---
title: "Co nada kształt przyszłości?"
author: "Maria Świetlik"
author_label: "autorka"
order: 5
---
{% block lead %}
Dla przyszłego kształtu relacji między autorami, użytkownikami i pośrednikami w obiegu kultury
najistotniejszy będzie układ dwóch władz: politycznej i ekonomicznej.
{% endblock %}
{% block text %}
Debata publiczna dotycząca prawa autorskiego powoli
wychodzi z zaklętego kręgu, w którym można było tylko albo obrzucać się inwektywami, albo „poważnie rozmawiać o pieniądzach” w wąskim gronie twórców, pośredników, urzędników i działaczy społecznych. Coraz
więcej osób zdaje sobie sprawę, że przepisy regulujące
obieg kultury i wiedzy oraz codzienną komunikację mają
znaczący wpływ na kształt stosunków społecznych dziś
i w przyszłości.
Pracując z ekspertkami i ekspertami nad scenariuszami
przyszłości, zaczęliśmy od wyodrębnienia dwóch czynników, które w naszej opinii będą kształtować to, jak za
25 lat w Europie dzieła kultury będą tworzone, udostępniane i wykorzystywane. Uznaliśmy, że najistotniejszy
będzie układ dwóch władz: politycznej i ekonomicznej.
W ten sposób uzyskaliśmy dwie osie, których przecięcie
wyznaczyło cztery potencjalne „światy” - ilustruje to zamieszczony poniżej graf.
Pierwszą oś tworzą polityki publiczne, o których decydują krajowi i europejscy1 politycy oraz urzędnicy.
To oni rozdysponowują środki finansowe poprzez różne instytucje, m. in. programy ministerialne, instytuty
kultury, konkursy, dotacje, stypendia. Tworzą też ramy
prawne regulujące obieg kultury, przede wszystkim
prawo autorskie.
Polityki publiczne dotyczące kultury mogą być zbudowane na przekonaniu, że kultura jest sferą wyjątkową,
budującą więzi społeczne, podtrzymującą tradycję, ale
i kreatywnie odpowiadającą na nowe wyzwania rzeczywistości – warto więc ją wspierać i chronić przed czystym
rachunkiem zysków i strat, na przykład dofinansowując
twórczość dużą ilością środków publicznych. Taką politykę nazwaliśmy „pro-wspólnotową”.
Polityki publiczne mogą też obrać inny kierunek i traktować sferę kultury jako nowoczesny sektor gospodarki
o bardzo korzystnej stopie zwrotu (bo nie wymaga dużych nakładów na materiały i technologię produkcji),
który należy poddać weryfikacji maksymalnie uwolnionego rynku. Nazwaliśmy ten sposób kształtowania polityk „pro-rynkowym”.
Władza ekonomiczna, która w przyszłości będzie kształtować obieg kultury, to przede wszystkim masowi pośrednicy w obiegu cudzych utworów, dystrybutorzy dzieł
kultury, czy jak się dziś przyjęło mówić, _contentu_. Dlatego
drugą oś nazwaliśmy „pozycja pośredników”. Jak się
dziś wydaje, kluczową technologią pośrednictwa będzie
Internet, dlatego przyglądając się układowi biznesów na
tym rynku, wyznaczyliśmy dwa możliwe tendencje: „konwergencję” i „dywergencję” usług.
Internet, tak jak inne sieci komunikacyjne, podlega tzw.
efektowi sieci, w którym duże _huby_ (koncentratory),
przyciągają nowe użytkowniczki właśnie dlatego, że są
duże (mają duży zasób treści albo – w przypadku sieci
społecznościowych – jest tam wielu naszych znajomych),
a każda nowa użytkowniczka zwiększa ich atrakcyjność
dla kolejnych. Taki model akumulacji usług i kapitału
prowadzi zwykle do powstawania oligopoli. Pośrednicy
w obiegu kultury również mają skłonność do konwergencji usług, to znaczy skupiania w obrębie jednej struktury właścicielskiej różnych etapów „używania” kultury
oraz produktów i usług skierowanych do różnych grup
odbiorców. W przypadku internetowego obiegu treści
jest to przede wszystkim Google (do którego należą m.in.
