----- Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Źródło: ----- AUTOR: TYTUŁ: Jan Kochanowski Pieśni, Księgi pierwsze Pieśń XIV Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli, Wiatry z północy wstają, Jeziora się ścinają, Żorawie, czując zimę, precz lecieli. Nam nie Iza, jedno patrząc też swej rzeczy: Niechaj drew do komina, Na stół przynoszą wina, Ostatek niechaj Bóg ma na swej pieczy! Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie: I próżno myślić o tym, Co z nami będzie potym; W godzinie wszystko Bóg wywróci snadnie. Krótki wiek długiej nadzieje nie lubi. Niechaj nie schodzi cało, Coć się do rąk dostało; Za to, co ma być, żaden ci nie ślubi. Jeleniom nowe rogi wyrastają; Nam, gdy raz młodość minie, Już na wiek wiekom ginie, A zawżdy gorsze lata przypadają.