99d9f804a8efc205184ff0ac0eb9dffd05351fa5
[wolnelektury.git] / books / slowacki_testament_moj.txt
1
2 -----
3 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl/). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
4 Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać.
5 Źródło:
6 -----
7
8 AUTOR: 
9 TYTUŁ: 
10
11
12   
13
14
15
16 Juliusz Słowacki
17
18 Testament mój
19
20
21
22 Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami;
23 Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny:
24 Dziś was rzucam i dalej idę w cień — z duchami,
25 A jak gdyby tu szczęście było, idę smętny.
26 Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
27 Ani dla mojej lutni, ani dla imienia:
28 Imię moje tak przeszło, jako błyskawica,
29 I będzie, jak dźwięk pusty, trwać przez pokolenia.
30 Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
31 Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;
32 A póki okręt walczył, siedziałem na maszcie,
33 A gdy tonął, z okrętem poszedłem pod wodę...
34 Ale kiedyś, o smętnych losach zadumany
35 Mojej biednej ojczyzny, pozna, kto szlachetny,
36 Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,
37 Lecz świetnościami moich dawnych przodków świetny.
38 Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą
39 I biedne serce moje spalą w aloesie,
40 I tej, która mi dała to serce, oddadzą:
41 Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie...
42 Niech przyjaciele moi siędą przy pucharze
43 I zapiją mój pogrzeb — oraz własną biedę:
44 Jeżeli będę duchem, to się im pokażę,
45 Jeśli Bóg mnie uwolni od męki, nie przyjdę...
46 Lecz zaklinam: niech żywi nie tracą nadziei
47 I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
48 A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
49 Jak kamienie, przez Boga rzucane na szaniec!
50 Co do mnie — ja zostawiam maleńką tu drużbę
51 Tych, co mogli pokochać serce moje dumne;
52 Znać, że srogą spełniłem, twardą Bożą służbę,
53 I zgodziłem się tu mieć niepłakaną trumnę.
54 Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi
55 Iść?... taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?
56 Być sternikiem duchami napełnionej łodzi
57 I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?
58 Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
59 Co mi żywemu na nic, tylko czoło zdobi;
60 Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
61 Aż was, zjadacze chleba — w aniołów przerobi.
62
63
64