X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/wolnelektury.git/blobdiff_plain/0fd4355e7f1db0ef0f5095e8c4dd58c6617035ce..7836d0d1114c8de778eb888f27efe5083e69527c:/books/01/kochanowski_odprawa_poslow_greckich.xml diff --git a/books/01/kochanowski_odprawa_poslow_greckich.xml b/books/01/kochanowski_odprawa_poslow_greckich.xml deleted file mode 100755 index b981ca41f..000000000 --- a/books/01/kochanowski_odprawa_poslow_greckich.xml +++ /dev/null @@ -1,1268 +0,0 @@ - - - - - -Kochanowski, Jan -Odprawa posłów greckich -Sekuła, Aleksandra -Krzyżanowski, Julian -Otwinowska, Barbara -Gałecki, Dariusz -Fundacja Nowoczesna Polska -Renesans -Dramat -Tragedia -Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. -http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/odprawa-poslow-greckich -http://www.polona.pl/Content/1501 -Kochanowski, Jan (1530-1584), Dzieła polskie, tom 2, Państwowy Instytut Wydawniczy, wyd. 8, Warszawa, 1976 -Domena publiczna - Jan Kochanowski zm. 1584 -1584 -xml -text -text -2007-08-30 -L -pol - - - - - - - - - -Jan Kochanowski - -Odprawa posłów greckich - - - PODANA NA TEATRHUM PRZED KRÓLEM JEGO MŚCIĄ/ - I KRÓLOWĄ JEJ MŚCIĄ/ - W JAZDOWIE NAD WARSZAWĄW Jazdowie (Ujazdowie), wówczas wsi podwarszawskiej, we dworze Radziwiłłów odbyło się w r. 1578 wesele Krystyny Radziwiłłówny i Jana Zamoyskiego. Tytuł Odprawa nie znaczy odmowy, lecz załatwienie, jak dzisiaj odprawa celna lub paszportowa./ - DNIA 12 STYCZNIA ROKU PAŃSKIEGO 1578,/ - NA FEŚCIE U JEGO MŚCI PANA/ - PODKANCLERZEGO KORONNEGO - - - - - - MEMU MIŁOŚCIWEMU PANU,/ - JEGO MŚCI PANU,/ - PANU JANOWI ZAMOYSKIEMU/ - Z ZAMOŚCIA,/ - PODKANCLERZEMU KORONNEMU ETC., ETC./ - Służby swe w łaskę W. M. mego miłościwego Pana zalecam. - - -Wczora dopiero oddano mi obadwa listy za razza raz --- równoczesnie, razem., któreś W. M.W. M. --- Wasza Miłość. do mnie około tej tragedyjej pisał. A iżem przedtym nie wiedział o tych liściech, spodziewałem się, że za tymi czasów odwłokamiczasów odwłokami --- zwlekaniami, zwłoką. i mej tragedyjej się odwlec miało albo raczej że tak ze mną zostać miała molom na pokarm albo na trąbki do aptekitrąbki do apteki --- papierki, w które zawijano towar.. Jakom listy W. M. przeczytał, nie było czasu poprawować, bom wszytek musiał insumereinsumere (łac.) --- użyć, poświęcić. na przepisanie. Quicquid id estQuicquid id est (łac.) --- czymkolwiek to [dzieło] jest., a baczę, że błazeństwobłazeństwo --- tu: rzecz licha, miernej wartości., i W. M. sam podobno rzeczesz, posyłam W. M. tym śmielej, chocia nie masz co, żem to jeszcze z przodku W. M. opowiadał, że to nie miało być ad amussimad amussim (łac., dosł.: pod sznur) --- według reguły, tu: według zasad tragedii antycznej., bo mistrz nie po temu. Rzeczy też drugie nie wedla uszu naszychnie wedla uszu naszych --- niezgodne z przyzwyczajeniami współczesnych Kochanowskiego.. Inter caeteraInter caetera (łac.) --- między innymi. trzy są chory, a trzeci jakoby greckim chorom przyganiaprzygania --- przygarnąć, forma częstotliwa od przygonić, tu w sensie: iść za, iść śladem, naśladować., bo oni już osobny characterem do tego mającharacterem [łac.]... mają --- mają odrębną, specjalną formę. Chodzi tu zapewne o próbę przystosowania rytmiki wiersza polskiego do metrum antycznego.Czy powyższy przyp. OK? + Warto to wyjaśnić dokładniej -- dgalecki; nie wiem, jako to w polskim języku brzmieć będzie. Ale w tym niech będzie arbitriumarbitrium (łac.) --- sąd, wyrok. W. M. albo raczej we wszytkim. Barzo bych to był rad uczynił, żebychBarzo bych... żebych --- staropolskie formy trybu warunkowego: bardzo bym... żebym. był sam praesens praesens (łac.) --- osobiście, obecny. W. M. teraz służby swe ofiarował, ale mi złe zdrowie nie da. Nierad bych przedsię omieszkał przenosin W. M., jeśli salussalus (łac.) --- zdrowie. tak będzie chciała. Zatym się łasce W. M. mego miłościwego Pana zalecam. Dat.Dat.[um] (skrót łac. od:datum) --- dano (domyślnie: list posłańcowi). w Czarnolesie dwudziestego wtórego dnia grudnia roku bożego MDLXXVII. - -W. M. mego miłościwego Pana - - - -sługa uprzejmy - -Jan Kochanowski - - - - PERSONY - Antenor - Aleksander, którego i Parysem zowią - Helena - Pani Stara - Poseł Parysów - Ulisses - Menelaus - Jeśli powyższe nie zadziała (klamra spinającą oba imiona, za nią "posłowie..."), to można złożyć i w ten sposób: - Posłowie greccy:/ - [tab] Ulisses/ - [tab] Menelaus - - - Priamus, król trojański - Kasandra - Rotmistrz - Więzień - Chorus z panien trojańskich - - -Sprawa w Trojej - - - - - - - - -[PROLOG] - - -ANTENOR - - - - Com dawno tuszył i w głos opowiedał,/ - Że obelżenia i krzywdy tak znacznej/ - Cierpieć nie mieli waleczni Grekowie:/ - Teraz już posły ich u siebie mamy,/ - Którzy się tego u nas domagają,/ - Aby Helena była im wydana,/ - Którą w tych czasiech przeszłych Aleksander,/ - Będąc w Grecyjej, gość nieprawie wiernygość nieprawie wierny --- wyrażenie bardzo oględne, chodzi bowiem o złamanie prawa gościnności i wiarołomstwo, tłumaczy się