X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/3199cbfa76c763b4082b5a8d8f971d74f67e27c0..2fa2f481732ddf6f7dcd98f549c81c5e859a89a1:/books/zapolska_moralnosc_pani_dulskiej.xml?ds=inline diff --git a/books/zapolska_moralnosc_pani_dulskiej.xml b/books/zapolska_moralnosc_pani_dulskiej.xml index 7df590c30..43fd576f7 100644 --- a/books/zapolska_moralnosc_pani_dulskiej.xml +++ b/books/zapolska_moralnosc_pani_dulskiej.xml @@ -1,9 +1,9 @@ + - + Zapolska, Gabriela Moralność pani Dulskiej @@ -15,7 +15,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Tragifarsa Komedia Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Partnerem projektu jest Prokom Software SA. Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. -http://www.wolnelektury.pl/lektura/Moralno%C5%9B%C4%87+pani+Dulskiej +http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/moralnosc-pani-dulskiej http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=582&from=&from=generalsearch&dirids=1&lang=pl Zapolska, Gabriela (1857-1921), Moralność pani Dulskiej: komedya w trzech aktach, Tow. Akc. S. Orgelbranda S-ów, Warszawa, 1907 Domena publiczna - Gabriela Zapolska, herbu Korwin, właśc. Maria Gabriela Korwin-Piotro, zm. 17 grudnia 1921 @@ -76,7 +76,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> AKT I---y -MieszczaninScena przedstawia salon w burżuazyjnym domu. --- Dywany --- meble solidne --- na ścianach w złoconych ramach premia i Bóg wie jakie obrazy. --- Rogi obfitości --- sztuczne palmy --- landszaft haftowany za szkłem. --- Pomiędzy tym stara, piękna serwantka mahoniowa i empirowy ekranik.---Lampa z abażurem z bibuły --- stoliki, a na nich fotografie. --- Rolety pospuszczane --- na scenie ciemno. --- Gdy zasłona się podnosi, zegar w jadalni bije godzinę szóstą.--- W czasie pierwszych scen powoli rozwidnia się --- wreszcie rozwidnia się zupełnie, gdy story podniosą. +MieszczaninScena przedstawia salon w burżuazyjnym domu. --- Dywany --- meble solidne --- na ścianach w złoconych ramach premia i Bóg wie jakie obrazy. --- Rogi obfitości --- sztuczne palmy --- landszaft haftowany za szkłem. --- Pomiędzy tym stara, piękna serwantka mahoniowa i empirowy ekranik.---Lampa z abażurem z bibuły --- stoliki, a na nich fotografie. --- Rolety pospuszczane --- na scenie ciemno. --- Gdy zasłona się podnosi, zegar w jadalni bije godzinę szóstą.--- W czasie pierwszych scen powoli rozwidnia się --- wreszcie rozwidnia się zupełnie, gdy story podniosą. @@ -88,7 +88,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -Chwilę scena pozostaje pusta. Kobieta, DomSłychać za kulisami szłapanie pantofli. Z lewej (sypialnia małżeńska) wchodzi Dulska w stroju niedbałym. Papiloty --- z tyłu cienki kosmyk --- kaftanik biały wątpliwej czystości --- halka włóczkowa krótka, poddarta na brzuchu. Idzie, mrucząc --- świeca w ręku. Stawia świece na stole --- idzie do kuchni. +Chwilę scena pozostaje pusta. Kobieta, DomSłychać za kulisami szłapanie pantofli. Z lewej (sypialnia małżeńska) wchodzi Dulska w stroju niedbałym. Papiloty --- z tyłu cienki kosmyk --- kaftanik biały wątpliwej czystości --- halka włóczkowa krótka, poddarta na brzuchu. Idzie, mrucząc --- świeca w ręku. Stawia świece na stole --- idzie do kuchni. DULSKA @@ -107,14 +107,14 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -Chwilę chodzi po scenie, mrucząc. Idzie do pierwszych drzwi na prawo --- zagląda --- łamie race, wchodzi do pokoju ze świecą. +Chwilę chodzi po scenie, mrucząc. Idzie do pierwszych drzwi na prawo --- zagląda --- łamie race, wchodzi do pokoju ze świecą. -SługaSCENA II +SługaSCENA II @@ -126,7 +126,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Hanka bosa --- spódnica ledwo zawiązana, koszula, kaftanik narzucony --- niesie smolaki i trochę węgli. Przykuca przy piecu --- rozpala --- podciąga nosem --- wzdycha. Wchodzi Dulska zła. -MieszczaninDULSKA +MieszczaninDULSKA Jak palisz? jak palisz? skaranie Boże z tym tłomokiem. Do krów, do krów, nie do pańskich pieców. Czego niszczysz tyle smolaków! Czekaj, ustąp się, ty do niczego --- ja ci pokażę. @@ -160,7 +160,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -Widzisz, jak się w piecu pali? +Widzisz, jak się w piecu pali? HANKA @@ -171,7 +171,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Ja o wszystkim myśleć muszę. Niedługo przez was to zejdę do grobu. -MiastoHANKA +MiastoHANKA całuje ją w rękę Proszę wielmożnej pani! Ja chciałam prosić, że ja już od pierwszego pójdę sobie. @@ -196,7 +196,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -Patrzcie ją! jak się odgryzła. Już jej się w głowie przewróciło. O! już miasto na nią działa... Może na pannę służącą się śpieszy? co? +Patrzcie ją! jak się odgryzła. Już jej się w głowie przewróciło. O! już miasto na nią działa... Może na pannę służącą się śpieszy? co? HANKA @@ -233,7 +233,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> No --- ale teraz to pomoże. -KsiądzHANKA +KsiądzHANKA Bo ksiądz mówił żeby odejść. @@ -242,7 +242,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HANKA -Ale ja księdza muszę słuchać. +Ale ja księdza muszę słuchać. DULSKA @@ -253,11 +253,11 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Idę, proszę wielmożnej pani - wychodzi + wychodzi -Córka, Dom, Matka, Mąż, Syn, ŻonaDULSKA +Córka, Dom, Matka, Mąż, Syn, ŻonaDULSKA idzie ku drzwiom sypialni małżeńskiej @@ -293,13 +293,13 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -Zamyka drzwi. Głos ginie. +Zamyka drzwi. Głos ginie. -Córka, Dorosłość, Dziecko, SiostraSCENA III +Córka, Dorosłość, Dziecko, SiostraSCENA III @@ -343,7 +343,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Ale ja się boję. To tak nieprzyjemnie, jak kto głośno krzyczy. -SługaHESIA +SługaHESIA Bo ty jesteś sentymentalna. Ty się wdałaś w ojca. Lelum polelum... @@ -365,7 +365,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Co? -GrzechMELA +GrzechMELA Niby że dziecko podobne do ojca albo do matki. Jak to się dzieje? @@ -419,12 +419,12 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Kiedy to prawda. Tak jest naprawdę. -Dziecko, MatkaMELA +Dziecko, MatkaMELA Gdyby to mama wiedziała. HESIA -No to co? Krzyczałaby --- ona wiecznie krzyczy. +No to co? Krzyczałaby --- ona wiecznie krzyczy. MELA @@ -434,7 +434,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA -Nie. Nie chcę cię brać na swe sumienie. Nie gorsz malutkich!... +Nie. Nie chcę cię brać na swe sumienie. Nie gorsz malutkich!... Chwilę milczą. Hesia wstaje i na palcach idzie do sypialni Zbyszka --- zagląda i wraca do pieca --- wpół drogi spotyka ją Mela --- siadają: Hesia na fotelu, a Mela zaplata jej włosy w warkocze. @@ -447,7 +447,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> To nie kręć się. -Brat, SługaHESIA +Brat, SługaHESIA Wiesz! Zbyszko znów poszedł na lumpkę. @@ -529,7 +529,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> MELA -Przecież gdyby się w niej kochał, to by ją nie szczypał. +Przecież gdyby się w niej kochał, to by ją nie szczypał. HESIA @@ -562,7 +562,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> nagle do Hanki - SługaHanka! nie wiesz ty, gdzie tak panowie po nocach chodzą? + SługaHanka! nie wiesz ty, gdzie tak panowie po nocach chodzą? @@ -579,7 +579,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA -Pytałam się go --- mówił: na lumpkę --- a kucharka śmiała się także i mówiła, że to do nocnych kawiarni. Ach, Boże! kiedy ja się już naprawdę czegoś porządnie dowiem! kiedy ja już będę duża! kiedy nie będzie przede mną tajemnic. +Pytałam się go --- mówił: na lumpkę --- a kucharka śmiała się także i mówiła, że to do nocnych kawiarni. Ach, Boże! kiedy ja się już naprawdę czegoś porządnie dowiem! kiedy ja już będę duża! kiedy nie będzie przede mną tajemnic. MELA @@ -595,7 +595,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA -Tuman!... +Tuman!... @@ -613,7 +613,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Przez scenę jak huragan przelatuje Dulska. -Córka, Matka, SługaDULSKA +Córka, Matka, SługaDULSKA Czego wy tu? co to? ubierać się... Hanka sprzątać... Mela gammy!... Felicjanie!... @@ -663,7 +663,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Cicho, Hesia! Jeszcze mama usłyszy. -Hanka wychodzi. +Hanka wychodzi. HESIA @@ -719,7 +719,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -Brat, Obyczaje, Rodzina, SiostraHesia --- Mela --- Zbyszko +Brat, Obyczaje, Rodzina, SiostraHesia --- Mela --- Zbyszko Zbyszko --- kołnierz podniesiony, twarz zmięta, zmarznięty, skrzywiony. Młode to, a już niemożliwe, choć chwilami coś w głębi źrenic się przewija. @@ -773,7 +773,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> woła - Mamciu! Mamciu!... Zbyszko powrócił... + Mamciu! Mamciu!... Zbyszko powrócił... @@ -805,7 +805,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Wierzę!... - Córka, Kobieta, Matkado dziewcząt + Córka, Kobieta, Matkado dziewcząt Proszę iść się ubrać. Mela do gamm. @@ -827,14 +827,14 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Nie ma, mój panie! Hesia nic nie szanuje. Nigdy z ciebie nie będzie kobieta jak należy. -Dziewczęta wybiegają. +Dziewczęta wybiegają. ZBYSZKO Nie ma czarnej kawy w tym zakładzie? -Kobieta, Matka, Mężczyzna, SynDULSKA +Kobieta, Matka, Mężczyzna, SynDULSKA Gdzie byłeś? @@ -900,7 +900,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Jeszcze gorszych biorą. Nie ma czarnej kawy w tym zakładzie? -ObyczajeDULSKA +ObyczajeDULSKA Wyrażaj się inaczej. Ciągle myślisz, że jesteś w towarzystwie kokocic. @@ -929,7 +929,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA majestatycznie -Podatki nimi płacę. +Podatki nimi płacę. ZBYSZKO @@ -991,13 +991,13 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -Jesteś głupi. Ty i twój ojciec --- to jedna dusza. On co dzień w cukierni, a ty --- Bóg wie gdzie... +Jesteś głupi. Ty i twój ojciec --- to jedna dusza. On co dzień w cukierni, a ty --- Bóg wie gdzie... -Mąż, ŻonaSCENA VII +Mąż, ŻonaSCENA VII @@ -1056,7 +1056,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> ZBYSZKO -Tak go mama wychowała. +Tak go mama wychowała. DULSKA @@ -1102,7 +1102,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Dulska --- Hanka --- potem Zbyszko -SługaDULSKA +SługaDULSKA Zetrzyj fortepian --- popraw w piecu. Czy kucharka ubrana do miasta? @@ -1189,7 +1189,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> A ty szelmo... -Chce ją objąć --- wchodzi Mela, która wydaje lekki okrzyk --- potem zaczerwieniona, z oczyma spuszczonymi idzie do fortepianu --- Hanka ucieka --- Mela siada i gra ćwiczenia pięciopalcowe. Gdy Mela zostaje sama, chwilką gra --- potem wstaje, idzie do pokoju Zbyszka i puka. +Chce ją objąć --- wchodzi Mela, która wydaje lekki okrzyk --- potem zaczerwieniona, z oczyma spuszczonymi idzie do fortepianu --- Hanka ucieka --- Mela siada i gra ćwiczenia pięciopalcowe. Gdy Mela zostaje sama, chwilką gra --- potem wstaje, idzie do pokoju Zbyszka i puka. MELA @@ -1253,7 +1253,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Mela --- Hesia --- Dulska --- Hanka -Córka, ObyczajeHESIA +Córka, ObyczajeHESIA Ubieraj się, Ofelio! żywo! już chłopcy idą do szkoły. @@ -1307,11 +1307,11 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> do Hesi - Nie garb się... + Nie garb się... -SługaHanka wchodzi w chustce. +SługaHanka wchodzi w chustce. HESIA @@ -1320,7 +1320,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Bierz, ciużmo pokręcona. Dowidzenia mamci! -Dziewczęta wychodzą z Hanką. Dulska chodzi, ściera prochy --- wzdycha --- dzwonek w przedpokoju --- Dulska idzie otwierać ostrożnie --- zobaczywszy lokatorkę, cofa się. +Dziewczęta wychodzą z Hanką. Dulska chodzi, ściera prochy --- wzdycha --- dzwonek w przedpokoju --- Dulska idzie otwierać ostrożnie --- zobaczywszy lokatorkę, cofa się. @@ -1361,7 +1361,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -SamobójstwoDULSKA +SamobójstwoDULSKA Pani już zupełnie wyszła ze szpitala? @@ -1380,7 +1380,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -KobietaOch! w domeczku swoim wróci pani szybko do sił. Dla kobiety nie ma jak dom. Ja zawsze to powtarzam. +KobietaOch! w domeczku swoim wróci pani szybko do sił. Dla kobiety nie ma jak dom. Ja zawsze to powtarzam. LOKATORKA @@ -1388,7 +1388,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -Wszakże pani ma męża, stanowisko. +Wszakże pani ma męża, stanowisko. LOKATORKA @@ -1453,7 +1453,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Ależ, proszę pani --- chyba pani zna przyczyny i... -Kobieta, Małżeństwo, Mąż, Mężczyzna, Obyczaje, ŻonaDULSKA +Kobieta, Małżeństwo, Mąż, Mężczyzna, Obyczaje, ŻonaDULSKA Wielka afera, że pani mąż, no i ta dziewczyna... to swoja rzecz... @@ -1533,10 +1533,10 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Rozumiem. Wyprowadzę się. Chciałam pani jednak powiedzieć, że kazać mi teraz szukać mieszkania, to ani dobre, ani uczciwe... Jestem taka osłabiona. -MieszczaninDULSKA +MieszczaninDULSKA obrażona wstaje -Uczciwości mnie pani nie nauczy! Ja wiem co uczciwość. Pochodzę z zacnej, zasiedziałej rodziny i ja publiki nie wywołuję. +Uczciwości mnie pani nie nauczy! Ja wiem co uczciwość. Pochodzę z zacnej, zasiedziałej rodziny i ja publiki nie wywołuję. LOKATORKA @@ -1545,7 +1545,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Nie wątpię. Jednak może się pani nie obawiać. Drugi raz truć się nie będę. Na to trzeba wiele odwagi, pomimo tego, że pani to nazywa tchórzostwem... A potem trzeba wiele cierpieć. Na to już nie mam sił i... już bym tak nie potrafiła cierpieć raz jeszcze. Zresztą --- rozstaję się z mężem, więc to najlepsza gwarancja, że już zazdrosna nie będę... - uśmiecha się smutnie + uśmiecha się smutnie @@ -1562,7 +1562,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA z godnością -To jest osoba żyjąca z własnych funduszów i zachowująca się nadzwyczaj skromnie. Ta mi jeszcze Pogotowia przed dom nie sprowadziła. +To jest osoba żyjąca z własnych funduszów i zachowująca się nadzwyczaj skromnie. Ta mi jeszcze Pogotowia przed dom nie sprowadziła. LOKATORKA @@ -1648,7 +1648,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Obejdzie się. -Małżeństwo, Mąż, Obyczaje, Rodzina, Skąpiec, ŻonaJULIASIEWICZOWA +Małżeństwo, Mąż, Obyczaje, Rodzina, Skąpiec, ŻonaJULIASIEWICZOWA O cóż poszło? Zdaje mi się, że to lokatorka z parteru, ta co się truła. @@ -1749,7 +1749,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -Nie ma co --- o!... byt zabezpieczony, to podstawa życia. A co do męża, można go uchodzić. Pensję zabierać, gdy zaferuje --- co dzień dwie szóstki na kawę do łapy, a cygara samej kupować i suszyć na piecu. Inaczej, taki pan może cię zrujnować. +Nie ma co --- o!... byt zabezpieczony, to podstawa życia. A co do męża, można go uchodzić. Pensję zabierać, gdy zaferuje --- co dzień dwie szóstki na kawę do łapy, a cygara samej kupować i suszyć na piecu. Inaczej, taki pan może cię zrujnować. @@ -1812,10 +1812,10 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -SkąpiecDULSKA +SkąpiecDULSKA zdejmuje szlafrok i zostaje w spódnicy i kaftanie -Darujesz, moja droga, ale będę ścierać kurze, więc muszę oszczędzać szlafroka. +Darujesz, moja droga, ale będę ścierać kurze, więc muszę oszczędzać szlafroka. JULIASIEWICZOWA @@ -1843,7 +1843,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Zupełnie wierzę. Szkandalistka. -Mąż, Miłość, Obyczaje, ŻonaZBYSZKO +Mąż, Miłość, Obyczaje, ŻonaZBYSZKO Zrobiła to z miłości dla męża. To w guście mamy. Miłość małżeńska... @@ -1872,7 +1872,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> ZBYSZKO obojętnie -Bom się do niej brał i dostałem po nosie. +Bom się do niej brał i dostałem po nosie. DULSKA @@ -1881,7 +1881,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> z pasją - Matka, SiostraGdy patrzę na ciebie, to chwilami wierzyć mi się nie chce, że jesteś moim dzieckiem. + Matka, SiostraGdy patrzę na ciebie, to chwilami wierzyć mi się nie chce, że jesteś moim dzieckiem. @@ -1936,7 +1936,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> ZBYSZKO -Żadnego płaszczyka teoretycznego, jak mamcia. +Żadnego płaszczyka teoretycznego, jak mamcia. DULSKA @@ -2029,7 +2029,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> To znaczy --- że ja się lumpowałem za domem, a ty w domu. -Kobieta, Mężczyzna, SługaJULIASIEWICZOWA +Kobieta, Mężczyzna, SługaJULIASIEWICZOWA śmiejąc się Jesteś niemożliwy... @@ -2081,10 +2081,10 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> ZBYSZKO -Moja droga --- każda kobieta to fortepian --- tylko trzeba umieć grać... Ach!... jaki ja śpiący... +Moja droga --- każda kobieta to fortepian --- tylko trzeba umieć grać... Ach!... jaki ja śpiący... -Mieszczanin, RodzinaJULIASIEWICZOWA +Mieszczanin, RodzinaJULIASIEWICZOWA