----- Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Źródło: ----- AUTOR: TYTUŁ: Jan Kochanowski Pieśni, Księgi wtóre Pieśń XIX Jest kto, co by wzgardziwszy te doczesne rzeczy Chciał ze mną dobrą tylko sławę mieć na pieczy, A starać się, ponieważ musi zniszczeć ciało, Aby imię przynamniej po nas tu zostało? I szkoda zwać człowiekiem, kto bydlęce żyje Tkając, lejąc w się wszytko, póki zstawa szyje; Nie chciał nas Bóg położyć równo z bestyjami: Dał nam rozum, dał mowę, a nikomu z nami. Przeto chciejmy wziąć przed się myśli godne siebie, Myśli ważne na ziemi, myśli ważne w niebie; Służmy poczciwej sławie, a jako kto może, Niech ku pożytku dobra spólnego pomoże. Komu dowcipu równo z wymową dostaje, Niech szczepi między ludźmi dobre obyczaje; Niechaj czyni porządek, rozterkom zabiega, Praw ojczystych i pięknej swobody przestrzega. A ty, coć Bóg dał siłę i serce po temu, Uderz się z poganinem, jako słusze cnemu; Prostak to, który wojsko z wielkości szacuje: Zwycięstwo liczby nie chce, męstwa potrzebuje. Śmiałemu wszędy równo, a o wolność miłą Godzi się oprzeć, by więc i ostatnią siłą; Nie przegra, kto frymarczy na sławę żywotem, Azaby go lepiej dał w cieniu darmo potem?