jednak stylem tragedii rozgrywającej się w środowisku dworskim.,/ - Uniósł od męża i przez bystre morze/ - Do trojańskiego miasta przyprowadził./ - Tę jeśli wrócim i mężowi w ręce/ - Oddamy, możem siedzieć za pokojem,/ - Lecz jeśli z niczym posłowie odjadą,/ - Tegoż dnia nowin słuchajmy, że Greczyn/ - Z morza wysiada i ziemię wojuje./ - ObywatelCzuje o sobieCzuje o sobie --- dba o swoją sprawę. widzę, Aleksander:/ - Praktyki czyniPraktyki czyni --- praktykuje, tj. zjednywa sobie zwolenników, spiskuje., towarzystwa zbiera,/ - Śle upominki, aż i mnie nie minął;/ - A mnie i dom mój, i co mam z swych przodków,/ - Nie jest przedajno. A miałbych swą wiarę/ - Na targ wynosić, uchowa mię tego/ - Bóg mójuchowa... Bóg... --- uchowaj Bóg, niech Bóg uchowa.. Nie ufa swej sprawiedliwości,/ - Kto złotu mówić od siebie rzecz każe./ - Lecz i to człowiek małego baczenia,/ - Który na zgubę rzeczypospolitej/ - Podarki bierze, jakoby sam tylko/ - W cale miał zostać, kiedy wszytko zginie./ - Ale mnie czas do rady, bo dziś król chce posły/ - Odprawować. Snąć widzę Aleksandra? Ten jest. - - - -Aleksander, Antenor - - -[EPEISODION PIERWSZE] - - -Przyjaźń, SprawiedliwośćALEKSANDERPoczątek pierwszego epeisodionu (epeisodion --- część dialogowa w tragedii greckiej, w przeciwieństwie do stasimonu, części wygłaszanej przez chór. Tragedia grecka składała się zazwyczaj z czterech, pięciu epeisodionów przeplatanych stasimonami. - - - - Jako mi niemal wszyscy obiecali,/ - Cny Antenorze, proszę, i ty sprawie/ - Mej bądź przychylnym przeciw posłom greckim. - - - -ANTENOR - - - - A ja z chęcią rad, zacny królewiczekrólewicze --- królewiczu.,/ - Cokolwiek będzie sprawiedliwość niosła/ - I dobredobre --- dobro rzeczypospolitej naszej. - - - - -ALEKSANDER - - - Wymówki nie masz, gdy przyjaciel prosi. - - - -ANTENOR - - - Przyzwalam, kiedy o słuszną rzecz prosi. - - -ALEKSANDER - - - - Obcemu więcej życzyć niżli swemu/ - Coś niedaleko zda się od zazdrości. - - - - -ANTENOR - - - - Przyjacielowi więcej niżli prawdzie/ - Chcieć służyć, zda się przeciw przystojności. - - - - -ALEKSANDER - - - - Ręka umywa rękę, noga nogi/ - Wspiera, przyjaciel port przyjacielowi. - - - - -ANTENOR - - - - Wielki przyjaciel przystojność: tą sobie/ - Rozkazać służyć nie jest przyjacielskanie jest przyjacielska --- nie jest rzeczą przyjacielską.. - - - - -ALEKSANDER - - - W potrzebie, mówią, doznać przyjaciela. - - - -ANTENOR - - - I toć potrzeba, gdzie sumnienie płaciI toć potrzeba, gdzie sumnienie płaci --- i to jest potrzebą (niebezpieczeństwem), gdzie chodzi o sumienie. Obaj rozmówcy sypią w rozmowie przysłowiami, osłaniającymi ich wzajemną niechęć, rozmowa zaś toczy się w krótkich, jednowierszowych zdaniach (tzw. stichomytia), dowodzących wzburzenia przeciwników.. - - - -ALEKSANDER - - - Piękne sumnienie: stać przy przyjacielu. - - - -ANTENOR - -Jeszcze piękniejsze: zostawać przy prawdzie. - - -ALEKSANDER - - -Grekom pomagać to u ciebie prawda. - - -ANTENOR - -Grek u mnie każdy, kto ma sprawiedliwąkto ma sprawiedliwą --- ma słuszność.. - - -ALEKSANDER - -Widzę, żebyś mię ty prędko osądził. - - -ANTENOR - -Swoje sumnienie każdego ma sądzić. - - -ALEKSANDER - -Znać, że u ciebie gospodą posłowie. - - -ANTENOR - -Wszystkim ućciwym dom mój otworzony. - - -ALEKSANDER - -A zwłaszcza, kto nie z próżnymi rękoma. - - -ANTENOR - - - - Trzeba mi bowiem sędziom na podarki,/ - Bom cudzą żonę wziął, o którą czyniąo którą czynią --- o którą toczy się sprawa.. - - - - -ALEKSANDER - - - - Nie wiem o żonęNie wiem o żonę --- nie wiem, czy o żonę., ale dary bierzesz,/ - Od Greków zwłaszcza; moje na cię małe. - - - - -ANTENOR - - - - I żon, i cudzych darów nierad biorę./ - Ty, jako żywiesz, tak, widzę, i mówisz/ - Niepowściągliwie; nie mam z tobą sprawy. - - - - -ALEKSANDER - - - - I mnie żal, żem cię o co kiedy prosił./ - Ufam swym bogom, że i krom twej łaski/ - Najdę, kto rzeczy mych podpierać będzie. - - - - -ANTENOR - -Taki, jakiś sam. - - -ALEKSANDER - - - - Da Bóg, człek poćciwy. - - - - -Mądrość, Młodość - CHORUSPoczątek pierwszego stasimon. - - - - - By rozum był przy młodości/ - Nigdy takiej obfitości/ - Pereł morze i ziemia złota nie urodzi,/ - Żeby tego nie mieli tym dostawać młodziŻeby tego nie mieli tym dostawać łodzi --- nie ma takich skarbów, za które młodzi nabyć by mogli rozum.. - - - - Mniej by na świecie trosk było,/ - By się to dwoje łączyło;/ - I oni by rozkoszy trwalszych używali,/ - Siebie ani powinnych w żal by nie wdawali. - - - - Teraz, na rozum nie dbając,/ - A żądzom tylko zgadzając,/ - Zdrowie i sławę tracą, tracą majętności/ - I ojczyznę w ostatnie zawodzą trudności. - - - - O Boże na wielkim niebie!