X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/246f9be0865013c50893bdb55d41b3015a89b87e..88a1cd8bdc3da0baf43aa8c3f4f6095af5282348:/books/kochanowski_piesni2_VI.txt diff --git a/books/kochanowski_piesni2_VI.txt b/books/kochanowski_piesni2_VI.txt deleted file mode 100644 index 4f8be0ff9..000000000 --- a/books/kochanowski_piesni2_VI.txt +++ /dev/null @@ -1,47 +0,0 @@ - ------ -Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. -Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. -Źródło: ------ - -AUTOR: -TYTUŁ: - - - - -Jan Kochanowski - -Pieśni, Księgi wtóre - -Pieśń VI - - - -Królewno lutnie złotej i rymów pociesznych, -Ochłodo myśli tesznych, -Ty sama powiedz, a kres naznacz, póki mamy -Płakać, gdy przyjaciela miłego stradamy? - -Łacno cieszyć chorego, gdyśmy zdrowi sami, -Lecz kiedy toż nad nami -Niefortuna pokaże, tam więc człowiek czuje, -Że co drugim chciał radzić, sam się nie ratuje. - -Godno płaczu nieszczęście i twoja przygoda, -O zacny wojewoda! -Boś pozbył towarzysza i cnotliwej żony, -Której dobroć, której wstyd jest niewysłowiony. - -Ale byś dobrze wziąwszy lutnią Orfeowę -Wstąpił w łódź Charonowę -I nawiedził podziemne, niewesołe kraje, -Gdzie słońce swych promieni nigdy nie podaje, - -Nie zyszczesz dusze, która dotkła raz napoju -Niepamiętnego zdroju, -Przeto cierpliwość sama nalepsza w tej mierze, -Gdzie za raz i ratunek upad z sobą bierze. - -