Updated books in repository.
[wolnelektury.git] / books / kochanowski_piesni2_I.txt
1
2 -----
3 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
4 Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
5 Źródło:
6 -----
7
8 AUTOR: 
9 TYTUŁ: 
10
11
12
13
14 Jan Kochanowski
15
16 Pieśni, Księgi wtóre
17
18 Pieśń I
19
20
21
22 Przeciwne chmury słońce nam zakryły
23 I niepogodne deszcze pobudziły;
24 Wody z gór szumią, a pienista Wilna
25 Już brzegom silna.
26
27 Strach patrząc na to częste połyskanie;
28 A prze to srogie obłoków trzaskanie
29 Kładą się lasy, a piorun, gdzie zmierzy,
30 Źle nie uderzy.
31
32 Zakładaj korab', cieśla nauczony!
33 A kto wie, jeśli nie wrócą się ony
34 Nieszczęsne czasy, kiedy powódź była
35 Świat zatopiła?
36
37 Sześć niedziel wtenczas lał deszcz nie przestając,
38 A ziemia, nowe źrzódła pobudzając,
39 Rzek przymnażała, tak iż morskie wały
40 Wylać musiały.
41
42 Z ludźmi pospołu i miasta, i grody
43 Nieuśmierzone zatopiły wody;
44 Nie wysiedział się pasterz z bydłem w cale
45 Na żadnej skale.
46
47 Ryby po górach wysokich pływały
48 Gdzie ledwe przedtym pióra donaszały
49 Mężnej orlice, gdy do miłych dzieci
50 Z obłowem leci.
51
52 Ale natenczas i matkę, i syny
53 Pożarła woda, i wszystek zwierz iny;
54 Sam Noe został, przy nim żona tylko
55 A dziatek kilko.
56
57 Nieżyzne w cnotę to tam były lata,
58 Gdzie ledwe jeden ze wszystkiego świata
59 Nalezion, co go Bóg w cale zachował,
60 Gdy nierząd psował.
61
62 Ten, będąc z łaski Pańskiej ostrzeżony,
63 Zbudował sobie korab' niezmierzony;
64 Na którym pływał czasu złej przygody
65 Po wierzchu wody.
66
67 A wszyscy inszy nagle zagarnieni
68 I w głębokościach morskich zatopieni;
69 Niebo a morze, te dwie rzeczy były
70 Świat zastąpiły.
71
72 A kiedy się już prawie dosyć zstało
73 Pańskiemu gniewu, po trosze spadało
74 Wielkiego morza; aż za czasem skały
75 Z wody wyźrzały.
76
77 Potym i zbytnie zawarły się zdroje,
78 A bystre rzeki wpadły w brzegi swoje;
79 Ziemia ku słońcu pełne ciężkiej rosy
80 Rozwiła włosy.
81
82
83 A trupy wkoło straszliwe leżały,
84 Ludzie i bydło, wielki zwierz i mały;
85 Pełne ich morza, pełne brzegi były,
86 Boga ruszyły.
87
88 I rzekł Noemu: „Już teraz na ziemię
89 Występuj śmiele i z tobą twe plemię;
90 Oto ja znowu przyodzieję lasy
91 Na wieczne czasy.
92
93 I będzie, jako po te lata wszytki,
94 Ziemia dawała wszelakie użytki;
95 Mnóżcie się, niech świat spustoszały wszędzie
96 Znowu osiędzie.
97
98 A w tym upewniam każdą żywą duszę,
99 Że nigdy potym takich wód nie wzruszę,
100 Które by miały ziemię opanować
101 I świat zepsować.
102
103 Włożę na niebo znakomitą pręgę,
104 Którą gdy ujźrzę, wspomnię na przysięgę,
105 Że mam hamować niezwyczajną wodę —
106 I nie zawiodę.”
107
108 Pomni się, lutni! Nie twojej to głowy
109 Wspominać Boga żywego rozmowy;
110 Każ ty nam zasieść przy ciepłym kominie,
111 Aż zły czas minie.
112
113