/ - Drogo to, widzę, u Ciebie/ - Dać młodość i baczenie za raz; jedno płacić/ - Drugim trzeba: to dobre, a tego żal stracić. - - - - Ale oto Helenę widzę: co też teraz/ - Nieboga myśli wiedząc, że dziś o niej w radzie/ - Ostateczne namowy, ma li w Troi zostać/ - Czyli Grecyją znowu i Spartę nawiedzić? - - - - -Kobieta, Ojczyzna, Żona - HELENAPoczątek drugiego epeisodion. - - - - - Wszytkom ja to widziała jako we zwierciedle,/ - Że z korzyści swej nie miał długo się weselić/ - Bezecny Aleksander, ale mu wczas mieli/ - I dobrą myśl przekazie przeważni Grekowie./ - Więc on, jako drapieżny wilk rozbiwszy stado,/ - Co nadalej uciekał, a oni zaś, jako/ - Pasterze ze psy, za nim. I ledwe do tego/ - Nie przyjdzie, że wilk owcę na ostatek musi/ - Porzucić, a sam gdzie w las sromotnie uciecze. - - - - Niestety, jakież moje będą przenosiny?/ - Podobno w tył okrętu łańcuchem za szyję/ - Uwiązana, pośrzodkiem greckich naw popłynę./ - Z jakąż ja twarzą bracią swąbracią swą --- braćmi Heleny, jako córki Zeusa i Ledy, byli Kastor i Polluks. miłą przywitam?/ - Jakoż ja, niewstydliwa, przed oczy twe naprzód,/ - Mężu mój miły, przyjdę i sprawę o sobie/ - Dawać będę? A będęż w twarz ci wejźrzeć śmiała?/ - Bodajżeś ty był nigdy Sparty nie nawiedził,/ - Nieszczęsny Pryjamida! Bo czego mnie więcej/ - Nie dostawało? Zacnych książąt córką będąc/ - Szłam w książęcy dom zacny; dał był Bóg urodę,/ - Dał potomstwo, dał dobrą nade wszytko sławę./ - Tom wszytko prze człowieka złego utraciła./ - Ojczyzna gdzieś daleko, przyjaciół nie widzę,/ - DziatkiDziatki --- Helena miała, według Homera, jedną córkę: Hermionę., nie wiem, żywe li; jam sama coś mało/ - Od niewolnice rożna, przymówkom dotkliwym/ - I złej sławie podległa, a co jeszcze ze mną/ - Szczęście myśli poczynać, ty sam wiesz, mój Panie. - - - - -Pani Stara, Helena - - -Kondycja ludzkaPANI - - - - Nie frasuj mi się, moje dziecię miłe,/ - Takci na świecie być musi: raz radość,/ - Drugi raz smutek; z tego dwojga żywot/ - Nasz upleciony. I rozkoszyć nasze/ - Niepewne, ale i troski ustąpić/ - Muszą, gdy Bóg chce, a czasy przyniosą. - - - -HELENA - - - - 0 matko moja, nierównoż to tego/ - Wieńca pleciono; więcej że daleko/ - Człowiek frasunków czuje niż radości. - - - - -PANI - - - - Barziej do serca to, co boli, człowiek/ - Przypuszcza, niżli co g'myśli się dzieje./ - I stądże się zda, że tego jest więcej,/ - Co trapi, niżli co człowieka cieszy. - - - - -HELENA - - - - Prze Bóg, więcejci złego na tym świecie/ - Niżli dobrego. Patrzaj naprzód, jako/ - Jedenże tylko sposób człowiekowi/ - Jest urodzić się, a zginąć tak wiele/ - Dróg jest, że tego niepodobno zgadnąć./ - Także i zdrowie nie ma, jeno jedno./ - Człowiek śmiertelny, a przeciwko temu/ - Niezliczna liczba chorób rozmaitych./ - Ale i ona, która wszystkim włada,/ - Która ma wszytko w ręku, wszytkim rządzi,/ - Fortuna, za mną świadczy, że daleko/ - Mniej dóbr na świecie niżli tego, co złym/ - Ludzie mianują, bo ubogaciwszy/ - Pewną część ludzi, patrzaj, co ich ciężkim/ - Ubóstwem trapi. A iż tego żadnej/ - Zadości g'woli ani skępstwu swemu/ - Nie czyni, ale niedostatkiem tylko/ - Sciśniona, znak jest, że i dziś, gdy komu/ - Chce co uczynić dobrze, pospolicie/ - Jednemu pierwej weźmie, toż dopiero/ - Drugiemu daje; skąd się da rozumieć,/ - Co już powtarzam nie raz, że na świecie/ - Mniej dóbr daleko niżli złych przypadków. - - - - -PANI - - - - Mniej abo więcej, równa li też liczba/ - Obojga --- korzyść niewielka to wiedzieć./ - 0 to by Boga prosić, żeby człowiek/ - Co namniej szczęścia przeciwnego doznał,/ - Bo żeby zgoła nic, to nie człowiecza./ - KobietaAle że z rady tak długo nikogo/ - Nie słychać! Wiem, że da bez omieszkania/ - Znać Aleksander, skoro się tam rzeczy/ - Przetoczą, a nam białymgłowom jakoś/ - Przystojniej w domu zawżdy niż przed sieniąprzed sienią --- przed pałacem, to bowiem jeszcze w pierwszej połowie w. XVI wyraz ,,sień" znaczył.. - - - - -Obywatel, Sprawiedliwość, Władza - CHORUSPoczątek drugiego stasimon. - - - - - Wy, którzy pospolitą rzeczą władacie,/ - A ludzką sprawiedliwość w ręku trzymacie,/ - Wy, mówię, którym ludzi paść poruczono/ - I zwirzchności nad stadem bożym zwierzono: - - - - Miejcie to przed oczyma zawżdy swojemi,/ - Żeście miejsce zasiedli boże na ziemi,/ - Z którego macie nie tak swe własne rzeczy,/ - Jako wszytek ludzki mieć rodzaj na pieczy. - - - - A wam więc nad mniejszymi zwierzchność jest dana,/ - Ale i sami macie nad sobą pana,/ - Któremu kiedyżkolwiek z spraw swych uczynić/ - Poczet macie: trudnoż tam krzywemu wynić. - - - - Nie bierze ten pan darów ani się pyta,/ - Jeśli kto chłop czyli się grofem poczyta,/ - W siermiędze li go widzi, w złotych li głowach;/ - Jeśli namniej przewinił, być mu w okowach. - - - - Więc ja podobno z mniejszym niebezpieczeństwem/ - Grzeszę, bo sam się tracę swym wszeteczeństwem./ - Przełożonych występy miasta zgubiły/ - I szerokie do gruntu carstwa zniszczyły. - - - - -Poseł, Helena - - - - POSEŁPoczątek trzeciego epeisodion. - - - - - Dobrą nowinę paniej swojej niosę./ - Rozumiem temu, że już dawno tego/ - Poselstwa czeka, serce swe troskami/ - I płaczem trapiąc. Ale oto prawie/ - Na czas wychodzi z domu. O królowa,/ - Wdzięcznej nowiny posła masz przed sobą. - - - - -HELENA - -Daj Boże, byś co przyniósł pociesznego. - - -POSEŁ - - - - Posłowie twoi, jako przyjechali,/ - Tak odjeżdżają, a ty przedsię z nami. - - - - -HELENA - -Byłeś sam w radzie czyś słyszał od kogo? - - -POSEŁ - - - - Byłem przy wszytkim i prosto mi stamtąd/ - Iść Aleksander do ciebie rozkazał. - - - - -HELENA - - - - Jeszczeć nie widzę, z czego bych się prawie/ - Ucieszyć miała. Wszakże powiedz przedsię,/ - Jako co było. - - - - -POSEŁ - - - - Powiem, jeno słuchaj!