Czego ty po tych knajpach się włóczysz? @@ -2119,10 +2119,10 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> ZBYSZKO -Nieprawda. Tobie się zdaje, że jesteś wyzwolona, bo masz trochę politury po wierzchu. Ale ty jesteś tylko zrobiona na mahoń --- jak twoje secesyjne meble i twoje malowane włosy. To jest piętno... pani radczyni... piętno... +Nieprawda. Tobie się zdaje, że jesteś wyzwolona, bo masz trochę politury po wierzchu. Ale ty jesteś tylko zrobiona na mahoń --- jak twoje secesyjne meble i twoje malowane włosy. To jest piętno... pani radczyni... piętno... -Kobieta, Mężczyzna, SługaJULIASIEWICZOWA +Kobieta, Mężczyzna, SługaJULIASIEWICZOWA grając z nim jedną ręką Czy ty się uczyłeś grać? @@ -2184,7 +2184,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> ZBYSZKO -To by było kopalne. +To by było kopalne. @@ -2244,7 +2244,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -Matka, SynDULSKA +Matka, SynDULSKA Straszne rzeczy... straszne... słyszałaś, jak on mówi! a to najgorsze, że taki zdolny --- taki utalentowany! ta żeby chciał, to przed nim kariera --- no... ale nie chce, nie chce... zaraz dadzą drugie śniadanie!... Nie chce, mówię ci... nie, nie. Tylko lumpuje i lumpuje. Jak weźmie te parę reńskich w biurze, tak ginie. I jak tu wygląda!... Nic, tylko kawiarnie i spódnice. @@ -2268,11 +2268,11 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> z wybuchem - Czy on sam wie, czego chce! Powinien Bogu dziękować --- prosty, zdrów... Za twoje. + Czy on sam wie, czego chce! Powinien Bogu dziękować --- prosty, zdrów... Za twoje. pije kieliszeczek - Matka, Sługa, SynHanka!... idź posprzątaj u panicza. + Matka, Sługa, SynHanka!... idź posprzątaj u panicza. Hanka wychodzi. @@ -2375,7 +2375,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA - Ona? także! będzie kontenta... to takie wszystko bez czci i wiary. Pokażę ci tok, co sobie kazałam przerobić. + Ona? także! będzie kontenta... to takie wszystko bez czci i wiary. Pokażę ci tok, co sobie kazałam przerobić. idzie do przedpokoju --- wraca z tokiem z fiołków i białych piór --- kładzie go na głowę, co przy kaftanie barchanowym i halce wywołuje dziwny efekt @@ -2394,7 +2394,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> JULIASIEWICZOWA -No --- na cioci wszystko się dobrze wyda. Mieszczanin, PieniądzCzy ciocia w tym roku podwyższa? +No --- na cioci wszystko się dobrze wyda. Mieszczanin, PieniądzCzy ciocia w tym roku podwyższa? DULSKA @@ -2449,7 +2449,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> A więc --- kokotka o dwadzieścia, radca o dziesięć... drugie piętro... -Obie zacietrzewione, pochylone nad stołem, czytają. --- Kurtyna wolno spada. +Obie zacietrzewione, pochylone nad stołem, czytają. --- Kurtyna wolno spada. @@ -2475,7 +2475,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -Mąż, ŻonaDulska --- Dulski --- Hesia +Mąż, ŻonaDulska --- Dulski --- Hesia DULSKA @@ -2498,7 +2498,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Co mi zawracasz głowę zegarkiem! Ja mam najlepszy zegar w głowie. Nie chodź! nie chodź! Dobrze --- powiem doktorowi. Umyślnie ci każę w pokoju chodzić na Wysoki Zamek, a nie po ulicy, żeby mieć nad tobą oko czy nie szachrujesz... a ty... zresztą to twoja rzecz. -Chowa się za drzwi --- Dulski zaczyna znów automatycznie chodzić --- wpada Hesia, ubrana strojnie jasnoniebiesko, pantofelki, błękitne pończoszki --- całuje ojca w mankiet. +Chowa się za drzwi --- Dulski zaczyna znów automatycznie chodzić --- wpada Hesia, ubrana strojnie jasnoniebiesko, pantofelki, błękitne pończoszki --- całuje ojca w mankiet. HESIA @@ -2577,7 +2577,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Ojciec nie rozumie? No... stroi się. Za ojca czasów tak nie mówiono? No to co? Teraz mówią... -Córka, Mąż, ŻonaDULSKA +Córka, Mąż, ŻonaDULSKA wychyla się, ubrana odświętnie Felicjan! przestań chodzić --- już jesteś na Wysokim Zamku. Jutro pójdziesz do Kaiserwaldu @@ -2599,7 +2599,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Już cię niesie do kawiarni? No... masz swoje dwadzieścia centów. Teraz będę co dzień dawać po dwadzieścia centów. Tygodniowo --- nie... na nic. Zaraz wszystko przetrącasz z koleżkami. A wracaj na kolację! -Znika. --- Dulski chwilę stroi się przed lustrem --- wreszcie wychodzi. --- Hesia biegnie natychmiast do pieca --- włazi na krzesło i kradnie cygaro. +Znika. --- Dulski chwilę stroi się przed lustrem --- wreszcie wychodzi. --- Hesia biegnie natychmiast do pieca --- włazi na krzesło i kradnie cygaro. @@ -2617,7 +2617,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> MELA zatrzymuje się we drzwiach, zgorszona --- po czym biegnie ku Hesi, która pokazuje jej język i ucieka ku kanapie -Córka, OjciecHesiu!... pokaż... coś ty wzięła? +Córka, OjciecHesiu!... pokaż... coś ty wzięła? HESIA @@ -2629,7 +2629,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA -Och!... przed chwilą ojciec kradł także. Jak taki kamienicznik może to robić, czemu ja nie mogę? +Och!... przed chwilą ojciec kradł także. Jak taki kamienicznik może to robić, czemu ja nie mogę? MELA @@ -2677,7 +2677,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA -Lepiej spróbuj ze mną chasseschasses (z fr.) --- chodzi zapewne o figury taneczne: chasse/--croise/, czyli wymijanie się, zmiana miejsc. --- moja złota, ja ciągle zapominam z której nogi --- moja droga --- znów ten nauczyciel będzie mnie wstydził... Sługamasz... rozwiązał mi się pantofel... Hanka! Hanka!... +Lepiej spróbuj ze mną chasseschasses (z fr.) --- chodzi zapewne o figury taneczne: chasse/--croise/, czyli