Removed txt book files from repository.
[wolnelektury.git] / books / mickiewicz_ballady_i_romanse_rekawiczka.txt
diff --git a/books/mickiewicz_ballady_i_romanse_rekawiczka.txt b/books/mickiewicz_ballady_i_romanse_rekawiczka.txt
deleted file mode 100644 (file)
index 59dd21b..0000000
+++ /dev/null
@@ -1,93 +0,0 @@
-
------
-Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
-Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
-Źródło:
------
-
-AUTOR: 
-TYTUŁ: 
-
-
-  
-  
-
-
-Adam Mickiewicz
-
-Ballady i romanse
-
-Rękawiczka
-
-(z Szyllera)
-
-
-
-Chcąc być widzem dzikich bojów,
-Już u zwierzyńca podwojów
-Król zasiada.
-Przy nim książęta i panowie Rada;
-A gdzie wzniosły krążył ganek,
-Rycerze obok kochanek.
-
-Król skinął palcem, zaczęto igrzysko,
-Spadły wrzeciądze: ogromne lwisko
-Z wolna się toczy;
-Podnosi czoło,
-Milczkiem obraca oczy
-Wokoło;
-I ziewy rozdarł straszliwie,
-I kudły zatrząsł na grzywie,
-I wyciągnął cielska brzemię,
-I obalił się na ziemię.
-
-Król skinął znowu.
-Znowu przemknie się krata:
-Szybkiemi skoki, chciwy połowu
-Tygrys wylata.
-Spoziera z dala,
-I kłami błyska,
-Język wywala,
-Ogonem ciska,
-I lwa dokoła obiega;
-Topiąc wzrok jaszczurczy,
-Wyje i burczy;
-Burcząc, na stronie przylega.
-
-Król skinął znowu:
-Znowu podwój otwarty:
-I z jednego zachowu
-Dwa wyskakują lamparty.
-Łakoma boju, para zajadła
-Już tygrysa opadła,
-Już się tygrys z niemi drapie,
-Już obydwu trzyma w łapie:
-Wtem lew podniósł łeb do góry,
-Zagrzmiał — i znowu cisze —
-A dzicz z krwawemi pazury
-Obiega, za mordem dysze,
-Dysząc, na stronie przylega.
-
-Wtem leci rękawiczka z krużganków pałacu,
-Z rączek nadobnej Marty,
-Pada między tygrysa i między lamparty
-Na środek placu.
-
-Marta z uśmiechem rzecze do Emroda:
-„Kto mię tak kocha, jak po tysiąc razy
-Czułemi przysiągł wyrazy,
-Niechaj mi teraz rękawiczkę poda”.
-
-Emrod przeskoczył zapory,
-Idzie pomiędzy potwory,
-Śmiało rękawiczkę bierze.
-Dziwią się panie, dziwią się rycerze;
-A on w zwycięskiej chwale
-Wstępuje na krużganki.
-Tam, od radosnej witany kochanki,
-Rycerz jej w oczy rękawiczkę rzucił:
-„Pani, twych dzięków nie trzeba mi wcale”.
-To rzekł i poszedł, i więcej nie wrócił.
-
-
-