra i kolana/ -I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę. +I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę. Lecz, karmiony ust twoich spłakanym oddechem,/ Nie pytam o treść widzeń. Dopiero z porania/ Zadaję ciemną nocą tłumione pytania./ Odpowiadasz bezładnie --- ja słucham z uśmiechem. - - + + ********** - + Wyszło z boru ślepawe, zjesieniałe zmrocze,/ @@ -208,17 +209,17 @@ Lecz, gdy ty białą dłonią głaszczesz je po grzbiecie,/ Ono, mrucząc, do stóp twych korzy się i łasi. - + ********** - + -SługaCzasami mojej ślepej posłuszny ochocie/ +SługaCzasami mojej ślepej posłuszny ochocie/ Pragnę w tobie mieć czujną na byle skinienie/ Sługę, co pieszczotami gasi me pragnienie,/ -A ty jesteś tak zmyślna i zwinna w pieszczocie! +A ty jesteś tak zmyślna i zwinna w pieszczocie! -Miłość spełnionaGdy twój warkocz, jak w słońcu wybujałe ziele,/ +Miłość spełnionaGdy twój warkocz, jak w słońcu wybujałe ziele,/ Tchem rozwartych ogrodów mą duszę owionie,/ Głowę twą, niby puchar, ujmuję w swe dłonie/ I wargami w ślad dreszczu prowadzę po ciele. @@ -229,9 +230,9 @@ W której marzę pierś w lesie ryczącego zwierza/ I staram się, gdy pieścisz, nie tracić go z oczu. - + ********** - + Ty pierwej mgły dosięgasz, ja za tobą w ślady/ @@ -240,8 +241,8 @@ I, tropiąc twoją bladość, sam się staję blady,/ I, zdybawszy twój bezkres, sam ginę w bezkresie. A potem wzieram w oczy, by zgadnąć, czy dość ci/ -Omdlenia, co się nogom udziela, jak szczęście,/ -PocałunekI twe dłonie, jak w pąki, mnę w zdrobniałe pięście,/ +Omdlenia, co się nogom udziela, jak szczęście,/ +PocałunekI twe dłonie, jak w pąki, mnę w zdrobniałe pięście,/ By się w nich docałować twych chrząstek i kości. A one wypukleją na dłoni przegibie,/ @@ -252,15 +253,15 @@ Zatajone w swej ciepłej od pieszczot siedzibie. Ich dotyk budzi wzruszeń zaniedbanych krocie,/ A ty, tuląc je w warg mych rozrzewnioną ciszę,/ Dziecinniejesz w uścisku, malejesz w pieszczocie,/ -Chwila --- a już cię do snu z lat dawnych kołyszę. +Chwila --- a już cię do snu z lat dawnych kołyszę. - + ********** - + -CiałoZazdrośnicy daremnie chcą pochlebić pierwsi/ +CiałoZazdrośnicy daremnie chcą pochlebić pierwsi/ Czarom, skrytym w twym ciele z moją o nich wiedzą!/ Oczy, co się rzęsami nie tknęły twych piersi,/ Czyliż pustym domysłem te czary wyśledzą? @@ -273,12 +274,12 @@ Co z ciebie, jako z róży, snem potartej, płynie. Kto ustami w nóg twoich nie wdumał się dreszcze,/ Nigdy dość nie wysłowi twych oczu omdlenia,/ A choćby je dzień cały badał bez wytchnienia,/ -Nie wypatrzy z nich tego, co ja z nich wypieszczę! +Nie wypatrzy z nich tego, co ja z nich wypieszczę! - + ********** - + Zmienionaż po rozłące? O, nie, niezmieniona!/ @@ -286,7 +287,7 @@ Lecz jakiś kwiat z twych włosów zbiegł do stóp ołtarzy,/ A, choć brak tego zbiega nie skalał twej twarzy,/ Serce me w tajemnicy przed twym sercem kona... -Ciało, NieśmiertelnośćDusza twoja śmie marzyć, że, w gwiezdne zamiecie/ +Ciało, NieśmiertelnośćDusza twoja śmie marzyć, że, w gwiezdne zamiecie/ Wdumana, będzie trwała raz jeszcze i jeszcze, ---/ Lecz ciało? Któż pomyśli o nim we wszechświecie,/ Prócz mnie, co tak w nie wierzę i kocham i pieszczę? @@ -294,9 +295,10 @@ Prócz mnie, co tak w nie wierzę i kocham i pieszczę? I gdy ty, szepcząc słowa, w ust zrodzone znoju,/ Dajesz pieszczotom ujście w tym szepcie, co pała,/ Ja, zamilkły wargami u piersi twych zdroju,/ -Modlę się o twojego nieśmiertelność ciała. +Modlę się o twojego nieśmiertelność ciała. - + +