YouTube i Google Books) i Amazon oraz, może mniej
oczywisty, Facebook.
Ale możemy sobie wyobrazić również inny scenariusz,
w którym tendencję do konwergencji zastąpiłaby dywergencja. W Internecie przeciwieństwem scentralizowanej dystrybucji są sieci typu _peer-2-peer_, pozwalające
łączyć się użytkownikom i użytkowniczkom bezpośrednio między sobą i dzielić zasobami zgromadzonymi na własnych komputerach czy serwerach (w oparciu
o taką infrastrukturę działa np. Pirate Bay). Ich popularność jako „dostawców treści” wciąż nie słabnie, mimo
że są nielegalne. Dywergencja wydaje się dziś możliwa
przy spełnieniu następujących warunków: użytkownicy
i użytkowniczki mają możliwość legalnego korzystania
z sieci _peer-2-peer_, powstawanie sieciowych oligopoli
jest powstrzymywane przez antymonopolową politykę państw dbających o faktyczna równowagę na rynku
oraz powszechnie stosowane są protokoły pozwalające komunikować się między sobą narzędziom różnych
usługodawców (dziś mogą dzwonić do siebie abonenci
różnych sieci komórkowych, a nie mogą się połączyć
użytkowniczki facebookowego i gmailowego czatu).
Obieg kultury nie jest jednak kwestią jedynie prywatnego
dostępu do treści (lub jego braku). Oddziałuje na różne
sfery życia społecznego, m. in. na poziom upodmiotowienia obywateli i obywatelek, dominujący dyskurs wyznaczający wzorzec udanego życia, stan kultury, sztuki,
edukacji i sektor kreatywny. Dlatego w każdym z czterech scenariuszy przyszłości przyglądamy się temu, jak
będą wyglądały te sfery i jak będzie wyglądało regulujące obieg kultury prawo autorskie.
Rozważaliśmy, jaka będzie pozycja trzech graczy na polu
kultury: autorów, użytkowników i pośredników. Tę pozycję
określają takie kategorie prawne, jak: długość obowiązywania majątkowego prawa autorskiego, zakres praw
osobistych i dozwolonego użytku prywatnego, zakres
wyjątków edukacyjnych i „artystycznych”, egzekucja naruszeń prawa, rola organizacji zbiorowego zarządzania.
Zastanawialiśmy się także nad, nieujętą w prawie autorskim kwestią zabezpieczeń socjalnych dla zawodowych
twórczyń i twórców.
Opis wybranych przez grono eksperckie trendów, które nadadzą kształt przyszłości, znajdziecie Państwo w
rozdziale [„Co nas czeka”]({{ content_url('/co-nas-czeka') }}), a metodologię – w rodziale
[„Jak myśleć...”]({{ content_url('/metodologia') }})
Przyjęliśmy założenie porządkujące pracę nad poszczególnymi scenariuszami, że te dwa czynniki – polityki publiczne i pozycja pośredników – wyznaczać będą zakres
działania prawa. Ale można odwrócić przyjętą na potrzeby
badania logikę i uznać, że to prawo autorskie wywołało
pewien układ sił na polu kultury. Wtedy poszczególne
scenariusze można czytać jako modele opisujące skutki
proponowanych regulacji prawnych.
Mamy nadzieję, że ułatwi to interaktywna strona z wynikami naszych badań scenariusze.prawokultury.pl.
Celem badania nie jest najtrafniejsze przewidzenie przyszłości, lecz zaproszenie do refleksji nad tym, jaka mogłaby ona być. Chcielibyśmy zachęcić czytelniczki i czytelników do zastanowienia się, który ze scenariuszy jest
zgodny z ich wyobrażeniem udanego życia i właściwych
relacji społecznych, czyli jakiego świata pragną dla siebie i dla innych.
---