/ - Ojciec, Ojczyzna, Rodzina, Sprawiedliwość, Syn, WładzaSkoro w radzie zasiedli panowie, król naprzód/ - Tę rzecz do nich uczynił: ,,Nie zwykłem nic nigdy/ - Bez rady waszej czynić; a bych też zwykł kiedy/ - (Czego w pamięci nie mam), w tej sprawie koniecznie/ - Syna swego bych nie chciał, aby mię ojcowska/ - Miłość przeciw synowiprzeciw synowi --- do syna. jako nie uwiodła./ - Bo aczci to podobno nie darmo rzeczono:/ - »Krew nie woda«Krew nie woda --- Kochanowski używa tu zwrotu przysłowiowego krew nie woda w niespotykanym już dziś znaczeniu: pokrewieństwo to czynnik doniosły., lecz u mnie pospolitej rzeczy/ - Powinowactwo więtsze. A tak, co się kolwiek/ - Wam wszytkim będzie zdało, toż i ja pochwalę/ - Syn mój w Grecyjej żony dostał, nie wiem jakonie wiem jako --- z woli bogów czy przez porwanie.;/ - Tej się upominają od Greków posłowie./ - Wydać abo nie wydać; w tym rozmysłu trzeba"./ - - - - Zatym wstał Aleksander i tak mówić począł:/ - ,,Przy pierwszej posłów skardze dałem dostateczną/ - Sprawę o sobie; teraz nie chcę uszu waszych/ - Słowy próżnymi bawić, ale maluczko co/ - Powiedziawszy, ostatek na Boga przypuszczęostatek na Boga przypuszczę --- resztę zdam na Boga./ - I na łaskę ojcowską, i was wszytkich zdanie./ - Bóg, Los, MiłośćWszytkim wam jest świadomo, jakim ja był żywot/ - Wziął przed się, żęciem nigdy tych burkowych biesiadburkowych biesiad --- rozrywek miejskich, hulanek żołnierskich./ - Patrząc nie chciał; wolałem po gęstych dąbrowach/ - Prędkie jelenie gonić abo dzikie świnie./ - Anim ja tego sobie za niewczas poczytał/ - W budzie leśnej się przespać i nad stady chodzićnad stady chodzić --- chodzić za stadami, pasąc je../ - Nie myśliłciemNie myśliłciem --- nie myślił-ci-jem (jestem): nie myślałem. ja wtenczas namniej o Helenie/ - Ani to imię przedtym w uszu mych postało./ - Wenus, kiedy mię naprzód trzy boginietrzy boginie --- Hera (Junona), Pallas Atena (Minerwa) i Afrodyta (Wenus). sobie/ - Za sędziego obrały, Wenus mi ją sama/ - Napierwej zaleciła i za żonę dała./ - Ludzie, widzę, u Boga szczęścia sobie proszą,/ - A ja kiedy mię z chęci swej tym potykali,/ - Miałem gardzić? Przyjąłem, i przyjąłem wdzięcznie,/ - I mam pewną nadzieję, że tenże bóg, który/ - Ućcił mię naprzód, będzie i do końca szczęścił/ - I co mi dał, nie da mi leda jako wydrzeć./ - A bych też był żony swej ludzkim obyczajemludzkim obyczajem --- w sposób ludzki, zwyczajny, bez pomocy ,,boga", tj. bogini./ - Dostawał, nie wiem, czemu onym się zyść miało/ - Medeą z domu wykraść od przyjaciół naszych,/ - A mnie zaś ich fortelu takimże fortelem/ - Oddać się nie godziło?/ - Jeślim co tedy winien, toż i oni winni./ - Chcą li nagrody, niech ją sami pierwej czynią,/ - Jako ci, którzy krzywdę naprzód uczynili./ - A tam, ojcze, nie tylko żonę moje, ale/ - I mnie samego wydaj, niechaj pokutuję!/ - Gdzie by też to o sobie tak rozumieć chcieli,/ - Że im każdy, a oni nie winni nikomu/ - Sprawiedliwości czynić: tego, da Bóg, nigdy/ - Nad nami nie przewiodąNad nami nie przewiodą ani ich z to będzie --- nam nie narzucą i na to się nie zdobędą. ani ich z to będzie./ - Nie tuszęć ja, żebyś ty, ojcze mój łaskawy,/ - Nie pomniał jeszcze krzywdy i szkód staradawnychszkód staradawnych --- mowa o dawniejszej wyprawie greckiej pod wodzą Heraklesa, zakończonej zburzeniem Troi i porwaniem Hezjony.,/ - Któreś wziął od tych panów i to państwo sławne./ - Jeszczeć mury na ziemi leżą powalone/ - I pola do tej doby pustyniami stoją,/ - Znaki miecza greckiego i okrutnej ręki./ - A byś też tego dobrze nie chciał sam pamiętać,/ - Hesyjona pamiętać musi, siostra twoja,/ - Ojcze, a moja ciotka, która do tej doby/ - U nich w niewoli żywię, jeśli jeszcze żywię./ - Tej nam krzywdy, o królu, jedna nie nagrodzi/ - Helena ani jeden Parys powetuje". - - - - Tu przestał Aleksander, a szept miedzy ludźmi/ - Rozlegał się po sali. Jako więc ku latu/ - Robotne pszczoły w ulu szemrzą, kiedy wodza/ - Nowego oglądały, a chęć nastąpiła/ - Od maciorOd macior --- od matek. Poeta stosuje tu (jak poprzednio w wersie 111: ,,dziatek") zamiennie: używa liczby mnogiej zamiast pojedynczej.??? się wynosić i nowe zaczynać/ - Gospodarstwo, szmer w ulu i rozruch kryjomy:/ - Taki dźwięk tam natenczas wstał był między ludźmi,/ - Który skoro ucichnął, Antenor jął mówić:/ - - - - ,,Prawdzie długich wywodów, królu, nie potrzeba:/ - Kobieta, ŻonaAleksander, w Grecyjej gościem w domu będąc/ - Człowieka przedniejszego, na gościnne prawa/ - Nie pomniąc, żonę mu wziął i przywłaszczył sobie./ - By mu był niewolnicę naliższą przemówiłprzemówił --- przeciągnął do siebie, skłonił do opuszczenia domu.,/ - Winien by mu był został, cóż kiedy wziął żonę,/ - Której ani zaniedbać, ani też dochodzić/ - Dobry, ućciwy człowiek bez wstydu nie może?