9a0786c62bb746fc4e30fa65c84f10c0085abbb3
[wolnelektury.git] / books / kochanowski_piesni2_IV.txt
1
2 -----
3 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
4 Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
5 Źródło:
6 -----
7
8 AUTOR: 
9 TYTUŁ: 
10
11
12
13
14 Jan Kochanowski
15
16 Pieśni, Księgi wtóre
17
18 Pieśń IV
19
20
21
22 W twardej kamiennej wieży i za troistymi
23 Drzwiami siedząc Danae nieprzełomionymi,
24 Pod strażą nieuspionych spartańskich złajników,
25 Mogła wiecznie nie uznać nocnych wszeteczników.
26
27 By była z Akryzego Wenus nie szydziła,
28 Stróża zamknionej panny! Bo ta obaczyła,
29 Że Jowisz, w upominku złotym utajony,
30 Miał mieć bezpieczny przystęp i gmach otworzony.
31
32 Złoto śrzodkiem janczarów zbrojnych pójdzie snadnie,
33 A przez twardą opokę gwałtowniej przepadnie
34 Niżli raz piorunowy. Upadł nieszczęśliwy
35 Dom proroka greckiego, prze zysk niecnotliwy
36
37 Z gruntu wykorzeniony. Przebił bramy twarde
38 Zacnych miast Macedończyk i podkopał harde
39 Tyrany. datkiem; datkom hetmani hołdują,
40 Którzy daleko świetnym nawom rozkazują.
41
42 Wielkich pieniędzy wielka troska naszladuje,
43 A im człowiek w pokładzie swoim więcej czuje,
44 Tym jeszcze więcej pragnie; słusznie moje oko
45 I nigdy przedtym, i dziś nie zmierza wysoko.
46
47 Im sobie człowiek więcej pomierny ujmuje,
48 Tym mu więcej od Boga z łaski przystępuje;
49 Nic nie mając, z tymi, co nic nie chcą, przestaje,
50 A buntów dobrowolnie bogatych się kaje.
51
52 Pan znaczniejszy, gdy państwem wzgardzi, niżby wszytki
53 Żuławskie urodzaje i gdańskie pożytki
54 W jednym szpichlerzu zamknął, a sam, siedzącw cieniu,
55 Nie mógł się chleba najeść, nędznik, w dobrym mieniu.
56
57 Zdrój przeźroczystej wody, lasu średnia miara,
58 I zasiewku mojego niepochybna wiara
59 Rządźcy płodnej Afryki, szeroko władnemu,
60 Nie da się znać, że w szczęściu przyrównana jemu.
61
62 Acz mi miodu podolskie pasieki nie dają
63 Ani w mym lochu wina seremskie stawają,
64 Ani bogate stada owiec niezliczonych
65 Strzygą odrosła trawę po górach zielonych:
66
67 Przedsię nazbyt ubóstwa nie znać w domu moim,
68 A by mi więcej trzeba, ufam w Bogu swoim;
69 Ale gdy niepotrzebne chciwości odprawię,
70 Lepiej daleko płatu sobie tym poprawię,
71
72 Niżbych bogate pola węgierskie z porządnym
73 Państwem weneckim złączył. Ludziom wielożądnym
74 Wiela i nie dostawa; niech przyjmuje z dzięką,
75 Komu ścisłą, co dosyć, Bóg udzielił ręką.
76
77