wymijanie się, zmiana miejsc. --- moja złota, ja ciągle zapominam z której nogi --- moja droga --- znów ten nauczyciel będzie mnie wstydził... Sługamasz... rozwiązał mi się pantofel... Hanka! Hanka!... Wchodzi Hanka blada, zmieniona. @@ -2728,13 +2728,13 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA - Jak chcesz --- taka tam ma tajemnice... no --- no... daj łapę... jak to chasses --- un, deux --- un, deuxun, deux (fr.) --- raz, dwa. + Jak chcesz --- taka tam ma tajemnice... no --- no... daj łapę... jak to chasses --- un, deux --- un, deuxun, deux (fr.) --- raz, dwa. gwiżdże -Kobieta, MężczyznaMELA +Kobieta, MężczyznaMELA Hesiu, nie gwiżdż! @@ -2779,7 +2779,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> MELA -Puść mnie... +Puść mnie... HESIA @@ -2863,14 +2863,14 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Przecież dopełnia twojej edukacji. -BógHESIA +BógHESIA Co znowu? Jak Bozię kocham --- nie. ZBYSZKO z pasją -Jak to kłamie. Ech! tu wszyscy kłamią. Ale Boga to choć zostaw w spokoju ty przynajmniej. +Jak to kłamie. Ech! tu wszyscy kłamią. Ale Boga to choć zostaw w spokoju ty przynajmniej. HESIA @@ -2904,7 +2904,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -Brat, Córka, Kobieta, Matka, Mężczyzna, SiostraCiż sami --- Dulska +Brat, Córka, Kobieta, Matka, Mężczyzna, SiostraCiż sami --- Dulska DULSKA @@ -3024,7 +3024,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA - Rany boskie, nie wytrzymam. A lampy jeszcze nie zapalać. + Rany boskie, nie wytrzymam. A lampy jeszcze nie zapalać. do Zbyszka @@ -3774,7 +3774,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Mama będzie znów zła. -Kobieta, MężczyznaZBYSZKO +Kobieta, MężczyznaZBYSZKO Dajcie mi spokój! @@ -3801,7 +3801,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> ZBYSZKO -Najlepiej. A przestań się malować, bo wyglądasz jak kamienica odnowiona na przyjazd cesarza. Bądź zdrowa... +Najlepiej. A przestań się malować, bo wyglądasz jak kamienica odnowiona na przyjazd cesarza. Bądź zdrowa... JULIASIEWICZOWA @@ -3832,7 +3832,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Dulska --- Hesia --- Juliasiewiczowa --- Mela --- później Dulski -SkąpiecDULSKA +SkąpiecDULSKA do Juliasiewiczowej Jak się masz... Cała jestem wzburzona. @@ -3867,7 +3867,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -Albom ja głupia? I tak na przyszły rok nie będę tu mieszkać, tylko wynajmę. Wtedy mi lokator piec poprawi. Idę włożyć szlafrok. Hesia, przebrać się --- Mela, zajmij się herbatą. +Albom ja głupia? I tak na przyszły rok nie będę tu mieszkać, tylko wynajmę. Wtedy mi lokator piec poprawi. Idę włożyć szlafrok. Hesia, przebrać się --- Mela, zajmij się herbatą. Wychodzi --- Hanka nakrywa --- Juliasiewiczowa obserwuje Hankę. @@ -3985,7 +3985,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> O każdym mówią. -Córka, Dziecko, Kobieta, MatkaDULSKA +Córka, Dziecko, Kobieta, MatkaDULSKA O tobie mówią to, co sama chcesz, aby mówili. @@ -4012,7 +4012,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -To są dzieci, więc nie rozumieją. A potem niech nawet słyszą. To będzie dla nich nauką na przyszłość --- to ich nauczy, gdzie zaprowadzić może lekkomyślność i chęć przypodobania się. +To są dzieci, więc nie rozumieją. A potem niech nawet słyszą. To będzie dla nich nauką na przyszłość --- to ich nauczy, gdzie zaprowadzić może lekkomyślność i chęć przypodobania się. Wchodzi Dulski --- wita się z Juliasiewiczową skinieniem ręki --- wyjmuje z kieszeni gazetę i siada koło stołu. Zaczyna czytać. @@ -4040,8 +4040,8 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Nie mogę chodzić po dachach. -Kobieta, ObyczajeDULSKA -Ufarbowałaś włosy na rudo. Gdzie widziałaś uczciwą kobietę z rudymi włosami? +Kobieta, ObyczajeDULSKA +Ufarbowałaś włosy na rudo. Gdzie widziałaś uczciwą kobietę z rudymi włosami? JULIASIEWICZOWA @@ -4110,7 +4110,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Moja pani! niesmaczne żarty. Ja i Felicjan dawno już głupstwa wybiliśmy sobie z głowy. -SługaJULIASIEWICZOWA +SługaJULIASIEWICZOWA Ja też nie mówię, że ciocia będzie matką ale --- babką. @@ -4221,7 +4221,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Tak będzie lepiej. Pakuj się... połóż bieliznę. Ja takich dziewczyn, co o swoją dobrą sławę nie dbają, nie mogę u siebie trzymać. Wyniesiesz się zaraz... Idę po książeczkę. -Wychodzi do sypialni --- Hanka stoi nieruchoma chwilę, wreszcie ociera twarz i kieruje się do kuchni --- Juliasiewiczowa wychodzi z pokoju dziewcząt. +Wychodzi do sypialni --- Hanka stoi nieruchoma chwilę, wreszcie ociera twarz i kieruje się do kuchni --- Juliasiewiczowa wychodzi z pokoju dziewcząt. @@ -4435,7 +4435,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Zbyszek! -Małżeństwo, Matka, Mieszczanin, Obyczaje, Pozycja społeczna, Sługa, SynZBYSZKO +Małżeństwo, Matka, Mieszczanin, Obyczaje, Pozycja społeczna, Sługa, SynZBYSZKO A chce mama wiedzieć co zrobię? chce mama wiedzieć? Ja się z Hanką ożenię! @@ -4561,7 +4561,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Niech kucharka idzie otworzyć i powie, że obie panie Dulskie przyjmują! -Zasłona spada. +Zasłona spada. @@ -4602,7 +4602,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Zbudź się --- moja biedna Andziu!... -Małżeństwo, Mieszczanin, Pozycja społeczna, SługaHANKA +Małżeństwo, Mieszczanin, Pozycja społeczna, SługaHANKA A!... to wielmożna panienka... ja zaraz... po mleko... @@ -4634,8 +4634,8 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> -MiłośćMELA -Czego płaczesz? Teraz wszystko na najlepszej