-<akap><begin id="b1194855897343"/><motyw id="m1194855897343">Rewolucja</motyw>Nie tu jednak były granice, a nawet nie tutaj jeszcze było państwo rozpaczy. Nasunęło się to państwo wielkie i dzikie, niewiarogodne i niepojęte jakoby zagon tabunów tatarskich, z przestworów Rosji i z czasu. Jednego dnia rozeszła się w mieście Baku lotem błyskawicy wieść: rewolucja!<pr><slowo_obce>rewolucja</slowo_obce> --- po rewolucji lutowej 1917 r. w Baku zapanował system dwuwładztwa: istniały obok siebie burżuazyjny Komitet Wykonawczy i Rada Delegatów Robotniczych. Bolszewicy rozwinęli szeroką działalność propagandową i organizacyjną, przygotowując masy do rewolucji socjalistycznej. 31 X 1917 na wieść o zwycięstwie Rewolucji Październikowej na rozszerzonym posiedzeniu Rady Bakińskiej przyjęli oni rezolucję o przejściu całej władzy w ręce Rad. Poza Baku, w całym Zakaukaziu władzę uchwycił blok partii burżuazyjno--nacjonalistycznych, dążący do oderwania kraju od Rosji Radzieckiej (tzw. Komitet Zakaukaski).</pr> Co znaczyło w praktyce owo słowo, nikt objaśnić nie umiał, a gdy było najmądrzejszego poprosić o wyjaśnienie, na pewno orzekł coś innego niż poprzedni znawca i co innego niż jego następca.<end id="e1194855897343"/> <begin id="b1194855950733"/><motyw id="m1194855950733">Buntownik, Szkoła</motyw>Jeżeli kto wiedział cokolwiek realnego o istocie rewolucji, to chyba tylko sam Cezary Baryka, gdyż on to ją właśnie z miejsca wszczynał. Przede wszystkim, z dawna już słysząc, że jest gdzieś jakaś rewolucja, przestał ,,uczęszczać" do swej ósmej klasy. Wraz z nim co gorliwsi wyznawcy jego sposobu myślenia i postępowania. Nadto --- przebrał się po cywilnemu. Niezupełnie zresztą: czapka uczniowska bez palmy, marynarka cywilna. Gdy zaś dyrektor gimnazjum, spotkawszy go na mieście, w najniewinniejszej myśli zapytał, czemu to paraduje po cywilnemu, w czapce na bakier i ze szpicrutą --- <slowo_obce>trostoczkoj</slowo_obce><pr><slowo_obce>trostoczka</slowo_obce> (ros.) --- laseczka.</pr> --- w ręku, Cezarek tąż szpicrutą --- <slowo_obce>trostoczkoj</slowo_obce> --- wymierzył dyrektorowi w sensie odpowiedzi dwa z dawna zbiorowo wyśnione indywidualne ciosy: jeden w prawe ucho, a następnie drugi w lewe. Zbiegowisko uliczne nie stanęło po stronie pokrzywdzonego dyrektora, lecz właśnie po stronie napastnika Baryki. Cezary odszedł spokojnie do domu, otoczony aureolą, niosąc w ręku sławną odtąd <wyroznienie>trostoczkę</wyroznienie>. Skoro zaś dyrektor gimnazjum, zwoławszy radę pedagogiczną, wydalił Cezarego Barykę z tej szkoły, ze wszystkich innych gimnazjów bakińskich i ze wszystkich szkół w państwie, gdyż zalecił go do tak zwanego ,,wilczego biletu" --- to był to akt najzupełniej nieszkodliwy, gdyż Cezary Baryka nie kwapił się już do żadnej szkoły w tym państwie. Inne mu już wiatry świstały koło uszu.<end id="e1194855950733"/></akap>
+<akap><begin id="b1194855897343"/><motyw id="m1194855897343">Rewolucja</motyw>Nie tu jednak były granice, a nawet nie tutaj jeszcze było państwo rozpaczy. Nasunęło się to państwo wielkie i dzikie, niewiarogodne i niepojęte jakoby zagon tabunów tatarskich, z przestworów Rosji i z czasu. Jednego dnia rozeszła się w mieście Baku lotem błyskawicy wieść: rewolucja<pe><slowo_obce>rewolucja</slowo_obce> --- od lutego 1917 r. do władzy w Baku obok Komitetu Wykonawczego pretendowała Rada Delegatów Robotniczych. 31 X 1917 na fali wrzenia rewolucyjnego w całej Rosji rządy przejęli bolszewicy (Baku stanowiło tu wyjątek na całym Zakaukaziu; na pozostałym obszarze kraju tzw. Komitet Zakaukaski realizował dążenia separatystyczne w stosunku do zrewolucjonizowanej Rosji). Do tego momentu historycznego nawiązuje tu Żeromski.</pe>! Co znaczyło w praktyce owo słowo, nikt objaśnić nie umiał, a gdy było najmądrzejszego poprosić o wyjaśnienie, na pewno orzekł coś innego niż poprzedni znawca i co innego niż jego następca.<end id="e1194855897343"/> <begin id="b1194855950733"/><motyw id="m1194855950733">Buntownik, Szkoła</motyw>Jeżeli kto wiedział cokolwiek realnego o istocie rewolucji, to chyba tylko sam Cezary Baryka, gdyż on to ją właśnie z miejsca wszczynał. Przede wszystkim, z dawna już słysząc, że jest gdzieś jakaś rewolucja, przestał ,,uczęszczać" do swej ósmej klasy. Wraz z nim co gorliwsi wyznawcy jego sposobu myślenia i postępowania. Nadto --- przebrał się po cywilnemu. Niezupełnie zresztą: czapka uczniowska bez palmy, marynarka cywilna. Gdy zaś dyrektor gimnazjum, spotkawszy go na mieście, w najniewinniejszej myśli zapytał, czemu to paraduje po cywilnemu, w czapce na bakier i ze szpicrutą --- <slowo_obce>trostoczkoj</slowo_obce><pr><slowo_obce>trostoczka</slowo_obce> (ros.) --- laseczka.</pr> --- w ręku, Cezarek tąż szpicrutą --- <slowo_obce>trostoczkoj</slowo_obce> --- wymierzył dyrektorowi w sensie odpowiedzi dwa z dawna zbiorowo wyśnione indywidualne ciosy: jeden w prawe ucho, a następnie drugi w lewe. Zbiegowisko uliczne nie stanęło po stronie pokrzywdzonego dyrektora, lecz właśnie po stronie napastnika Baryki. Cezary odszedł spokojnie do domu, otoczony aureolą, niosąc w ręku sławną odtąd <wyroznienie>trostoczkę</wyroznienie>. Skoro zaś dyrektor gimnazjum, zwoławszy radę pedagogiczną, wydalił Cezarego Barykę z tej szkoły, ze wszystkich innych gimnazjów bakińskich i ze wszystkich szkół w państwie, gdyż zalecił go do tak zwanego ,,wilczego biletu" --- to był to akt najzupełniej nieszkodliwy, gdyż Cezary Baryka nie kwapił się już do żadnej szkoły w tym państwie. Inne mu już wiatry świstały koło uszu.<end id="e1194855950733"/></akap>