X-Git-Url: https://git.mdrn.pl/static.git/blobdiff_plain/4678df00afdffa0ff438fb4dc9885e1d267c88eb..46f05868657c7648d27306e92326038091e64188:/content/texts/intro/czekajac-na-przelom.html diff --git a/content/texts/intro/czekajac-na-przelom.html b/content/texts/intro/czekajac-na-przelom.html index fec1de2..cdcaa07 100644 --- a/content/texts/intro/czekajac-na-przelom.html +++ b/content/texts/intro/czekajac-na-przelom.html @@ -5,7 +5,134 @@ order: 3 --- {% block lead %} +„Przyszłość jest teraz, tylko nierówo rozłożona” – przekonuje William Gibson, +współtwórca cyberpunku i autor kultowego „Neuromancera”. {% endblock %} + + + {% block text %} +Pojęcie cyberprzestrzeni pojawiło się w książce Williama +Gibsona na długo przed tym, zanim internet zyskał popularność. Warto więc zaufać intuicji Gibsona i ruszyć na +poszukiwanie przyszłości. Do tej najbardziej radykalnej +trafić bardzo łatwo, wiedzie do niej drogowskaz z napisem „Singularity” (Osobliwość), pokazujący drogę do +Krzemowej Doliny. Powstają tam nie tylko technologie +jutra, Kalifornijska siedziba internetowego biznesu to +Utopia, miejsce poza czasem i przestrzenią, gdzie wykuwa się Nowy Wspaniały Świat, który nadejdzie gdzieś +w połowie tego stulecia, po dotarciu do Singularity +– ewolucyjnego skoku, wywołanego przez zlanie się technologii z biologią. Nastanie wtedy prawdziwa Sztuczna Inteligencja, a człowiek stanie się +nieśmiertelny. + +Kultura żywi się podobnymi opowieściami od wieków, +to prawda. Tym razem jednak zapał „singularistów” +wykracza poza niegroźne faustowskie fantazje – stoją bowiem za nimi potężni ludzie, szefowie internetowych korporacji, dysponujący miliardami dolarów. +Inwestują je nie tylko w rozwój kolejnych usług dla +cyfrowego ludu, lecz również po to, by przybliżyć moment Nieśmiertelności. Jeśli im się uda, to – jak przypomniał Zygmunt Bauman w jednej ze swych ostatnich +książek – kultura się skończy. Bo ustanie najważniejsza +jej funkcja – radzenie sobie z nieodwracalną terminalnością ludzkiego życia. + +Pozornie oczywisty trop wskazujący na Krzemową +Dolinę jako miejsce, gdzie należy szukać przyszłości, +wiedzie zatem w ślepy zaułek. Kalifornijska utopia jest +niezwykle banalna, a jej zwieńczeniem jest śmierć kultury. Czy do niej dojdzie, nie wiemy. + +Nie możemy wszakże wykluczyć, że w końcu doktor Faust odniesie sukces, ale wówczas nie będzie już +o czym dyskutować. Ciekawsze wydaje się dziś uchwycenie momentu, w którym kultura sama swoją śmierć +lub metamorfozę zaczyna traktować jako temat do rozważań i przedstawień. Momentem takim były Igrzyska +Paraolimpijskie w Londynie w 2012 r., zaprojektowane +w iście nietzscheańskim stylu. Reklamy przygotowujące +publiczność do powitania niepełnosprawnych sportowców krzyczały: Meet the Superhumans! Wyjdźcie na +spotkanie Nadludziom! Na billboardach biegnący Blade +Runner, czyli Oscar Pistorius, zachęcał: Patrz na wyniki, nie na nogi. Imprezę otworzył Stephen Hawking, +genialny astrofizyk, jeden z najwybitniejszych umysłów współczesności. Umysł szczególny, bo ulokowany w praktycznie bezwładnym ciele. Może działać +i komunikować się ze światem jedynie poprzez cyfrowe technologie. Dzięki nim uczony, jeszcze pół wieku +temu skazany byłby na śmierć, dziś jest nadczłowiekiem _par excellence_. + +To wszystko jednak były elementy show wyreżyserowanego przez organizatorów igrzysk. Ale to, co się działo +w trakcie zakończenia paraolimpiady, kiedy na ulicach +Londynu ponadmilionowy tłum fetował sportowców, +nie było elementem scenariusza. Najwyraźniej ludzie +zrozumieli towarzyszący wydarzeniu komunikat i wyszli złożyć hołd bohaterom, którzy z dotychczasowego statusu „osób niepełnosprawnych” przeistoczyli się +w nadludzi. + +Londyn 2012 potwierdził to, czego wielu zdaje się jeszcze nie dostrzegać: że już staliśmy się społeczeństwem +cyborgów, tworzonym przez ludzi zespolonych ze swymi elektronicznymi gadżetami i tożsamościami rozproszonymi w cybersieci. I że społeczeństwo to stworzyło dla siebie symboliczną reprezentację umożliwiającą +wspólne wyrażanie emocji i budowanie rozumianych +zbiorowo sensów i znaczeń, inaczej mówiąc – stworzyło swoją kulturę. + +Manifestację tej nowej kultury dostrzec można było nie +tylko w Londynie, centrum hipernowoczesnego świata, +lecz także na jego peryferiach, podczas Euromajdanu +w Kijowie na przełomie 2013 i 2014 roku. Tłumu zbierającego się na placu nie zwoływał żaden Komitet +Centralny, żadna partia – pierwsze hasło do wspólnej akcji padło na Facebooku. W odpowiedzi przyszły +tysiące osób lub raczej „kolektywów ontologicznych” – +ludzi wraz ze swymi smartfonami włączonymi do Sieci. +Każde prawie działanie było zapośredniczone przez +Sieć lub przynajmniej