/ - Winien mu nie po mału. On, chocia ze wstydem,/ - Żony się upomina, a ja wrócić radzę,/ - Abychmy ku zelżeniu niesprawiedliwości/ - Nie przydali: oboje to przez się nieznośne,/ - CóżCóż --- cóż dopiero. pospołu złożone! Konflikt, Małżeństwo, ObywatelToteż niewątpliwa,/ - Że Grekowie Heleny nie tylko przez posły,/ - Ale nawet i przez miecz domagać się będą./ - Niechże się Aleksander tak drogo nie żeni,/ - Żeby małżeństwo swoje upadkiem ojczyzny/ - I krwią naszą miał płacić! Jeśli w łaskę dufa/ - Boginiej swej, niech na to miejsce dwu się boi,/ - Które dla niej rozgniewał i sądem swym zganił./ - Medeą nie za naszych czasów uniesiono./ - I nie wiem, jeśli nam co do tego. To widzę,/ - Że tej krzywdy u Greków nikt się do tej doby/ - Nie domagał; milczeli tego, którym było/ - Przystojniej o to mówić. Nie wiem, jako słusznie/ - Swój własny występ cudzą krzywdą barwić chcemy?/ - To się nas barziej tycze, że za przodków naszych/ - Grekowie w tym królestwie mieczem wojowali;/ - Lecz i natenczas, królu (prawda się znać musi)prawda się znać musi --- prawdę wyznać się musi.,/ - Nasza niesprawiedliwośćNasza niesprawiedliwość --- aluzja do niedotrzymania zobowiązań wobec Heraklesa, któremu Laomedon (ojciec Priama) obiecał rękę córki Hezjony i cudowne konie za uwolnienie kraju od smoka morskiego. Herakles zabił potwora, a gdy nie otrzymał przyrzeczonej nagrody, z pomocą innych Greków zburzył Troję, zabił Laomedonta, a Hezjonę oddał jako niewolnicę jednemu ze swych towarzyszy. do tego upadku/ - Nas przywiodła, że się też i dziś lękać muszę,/ - Aby to sąd tajemny jakiś boży nie był,/ - Nam prze niesprawiedliwość zawżdy pomstę odnieść/ - Od Greków. Czego tobie przestrzegać się godzi,/ - 0 królu, a tym barziej, żeś i w pierwszej klęsce/ - Mało małym nie zginąłMało małym nie zginął --- Priama przed zemstą Heraklesa uratowała siostra Hezjona. pokutując za grzech/ - Ojcowski i postępek mało sprawiedliwy". - - - - To powiedziawszy milczał. Toż Eneasz mówił,/ - Toż Pantus i Tymetes, zgadzał się i Lampon,/ - I Ukalegon z nimi, ale Iketaon/ - Coś inszego rozumiał i w te słowa mówił: - - - - ,,Owa, jako nam kolwiek Grekowie zagrają,/ - Tak my już skakać musim? Bać się ich nam każą,/ - A ja, owszem, się lękam. Teraz nam Helenę/ - Wydać każą, po chwili naszych się żon będą/ - I dzieci upominać. Nigdy w swojej mierze/ - Chciwość władze nie stoi; zawżdy, jako powódź,/ - Pomyka swoich granic nieznacznie, aż potym/ - Wszytki pola zaleje. Za czasu, panowie,/ - Umykać rogów trzeba, bo wonczas już próżno/ - Miotać się, kiedy jarzmo na szyję założą./ - Sprawiedliwości proszą, a grożą nam wojną:/ - Daj, chcesz li, alboć wydrę, taka to jest prosto. taka to jest prosto --- taka to jest ich sprawiedliwość/ - Wimenem sprawiedliwość, ale nie z swą hańbą:/ - Kto ją na mnie wyciska, sowitej nagrody/ - Ze mnie chce, i korzyści, i zelżenia mego./ - Dawnyć to grecki tytuł pany się mianować,/ - A nas, barbaros, sługiA nas, barbaros, sługi --- a nas, barbarzyńców, sługami. Iketaon, podobnie jak Parys, kładzie nacisk na niechęć Greków do ludów azjatyckich.. Ale nie toć jest pan,/ - Co się w Peloponezie albo w Troi rodził;/ - Szabla ostra przy boku to pan: ta rozstrzygnie,/ - Kto komu czołem bić ma. Do tego tam czasu/ - Równi sobie być musim; ani tego Greczyn/ - 0 sobie niechaj dzierży, żeby tak był groźny,/ - Jako się sobie sam zda. Jeśli tedy krzywdę/ - W tym się mieć rozumieją, że Helenę uniósł/ - Aleksander, niechajże okażą na sobie/ - Sami naprzód, jako ten gwałt winien nagradzać/ - Aleksander, ponieważ samiż okazali,/ - Jako taki gwałt czynić. Aczci Aleksander/ - Brata przy siestrze nie wziął, jako oni wzięli/ - Medeą i Absyrta./ - Bo co Antenor mówi, że nam nic do tego:/ - Ba, i barzo do tego! Za jednego krzywdę/ - Oni się wszyscy wzięli, a nas pojedynkiem/ - Zbierać mają? Nie tuszę; tożci sąsiadowi/ - Sąsiad w Azyjejw Azyjej --- Troja leżała w północno-zachodniej części Azji Mniejszej. winien, co u nich w Europie./ - Mówiono zawżdy o toMówiono... o to --- domagano się tego. i do końca będą./ - Co się siostry królewskiej i szkód dawnych tycze,/ - Więtsza to zasię u mnie, niżby się tu miała/ - Przypomnieć abo na ten sztych kłaśćna ten sztych kłaść --- kłaść na szalę wagi, porównywać.: dzierżę o cnej/ - Krwi trojańskiej, że tego mścić się jeszcze będzie./ - Teraz zgoła nie radzę Heleny wydawać,/ - Aż się też oni z nami o Medeą zgodzą". - - - - To jego słowa były. Potym się już żaden/ - Długą rzeczą nie bawił; jeden głos był wszytkich:/ - ,,Tak jako Iketaon"; i tych, co siedzieli,/ - I tych, co za stołkami stali, głos był jeden:/ - ,,Tak jako Iketaon". Kilkakroć powstawał/ - Ukalegon chcąc mówić, lecz przed hukiem nie mógł./ - Marszałkowie, laskami w ziemię coraz bijąc:/ - ,,Posłuchajcie, panowie, Ukalegon mówi"./ - Nie pomogły nic laski, a nasz Ukalegon/ - Ukalegontom mówiłUkalegon Ukalegontom