drodze. Najgorsze przeszło. Już mamcia wie o wszystkim. Nie chce pozwolić --- ale musi. Tylko teraz ty i Zbyszko musicie być stałymi i przemóc wszystko swoją miłością. Mama sama będzie wzruszona... +MiłośćMELA +Czego płaczesz? Teraz wszystko na najlepszej drodze. Najgorsze przeszło. Już mamcia wie o wszystkim. Nie chce pozwolić --- ale musi. Tylko teraz ty i Zbyszko musicie być stałymi i przemóc wszystko swoją miłością. Mama sama będzie wzruszona... HANKA @@ -4745,7 +4745,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA -Ale nie --- nie. Przyobiecuję być nawet drużką i powieść do ołtarza uroczą oblubienicę. Patrz, Mela, jak mi nogi urosły od wczoraj. +Ale nie --- nie. Przyobiecuję być nawet drużką i powieść do ołtarza uroczą oblubienicę. Patrz, Mela, jak mi nogi urosły od wczoraj. MELA @@ -4845,7 +4845,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Dulska robi gest, że jej wszystko jedno. --- Chwila milczenia. -Małżeństwo, ObyczajeProszę mamci... czy Zbyszko naprawdę się z tym czymś ożeni? +Małżeństwo, ObyczajeProszę mamci... czy Zbyszko naprawdę się z tym czymś ożeni? DULSKA @@ -4861,7 +4861,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA -Zresztą Mela to mniejsza, bo ona i tak idzie na starą pannę, ale ja... +Zresztą Mela to mniejsza, bo ona i tak idzie na starą pannę, ale ja... DULSKA @@ -4884,7 +4884,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Dulska --- Hesia --- Zbyszko -Brat, Mąż, Miłość romantyczna, Siostra, SługaZBYSZKO +Brat, Mąż, Miłość romantyczna, Siostra, SługaZBYSZKO ubrany jak do wyjścia --- kręci się chwilę po pokoju @@ -4927,7 +4927,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> HESIA śmieje się -Postaw łoże pod baldachimem w salonie... +Postaw łoże pod baldachimem w salonie... ZBYSZKO @@ -5024,7 +5024,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Właściwie nie powinnam przyjść po tak dotkliwej obrazie, ale w nieszczęściu powinno darować się winy. Cóż zatem ciocia sobie życzy? -Obyczaje, SługaDULSKA +Obyczaje, SługaDULSKA z nagłym wybuchem Zlituj się! ratuj!... wybaw mnie z tego położenia. Przecież taki ożenek dla Zbyszka to ostatnia zguba. Jak ja ludziom w oczy spojrzę? @@ -5035,7 +5035,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> DULSKA -Ale kiedy ci wytłumaczyłam, dlaczego ją trzymam, sama się zgodziłaś, że tak lepiej. Ja to przecież zrobiłam dla jego dobra. Patrzeć już nie mogłam, jak się wisusował. To się nieraz robi. Ja nie pierwsza i nie ostatnia. +Ale kiedy ci wytłumaczyłam, dlaczego ją trzymam, sama się zgodziłaś, że tak lepiej. Ja to przecież zrobiłam dla jego dobra. Patrzeć już nie mogłam, jak się wisusował. To się nieraz robi. Ja nie pierwsza i nie ostatnia. JULIASIEWICZOWA @@ -5062,7 +5062,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Posłałam po nią kucharkę. -Matka, SynJULIASIEWICZOWA +Matka, SynJULIASIEWICZOWA Może się wyda coś o tej Hance... może ona już dobrze tam na wsi się bawiła. Jeżeli się Zbyszko dowie... choć według mego przekonania, Zbyszko jedynie tylko na złość cioci to wszystko zrobił. @@ -5072,7 +5072,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Na złość mnie? matce?... i miej tu dzieci! Takem go chowała. Woziłam się z nim do Rabki --- jak była ta matura, to niby... no... pokierowałam go do Prokuratorii Skarbu... a tu... a tu... - płacze + płacze @@ -5108,7 +5108,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Dulska --- Juliasiewiczowa --- Tadrachowa -Pozycja społecznaTADRACHOWA +Pozycja społecznaTADRACHOWA Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. @@ -5137,7 +5137,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> TADRACHOWA -Rączki całuję... +Rączki całuję... JULIASIEWICZOWA @@ -5199,7 +5199,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Chwila milczenia. -ObyczajeJULIASIEWICZOWA +ObyczajeJULIASIEWICZOWA Może się pani Tadrachowa wódki napije. @@ -5218,7 +5218,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> TADRACHOWA -No... chyba... +No... chyba... JULIASIEWICZOWA @@ -5230,11 +5230,11 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Dulska wychodzi. -Małżeństwo, ObyczajePani Tadrachowa myśli, że Hanka może z czystym sumieniem iść za tego, co jej się trafia? +Małżeństwo, ObyczajePani Tadrachowa myśli, że Hanka może z czystym sumieniem iść za tego, co jej się trafia? TADRACHOWA -Proszę wielmożnej pani, jak się jemu podoba, to chyba nie będzie taki skrupulant. To u państwa takie wymysły. A potem, czy ja wiem. +Proszę wielmożnej pani, jak się jemu podoba, to chyba nie będzie taki skrupulant. To u państwa takie wymysły. A potem, czy ja wiem. Dulska wraca z kieliszkiem likieru i stawia przed Tadrachową. @@ -5278,7 +5278,7 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> Też same --- Zbyszko -Kobieta, Małżeństwo, Mężczyzna, Obyczaje, Pozycja społecznaTADRACHOWA +Kobieta, Małżeństwo, Mężczyzna, Obyczaje, Pozycja społecznaTADRACHOWA Rączki całuję wielmożnemu młodemu panu gospodarzowi... rączki całuję... @@ -5334,12 +5334,12 @@ xmlns:dc="http://purl.org/dc/elements/1.1/"> A cóż wy myślicie, że ja pozwolę na to małżeństwo! -PieniądzTADRACHOWA -A, broń mnie Boże! Bez błogosławieństwa mamusi my ta do ołtarza nie pójdziemy. Ale chyba wielmożna pani gospodyni nie będzie dęba stawać, żeby się uczciwa rzecz nie stała... Skoro młody pan tak chce, to już od Boga natchniony, aby sierocie krzywdy nie robić. Bogactwo, DziewictwoCałe jej wiano była ta uczciwość, a dziś nikt jej nie weźmie, bo bogactwem swego pohańbienia nie przykryje, a jeno jeszcze pieniędzami ludziom oczy mydlić można... +PieniądzTADRACHOWA +A, broń mnie Boże! Bez błogosławieństwa mamusi my ta do ołtarza nie pójdziemy. Ale chyba wielmożna pani gospodyni nie będzie dęba stawać, żeby się uczciwa rzecz nie stała... Skoro młody pan tak chce, to już od Boga natchniony, aby sierocie krzywdy nie robić. Bogactwo, DziewictwoCałe jej wiano była ta uczciwość, a dziś nikt jej nie weźmie, bo bogactwem swego pohańbienia nie przykryje, a jeno jeszcze pieniędzami ludziom oczy mydlić można... JULIASIEWICZOWA -Tak... macie rację... pieniędzmi... Może jeszcze kieliszeczek? --- Anielciu! +Tak... macie rację... pieniędzmi... Może jeszcze kieliszeczek? --- Anielciu! DULSKA @@ -5375,18 +5375,18 @@ Trudno. TADRACHOWA -To grunt, wielmożna pani. Taki już teraz świat. Jeden Judasz drugiego za pieniądze sprzeda. Oj czasy! czasy nastały. Ani paszy dla bydła, ani uczciwości ludzkiej. +To grunt, wielmożna pani. Taki już teraz świat. Jeden Judasz drugiego za pieniądze sprzeda. Oj czasy! czasy nastały. Ani paszy dla bydła, ani uczciwości ludzkiej. JULIASIEWICZOWA Macie rację. My tu jeszcze z panią gospodynią chcemy się naradzić. -Pozycja społecznaTADRACHOWA +Pozycja społecznaTADRACHOWA Co do Hanki? Jakaż tu rada? Młodzi chcą jedno drugie. Wielmożna pani nie będzie twarda. Przecie dzieje się to i po hrabskich domach, że się z niższymi żenią, a Hanka znów jest i ślubna, i znowu nie takie tam co, bo też z familii zasiedziałej, choć stanu murarskiego. -DULSKA +DULSKA Idźcie no tylko do jadalni i czekajcie aż was zawołamy. @@ -5418,8 +5418,8 @@ Trudno. Będę mówić ze Zbyszkiem. Niechże ciocia idzie do swego pokoju --- proszę cioci. -Małżeństwo, Matka, Obyczaje, Syn, SzantażDULSKA -Zlituj się... rób wszystko, co można... powiedz, że ja i Felicjan tego nie przeżyjemy --- że się go wydziedziczy... że złamanego centa nie dostanie nigdy --- że... +Małżeństwo, Matka, Obyczaje, Syn, SzantażDULSKA +Zlituj się... rób wszystko, co można... powiedz, że ja i Felicjan tego nie przeżyjemy --- że się go wydziedziczy... że złamanego centa nie dostanie nigdy --- że... JULIASIEWICZOWA @@ -5472,7 +5472,7 @@ Trudno. Juliasiewiczowa --- Zbyszko -Kobieta, Mężczyzna, ObyczajeJULIASIEWICZOWA +Kobieta, Mężczyzna, ObyczajeJULIASIEWICZOWA chwilę się waha --- potem podchodzi do drzwi Zbyszka Zbyszko! proszę cię tu na chwilę. @@ -5483,7 +5483,7 @@ Trudno. JULIASIEWICZOWA -No... wejdź--że tu. Trudno ażebym ja do ciebie wchodziła. Jestem na to i za stara... i za młoda. +No... wejdź--że tu. Trudno ażebym ja do ciebie wchodziła. Jestem na to i za stara... i za młoda. ZBYSZKO @@ -5503,7 +5503,7 @@ Trudno. JULIASIEWICZOWA -Naturalnie. I nie wyobrażaj sobie, że ja jestem przeciwna twemu projektowi. Owszem. Skoro chcesz „naprawiać” --- tylko namawiać cię na to należy. Kobieta, ObyczajeCiocia chciała, żebym twoją narzeczoną wzięła do siebie --- ale... +Naturalnie. I nie wyobrażaj sobie, że ja jestem przeciwna twemu projektowi. Owszem. Skoro chcesz „naprawiać” --- tylko namawiać cię na to należy. Kobieta, ObyczajeCiocia chciała, żebym twoją narzeczoną wzięła do siebie --- ale... ZBYSZKO @@ -5527,14 +5527,14 @@ Trudno. JULIASIEWICZOWA -Ach, czekaj!... coś z Hanką trzeba zrobić. Na nową służbę nie pójdzie. Na „stancję” ją oddasz --- Boże drogi! --- takie milieumilieu --- środowisko. to ostatnia zgnilizna i rozpusta... a przy takich instynktach do dnia ślubu. Może na pensję... ale wątpię, czy wezmą, a potem... +Ach, czekaj!... coś z Hanką trzeba zrobić. Na nową służbę nie pójdzie. Na „stancję” ją oddasz --- Boże drogi! --- takie milieumilieu --- środowisko. to ostatnia zgnilizna i rozpusta... a przy takich instynktach do dnia ślubu. Może na pensję... ale wątpię, czy wezmą, a potem... ZBYSZKO To są wszystko drwiny. -Kuszenie, ObyczajeJULIASIEWICZOWA +Kuszenie, ObyczajeJULIASIEWICZOWA Wątpię, czy mamcia ją będzie mogła długo trzymać w składziku... Cóż więc zrobisz? @@ -5576,7 +5576,7 @@ Trudno. Mam ją w pięcie. -Dom, PieniądzJULIASIEWICZOWA +Dom, PieniądzJULIASIEWICZOWA Tak się mówi. Ale ty masz pensji 60 złr. I oprócz tego masę długów. Kondykt w powietrzu. Z tego we troje --- to nędza. Hanka nie zarobi nic, chyba że będzie u siebie samej sługą... no, ale i to... a ty przyzwyczajony do puszczania pieniędzy swoich i nie swoich... @@ -5603,7 +5603,7 @@ Trudno. JULIASIEWICZOWA -Mamcia ogłosi --- nikt centa nie da. A rodzice jeszcze żyć mogą i trzydzieści lat. Będziesz nędzarzem długo, bardzo długo... no --- ale... +Mamcia ogłosi --- nikt centa nie da. A rodzice jeszcze żyć mogą i trzydzieści lat. Będziesz nędzarzem długo, bardzo długo... no --- ale... ZBYSZKO @@ -5628,12 +5628,12 @@ Trudno. Nie puszczę... Tu się rozchodzi o coś więcej, jak o głupie na złość... matce. -Bunt , KlęskaZBYSZKO +Bunt , KlęskaZBYSZKO To nie na złość... Ja chciałem raz zetrzeć w proch to podłe, to czarne, co tu jest duszą złych czynów w tych ścianach. Chciałem raz wziąć się za bary z tym czymś nieuchwytnym i... JULIASIEWICZOWA -I wziąłeś się za bary --- szamotałeś --- pokazałeś kły, a teraz musisz ulec. +I wziąłeś się za bary --- szamotałeś --- pokazałeś kły, a teraz musisz ulec. ZBYSZKO @@ -5665,7 +5665,7 @@ Trudno. JULIASIEWICZOWA -Ależ on na chwilę w tobie nie zasnął. Ty się z nim nie borykaj. To na nic. Wiesz sam. MatkaZresztą, co ty od cioci chcesz? Ona cię kocha. Dała ci życie. +Ależ on na chwilę w tobie nie zasnął. Ty się z nim nie borykaj. To na nic. Wiesz sam. MatkaZresztą, co ty od cioci chcesz? Ona cię kocha. Dała ci życie. ZBYSZKO @@ -5689,7 +5689,7 @@ Trudno. JULIASIEWICZOWA -Nie --- e!... to jest... matka. +Nie --- e!... to jest... matka. ZBYSZKO @@ -5756,7 +5756,7 @@ Trudno. JULIASIEWICZOWA - Zrób to --- obraziłeś ją bardzo. Ona chora, ona biedna. + Zrób to --- obraziłeś ją bardzo. Ona chora, ona biedna. biegnie do drzwi @@ -5818,7 +5818,7 @@ Trudno. Cofasz się? -UpadekZBYSZKO +UpadekZBYSZKO Tak... tak... będę tym, kim byłem!... a! możecie być dumni. @@ -5836,7 +5836,7 @@ Trudno. Dopóki się dobrze nie ożenię... z posagiem, z kamienicą --- z diabłem --- z czortem... - wybiega do swego pokoju + wybiega do swego pokoju @@ -5895,7 +5895,7 @@ Trudno. TADRACHOWA -To duże słowo. Obyczaje, SługaNo, ale to krzywda dla Hanki, a ja przecie dziecka, com go do Chrztu świętego podawała, ukrzywdzić nie dam. +To duże słowo. Obyczaje, SługaNo, ale to krzywda dla Hanki, a ja przecie dziecka, com go do Chrztu świętego podawała, ukrzywdzić nie dam. JULIASIEWICZOWA @@ -5915,8 +5915,8 @@ Trudno. No... czy ja wiem co i jak... -Małżeństwo, PieniądzTADRACHOWA -Proszę wielmożnej pani --- święty związek małżeński, a pieniądze to całkiem insza inszość. +Małżeństwo, PieniądzTADRACHOWA +Proszę wielmożnej pani --- święty związek małżeński, a pieniądze to całkiem insza inszość. JULIASIEWICZOWA @@ -5927,12 +5927,12 @@ Trudno. Ja zawsze mówiłam, że to święte państwo. Ale... krzywda krzywdą... -PieniądzJULIASIEWICZOWA -E! samiście mówili, że pieniądze wszystko kryją. Jak Hanka mieć będzie coś w SparkasieSparkasa (z niem.) --- kasa oszczędnościowa., to ani się nikt o resztę nie spyta. +PieniądzJULIASIEWICZOWA +E! samiście mówili, że pieniądze wszystko kryją. Jak Hanka mieć będzie coś w SparkasieSparkasa (z niem.) --- kasa oszczędnościowa., to ani się nikt o resztę nie spyta. TADRACHOWA -Może być. +Może być. JULIASIEWICZOWA @@ -6008,7 +6008,7 @@ Trudno. A teraz nie chce. -Małżeństwo, Pozycja społeczna, SługaHANKA +Małżeństwo, Pozycja społeczna, SługaHANKA A niech go pokręci z jego żenieniem. Co mi tam po takim ożenku. Ja do tego, czy co? Poniewierajom mną już od wczoraj. Myśleli, że wielki cymes. @@ -6033,7 +6033,7 @@ Trudno. HANKA -To moja rzecz. Ale by mną nikt nie poniewierał. Każden ma swój honor. +To moja rzecz. Ale by mną nikt nie poniewierał. Każden ma swój honor. TADRACHOWA @@ -6054,7 +6054,7 @@ Trudno. Daj ta matka chrzestna spokój... daj ta matka chrzestna spokój... -PieniądzTADRACHOWA +PieniądzTADRACHOWA Ty jesteś durna --- durna. Młoda jesteś i nie wiesz, co to świat. Jak będziesz mieć pieniądze, to będziesz mocarna... Ta czego beczysz? Ta już tamto przepadło. Teraz jeno żeby cię nie skrzywdzili. @@ -6065,7 +6065,7 @@ Trudno. TADRACHOWA -Ta to żadna łaska --- ja już za ciebie będę gadać... ja cię skrzywdzić nie dam. +Ta to żadna łaska --- ja już za ciebie będę gadać... ja cię skrzywdzić nie dam. HANKA @@ -6141,7 +6141,7 @@ Trudno. Nagle Hanka podstępuje do stołu i staje zuchwale pomiędzy nimi. -Obyczaje, Pieniądz, Sługa, WalkaHANKA +Obyczaje, Pieniądz, Sługa, WalkaHANKA Ja ta będę gadać. @@ -6157,7 +6157,7 @@ Trudno. Patrzcie, jak się rozzuchwaliła. -SprawiedliwośćHANKA +SprawiedliwośćHANKA A ino... płaćcie! płaćcie!... A nie --- to chodź matka chrzestna, i tak zapłacą. Są sądy i alimenta, a ja przysięgnę... @@ -6178,7 +6178,7 @@ Trudno. HANKA -Daj ta matka chrzestna spokój! Ja się sama za moją krzywdę upomnę. A Jagusia Wajdówna nie wyprawowała to u nas alimentów? co? Jak kto był bez sumienia nade mną, to i ja nad nim sumienia mieć nie będę. +Daj ta matka chrzestna spokój! Ja się sama za moją krzywdę upomnę. A Jagusia Wajdówna nie wyprawowała to u nas alimentów? co? Jak kto był bez sumienia nade mną, to i ja nad nim sumienia mieć nie będę. DULSKA @@ -6245,7 +6245,7 @@ Trudno. DULSKA -Do tej pory ja już żyć nie będę. Chodźcie!... +Do tej pory ja już żyć nie będę. Chodźcie!... Wychodzą do sypialni. @@ -6300,7 +6300,7 @@ Trudno. Hanka --- Tadrachowa --- Dulska --- Juliasiewiczowa --- później Zbyszko --- Hesia --- Mela -Pozycja społeczna, SługaDULSKA +Pozycja społeczna, SługaDULSKA A teraz kuferek i jazda --- żeby mi was w minutę nie było. @@ -6312,7 +6312,7 @@ Trudno. Ta chodźcie, matko chrzestna, ta co się kłaniacie. - wychodzi z Tadrachową + wychodzi z Tadrachową @@ -6334,19 +6334,19 @@ Trudno. Tak, tak... -Rodzina, SkąpiecJULIASIEWICZOWA +Rodzina, SkąpiecJULIASIEWICZOWA Do widzenia cioci. Idę do siebie. I ja dostałam migreny z tego wszystkiego. Ale... może teraz ciocia mogłaby nam mieszkanie wynająć? DULSKA -Nigdy... u mnie dom spokojny, moja droga... potem, możecie nie zapłacić, a ja teraz muszę odbić to, co mi wydarli. +Nigdy... u mnie dom spokojny, moja droga... potem, możecie nie zapłacić, a ja teraz muszę odbić to, co mi wydarli. JULIASIEWICZOWA Ciocię to nic już nie nauczy... -Bóg, MieszczaninDULSKA +Bóg, MieszczaninDULSKA wyniośle A czegóż to ma mnie uczyć i kto? Ja sama, dzięki Bogu, wiem co i jak się należy. @@ -6380,7 +6380,7 @@ Trudno. Otwieraj fortepian... no! będzie znów można zacząć żyć po Bożemu... -Wybiega do kuchni --- w głębi przez przedpokój widać jak Tadrachowa z Hanką przenoszą kufer. +Wybiega do kuchni --- w głębi przez przedpokój widać jak Tadrachowa z Hanką przenoszą kufer. MELA @@ -6389,11 +6389,11 @@ Trudno. Andziu! Andziu! gdzie ty idziesz? Ty idziesz całkiem! -SługaHANKA +SługaHANKA Całuję rączki panience... jedna panienka tu co warta. Niech się ta panience powodzi... a innym to niech... - robi groźny gest ręką + robi groźny gest ręką @@ -6445,7 +6445,7 @@ Trudno. MELA -Hesia, nie śmiej się... Zbrodniatu stało się coś bardzo złego. Jakby kogoś zabili... Hesia! Ona się jeszcze utopi! +Hesia, nie śmiej się... Zbrodniatu stało się coś bardzo złego. Jakby kogoś zabili... Hesia! Ona się jeszcze utopi! HESIA