przez nią podglądane. Majdan +przekształcił się w hybrydową przestrzeń akcji rozgrywającej się w realu i w wymiarze cyfrowym. Uczestnicy, +niczym internetowe pakiety danych, komutowali w tej +Sieci, zamieniając obecność wirtualną na realną, kiedy +sytuacja tego wymagała. + + +Dramatyczną ilustracją nowej podmiotowości i jej kultury był komunikat, jaki wysłała Twitterem sanitariuszka +Ołesia Żukowska. Postrzelona przez snajpera napisała: +„Ja umieram”. Na szczęście lekarze odratowali ją, jednak kilka dni, które upłynęły do kolejnego komunikatu +na Twitterze, globalna internetowa rzesza spędziła na +poszukiwaniu informacji o losie bohaterskiej kobiety. + +Stephen Hawking otoczony maszynami do odczytywania +jego myśli, Oscar Pistorius ze swymi protezami, Ołesia +Żukowska ze swym smartfonem – oto nowe formy podmiotowości, które próbujemy ciągle jeszcze niezdarnie +nazywać, używając takich pojęć, jak cyborgizacja, sieciowy indywidualizm, kolektyw ontologiczny. Niezależnie +jednak od nazwy podmiotowość ta wyrażać się może +w jedyny znany ludziom sposób – poprzez kulturę. + +Na kijowskim Majdanie to kultura właśnie była do samego końca najsilniejszą bronią rewolucjonistów. A tworzona była z dostępnych symboli i kodów: kaski i tarcze +pokrywały się ikonami bohaterów narodowej literatury – Tarasa Szewczenki, Łesi Ukrainki, Iwana Franki. +I jednocześnie w mediach społecznościowych pojawiały się odniesienia do Gwiezdnych Wojen, Harry’ego +Pottera, czy Władcy Pierścieni, jako uniwersalnych tekstów umożliwiających wyrażenie idei dobra i zła. Kody +kosmopolitycznej popkultury mieszały się z kodami +narodowymi i historycznymi. W nieustannym procesie +komunikacyjnym zgromadzeni na Majdanie i w Sieci rewolucjoniści tworzyli nową polityczną wspólnotę, nową +zbiorową tożsamość. + +Nowa identyfikacja domaga się nowego wyrazu politycznego, instytucjonalnego, nowej strukturyzacji. Tu jednak +pojawia się problem – w grze ciągle są stare instytucje, opierające swą legitymizację na czynnikach, które +w Nowoczesności budowały pozycje graczy. O wpływach i władzy w polu kultury decydowała nie komunikacyjna skuteczność, ale możliwość kontroli ograniczonych fizycznych zasobów oraz stosowania związanej +z nią przemocy. Konieczność zarządzania ograniczonym +przez ówczesne możliwości techniczne spektrum częstotliwości radiowych zdecydowało o kształcie mediów +elektronicznych. Ekonomika druku zdeterminowała +w dużym stopniu nie tylko strukturę rynku wydawniczego, lecz także związanych z drukiem form kultury, jak +encyklopedia czy gazeta. Podobnie analizować można +rynek filmowy i muzyczny. Taka struktura legitymizowała rozwiązania prawne, których zadaniem było ułatwienie wytwarzania dóbr kultury i kontroli ich obiegu w warunkach społeczeństwa kapitalistycznego. Kluczowym +rozwiązaniem prawno-instytucjonalnym stał się system +prawa autorskiego, którego powstanie i rozwój można +interpretować jako system translacji i transmisji wartości estetycznej na wartość ekonomiczną, o którego +skuteczności decyduje państwo. + +Dziś, w epoce cyfrowych technologii i wzrastającego znaczenie gospodarki opartej na dobrach niematerialnych, +kiedy koszty krańcowe wytwarzania i dystrybucji coraz +większej ilości dóbr i usług maleją do zera, opisywana +powyżej legitymizacja ulega erozji. Instytucje odwołujące się do niej nie zamierzają jednak abdykować, lecz +przeciwnie, często próbują opanować i przechwycić rewolucyjną energię nowej podmiotowości lub konsolidować przeciwko niej zasiedziały establishment. To gra +na krótką metę i nie może zakończyć się sukcesem, bo +stare formy nie odpowiadają już kulturze sieciowego indywidualizmu. Jej ostatecznego kształtu nie jesteśmy +w stanie przewidzieć, choć nieprzekraczalny horyzont +określa wizja już opisana – _Singularity_, poza którą nie +ma już kultury. Co wydarzy się przed tym horyzontem? +Odpowiedzi szukają autorki i autorzy opublikowanych +w tym opracowaniu scenariuszy. + +Podjęli oni karkołomny trud redukcji złożoności społecznego świata i zidentyfikowali trendy oraz czynniki, +jakie będą decydowały o rozwoju kultury w najbliższych +dekadach. Powstały scenariusze, z których żaden nie +musi doczekać się realizacji – nie są one prognozami, +lecz wariantami rozwoju rzeczywistości w zależności od układu czynników determinujących przyszłość. +O tym, jaka ona będzie, zdecydują jednostkowe wybory każdej i każdego z nas, sieciowych indywidualistów. +Dlatego tak ważne jest zbadanie, jakie siły determinują +w ponowoczesności naszą autonomię. Kluczowe staje +się więc zrozumienie Sieci, środowiska, w którym i poprzez które sieciowi indywidualiści uczestniczą w życiu +społecznym, politycznym i kulturalnym. {% endblock %}