mówił --- uczona gra słów, ukalegon bowiem po grecku znaczy: niedbający., bo nań nic nie dbali./ - Tymczasem ktoś zawołał głosem prawie głośnym:/ - ,,Co po tych krasnych mowachkrasnych mowach --- pięknych, por. krasomówca, krasomówstwo na oznaczenie pięknej wymowy.przypisy marne, do poprawienia: źle zredagowne, mogą być niezrozumiałe? Rozstąpmy się oto;/ - Ujźrzemy, gdzie nas więcej"W ten sposób głosowano w Rzymie.. Ledwe wyrzekł, a już/ - Wszyscy na nogach stali i swe miejsca brali./ - Kiedy się rozstąpili, nie było co równać:/ - Wszyscy przy Aleksandrze, a tam ich garść była./ - Prosili potym króla, aby wedle prawa/ - Postąpił, a za więtszą częścią wyrok podał./ - Król, niewiele mieszkając: ,,Rad bych był, powiada,/ - Na zgodę wasze patrzał, lecz iż być nie mogła,/ - Mnie nie lża, jeno więtszej części naśladowaćwiętszej części naśladować --- iść za większością../ - A tak, co z dobrym niechaj będzie pospolitym:/ - Helena niechaj w Troi zostanie, aż też nam/ - Grekowie za Medeą nagrodę uczynią". - - - - Skoro po tym dekrecie po posły posłano,/ - A mnie też Aleksander do ciebie wyprawił/ - Z tym wszytkim, coś słyszała; tuszę, że odprawę/ - Do tej doby już wzięli posłowie, i twój mąż/ - W domu cię dawno czeka. A tak nie mieszkajmy! - - - - -HELENA - - - Dobrze mówisz: idź ty wprzód, ja za tobą w tropy. - - - - - CHORUSZamiast oczekiwanej pieśni chóru, stasimonu, poeta wprowadza jedynie czterowiersz o charakterze informacyjnym. - - - - - Tej podobno ta powieść g'myśli: mnie bynamniej./ - I onej, nie wiem, na co ta radość wynidzie./ - Posłowie, widzę, idą nosy powiesiwszy:/ - Znać, że nie po swej myśli odprawę odnoszą. - - - - - - ULISSESPoczątek czwartego epeisodion. - - - - - O nierządne królestwo i zginienia bliskie,/ - Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość/ - Ma miejsca, ale wszytko złotem kupić trzeba!/ - Jeden to marnotrawca umiał spraktykować,/ - Że jego wszeteczeństwa i łotrowskiej sprawy/ - Od małych aż do wielkich wszyscy jawnie bronią,/ - Nizacz prawdy nie mając ani końca patrząc,/ - Do którego rzeczy przyść za ich radą muszą./ - Młodość , Obywatel, UpadekNie rozumieją ludzie ani się w tym czują,/ - Jaki to wrzód szkodliwy w rzeczypospolitej/ - Młódź wszeteczna: ci cnocie i wstydowi cenę/ - Ustawili; przed tymi trudno człowiekiem być/ - Dobrym; ci domy niszczą, ci państwa ubożą,/ - A rzekę, że i gubią (Troja, poznasz potym!),/ - A przykładem zaś swoim jako wielką liczbę/ - Drugich przy sobie psują. Upadek, ŻołnierzPatrz, jakie orszaki/ - Darmojadów za nimi, którzy ustawicznym/ - Próżnowaniem a zbytkiem jako wieprze tyją./ - Z tego stada, mniemacie, że się który przyda/ - Do posługi ojczyzny? Jako ten we zbroi/ - Wytrwa, któremu czasem i w jedwabiu ciężko?/ - Jako straż będzie trzymał, a on i w południe/ - Przesypiać się nauczył? Jako stos wytrzymać/ - Ma nieprzyjacielowi, który ustawicznym/ - Pijaństwem zdrowie stracił? Takimi się czując,/ - A podobno nie czując, na wojnę wołają:/ - Boże, daj mi z takimi mężmi zawżdy czynić! - - - - -MążMENELAUS - - - - Wieczne światło niebieskie i ty, płodna ziemi,/ - I ty, morze szerokie, wy, wszyscy bogowie,/ - I wysocy, i niscybogowie i wysocy, i niscy --- tj. bogowie niebiańscy, olimpijscy i bogowie podziemni, Hadesu., świadki mi dziś bądźcie,/ - Żem rzeczy sprawiedliwej od Trojanów żądał,/ - Abych był krzywdy wielkiej i zelżenia swego/ - Nagrodę jaką wziąć mógł; nicem nie otrzymał,/ - Jeno śmiech ludzki, a żal serdeczny tym więtszy./ - Na was tedy krzywdę swą i żałość niezmierną/ - KładęNa was... kładę --- wam polecam., możni bogowie; jeśli sercem czystym/ - Tę prośbę do was czynię, pomścicie zelżenia/ - I mej krzywdy tak jasnej: dajcie mi na gardle/ - Usieść Aleksandrowym i miecz krwią napoić/ - Człowieka bezecnego, ponieważ i on mej/ - Zelżywości dawno syt i dziś się ją karmi. - - - - - - CHORUSPoczątek trzeciego stasimon. - - - - - O białoskrzydłabiałoskrzydła --- neologizm poety na wzór greckiego leu-kopteros. morska pławaczko,/ - Wychowanico Idy Idy --- góra Ida pod Troją, gdzie rosły buki, z których zbudowano łódź Parysa wysokiej,/ - Łodzi bukowa, któraś gładkiej/ - Twarzy pasterza Pryjamczyka/ - Mokrymi słonych wód ścieżkamiMokrymi słonych wód ścieżkami --- przekładnia, zamiast: mokrymi ścieżkami słonych wód./ - Do przezroczystych Eurotowych/ - BrodówEurotowych brodów --- żaglowiec Parysa zawinął do ujścia rzeki Eurotas w Lakonii na Peloponezie. nosiła!/ - Coś to zołwicomzołwicom --- dziś: szwagierkom; chodzi o relację więzów rodzinnych sióstr Aleksandra w stosunku do Heleny jako jego żony za bratową,/ - Córom szlachetnym Pryjamowym,/ - Cnej Poliksenie i Kasandrze/ - WieszczejCnej Poliksenie i Kasandrze wieszczej --- córkom Priama; występuje tu krzyżownik, układ krzyżowy abba: przymiotnik raz poprzedza, drugi raz następuje po rzeczowniku., przyniosła?/ - Za którą oto w tropy prosto,/ - Jako za zbiegłą niewolnicą,/ - Prędka pogonią przybieżała./ - - - - Toli on sławny upominek/ - Albo pamiętne, którym luby/ - Sędziemu wyrok ze wszech Wenus/ - Bogiń piękniejszaze wszech Wenus bogiń piękniejsza --- przekładnia, zamiast: ze wszech bogiń Wenus piękniejsza. zapłaciła,/ - Kiedy na Idzie stokorodnej/ - Śmierci podległy nieśmiertelne/ - Uznawca twarzy rozeznawał?Śmierci podległy nieśmiertelne uznawca twarzy rozeznawał --- przekładnia, zamiast: śmierci podległy uznawca nieśmiertelne twarzy rozeznawał; do przekładni dochodzi gra wyrazów: ,,śmierci podległy" i ,,nieśmiertelne"./ - Swar był początkiem i niezgoda/ - Twego małżeństwa, Pryjamicze./ - Nie śmiem źle tuszyć, nie śmiem, ale/ - Ledwe nie takiż koniec będzie./ - - - - Niechajże się ja, można CypriCypri --- Cypryda, przydomek Wenus.,/ - Ninacz cudzego nie zapatrzam!/ - Niech towarzysza życzliwego,/ - Jednemu łożu przyjaciela,/ - Mam z łaski twojej; inszy, więcej/ - Chcą li, niech proszą!/ - Oczy łakome siła ludzi/ - Zawiodły, lecz kto w krygi żądzą/ - Mógł ująćw krygi... ująć --- okiełznać, opanować., w długim bezpieczeństwie/ - Dni swych używie. Przyjdą, przyjdą/ - Niedawno czasy, że rozbójcę/ - Rozbójca znidzie; ten mu słodki/ - Sen z oczu zetrze i bezpieczne/ - Serce zatrwoży, kiedy trąby/ - Ogromne zagrzmią, a pod mury/ - Nieprzyjacielskie staną szańce. - - - - -Antenor, Priamus - - - - ANTENORPoczątek piątego epeisodion. - - - - - Iż moja wierna rada u ciebie, o wielki/ - Królu, ważna nie była, żebyś był Helenę/ - Grekom wydać rozkazał, a tę niewątpliwą/ - Wielkiej wojny pochodnią co napręcej zgasił,/ - Teraz, co potym idzieco potym idzie --- jako następstwo tej sprawy., w czas cię upominam,/ - Abyś czuł o potrzebie i o pewnej wojnie,/ - Tak pewnej, jako mię tu dziś przed sobą widzisz./ - Słyszałeś, jako cię dziś posłowie żegnali/ - I nas wszytkich przy tobie. Pograniczni piszą/ - StarostowiePograniczni starostowie --- dowódcy oddziałów strzegących granic., że greckie wojska się ściągają/ - Do AulidyAu1ida --- port w Beoeji.; w tym wątpić nie potrzeba, że ci/ - Do nas pójdą: inaczej ani by tu byli/ - Posłów swych posyłali, ani tak surowie/ - 0 swą krzywdę mówili. A tak nie mieszkając,/ - Póki brzegu morskiego ostatka nie stracim,/ - Porty naprzód i zamki pograniczne spiżą/ - I ludźmi dobrze opatrzPorty... i zamki... opatrz --- rady te pozwalają odtworzyć stosunki polskie.???; hołdownym książętom/ - Rozkaż być pogotowiu; żołnierzom przypowiedz/ - Służbę; szpiegi rozeszli; straż miej i na morzu,/ - I na ziemi, aby cię łacni niegotowym/ - Grekowie nie zastali. To jest rada moja. - - - - -PRIAMUS - - - - Jakobyś już na oko, dobry Antenorze,/ - Nieprzyjaciela widział, tak się, widzę, boisz. - - - - -ANTENOR - - - - O królu, teraz się bać lepiej, bo za taką/ - Bojaźnią i opatrzność, i gotowość rościei opatrzność, i gotowość roście --- ostrożność i gotowość rośnie../ - Wonczas już próżny rozmysł, bo już abo się bić,/ - Abo uciekać trzeba: trzeciego nic nie masz. - - - - -PRIAMUS - - - - A ja, owszem, na dobrej pieczy wszytko mieć chcę,/ - Aby nam do tak nagłych ucieczek nie przyszło. - - - - -ANTENOR - - - - Daj to Boże! Kobieta, WizjaA to zaś co za białagłowaco za białagłowa --- Antenor zna oczywiście Kasandrę; chodzi tu jednak o przedstawienie jej widzom, jak w teatrze greckim (nie znano tam afisza, zastępowano go więc dialogiem, podającym imię wprowadzanego na scenę bohatera)./ - Z włosy roztarganymi i twarzy tak bladej?/ - Drżą na niej wszytki członki, piersiami pracuje,/ - Oczy wywraca, głową kręci: to chce mówić,/ - To zamilknie. - - - - -PRIAMUS - - - - Moja to nieszczęśliwa córa,/ - Kasandra; widzę, że ją duch Apollinowyduch Apo11inowy --- Kasamdra otrzymała dar proroczy od zakochanego w niej Apollina (boga proroctw), gdy jednak odrzuciła jego miłość, sprawił, że nikt nie wierzył jej przepowiedniom./ - Zwykły nagarnął; nie lża, jeno jej posłuchać. - - - - -KASANDRA - - - - Po co mię próżno, srogi Apollo, trapisz,/ - Który, wieszczego ducha dawszy, nie dałeś/ - Wagi w słowiech, ale me wszytki proroctwa/ - Na wiatr idą nie mając u ludzi więcej/ - Wiary nad baśni próżne i sny znikome?/ - Komu serce spętane albo pamięci/ - Zguba mojej pomoże? Komu z ust moich/ - Duch nie mójDuch nie mój --- Apollo; jego również oznaczają słowa:,,nieznośny gość". użyteczen i zmysły wszytki/ - Ciężkim, nieznośnym gościem opanowane?/ - Próżno się odejmuję, gwałt mi się dzieje;/ - Nie władne dalej sobą, nie jestem swoja./ - Ale gdzieżem, prze Boga? Światła nie widzę,/ - Noc mi jakaś przed oczy nagła upadła./ - Owóż mamy dwie słońcy, owóż dwie Troi,/ - Owóż i łani morzem głębokim płynie./ - Nieszczęśliwa to łani, złej wróżki łanizłej wróżki łani --- złej wróżby, złowróżbna; łania oznacza tu Helenę../ - Brońcie brzegów, pasterze, nie dopuszczajcie/ - Tej niezdarzonej goście nigdziej do ziemie!/ - Nieszczęśliwa to ziemia i brzeg nieszczęsny,/ - Gdzie ta łani wypłynie; nieszczęsna knieja,/ - Gdzie wnidzie i gdzie gładki swój bok położy./ - Wszytki stopy, wszytki jej łożyska muszą/ - Krwią opłynąć; upadek, pożogę, pustki/ - Z sobą niesie. O wdzięczna ojczyzno moja,/ - 0 mury, nieśmiertelnych ręku robotonieśmiertelnych ręku roboto --- mury Troi wznieśli bogowie Apollo i Posejdon (Neptun).!/ - Jaki koniec was czeka? Ciebie, mój bracie,/ - Stróżu ojczyzny, domu zacna podporo,/ - Wkoło murów trojańskich tesalskie konie/ - Włóczyć grożą, a twoje oziębłe ciało/ - Będzie li chciał nieszczęsny ociec pochować,/ - Musi je u rozbójce złotem kupowaćPrzepowiednia śmierci Hektora../ - Nieprzepłacony duchu, z tobą pospołu/ - I ojczyzna umarła: jednaż mogiła/ - Oboje was przykryje. Lecz i ty, srogi/ - TrupokupczeTrupokupcze (gr. nekropernas) --- Achilles, zabójca Hektora, za okup wydał zwłoki syna Priamowi. Zginął zraniony w piętę strzałą Parysa. Pomścił go syn Neoptolemos (Pyrrus), który po upadku Troi zamordował Priama chroniącego się w świątyni., niedawno i sam polężesz,/ - Strzałą niemężnej ręki prędką objeżdżon./ - Cóż potym? Kłoda leży, a ze pnia przedsię/ - Nowa rózgaNowa rózga --- syn Achillesa, Neoptolemos. wyrosła i nad nadzieję/ - Prędko ku górze idzie. A to co za końkoń --- drewniany koń z ukrytymi wewnątrz Grekami./ - Tak wielki na poboju sam jeden stoi?/ - Nie wódźcie go do stajniej, radzę, nie wódźcie:/ - Bije ten koń i kasze; spalcie go raczej,/ - Jeśli sami od niego zgorzeć nie chcecie./ - Czujcie, stróże: noc idzie, noc podejźrzana./ - Wielki ogień ma powstać, tak wielki ogień,/ - Że wszytko jako w biały dzień widać będzie,/ - Ale nazajutrz zaś nic widać nie będzie./ - Wtenczas, ojcze, ani już bogom swym dufaj,/ - Ani się poświęconych ołtarzów łapaj:/ - Okrutnego lwa szczenię za tobą bieży,/ - Które cię paznoktami przejmie ostrymi/ - I krwią twoją swe gardło głodne nasyci/ - Syny wszytki pobiją, dziewki w niewolą/ - Zabiorą; drugiedrugie --- Foliksenę, narzeczoną Achillesa, zabito na jego grobie. g'woli trupom umarłym/ - Na ich grobiech bić będą. MatkoMatko --- Hekuba, żona Priama, po upadku Troi i śmierci dzieci zamieniona została w sukę., ty dziatek/ - Swoich płakać nie będziesz, ale wyć będziesz! - - - - -CHORUS - - - - Rzućmy się co napręcej, a na pokój gdzie/ - Wyprowadźmy tę pannę upracowaną! - - - - -Antenor, Priamus - - -ANTENOR - - - - Te słowa, królu, nie są ku wyrozumieniu/ - Nazbyt trudne, a zgoła tobie i ojczyźnie/ - Upad opowiadają; prze Boga cię proszę,/ - Nie waż ich sobie lekce ani miej za baśni! - - - - -PRIAMUS - - - - Jeszcze tego nieprawie ta przeciwna wiedma/ - W mię wmówiła, żebych się miał bać; ale przedsię/ - Postraszyła mię nieco, zwłaszcza że mi przyszedł/ - Sen na pamięć żony mej; bo gdy z tym złym synem,/ - Aleksandrem, chodziła, mało przed zlężeniem/ - Śniło się jej już na dniu, że miasto dziecięcia/ - Pochodnią urodziła. - - - - -ANTENOR - - - - I jam też to, królu,/ - Jeszcze natenczas wiedział i pomnie, jako to/ - Wieszczkowie wykładali, że to dziecię miało/ - Upad ojczyźnie przynieść; czego, widzę, blisko. - - - - -PRIAMUS - - - - Dobrze to pomnisz, ale i jam był rozkazał/ - Grzechu tego nie żywićGrzechu tego nie żywić --- przeklętego dziecka nie zostawić przy życiu.; dawno to na puszczy/ - Wilcy mieli rozdrapać i kości nieszczęsne/ - Po pustych górach roznieść. - - - - -ANTENOR - - - - A lepiej było, niżli nam przeń wszytkim zginąć./ - Co za więźnia to mamy? Ubiór to jest grecki. - - - - -Rotmistrz, Więzień - -Wojna -ROTMISTRZ - - - - Takci, panowie; wy tu radzicie, a w polu/ - Grekowie nas wojują. Wczora o południu/ - Pięć galer ich przypadło na trojańskie brzegi./ - Ludzi wprawdzie nie brali ani też palili,/ - Ale cokolwiek było w polu bydła, wzięli./ - Jako nas tam niewielki natenczas był poczet,/ - Kusiwszy się kilkakroć o nieKusiwszy się kilkakroć o nie --- spróbowawszy ich kilka razy atakować., musielichmy/ - Na ostatek dać pokój; kilka głów jest przedsię/ - Zabitych, ten sam jeden tylko poimany;/ - Na próbieNa próbie --- na śledztwie, na torturach. to powiedział, że greckiego wojska/ - Tysiąc galer na kotwiachkotwiach --- poprawiony przez Nehringa błąd druku: kotwicach.? pogotowiu stoi/ - W Aulidzie, którzy tylko na posły czekają./ - A ci jeśli Heleny nazad nie przyniosą/ - (Jakoż widzę, że bez niej tak na morze wsiedli),/ - Wszytko się wojsko tedyż ma ruszyć i prosto/ - Ku Troi żagle podać; wszak tak? - - - - -WIĘZIEŃ - - - - Niepochybnie. - - - - -ROTMISTRZ - -Hetmanem Agamemnon? - - -Więzień - -Ten, brat Menelaów. - - -PRIAMUS - - - - Każ więźnia tego schować i opatrzyć dobrze!/ - To więc już, Antenorze, insza niż proroctwa/ - Albo sny białogłowskie; ale wszyscy przedsię/ - W jeden cel przed się biją. Jutro co naraniej/ - W radę wnidźmy, a stamtąd już ani wychodźmy,/ - Aż obronę uradzim. - - - - -ANTENOR - - - - Baczę, że jej trzeba,/ - Acz mi to słowa przykre i coś nie bez wróżki;/ - Na każdy rok nam każą radzić o obronie;/ - Ba, radźmy też o wojnie, nie wszytko się brońmy:/ - Radźmy, jako kogo bić; lepiej, niż go czekaćZdanie to, niedostosowane do sytuacji w dramacie, jest wyrazem stosunków polskich i na nim głównie opierają się poglądy o tendencji politycznej Odprawy.! - - - - - - - - - - -